Przyprawiający o dreszcze, mroczny i niepokojący thriller, który wbija w fotel i długo nie pozwala zasnąć.
W głębi parku narodowego Los Angeles National Forest, w opuszczonej chacie, policjanci odkrywają zwłoki młodej kobiety. Przed śmiercią ofiarę okrutnie torturowano, a na koniec przywiązano ją za nadgarstki do dwóch równolegle ustawionych drewnianych pali. Kolana kobiety dotykały ziemi, jak podczas modlitwy, a na jej karku morderca zostawił podpis: tajemniczy symbol podwójnego krzyża. Ten sam, którego kilka lat wcześniej używał seryjny morderca ochrzczony przez media Krucyfiksem. Problem w tym, że przed dwoma laty Krucyfiksa złapano i stracono... Czy to możliwe, by naśladowca dotarł do szczegółów starej zbrodni, znanych tylko wąskiej grupie pracujących przy dochodzeniu policjantów? A może skazano wówczas niewłaściwego człowieka?
Pracujący przy tamtym śledztwie detektyw Robert Hunter nigdy nie był przekonany, że udało się złapać prawdziwego mordercę. Kiedy więc pewnego dnia odbiera telefon i słyszy ten sam, znajomy i zniekształcony specjalnymi urządzeniami, głos, czuje, że koszmar sprzed dwóch lat odżywa na nowo, ze zdwojoną siłą. A morderca znów próbuje go wciągnąć w swą chorą grę.
,,Krucyfiks - wedle recepty Hitchcocka - zaczyna się mocnym uderzeniem, a potem napięcie rośnie". Magazyn Literacki Książki
,,Wykorzystując swoje doświadczenia z dziedziny psychologii kryminalnej oraz lekkie pióro, Carter stworzył przerażającą powieść". Lawyers Weekly
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: The Crucifix Killer
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Chrisa Cartera. Świetna książka. Mocna, nawet brutalna. Cały czas trzyma w napięciu. Świetnie skonstruowana fabuła, nietuzinkowe postaci. To jedno z moich odkryć ubiegłego roku. Chętnie przeczytam kolejne części serii z Hunterem!
Pierwsza książka Chrisa Cartera już za mną. Podobała mi się na tyle, że z pewnością nie będzie ostatnią. Lubię książki, które pokazują ścieżkę myślenia i wyjaśniają motywacje ludzkich postępowań. Szczególnie, jeśli te postępowania są nieprzeciętne, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Kto był Krucyfiksem widać było bardzo szybko, natomiast droga do odkrycia tego była dla mnie ciekawa. Trochę tu brutalności, ale emocje ludzkie też są brutalne. Powieść jest napisana dobrym językiem, więc lektura szła sprawnie i sprawiła mi pewnego rodzaju przyjemność. Ogólnie całość ze mną zagrała i sięgnę po kolejne tego autora.
Normalnie uwielbiam Cartera. Nikt tak jak on nie potrafi przykuć mojej uwagi. Wprawdzie tomy czytam nie po kolei ale łatwo idzie ogarnąć całość. Tym razem Robert ponownie musi zmierzyć się z kimś kogo już zna. Z kimś, kto nie powinien żyć. Z kimś kto pałac chęcią zemsty. I kogo nie można powstrzymać.
Carter już na pierwszej stronie wcisnął mnie w fotel. To co się działo nie wydawało się prawdziwe. Miałam nadzieję, że to jeden z koszmarów Huntera...
Książka zdecydowanie nie jest dla czytelników o słabych nerwach. Carter niczego nie oszczędza. Dokładnie odmalowuje obraz popełnionych zbrodni. Chcę czy nie chcę potrafię to zobaczyć. I to jest przerażające. Ale uwielbiam ten dreszcz emocji, gdy autor bawi się z czytelnikiem wręcz niechętnie odsłaniając kolejne elementy łamigłówki. Połknęłam książkę niemal na raz.
Świetny thriller. Mój pierwszy kontakt z autorem, ale nie ostatni!
Genialny kryminał!
Pierwszy raz miałam okazję zapoznać się z książką tego autora i jestem zachwycona. Trzymała w napięciu do ostatniej strony i pomimo, że było w niej mnóstwo wątków pobocznych, to nie pogubiłam się i wszystko połączyło się w genialną całość. Idealna na długi jesienny wieczór, najlepiej deszczowy.
Groza morderstw i brak dowodów, żeby złapać przestępcę, wszystkie wątki i wskazówki świetnie wyważone.
Nic dodać nic ująć, tylko czytać.
Detektyw Robert Hunter ze specjalnej jednostki wydziału zabójstw policji Los Angeles odbiera dziwny telefon. Anonimowy rozmówca podaje mu...
Robert Hunter na tropie sadystycznego mordercy, który zna źródła największych lęków swoich ofiar. I wiedzę tę wykorzystuje...