Miłość, zdrada, zbrodnia i wielkie namiętności w scenerii kamiennych fortec, rycerskich potyczek i krwawych bitew. Czy klątwa rzucona przez konającą kobietę na ród Istrel doprowadzi do jego zagłady? A może miłość, która niespodziewanie rozkwitnie pod osłoną nocy, przywróci nadzieję tam, gdzie jej już od dawna nie było? Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy przed wiekami ludzie nienawidzili i kochali równie mocno jak teraz, to ta książka raz na zawsze je rozwieje. Nieokiełznana namiętność była i zawsze będzie ponadczasowa, tak samo jak pogarda i rządza zemsty.
Piękna i Bestia w nowej odsłonie!
snieznooka
Byli gangsterzy i niegrzeczni panowie z MC, ale czegoś takiego jeszcze nie czytaliście! Anna Wolf w zupełnie nowym wydaniu. Pasja, niebezpieczeństwo, konwenanse i niezwykły wojownik, który zawładnie sercem każdej kobiety! ,,Klątwa Berserkera" stanie się Waszą, wypali swoje piętno nie tylko na skórze, ale w każdej myśli! Gorąco polecam tę powieść historyczną.
katus_love_book
Mega wciągająca i inna od wszystkich dzieł autorki książka, która może być początkiem zupełnie nowego kierunku. Historia królestwa powitego klątwą sprzed wielu wieków, której nikt nie był w stanie zdjąć oraz miłość niczym z bajki o Pięknej i Bestii, porwie nas w zaskakujący świat. Odmienny styl Ani podsycił ciekawość i sprawił, że będziemy chcieli znacznie więcej.
pasje_zaczytanej_agnes
,,Klątwa Berserkera" Anny Wolf w magiczny sposób przenosi czytelnika do średniowiecza - do świata rycerzy w lśniących zbrojach. Piękna historia miłości Bianki i Ilandera. Czy to, co ich łączy, przełamie klątwę?
Moim zdaniem, to najlepsza z napisanych dotychczas książek autorki.
katarzynabm
Anna Wolf w całkowicie nowej odsłonie. Powieść historyczna!
Autorka zabiera czytelników do mrocznych czasów średniowiecza i zamku Istrel, aby ukazać losy błękitnookiego Ilandera. Naznaczonego od urodzenia klątwą oraz znakiem szkarłatnego wilka, niczym normańskiego berserkera. Czytając ,,Klątwę" na pewno mocniej zabije Wam serce! Fabuła wciąga i nie można się od niej oderwać by poznać losy Ilandera i Bianki.
Papierowe Księżniczki
Od pierwszych stron łakniemy tylko więcej. Anna w napisanie książki włożyła całe serce, za co my jesteśmy jej wdzięczne. Znalazłyśmy w niej historię, której potrzebowałyśmy. Starodawne klimaty i stylizowany na tamte czasy język nas zachwycił. Zdecydowanie polecamy i czekamy na ciąg dalszy.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
W twierdzy Istrel rodzi się chłopiec. Pan zamku przekonany o zdradzie małżonki postanawia zgładzić matkę i bękarta. Służąca lady Istrel na jej prośbę wykrada dziecko i pod osłoną nocy ucieka z zamku. W tym samym czasie lord morduje żonę, która, wydając ostatnie tchnienie, rzuca klątwę na cały ród męski swego bezwzględnego małżonka.
Mijają lata, zamkiem rządzi dzielny rycerz Ilander, ostatni z krwi Istrel, przez wielu zwany Wilkiem. I chociaż poprzysiągł sobie, że przeklęty ród wygaśnie wraz z jego śmiercią, to przewrotny los postanawia z niego zakpić. Podczas jednej z nocnych przejażdżek spotyka na swojej drodze kobietę, której grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jak przystało na nieustraszonego rycerza, Ilander w mgnieniu oka rozprawia się z watahą wilków czyhających na życie bezbronnej Bianki, po czym zabiera dziewczynę do zamku. Nie wie jednak, że Bianca wkrótce ma poślubić szalenie groźnego człowieka.
***
Wydaje mi się, że „Klątwa Berserkera” to moje pierwsze spotkanie z romansem średniowiecznym. Początkowo miałam obawy czy ten gatunek jest dla mnie, ale widząc, że historia ta, to pewnego rodzaju retteling mojej ukochanej bajki „Piękna i bestia”, wiedziałam, że muszę ją poznać. I dobrze zrobiłam, bowiem spędziłam z tą książką kilka przyjemnych godzin.
