Porywająca opowieść o trzech księżniczkach i przeznaczeniu, dla którego się urodziły:
uwodzeniu, podbojach i koronie
Cesarzowa Margaraux miała plany co do swoich córek od dnia ich narodzin. Księżniczki
Sophronia, Daphne i Beatriz zostaną królowymi. A teraz, w wieku szesnastu lat, każda z nich musi
opuścić ojczyznę i poślubić swojego księcia. Piękne, inteligentne i skromne dziewczyny wydają się
być idealnymi pannami młodymi. I tylko cesarzowa wie, że ich niedocenianie jest poważnym
błędem - księżniczki wcale nie są tak niewinne, na jakie z pozoru wyglądają. Od urodzenia
szkolono je w sztuce podstępu, uwodzenia i wykorzystywania przemocy. Mają jeden cel - obalenie
monarchii, w których się znalazły, a ich małżeństwa to zaledwie pierwszy etap wielkiej wizji ich
matki: objęcia rządów nad całym kontynentem Vesterii.
Księżniczki spędziły całe życie na przygotowaniach i teraz są gotowe, każda ze swoimi sekretnymi
umiejętnościami i każda z jednym życzeniem zaczerpniętym z gwiazd. Tyle, że gwiazdy mają
swoje własne plany, a i matka nie zdradziła córkom wszystkich swoich zamiarów...
,,Fascynująca książka, która genialnie łączy magię, romans i przygodę".
,,Booklist"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2023-07-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 532
Tytuł oryginału: Castles In Their Bones
Jestem takim czytelnikiem, który sięga po raczej wszystkie gatunki literackie choćby z czystej ciekawości. Po obyczajówkach lubię poczytać thrillery, a by od nich odpocząć, coraz częściej sięgam po fantastykę. A jeśli do tego książka w tym gatunku dodatkowo przyciągnie okładką, to jestem już kupiona.
Poznajemy świat czterech baśniowych królestw. Księżniczki Beatriz, Daphne i Sophronia żyją w Bessemii. Mają lat 16, gdy zostają wysłane przez matkę zimną i wyrachowaną Cesarzową Margaraux do obcych królestw, by tam poślubiły przyszłych następców tronu. Matka dziewczyn jest pełną okrucieństwa i tajemnic kobietą, która o intrygach, oszustwach, manipulacji i o ściąganiu gwiazd z nieba wie chyba wszystko. Młode kobiety nie mają przyjaciół, nie mają powierników. Zdane są na siebie i Cesarzową matkę, której marzenia o władzy są silniejsze od macierzyńskich uczuć. Księżniczki od najmłodszych lat były przygotowywane do intryg, szyfrowania wiadomości, wychwytywania kłamstw padających z ust otoczenia. Uczyły się języków, sztuki uwodzenia, kontrolowania każdej sytuacji, a więc szybkości reakcji i podejmowania decyzji pod presją. Nie były im też obce sztuki walki, meandry polityki. Musiały posiąść również obszerną wiedzę z ekonomii i zarządzania. Wszystko po to, by jako mężatki następców tronu sprawiły, by między królestwami Friv, Temarin i Cellarii powstało tyle niesnasek i plotek, aby krainy wypowiedziały sobie wojnę. Wtedy na scenę miała wkroczyć Cesarzowa i wraz z armią Bessemii zawładnąć i zdominować krainy tym samym stając się władczynią całego kontynentu. Czy wszystko pójdzie zgodnie z jej podstępnym i wyrachowanym planem? Czy córki będą sprawnie wykonywać swoje zadania? A może gwiazdy mają inne plany wobec wszystkich bohaterów?
„Łzy to broń, ale trzeba się nimi ostrożnie posługiwać. Za dużo – uznają, że wpadłaś w histerię, za mało – zostaną przeoczone”.
