Ta historia wydarzyła się naprawdę. Żyły nią wszystkie media. I choć zakończyła się szczęśliwie, to rany jakie pozostały nigdy się na zabliźnią.
Julita Kordecka należy do pokolenia milenialsów. Jest inteligentna, rzutka i niezależna. Ma określone cele i dąży do ich zrealizowania. Wszystko przebiega według planów, dopóki w jej życiu nie pojawia się Norweg, Jens Widar Peterssen. Nieoczekiwanie dla samej siebie Julita wikła się w związek ze starszym mężczyzną, zupełnie nie zważając ani na jego przeszłość, którą ten dość skrupulatnie przed nią skrywa, ani na jego pojawiające się od czasu do czasu niepokojące zachowania. Z dnia na dzień kobieta traci czujność. Na norweskiej wyspie, na której mieszka z Jensem, pozbawiona jest kontaktu z innymi. Jedyną osobą, która interesuje się losami Julity, jest tajemnicza Joruun...
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-07-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Fascynujące dzieje kilku pokoleń silnych kobiet Kiedy Tekla Tracz wchodzi po trapie liniowca pasażerskiego złamana bólem z powodu pozostawionej na pastwę...
12 historii, 12 portretów, jeden motyw – mama. Opowieści snuje syn, ale dziecięco-naiwna perspektywa miesza się tu z dorosłym widzeniem świata...
Przeczytane:2024-07-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
Z początkiem lipca swoją premierę miała książka "Kobiety Peterssenów" autorstwa Iwony Żytkowiak. Choć autorka ma już wiele książek w swoim dorobku, było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością - bez dwóch zdań - bardzo udane.
Już sam wstęp, mówiący o tym, że ta historia wydarzyła się naprawdę, choć pod wiadomym względem zmienione zostały miejsce i tożsamość bohaterów, niesamowicie rozbudziła moją ciekawość. W lekkim stylu, pierwszoosobowej narracji poznajemy Julitę Kordecką jako młodą kobietę, stojącą na progu kariery zawodowej, w której już zdobywa pierwsze sukcesy. Skupiona na pracy w pewnym momencie wpuszcza do swojego serca mężczyznę i pozwala ponieść emocjom.
To co mi się podoba to autentyczność bohaterów, nie są przerysowani, zbyt idealni - są po prostu ludzcy, ze swoimi wadami, popełnianymi błędami. Ponieważ książka napisana jest z perspektywy osoby, która opowiada już przeżyte chwile, widzimy wraz z nią momenty, które mogły wzbudzić nieufność, obudzić wątpliwości, pobudzić instynkt do zachowania ostrożności, ale, jak to mowią, mądry Polak po szkodzie, a i czy taka właśnie nie bywa miłość? Ślepa? Czy zauroczenie nie zakrywa nam czasem oczu? Czy bezgraniczne zaufanie, które pokładamy w ukochanej osobie, nie pcha czasem w toksyczne relacje? Gdyby tak nie było z pewnością wielu uniknęłoby dramatów i tragedii. To zaufanie i tu zwiodło Julitę do pułapki i to dosłownie, wręcz do piekła. A wszystko opowiedziane emocjami, w których odczuwamy naiwność głównej bohaterki, ból i cierpienie jakie zgotował jej Jens, próbę ratunku i wyrwania się z tego koszmaru.
"Kobiety Peterssenów" Iwony Żytkowiak to niezwykle trzymająca w napięciu powieść, można powiedzieć obyczajowa, choć dostrzegam w niej elementy thrilleru psychologicznego. Książka, od której ciężko się oderwać - przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Musiałam wiedzieć co będzie dalej. Jedyne czego mi zabrakło to nieco dłuższego zakończenia wyjaśniającego co się stało dalej z bohaterami, z którymi się zżyłam i czułam potrzebę wiedzieć jak uporali się po takim dramacie, jakie zgotował im los.
To historia tak prawdziwa, autentyczna!
Bardzo polecam Waszej uwadze!