Tajemniczy Kod 93 vs policja kryminalna.
Fala brutalnych zbrodni pochłania paryskie przedmieścia.
Kiedy patrzył na zmasakrowane ciało dziewczyny oświetlone w kostnicy światłem jarzeniówek, przypomniał sobie wyraźnie tamto zdarzenie. Ciało o numerze 11-1237 wyciągnięte z jednej ze stu czterdziestu pięciu szuflad chłodniczych. Rozpoznał ją, ale nic nie powiedział. Wracając do domu, bał się, że zwymiotuje na skórzane siedzenia taksówki.
Nie była ostatnia. Ani nawet pierwsza.
Kod 93 to mroczny kryminał osadzony w realiach pracy policjantów podparyskiego departamentu śledczego Seine-Saint-Denis. Przerażająco autentyczne opisy zabójstw oraz bezkompromisowy zespół policjantów próbujących iść na przekór systemowi to wyjątkowo mocna mieszanka. Czarny humor i ironia są tutaj sposobem na przetrwanie.
Olivier Norek jest prawdziwym policjantem, a miasto jest prawdziwym piekłem. Czym w takim razie jest Kod 93?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Code 93
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Joanna Polachowska
Wydawnictwa z reguły oferują nam kryminały angielskie, amerykańskie czy nasze, polskie. A tym razem przenosimy się do Paryża. Nowe określenia, stanowiska, procedury, to wszystko razem daje nam powiew "świeżości". Chcąc uniknąć spoilerowania, z premedytacją nie opowiem o fabule.
Kod 93 to policyjny kryminał. Mroczny, cięzki i brutalny. I tak jak wspominałam, fakt nieznania nazewnictwa, wymagał trochę więcej uwagi i zastanowienia. Na pewno nie określiłabym go lekkim czytadłem. Jednak czyta się błyskawicznie, akcja goni akcję, autor nie daje nam chwili na zastanowienie, z każdą stroną dowiadujemy się nowych faktów. Najbardziej podobał mi się realizm powieści, to, że nic nie jest przerysowane czy przesłodzone. Nie mogłam się oderwać, a końcówka, rozwiązanie całej sprawy mną wstrząsnęło i dalej o nim myślę.
Liczę na kolejne części, równie mroczne i tajemnicze jak niebezpieczne paryskie zaułki.
Dziękuję wydawnictwu Mando.
Spoglądam na stojącego przed moim domem mojego Citroena C3 i zastanawiam się, kiedy wezwie mnie kapitan Victor Coste, by razem stawić czoła przestępczemu światu. To, co zaserwował w swojej książce Olivier Norek sprawiło, że jeszcze raz przeniosłabym się do Paryża i przyglądała pracy policjantów „Kodu 93”.
Seine-Saint-Denis to francuski departament nazywany numerem 93, to właśnie tam dojdzie do przerażających morderstw. Kapitan Victor Costa rozpoczyna śledztwo, ofiarą jest kilkakrotnie postrzelony potężny emigrant. Jednocześnie policjant dostaje anonim, który przypomina mu o sprawie sprzed roku. Zmasakrowane ciało młodej kobiety o numerze 11-1237 znalezione w pustostanie. Kiedyś ktoś w kostnicy rozpoznał to ciało, lecz się do tego nie przyznał. Dlaczego? Anonim to tylko początek okaże się, że to nie pierwsze i ostatnie takie ciało. Czy Coscie uda się rozwiązać sprawę? Kapitan natrafi na spisek, który może być powiązany z Kodem 93. Tylko czym tak właściwie jest ten kod?
Pierwsze dobre wrażenie wywarł na mnie już sam prolog. Patolog przystępuje do sekcji zmasakrowanego ciała, o którym nic nie wiadomo. Okazanie niczego nie rozwiązało i ciało wciąż pozostało NN. Po bardzo intrygującym wstępie nie musiałam długo czekać na efekt „wow” – wystarczyły dokładnie 23 strony, bym na chwilę się zatrzymała. Co tam się wydarzyło! Zdumienie, szok i ekscytacja i czytam dalej. Czytam i trzymam kciuki za to, by dobry wstęp nie oznaczał kiepskiego zakończenia i przeciętnej fabuły. Autor zadbał o to, bym się nie nudziła, a liczne zwroty akcji sprawiły, że nie mogłam odłożyć książki. Po prostu musiałam jak najszybciej dowiedzieć się, co łączy morderstwa z Kodem 93. Ja już wiem, teraz pora na Was.
Prowadzącym śledztwo jest Victor Coste. Choć kapitan w pewnym momencie podejmie śledztwo na własną rekę, zwłaszcza że do głosu dojdzie jego przeszłoś, to cała ekipa jest wyjątkowo zgrana i ramię w ramię razem robią wszystko, by sprawę rozwiązać. Ogromny plus dla autora, że stworzył postać De Ritter – po prostu uwielbiam tę kobietę! Wydaje mi się, że w kolejnych częściach więcej uwagi otrzyma pani patolog, a przynajmniej ja nie miałabym nic przeciwko temu. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, nie ma między nimi zbędnych dialogów, jest po prostu konkretnie.