Zamki, służba, klątwy, rycerze na koniach – to wszystko znajdziecie w tej historii. Została ona napisana językiem stylizowanym na dawne czasy. Dość specyficznym, ale z czasem można przywyknąć. Dla mnie była to miła odskocznia, choć niektóre wyrażenia psuły mi tą średniowieczną otoczkę (choćby ciągłe zwracanie się Ilandera do Bianci „kwiatuszku”).
Momentami historia jest dość mocno ograniczona. Autorka zamknęła fabułę w jednym konkretnym miejscu, tj. zamku. Myślę, że przez to historia ta sporo straciła. Przedstawienie innych miejsc, rozwinięcie pobocznych postaci (zwłaszcza tych złych) nadałoby tej historii więcej kolorytu i całość byłaby po prostu ciekawsza.
„Klątwa Berserkera” to lekkie romansidło, z którego płynie dobrze znane nam przesłanie z „Pięknej i bestii”. Nie warto oceniać ludzi powierzchownie. Ważne, abyśmy potrafili dostrzec w drugim człowieku, to co nie jest widoczne na pierwszy rzut oka.
Moja ocena: 6/10
Pewnej nocy na zamku dochodzi do tragedii, a konającą kobieta rzuca klątwę na ród Istrel, która pokolenie po pokoleniu się iści. Czy panujący tam obecnie Ilander też doświadczy klątwy? Co się stanie kiedy do zamku zawita Lady Bianca?
To już moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i przyznaje, że tym razem mnie naprawdę zaskoczyła swoim pomysłem na książkę. Bardzo lubię historię w których przemycane są motywy baśniowe i myślę, że "Piękna i Bestia" świetnie wypadła w tej historii. Ta historia wciągnęła mnie od pierwszych słów i naprawdę przyjemnie się ją czyta. Bardzo podobało mi się to, że losy bohaterów były umiejscowione właśnie w średniowieczu, dzięki temu mogliśmy razem z bohaterami tej historii odwiedzić piękny i pełen tajemnic zamek, doświadczyć rycerskich potyczek oraz krwawej bitwy.
Również język jakim posługiwali się bohaterowie świetnie wpisywał się w klimat tamtych czasów.
Główni bohaterowie, czyli Bianca i Ilander zostali dobrze wykreowani, szczególnie postać mężczyzny uchodzącego za bestię, która budzi w czytelniku ciekawość oraz niezwykle intryguje. Natomiast Bianca to bardzo zaradna, pomocna i bezinteresowna postać, która polubiłam od samego początku.
Autorka na stronach swojej powieści pokazuje jak kiedyś traktowane były kobiety - nie miały prawa głosu, były zdane na łaskę "pana" i postacią Bianci stara się trochę przełamać te schematy.
Oczywiscie głównym wnioskiem tej historii, przynajmniej w moim odczuciu, jest to, że najpiękniejsze i najcenniejsze jest to co mamy w środku - uczucia, emocje - to jacy jesteśmy dla innych, jak się zachowujemy, jakie mamy priorytety, a wygląd jest sprawą drugorzędną.
Ja ze swojej strony polecam tą książkę i myślę, że fani Pani Ani będą nią zachwyceni
”Klątwa Berserkera “
Obecnie na rynku książkowym dominują romanse współczesne , mafijne, biurowe itp , a te średniowiecznie pojawiają się wręcz sporadycznie . Dlatego gdy Anna Wolf oznajmiła , że pisze coś tak odmiennego, czekałam aż będzie możliwość przeczytania tej książki.
Dawniej zawzięcie czytałam romanse średniowieczne , uwielbiałam je i chętnie wróciłam do dawnych nawyków.
“Klątwa Berserkera” ma w sobie elementy może nie tyle fantastyki ale takiej magii, bo w końcu klątwa , duchy to coś paranormalnego . W pierwszej kolejności dostajemy wstęp wyjaśniający przyczyny tytułowej klątwy i okoliczności w jakich została rzucona. A to bardzo ważne dla rozwinięcia tej historii.
Lord Ilander jest potomkiem lady Istrel , która rzuciła mimochodem klątwę na swój ród. Swoją drogą , kobieta ewidentnie nie przemyślała swoich słów ale cóż poradzić … W konsekwencji, pan na zamku Istrel jest oszpecony , uważa się za bestię niegodną miłości i postanawia nie brać żony, nie krzywdzić swym obliczem żadnej kobiety i nie pozostawiać potomstwa , wierząc że dzięki niemu klątwa wygaśnie.
