Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2009-11-08
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 176
Kiedy się boisz, ale i tak coś robisz, to to wymaga odwagi.
Wielokrotnie moi znajomi twierdzili, że Neil Gaiman ma na prawdę niezłe książki. Pod wpływem impulsu, na zakupach w Empiku, w oko wpadły mi wspaniałe okładki właśnie na jego dziełach. Od tamtej pory staram się poskładać całą serię, która zaczyna się właśnie „Koraliną”.
Poznajemy kilkuletnią Koralinę, która przeprowadza się wraz z rodzicami do domu po babce. Start opowieści niby nie wyróżniający się od innych za szczególnie, jednakże nie powodujący odrazy, by odłożyć tę książkę na bok, a wręcz przeciwnie, ciekawość pcha nas w kolejne strony. Zderzamy się tam z brakiem zainteresowania dzieckiem ze strony zapracowanych rodziców (zapewne bardziej z powodu zagwarantowania pociesze wszystkiego co potrzebne, niżeli jakiejś takiej złośliwości czy też głupoty), niewidzialnymi przyjaciółmi, pragnieniem doświadczania uczuć, których nie otrzymywało się od najbliższych, a także niczym nie pohamowaną ciekawością. Książka jak najbardziej z morałem i pouczeniem, ale czy tak do końca dla dzieci ?
Mroczna strona tej historii powodowała ciary na moim schorowanym kręgosłupie jeszcze długo po tym, jak łyknęłam te pozycję w ciągu kilku godzin. Spotykamy się z nieznaną równoległą rzeczywistością, w której wszelaką mocą jest Wiedźma, która nie dość, że więzi prawdziwych rodziców Koraliny to za wszelką cenę próbuje ją przekabacić, by ta została z nią na wieczność. Kiedy jednak wabienie smakołykami, zabawami i bezgraniczną miłością Drugiej Matki (jak sama siebie określa czarownica) nie pomaga, w ramach kary, więzi Koralinę po drugiej stronie lustra, gdzie nasza bohaterka spotyka inne dzieci, którym finalnie obiecuje uratować dusze.
Całokształt dzieła – zakład ze złą wiedźmą, pomoc uwięzionym duszom, ratowanie rodziców oraz przyjaciel Kot, który mimo swoistego sposobu bycia. pomaga nam na dobre i złe (jak wiadomo posiadaczom kotów, to kot ma nas, nie my kota) i inny szaro – bury rozmywający się świat, składają się na prawdę na wartą przeczytania historie. Doskonale opracowana fabuła, ukazanie problematyki w relacjach rodzic – dziecko, interesująca opowieść od pierwszych stron jest strzałem w dziesiątkę dla czytelników nie tylko młodszych, ale też i starszych.
Niezależnie od tego jak jednak bardzo podobał mi się owy mały horror, nie przeczytałabym tego na dobranoc własnym dzieciakom, prędzej zapodałabym im film :)
KORALINA – DRZWI DO MAGICZNEJ LEKTURY
Moja przygoda z „Koraliną” zaczęła się od znakomitego filmu, jaki powstał na jej podstawie. Nie sięgnąłem po niego dlatego, że powstał na podstawie dzieła Gaimana – autora, owszem, lubiłem, ale nie byłem jakimś jego wielkim fanem, a z powodu reżysera, który wcześniej nakręcił uwielbiane przez mnie „Miasteczko Halloween” wyprodukowane przez Tim Burtona. Minęło jednak wiele lat, zanim w moje ręce trafił powieściowy pierwowzór, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Szczególnie, że to naprawdę znakomita książka dla dużych i małych.
Całość recenzji opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/07/24/koralina-neil-gaiman/
Można się zastanawiać, czy Koralina jest bajką dla dorosłych, czy horrorem dla dzieci. Na pewno idealnie się sprawdzi w obu przypadkach. Dla dorosłych będzie to napisana lekkim językiem, momentami infantylna i zabawna historia z dreszczykiem. Dzieci natomiast pewnie równie chętnie wciągną się w ten świat, ale nie gwarantuję, że spokojnie zasną po przeczytaniu tej książeczki.
Koralina, która bardzo nie lubi, jak nazywa się ją Karoliną -- jest młodą dorastającą dziewczynką. Ma duszę poszukiwaczki przygód, chce badać, odkrywać, eksplorować otoczenie. Przeprowadzka do nowego domu może być idealną okazją. Jednak rodzice są zbyt zajęci pracą, żeby się z nią bawić, sąsiedzi są dziwni, a najciekawsze drzwi w całym domu okazują się być zamurowane. No i całe szczęście, Koralina wkrótce pożałuje, że tak bardzo chciała je otworzyć.
