Prawdziwa gratka dla wszystkich tęskniących do przygód ze świata Belorii! Po raz pierwszy w Polsce, wyjątkowe Kroniki belorskie, w których spotkamy się ze starymi przyjaciółmi, poznamy nowych niesamowitych bohaterów i przeżywać będziemy kolejne niezwykłe przygody.
Rozległe są ziemie Belorii i zawsze jest na nich miejsce na wielkie czary! Albo chociaż wesoła opowieść. Czy warto wierzyć w horoskopy? Czy aby na pewno niemowlęta są nieszkodliwe? Czy można komuś sprzedać pomyślny los? Na jaką przynętę łapie się nekromantów? Jak pozbyć się konkurencji? Co jest silniejsze: magia, wiara czy dębowa laga? Jeśli chcecie otrzymać odpowiedzi na te i inne pytania, oraz spotkać się ze starymi przyjaciółmi i poznać nowych, to jest książka dla was!
To ostatni tom cyklu belorskiego! Ostatnia szansa na spotkanie z całą plejada waszych ulubionych bohaterów, wyruszenie w niezapomniany świat przygód i humoru, który gwarantuje proza Olgi Gromyko.
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 560
Język oryginału: Rosyjski
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Opowiadania zawarte w książce stanowią przyjemne uzupełnienie serii. Całość rozkręca się powoli, pierwszych kilka tekstów szybko wyparowuje z pamięci. Najlepsze zdecydowanie jest na końcu.
Zawód: Wiedźma to pierwsza powieść Olgi Gromyko, a zarazem otwarcie cyklu Kroniki Belorskie, na który składa się kilka tomów opowieści...
Stęsknieni za światem Belorii? Chcecie wiedzieć, co nowego u W. Rednej? Macie ochotę na nową porcję jej zabawnych przygód? Mamy dla Was lekarstwo...
Ocena: 5, Chcę przeczytać,
„Kroniki Belorskie” to prawdziwa gratka dla fanów autorki. Pożegnanie z bohaterami było trudne, bo jednak przez te wszystkie lata zdążyłam się z nim zżyć. Książka w całości utrzyma w tym samym, cudownym klimacie.
Pomroka hasająca i przemierzająca Belorie jak zawsze jest kusząca i to ona czyni te książki tak wyjątkowymi. Magia, wampiry i nietuzinkowi bohaterowie. Książka tyko dla tych, co przeczytali poprzednie tomy, oczywiście warto nadrobić zaległości, bo seria jest niezwykła i polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki, szczególnie tej tradycyjnej.
Kroniki to zbiór opowiadań, a z opowiadaniami mam pewien problem, bo nie lubię krótkich form, jednak Belorie uwielbiam i chciałam ponownie zwiedzić tą magiczną krainę, więc Kroniki przeczytałam. Opowiadania bardzo się od siebie różnią, jednak ja czekałam tylko na jedno. Z całej serii najbardziej lubię „Wiernych Wrogów” i tak, ten tom można czytać niezależnie. Miałam nadzieję, że historia się rozwinie, jednak tak się nie stało i zostało mi tylko opowiadanie „Wnyki na nekromantę”. Gorąco liczyłam, że będzie dłuższe, ale się rozczarowałam i nawet bohaterowie z innych opowiadań, nie poprawili mi nastroju. Ja uwielbiam Szel i Weresa!
„Kroniki Belorskie” to klasyczne fantasy, dla każdego fana gatunku! Świetny humor, wybuchowi bohaterowie i pomroka czyhająca na każdym kroku! Doskonała zabawa gwarantowana, aż żal żegnać się z bohaterami. Nie będę się rozpisywać na temat tej książki, bo o poprzednich tomach już pisałam i nie będę po raz kolejny wygłaszać pieśni pochwalnych na temat tego cyklu, choć oczywiście mu się należą. Powiem tylko, że książki warte przeczytania i kiedy już wejdziecie do tego świata, to trudno go opuścić, a ponowna lektura jest równie przyjemna, co za pierwszym razem. Jeśli macie wątpliwości, to proponuję na pierwszy ogień wziąć „Wiernych Wrogów”, których można czytać niezależnie, a nawiązania do poprzednich książek są niewielkie i nie przeszkadzają w zrozumieniu fabuły. "Kroniki Belorskie" jak najbardziej polecam 7/10!