Jednak los ma inne zamiary… Pewnej nocy , lady Bianca , uciekając przed wilkami, trafia w pobliże zamku Istrel i zostaje uratowana przez Ilandera . Kobieta okazuje się być wyjątkowa , o wielkim sercu i zapale do pracy. Lord ukrywa się przed nią by nie przerazić kobiety , a ona wnosi radość i porządek w mury jego zamku, zarazem powoli wkradając się do jego serca. On przekonany , że nie ma szans aby nie obrzydził jej jego widok , boi się pokazać w świetle dnia. Czy Bianca zaakceptuje Ilandera takim jaki jest ?
Jednak to nie jedyne zmartwienie tych dwoje. Bianca miała wyjść za mąż za przyjaciela swego podłego szwagra , mężczyznę który już wcześniej próbował wziąć ją siłą i kobieta wie , że u jego boku czeka ją straszne życie. Mężczyzna ten wraz z jej szwagrem , zamierzają walczyć o odzyskanie Bianki. Czy Ilander da radę pokonać wrogów i odeprzeć atak ? Czy zamek jest bezpieczny ?
Przyznam , że książkę czytało się przyjemnie. To lekka lektura, bez jakichś szczególnych zawiłości, dość przewidywalna ale mimo to nie jest nudna. Bawi momentami, bo bohaterowie są dość specyficzni. Autorka odnalazła się moim zdaniem w tym gatunku. Język jakim pisana jest książka , jest taki typowy dla średniowiecza, co uznaje za plus. Możliwe , ze dla niektórych będzie on wadą ale mi się to bardzo podobało i nie był dla mnie niezrozumiały. Same też zwyczaje, poglądy i zachowania bohaterów też były odpowiednie dla epoki , w której rozgrywała się akcja książki. Moim zdaniem Ani bardzo dobrze poszło to nowe doświadczenie i może nie ma efektu wow ale absolutnie nie odradzam sięgnięcia po tę lekturę. Ma wiele zalet i sądzę, że warto się o tym przekonać.
Polecam i dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość jej przeczytania .
‘Klątwa Berserkera’ to lekki romans średniowieczny, który zabiera czytelnika w niezwykły i tajemniczy świat rycerzy, lordów i pięknych białogłowych. Było to moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem i mogę się Wam przyznać, że klimat takiej historii bardzo mnie urzekł.
Autorka za sprawą stylu języka, w jakim napisała powieść oraz całej przemyślanej historii wprowadza czytelnika w niezwykły świat. To właśnie styl, w jakim jest napisana książka, uważam za ogromny jej atut. Mamy tu do czynienia z pięknym staropolskim językiem, który perfekcyjnie oddaje klimat czasu, w jakim osadzona jest historia. Nie będę ukrywać, że na początku nie było łatwe przestawić się na ten ‘nowy’ język, ale z każdą stroną było lepiej. Na nowo zaczęłam odkrywać jaki piękny potrafi być nasz język.
Od razu podkreślę, że nie ma się co go bać, gdyż dzięki przyjemnemu pióru autorki płynie się przez to opowiadanie, które jest lekkie w odbiorze, poprzez wspaniałe opisy i idealnie napisane dialogi. Wszystko jest spójne i zrozumiałe. Podkreślić trzeba, że ta historia zawiera w sobie piękne przesłanie, czym przypomina mi baśń ‘Piękna i Bestia'.
W obu mamy do czynienia z klątwą, wilka miłością oraz postacią niewiasty, która dostrzega w drugim człowieku wewnętrzne piękno oraz dobro, a nie zewnętrzną brzydotę. Różnica jest taka, że w powieści Anny Wolf uświadczymy opisy rodzącego się pomiędzy bohaterami pożądania i namiętności. Tym sposobem znajdziemy w niej również sceny miłosnych uniesień, które zostały pokazane w bardzo subtelny sposób, adekwatny do klimatu całej książki. Zostało to wszystko bardzo dobrze skomponowane i wplecione w wydarzenia, że nie rzucało się w oczy, wręcz pasowało do całości. Za co należą się ogromne brawa.
Jeśli macie ochotę na wyjątkowy i bardzo klimatyczny romans to ‘Klątwa Berserkera’ jest idealnym wyborem. Gorąco Wam polecam, gdyż tak lekkiej, a zarazem dobrze napisanej książki oddającej opisywany klimat dawno nie czytałam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Muza oraz autorce Annie Wolf.
Kto nie zna baśni „Piękna i Bestia”? Chyba nie ma takiej osoby, która by chociaż raz przeczytała, obejrzała czy też wysłuchała tej opowieści. Jako mała dziewczynka uosabiałam się z Piękną, marząc, by przeżyć w dorosłości taką miłość jak ona.