Książka jest groteskowa, budząca niepokój, klimatyczna. Jednocześnie nie przestaje być opowieścią dla dzieci. Przebija się przez nią ta dziecięca prostota, co jest bardzo ciekawym zabiegiem tworzącym nowy gatunek.
Książka niesie też przesłanie, myślę, że dla obu stron w zależności od wieku czytelnika. Sięgający po nią rodzice mogą spojrzeć na samych siebie oczami dziecka. Zauważyć, jacy czasem bywają nieobecni, zapracowani, czy aż do tego stopnia, że ich pociecha może zamarzyć o innych rodzicach? Dziecko znów może nauczyć się doceniać to co ma. Ci pracujący, czasem zmęczeni rodzice tak naprawdę są lepsi od nazbyt troskliwych, zniewalających, darzących udawaną miłością wynikającą tylko z własnego egoizmu. To jednak przesłania niełatwe, głębsze. Można jednak powiedzieć, że książka opowiada o próbie zachowania własnej autonomii. Wystraszone dziecko czytając, na pewno zapamięta tylko to, żeby nie dać sobie przeszyć oczu...
Koralina
Szybka i mega przyjemna. Książka opowiada a dziewczynce która wraz z rodzicami wprowadza się do nowego domu. Dziewczynka odrazu chce poznać każdy otaczający ją zakątek, dlatego pewnego dnia gdy rodzice zabraniają jej wyjść z domu, bo jest brzydka pogoda, dziewczynka zaczyna oglądać dom. Szybko dociera do niej, że w domu jedna z drzwi są zamurowane, jednak pewnego dnia cegły znikają, a dziewczynka znajduje w środku bliźniaczo podobne mieszkanie, tyle tylko że ten bliźniak wydaje się być złym bratem, a mieszkający tam ludzie łudząco przypominają jej rodziców... do czasu, gdy okazuje się, że ci nowi "rodzice" chcą ją odmienić i nigdy jej nie oddawać.
Powiem wam książka na jeden wieczór, ale mega fajna. Było trochę grozy, ale też dobrej zabawy. Koralina to super mądra dziewczynka z chęcią odkrywania przygód. Jest młoda więc to normalne, że nie lubi się nudzić, ale właśnie ta cecha wpakowuje ją w kłopoty. Na szczęście dzięki swojemu charakterowi i inteligencji, działa zamiast siedzieć i płakać. Dzięki temu mamy super przygodę i mimo tego, że ta książka jest naprawdę krótka to akcja nie dzieje się za szybko. Mam wrażenie, że jest idealnie napisana. Niczego mi nie brakowało, nic nie było za szybko czy za wolno, a postacie były barwne i dokładnie wyczuwa się ich charaktery. Super książka.
Dobrze, że jest krótka, to poszło szybko. Niestety, nie bezboleśnie.
Przewidywalna fabuła - Koralina trafia do drugiego świata i ratuje kogo się da, czyli wszystkich. NIby nie wiadomo, gdzie ich szukać, ale już na początku zwiedzania drugiego domu mam hinta, bo nagle autor opisuje coś, co normalnie byś olał. I to chyba sen był, bo nikt do wydarzeń nie wraca, nie nawiązuje.
Tak sobie myślę, że to opowiastka grozy dla dzieci. Z trudnym wyrazami. Nie dla mnie.
Dość mroczna opowieść, pełna magii i dziecięcego spojrzenia na świat.
Koralina to dziewczynka, która wiedzie spokojne życie. Po przeprowadzce do nowego domu wraz z rodzicami bohaterka postanawia dokładnie poznać jej nowe otoczenie. W związku z tym codziennie wyrusza na badania terenowe. Jednak pewnego deszczowego dnia jej plan nie może się udać, więc pozostaje jej zbadanie mieszkania. Jakkolwiek nie wydaje się to szczególnie interesujące, to okazuje się, że to miejsce skrywa jednak jakąś tajemnicę. W salonie nowego mieszkania znajdują się drzwi, które nie prowadzą do nikąd. Tak przynajmniej może się wydawać, Koralina jednak szybko odkrywa czający się tam sekret i grozę. Spada na nią również zadanie zaprowadzenia porządku w tym dziwnym świecie kryjącym się za ścianą. Na szczęście spotyka sojusznika, na którego może liczyć w tej nierównej walce w świecie, którego do końca nie rozumie.
Wielka niespodzianka dla fanów postaci Sandmana i miłośników niezwykłej twórczości Neila Gaimana! Oto Sandman - znany w całym...
Wiecie, jak to jest, kiedy mama wyjeżdża służbowo, a tato zajmuje się domem. Mama zostawia mu długą, naprawdę długą listę spraw, których ma dopilnować...
Ja wcale nie chcę wszystkiego czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic.
Więcej