Kobiety dyktatorów
Diane Ducret

Prawdziwe historie miłości do dyktatorów... Kolejny dowód na to, że miłość jest ślepa i nie ma granic. Kolejny dowód na to, że Piękna może jednak pokochać Bestię, bez względu na to co jej obiekt westchnień uczynił. Diane Ducret w swojej książce opisuje różnego rodzaju uczucia, lecz dominują w niej jednak te destrukcyjne, niszczące kobietę, lecz w większości obojętne dyktatorom. Dzięki tej lekturze dowiedziałam się ciekawych faktów o największych dyktatorach, których nie podaje się w powszechnych podręcznikach do historii.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Niesamowite historie. Tym bardziej niesamowite, że dotyczą uczuć do tak skrajnie złych mężczyzn. Autorka odsłania story w oknie. Za szybą życie wielkich dyktatorów i ...no właśnie! Bez zbędnych ceregieli opisuje dramatyczne scenki, których bohaterami są oni, ci wielcy. Mamy okazję przeczytać o "aktach seksualnych" Mussoliniego. Jedną z pierwszych ofiar jego metody uwodzenia, jeszcze dość prostackiej, stała się nieszczęsna Wirginia B. Rok 1091. I tak oto czytamy; Cytat - "Wziąłem ją na schodach. Rzuciłem w kącie, pod jakimiś drzwiami i posiadłem. Podniosła się zapłakana i upokorzona i przeklinała mnie przez łzy. Powiedziała, że odebrałem jej cześć. Nie przeczę. Ale jakiego rodzaju cześć miała na myśli" Drugim aktem nie był gwałt. Drugi kosztował go 50 centów i odbył się w domu publicznym. Cytat - " Posadziwszy mnie na kolanach, zaczęła mnie podniecać pocałunkami i pieszczotami. Była to kobieta siwiejąca, o ciele obwisłym od zwałów tłuszczu" Mussolini wykorzystuje kobiety nie tylko w sferze intymnej. Dzięki niezbyt urodziwej Angelice Bałabanow stawia pierwsze kroki prowadzące do władzy. Zostaje redaktorem naczelnym "Avanti". Szybko jednak korzysta z zauroczenia Margherity Safatti. To ta kobieta faktycznie rządzi pracami redakcji i czuwa nad ideologiczną spójnością napływających materiałów, Jest też odpowiedzialna za rozpowszechnianie pierwszej wersji doktryny faszystowskiej. Ona też dba o podtrzymywanie światowych koneksji. Mussolini tymczasem rzuca się w wir rozpusty. Liczba progenitury rośnie proporcjonalnie do liczy kochanek. Dziwne. I jedno i drugie. Archiwalne fotografie na których widzimy kobiety dyktatorów. Żonę Mussoliniego Rachelę z dziećmi i mężem w stroju pokazującym jego cielesność, którą się chełpił. Jest też grubokoścista Angelica Bałabanow, która w późniejszym czasie zostawia Mussoliniego dla Lenina (mężczyzny z nad Leny). Margherita Safatti, Clara Petacci. Najważniejsze kobiety dla Lenina: Nadieżda Krupska, której po śmierci Lenina, Stalin wysyła zatruty tort urodzinowy - przyczynę zgonu Nadieżdy, Inessa Armand. Oraz, Jekatierina Swanidze - pierwsza żona Stalina. Nadieżda Alliłujewa - druga żona Stalina, która popełniła samobójstwo. Jak i się okazuje Nadieżda nie była tylko jego żoną, była też jego córką! - Ale o tym przeczytajcie sami. Kobiety Antoniego Salazara, Bokassa, Mao, Hitlera. Umieszczona została również fotografia ślubna M. Quandt i J. Goebbelsa na której z tyłu w kapeluszu (rzadki widok) widzimy A.Hitlera. Galeria twarzy. Twarzy, z których każda kryje swoją tajemnicę i dramat. Polecam. Pozycja godna każdego czytelnika.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

,,Kobiety dyktatorów" , to niesamowite historie żon, kochanek, kobiet zakochanych bez pamięci w największych dyktatorach świata takich jak Lenin, Stalin, Hitler, Mao, Salazar, Bokassa i inni. Autorka przedstawia wiele ciekawych informacji, odkrywa, to co było mi dotąd nieznane i pozwala zagłębić się w psychikę każdej postaci, dzięki czemu lepiej można zrozumieć ich kult, który był w ówczesnych czasach wyznawany.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Najwięksi dyktatorzy i ich kobiety. Jakie były? Co widziały w swoich władczych mężczyznach? Każdy z największych przywódców opisanych w książce miał wokół siebie liczne grono kobiet, obowiązkowo żona, żeby dobrze wypaść w towarzystwie, oraz liczne kochanki. Zazdrość, gniew, zemsta, to wszystko przepełniało te kobiety, każda chciała być najważniejsza, ciągła walka o władzę, chora obsesja, bezgraniczne oddanie swojemu mężczyźnie. Kim byliby Ci dyktatorzy bez swoich kobiet? Chyba nikim... to one kierowały ich karierą, dbały o nich, tworzyły im wizerunek największych i najsilniejszych. Co dostawały w zamian? Często poniżenie, ciągły brak czasu, odrzucenie, wieczne czekanie. Ogromnie silne kobiety, które warto poznać.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Hitler dostawał miód przesyłką od zatroskanej kobiety. Lenin wiele lat żył w trójkącie z żoną i kochanką. Druga żona Stalina popełniła samobójstwo, a w jej pokoju znaleziono opozycyjne broszurki. Saltazar choć nigdy nie miał żony nie żył w celibacie. Mao dwa ożenił się po raz drugi nie rozwodząc się wcześniej, pierwsza żona dowiedziała się o drugiej czytając gazetę. Mussolini zamknął swoją kochankę w zakładzie psychiatrycznym. Te i wiele innych historii opisuje Diane Ducret w "Kobietach dyktatorów". Fascynujące historie opisane w przystępny sposób, lekkim językiem. Książka nie tylko dla lubiących historię i politykę, ale także i tych, którzy lubią prawdziwe, wciągające opowieści o silnych jednostkach i pięknych kobietach.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Lubię książki o takiej tematyce i przeczytałam ich już sporo. Ta nie należy do udanych. W głównej mierze dlatego, że okazała się potwornie nudna, czytałam ją bardzo długo i w ogóle mnie do niej nie ciągnęło. Nie jest napisana lekko, ani z polotem (może to wina tłumacza?) i praktycznie niewiele nowych faktów można w niej znaleźć. Niektóre rozdziały był ciekawsze, inne mniej, ale ogólnie bardzo średnia pozycja. Jedyne co mi się naprawdę podobało to autentyczne listy słane przez wielbicielki do Hitlera i Mussoliniego (Benito nawet na nie odpowiadał) pokazujące skalę zmanipulowania społeczeństwa, a zwłaszcza kobiet. W głowie się nie mieści jakim uwielbieniem byli darzeni ci dwaj dyktatorzy.
Miałam się skusić na drugą część, ale chyba sobie daruję. Nie polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)