Więcej takich książek bym poprosiła. To była niezwykła czytelnicza uczta. Mimo objętości książkę czytało się świetnie i szybko, bo trudno było ją odłożyć. Wykreowany świat pochłonął mnie bez reszty. Był bardzo barwnie i plastycznie przedstawiony. Miałam wrażenie, że ja sama, a nie tylko moja wyobraźnia, spaceruję po zamkowych korytarzach, ogrodach, biorę udział w rozmowach, ucztach i spiskach. Książka podzielona jest na rozdziały, w których opisywane są losy poszczególnych sióstr i ich sposób radzenia sobie z zadaniem wyznaczonym przez matkę. Nagłe zwroty akcji burzyły spokój nie tylko głównych bohaterek, ale również mój, ponieważ znów nie wiedziałam, komu można ufać i czułam niepokój dotyczący dalszych losów bohaterek. Nie wiem, która z sióstr najbardziej przypadła mi do serca. Każda z nich miała swoje wady i zalety, każda była uzdolniona w innym kierunku jednak chyba najbardziej kibicowałam Sophronii i Beatriz.
Korona z kości to powieść pełna spekulacji, manipulacji, spisków, zdrad, sekretów, intryg, zagrywek poniżej pasa nie tylko za pomocą magii. Bardzo podobała mi się duszna atmosfera pełna dworskiej fałszywej życzliwości. Każdy grał we własną grę, a stawka w niej zawsze była identyczna i wysoka: życie lub śmierć. Zakończenie mnie zaskoczyło i wbiło w fotel. Byłam tak rozgoryczona i zła, że gdybym mogła, to od razu chwyciłabym za kolejny tom. Jeśli ktoś poszukuje książki na długie jesienne wieczory, to połączenie przygody z sensacją i magią proponowane przez Laurę Sebastian będzie idealnym wyborem.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl oraz dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Cesarzowa Margaraux miała plany względem swoich córek już od chwili ich narodzin. Księżniczki miały zostać królowymi. Dlatego w wieku szesnastu lat każda z nich miała opuścić rodzinny dom i by poślubić książąt, którym zostały obiecane. Księżniczki Sophronia, Daphne oraz Beatriz wydają się idealnymi kandydatkami na małżonki. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że zostały wyszkolone by wszelkimi dostępnymi środkami obalić monarchie, w których przyszło im żyć. Wszystko to było częścią planu ich matki, która chciałaby rządzić całym kontynentem. Żadna z nich nie spodziewa się, że idealnie dopracowany plan przejęcia władzy przez cesarzową zacznie się nieoczekiwanie zmieniać.
Rzadko sięgam po fantastykę, ale nie mogę powiedzieć bym gardziła tym gatunkiem. Wiem, że można znaleźć w nim prawdziwe perełki, do których można wielokrotnie wracać. I może Korona z kości nie jest taką perełką, to jednak cenię ją sobie dość wysoko. Przyjemnie spędziłam czas z niniejszą książką i nie miałam, co do niej najmniejszych zastrzeżeń. Autorka w mistrzowski sposób zadzierzgnęła intrygę, która stała się głównym clue fabuły. Nie sposób było nie zachwycić się skrupulatnie wykreowanym światem, w którym przyszło żyć głównym bohaterkom. Nie sposób było nie polubić księżniczek, które na naszych oczach odkrywały siebie i coraz częściej zaczęły podejmować decyzje niejednokrotnie sprzeczne z wolą ich egoistycznej i autorytarnej matki. Szczerze powiedziawszy nie mogę doczekać się by poznać dalsze losy sióstr, które miały dać swojej matce panowanie nad całym kontynentem. Autorka zostawiła je dość ważnym życiowym momencie. Obyśmy spotkali się z nimi jak najprędzej.
,,Korona z kości" to książka, która mnie zachwyciła. Jest to historia trzech sióstr, które urodziły się po to by rządzić, uwodzić i podbijać. Po części jest to również historia ich matki, która przygotowała swoje córki do roli księżniczek, które po rozkochaniu w sobie przyszłych mężów, przejma władzę w swoich królestwach, w których się znajdują. Jest to nie główny cel Daphne, Sophroni i Beatriz, ale głównie ich matki, Cesarzowej Margaraux. Kobieta pragnie panować całym kontynentem. Czy jednak wystraczająco wyszkoliła swoje córki? Czy o wszystkim im powiedziała? Czy będzie tutaj miejsce na miłść? Przekonacie się sami.