Ta książka nie zabierze Was w spokojne i eleganckie przedmieścia Paryża. Znajdziecie się za to mrocznych przedmieściach i blokowiskach, co rusz napotykać się będziecie na imigrantów, prostytutki i dilerów narkotyków. Tam się po prostu czuje zło. Tam właśnie będzie prowadzone śledztwo. Choć początkowo pogubiłam się w natłoku bohaterów i francuskich nazwisk, ale im dalej to już mi to nie przeszkadzało i nawet znalazłam swoich ulubionych bohaterów. Akcja rozgrywa się tu bardzo szybko, oczywiście na jednym morderstwie się nie skończy. Jestem pod wrażeniem pomysłów na zaskakujące zwroty akcji, na to, kogo zrobić mordercom. Trzecioosobowa narracja pozwala nam śledzić krok po kroku prace policji, a także na chwilę do głosu zostanie dopuszczony sam morderca. Trzeba wspomnieć, że po opisach drastycznych scen autor umili nam czytanie czarnym humorem. Nie każdemu może się to spodobać, ale do mnie do trafiło.
„Kod 93” to kryminał mroczny i warty przeczytania. Opisywane zbrodnie będą momentami drastyczne, napięcie rozładowane zostanie ironią i czarnym humorem. Morderstwa, zwroty akcji, klimat paryskiego przedmieścia i tajemniczy Kod 93. Co takiego odkryje kapitan? Przekonajcie się sami, polecam.
W samym środku zła Virgil Solal, były policjant i żołnierz, nie ma już nic do stracenia. Kilka lat temu jego świat się skończył. Teraz stoi na czele...
Przeczytane:2019-04-03, Przeczytałam,
Świat nie jest biało czarny o czym większość z nas z pewnością wie. Ludzie i ich działania są skomplikowane. Ci których uważamy za dobrych, porządnych i sprawiedliwych mogą kryć się za maską albo zostać zmuszonymi do robienia złych rzeczy. Z drugiej strony ci których mamy za drani mogą kryć swoją drugą dobrą naturę. Czy z zasady policjant nie powinien stać na straży prawa i porządku, grać w drużynie tych dobrych? Otóż nie zawsze.
Realia pracy policjantów porusza w swojej książce ”Kod 93” Oliwier Norek. Jest to mroczny kryminał skupiający się na pracy podparyskiego departamentu śledczego Seine-Saint-Denis. Fala brutalnych zbrodni pochłania paryskie przedmieścia. Tajemniczy Kod 93 vs policja kryminalna. Kto okaże się zabójcą? Czym jest Kod 93? Jak daleko człowiek posunie się ogarnięty zemstą?
Po przeczytaniu żałuję że zabrałam się za niego tak późno. Pierwszy raz miałam poczucie że wszystko było na swoim miejscu i nie zmieniłabym w tej książce zupełnie nic.
Przede wszystkim „Kod 93” to kryminał o niezwykle mrocznym i niepowtarzalnym klimacie podparyskich osiedli, gdzie narkotyki, gwałty i morderstwa są praktycznie na porządku dziennym. Jest niezwykle mocny i brutalny, autor nie oszczędza na szczegółach, co w efekcie dało niezwykle autentyczne a zarazem makabryczne opisy, które czasem wyrywają z butów.
Fabuła wciąga od pierwszych stron, akcja jest płynna, dynamiczna i nieprzewidywalna, napięcie umiejętnie dozowane przez autora rośnie z każdą stroną, a trup ściele się gęsto, więc czytelnik na nudę z pewnością nie może narzekać. Niezbyt skomplikowany i przystępny język, dialogi zabarwione ironią i czarnym humorem dodatkowo powodują że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Widać że autor ma lekkie pióro bo mimo całej tej mrożącej krew w żyłach tematyki książka nie przytłacza. Co ważne wątki są na tyle spójne ze uzyskujemy odpowiedzi na najważniejsze pytania. Chociaż autor pozostawia pewne nierozwiązane kwestię, swoistą otwartą furtkę do kolejnych książek z serii o Victorze Coste.
Zdecydowanym plusem Kodu są realistyczni bohaterowie. Coste i spółka są świetnie dopracowanymi i charyzmatycznymi postaciami, każdy z nich ma coś do zaoferowania. Są autentyczni i wielowymiarowi. Żałuję jednak że nie poświecono więcej czasu np. Malbertowi, którego wątek mógłby wiele wnieść, ale być może to jeszcze nie koniec jego historii.
Jedyne minusy to zakończenie, które w żaden sposób nie było zaskakujące, wprost przeciwnie, oraz nadużywanie nazw paryskich ulic i osiedli, których i tak nie byłam w stanie spamiętać.
„Kod 93” zapada w pamięć i ciężko będzie go przebić kolejnym książkom z tego gatunku. Nie dziwi mnie zatem ilość sprzedanych na świecie egzemplarzy. Z pewnością będę czekać na kolejne przygody Victora Coste’a, a Kod 93 polecam wszystkim fanom kryminałów „z klimatem”, którzy poszukują czegoś mocnego i z nutką „świeżości”.