Cztery stożki popiołu czerniły się na wyłożonej drewnem podłodze. Stanął na środku pokoju, czując wzbierającą w nim wściekłość. Jedyne, co pozostało po jego braciach, to dym i delikatny swąd spalenizny. […] Bezwiednie zacisnął pięści. Nadchodził czas zemsty. Od setek lat toczy się walka między dwiema organizacjami skupiającymi nadnaturalne istoty: służącą dobru Gwardią i opowiadającym się po stronie zła Zakonem, które pragną posiąść kamienie dające potężną moc. Gdy jeden z nich dostaje się w ręce Zakonu, staje się jasne, że Gwardia musi zrobić wszystko, by odnaleźć ten drugi, od dawna zaginiony. Czas ucieka, a stawka jest wysoka...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-05-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 338
Przeczytane:2014-08-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,, Mam,
Nieograniczona chęć władzy oraz upajająca wizja potęgi i siły działa jak najczystszy narkotyk. Ten najsilniejszy. Najbardziej uzależniający. Najbardziej toksyczny. Stopniowo wypiera z nas wszelkie pierwiastki dobra, siejąc potęgującą zawiść, pogardę oraz przede wszystkim nieustające pragnienie panowania i zwierzchnictwa. Walka dobra ze złem nierzadko znajduje swoje źródło właśnie w żądzy władzy, która kiełkując w sercu człowieka, coraz głębiej i trwalej mocuje swoje toksyczne, potężne korzenie. Obraz pełnego posłuszeństwa, posłuchu i strachu, jaki roztacza z sobą wizja władzy, jest tak niezwykle upajający, że każda ofiara, każda osobna śmierć to tylko kolejna cyferka w nudnych statystykach.
Osiemnastoletnia Catherine Montmaire nie należy do zwyczajnych ludzi. Wręcz przeciwnie. Jako jedna z członków potężnej Gwardii, organizacji stojącej na straży porządku w świecie magii, posiada prawdziwie nadnaturalne umiejętności. Dziewczyna jest jedną z centuri, a oprócz tego przejawia niezwykłe zdolności panowania nad żywiołami. To właśnie na niecodzienna umiejętność władania mocami natury sprawia, że Cathy jest w niebezpieczeństwie, bowiem przedstawiciel wrogiej organizacji, Zakonu, pragnie przyłączyć dziewczynę w swoje szeregi. Zakon od setek lat skupia wybitnie uzdolnione i potężne istoty nadnaturalne, których głównym celem jest szerzenie zła oraz nikczemności. Zakon pragnie również posiąść niezwykłe kamienie, które dają właścicielowi swoistą, niezwykłą moc. Istnieją bowiem od wieków dwa potężne klejnoty - niebieski diament Azul, oraz kremowa perła Sefid, których ogromne moce wzajemnie się uzupełniają, dając nieograniczoną władzę nad życiem i śmiercią. Gdy jeden z kamieni zostaje skradziony, dostając się w ręce bezwzględnego Zakonu, rozpoczyna się prawdziwa walka dobra ze złem, której stawką jest życie wielu niewinnych istot.
"Klejnoty elfów" to debiut literacki Clarissy Black, w którym autorka roztacza przed czytelnikiem niezwykły obraz świata elfów i innych istot nadnaturalnych. Autorka z niezwykłą lekkością kreuje magiczną rzeczywistość, która kusi tajemnicą i...niedopracowaniem. Powieść, mimo pewnego schematu, który niełatwo ominąć w historiach z tego gatunku, nie razi czytelnika banalnością i przewidywalnością. Na pierwszy plan wysnuwa się bowiem brak porządnego zarysu historii. Przez cały czas odnosiłam wrażenie,ą że "Klejnoty elfów" to kolejna część większej serii. Niedopracowani bohaterzy, brak szerszego szkicu samej wizji magicznego świata to cechy, które znacząco ujmują całej opowieści. Bohaterzy, na pozór ciekawi i nieszablonowi, są w rzeczywistości obcy i bezosobowi. Nie znamy bliżej ich historii, nie wiemy nic więcej o drzemiących w nich magicznych siłach. Brak większego zaangażowania autorki w tworzoną historię jest widoczne i odczuwalne. Szkoda. Historia ma ogromny potencjał, który nie pokrzepiony odpowiednią porcją uwagi i dopracowania, wypadł trochę blado i nijako.
Powieść, pochodząca spod pióra debiutującej autorki, mimo widocznych uchybień, posiada też kilka widocznych zalet. Lekki, barwny i obrazowy język sprawa, że kartki same, w zawrotnym tempie, się przewijają, a czytelnik nawet nie wie, kiedy ostatnia postawiona kropka wieńczy całe dzieło. Postać tajemniczego Angelo, przedstawiciela mrocznej rasy Cieni, który niezdolny do jakichkolwiek uczuć, zakochuje się w głównej bohaterce, warty jest również szczerej uwagi, zaś subtelny i delikatny obraz miłości, który stopniowo wyłania się z książki, w tej pozycji działa jedynie na jej korzyść.
Debiut Clarissy Black to historia lekka i niezobowiązująca, w której ciekawa i dynamiczna akcja krzyżuje się z widocznym nieodpracowaniem. Jestem pewna, że książka przypadnie do gustu młodszym czytelnikom, którzy nie oczekują od powieści szerokiego szkicu historii i pełnego dopracowania charakterów postaci. tylko pragną spędzić magiczną chwilę w towarzystwie utalentowanych elfów.