Laura Sebastian stworzyła wspaniały świat. Bardzo polubiłam główne bohaterki, które nie jeden raz mnie rozbawiły. W końcu w historii było już wiele księżniczek, różnych narodowości, ale żadna z nich nie wpadła na to, by mieć kaca w noc poślubną i w ten sposób uniknąć zbliżenia z mężem.
W książce znajdziemy nie tylko wiele emocji, ale również szeroki wachlarz charakterów. Jest tutaj wiele intryg i zawirowań. Czytając zastanawiałam się dlaczego w ogóle Cesarzowa przy użyciu córek chce pokonać inne księstwa. Odpowiedzi nie to pytanie nie dostawałam szybko.
To co lubię ostatnio w książkach to przedstawienie fabuły z punktu widzenia każdej z bohaterek. Każda z nich jest inna, każda z nich musi odnaleźć się w innych warunkach. Każda z nich ma swoje tajemnice i nie zawsze zgadza się ze słowami matki, które co jakiś czas są wplatane w przemyślenia księżniczek.
Książka została pięknie wydana. Zarówno okładka jak i środek przyciągają wzrok. Osobiście lubię grubszą fantastykę i tutaj również moje oczekiwania zostały spełnione.
Jeśli szukacie dość oryginalnej książki z gatunku fantastyki to bardzo polecam ,,Koronę z kości".
Kiedy dym się rozwiewa i stygną popioły, jeden płonący żar może rozpalić rewolucję... Księżniczka Theodosia przez dekadę była więźniem we własnym kraju...
Nie wszystkie bitwy wygrywa się dzięki sile... Theodosia miała sześć lat, kiedy jej kraj został zaatakowany, a jej matkę, Królową Ognia, zamordowano na...
Przeczytane:2023-12-17, Ocena: 6, Przeczytałam,
Czytałam już serię autorki Księżniczka Popiołu i ogromnie mi się podobała. Było to dość dawno, w sumie zapomniałam kto ją napisał, aż natrafiłam na tą książkę. Po kilku stronach odniosłam wrażenie, że już kiedyś czytałam podobny styl. Kiedy zobaczyłam, że tą pozycję napisała właśnie ta sama osoba, wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Ten początek, który jest niby delikatnym wprowadzeniem, a jednocześnie historią, która porywa nas od pierwszej strony. Autorka potrafi manipulować postaciami tak, by nie dawały nam żadnych podpowiedzi odnośnie późniejszych wydarzeń. Tutaj wiele rzeczy dzieje się z zaskoczenia zarówno dla nich, jak i dla nas. Opowieść przedstawia nam w jaki sposób przyszły na świat trzy siostry i jak bardzo ludzie byli z tego dumni, choć były to czasy, kiedy męski potomek był najbardziej wartościowym. Wkraczając do ich świata poznajemy je później jako dorosłe osoby. Każdy rozdział to losy jednej z nich, lecz opowiedziane słowami narratora. W ten sposób nie znamy ich dokładnie, dlatego nie można przewidzieć jak postąpią. Kiedy rozdział się kończy, zawsze jest to wielki znak zapytania, gdyż albo pojawia się coś lub ktoś, kto sieje nie tylko zakłopotanie ile podpowiada, że stało się coś, co nie było normalne.
,,Jeśli możesz stać się tym, kim chcą, abyś była, podpalą dla ciebie cały świat".
Te siostry od razu mnie niemal zahipnotyzowały. Każda z nich jest inna i każda niesie za sobą pewne wartości. One wiedzą jak manipulować innymi, by dostać to, czego pragną. Zakładają maski, by spełniać się jako te, które inni chcą w nich widzieć. Z pewnością nie są próżne, bo nie zdradzają się ze swoimi zamiarami, jednak biada temu, kto ma z nimi do czynienia. I choć widać tutaj władzę tych kobiet, to jednak nad nimi jest ktoś przewodni. To ich matka, która sprawiła, że są tym, kim chciała by się stały. Wszystko dla władzy, królestwa i pieniędzy. Kiedy jednak los im sprzyja, wszystko mają pod kontrolą na jaw wychodzi pewien sekret. Nawet dla mnie był on zaskoczeniem. Teraz tym bardziej wiem, że ogromnie pragnę przeczytać kolejny tom ich przygód. Ogromnie ją polecam!