Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-06-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 110
Książkę miałam w rękach tylko chwilę, pożyczyłam od kuzynki. I nie skłamię ani krzty kiedy powiem banał stary jak świat, że przeczytałam ją jednym tchem. Tak...dokładnie, bo książka ma zaledwie sto dziewięć stron, ale ich treść sprawiła, że nie mogłam się oderwać od historii Kliszy i Adam.
Czy wszystko w naszym życiu jest z góry zaplanowane? Czy jesteśmy w stanie zmienić nasze przeznaczenie? Mówiąc szczerze często się nad tym zastanawiam. Niekiedy powracam myślą do momentów ważkich w mym życiu i myślę jakby się ono potoczyło, gdybym postąpiła wtedy inaczej. Pewnie wiodłabym teraz całkiem inny żywot, ale ja jestem zadowolona i nie żałuję żadnej z podjętych decyzji.
Kiedy myślisz, że wszystko już stracone, okazuje się, że ktoś wyciąga do ciebie pomocną dłoń. Nie zastanawiaj się – chwytaj i trzymaj ile sił.
Ona – kelnerka w przygranicznym barze, on – drobny przemytnik. Jedna krótka wiadomość sprawia, że nie mogą o sobie zapomnieć. Przez jeden zwitek papieru szukają siebie nawzajem. Czy odnajdą się wśród prozy życia? Sprawdź, jak może ułożyć się życie młodych ludzi, którzy praktycznie pozostawieni samym sobie starają się o lepszą przyszłość.
To nie jest kolejna książka o miłości, to książka o zaufaniu, nadziei i dobru, które może nas spotkać w najmniej oczekiwanym momencie. Podnosi na duchu i nastraja na pozytywne rozwiązanie każdego problemu, bo przecież jak mawiała matka Adama: „Bóg nie daje ludziom więcej cierpienia niż są w stanie udźwignąć…”.
Przyznam się szczerze, że kiedy kuzynka dawała mi książkę do przeczytania podeszłam do niej nieco sceptycznie i nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak wciągnie. Lubię powieści obyczajowe poruszające ważkie tematy, a tu napotkałam również interesujący wątek kryminalny. Ciekawym zabiegiem literackim jest również to, że narracja jest dwuosobowa. Dzięki temu poznajemy myśli i uczucia Adama i Kliszy w pierwszych osobach, co pozwala na wniknięcie w ich świat i zaprzyjaźnienie się z nimi.
Jeśli myślicie, że to kolejna książka o uczuciu pomiędzy głównymi bohaterami - jesteście w błędzie.
Autorka nie buduje napięcia pod miłosny happyend – i za to wielki ukłon dla niej za ten manewr.
Na końcu dostajemy coś o wiele lepszego :) ale to już musicie sprawdzić sami, do czego Was gorąco zachęcam.
Matylda ma dom, pracę, rodzinę, lecz wszystko to jest chwiejne i pozorne. Zamiast ciepłego domu – wiejąca chłodem mistyfikacja. Zamiast opiekuńczego...
Przeczytane:2019-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Książka o zaufaniu, nadziei. Szkoda, że taka króciutka ta historia.