W tej powieści autorka odrobinę wzoruje się na tej przepięknej bajce, jednak jej historia znacznie różni się od tej nam poznanej i zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.
Od czego by tu więc zacząć, a już wiem. Najlepiej od początku!
W czasach średniowiecza na zamczysku Istrel rodzi się chłopiec. Gdy lord widzi dziecko, uznaje go za owoc zdrady małżonki i oboje skazuje na śmierć. Na szczęście dziecko ratuje służąca, ale umierająca kobieta przeklina okrutnego niedowierzającego męża. Od tej chwili każdy męski potomek rodu Istrel nosi w sobie straszliwe znamię.
Jak potoczy się ta opowieść. Czy klątwa doprowadzi do wygaśnięcia rodu? Kim jest Bianka i jak dostanie się na zamek? Czy rycerze żyjący w tamtych czasach byli ucieleśnieniem cnót i zalet?
Może i zarys fabuły skojarzy się wam z baśnią, ale zaznaczam, że powieść jest wielowątkowa, niezwykle dynamiczna, przesycona tajemniczością, zaskakującymi zwrotami akcji, brutalnością, bezwzględnością i okrucieństwem.
Nie mogłam oderwać się od lektury. Chłonęłam każde słowo jak gąbka i zatracałam się w tej chwytającej a serce historii.
Pani Wolf wie jak dotrzeć do czytelnika za sprawą jej czarodziejskiego i lekkiego pióra, stworzyła genialny świat w odległej epoce, gdzie rycerz był wręcz jak bóstwo. Robił co chciał, mówił co akurat mu pasowało, kradł, plądrował i brał wszystko i wszystkich bez pytania. Kobieta już była w gorszym położeniu. Bez prawa głosu i wyboru, musiała podporządkować się woli rodziny, opiekuna czy męża. Nie jest to wymarzony obraz, gdzie gwałt i przemoc była codziennością.
Język jakim napisana jest książka jest naprawdę jak z tamtej epoki. Pisarka zadbała o każdy detal i tak dopieściła swe dzieło, że jestem pełna podziwu.
Przyjemnie spędziłam czas z powieścią, odpoczęłam, zrelaksowałam się. Zrozumiałam również przekaz jaki niesie ze sobą „Klątwa Berserkera”.
Nie oceniajmy nikogo powierzchownie, po wyglądzie. Poznajmy najpierw kogoś dobrze, jego wnętrze, naturę, a dopiero wtedy zwróćmy uwagę na powłokę zewnętrzną. Bo tak naprawdę liczy się to co ukryte jest głęboko na samym dnie. Czyste serce, piękna dusza, wrażliwość, empatia i miłość to cechy, których nie dostrzeżemy patrząc na wygląd.
Polecam wam tę lekturę, pozwólcie się porwać opowieści, poznajcie średniowiecze i stoczcie walkę dobra ze złem. Co zwycięży? Czy aby na pewno dobro? Przekonajcie się sami. Zapewniam, że warto!
Niegdyś Lady Istrel wydała na świat syna. Kruczoczarnego chłopca o przenikliwych błękitnych oczach. Lecz Lord Istrel widząc dziecko posądził żonę o zdradę. Wydał wyrok, aby zabić żonę. Jednak Lady Istrel przeczuwając co się świeci kazała służce zabrać dziecko i się ukryć, by w odpowiednim czasie wyjawić chłopcu prawdę, aby powrócił po to, co mu się należy.
Lady Istrel zanim oddała ostatnie tchnienie rzuciła klątwę. "Niechaj los każdego pierworodnego zrodzonego z nasienia Istrel będzie naznaczony męką i szkaradztwem po kres kresów."
Ilander Istrel, zwany Wilkiem, doskonałe wie o ciążącej na nim klątwie. Wszak doświadczył na własnym ciele jej działania. Stał się bestią i postanowił, że on zakończy swój ród. Nie zrodzi się żaden kolejny potomek. Nie przewidział tylko tego, że pewnej nocy zostanie rycerzem pewnej niewiasty, która powoli otworzy drzwi do jego serca.
Co z klątwą? Jaką historię skrywa Lady Bianca? Czy piękna i bestia pokonają wszelkie przeszkody? Czy będą razem?
Uwielbiam pióro autorki. Po każdą kolejną premierę sięgam z największą przyjemnością, bo wiem, że się nie zawiodę. Wiem, że dostanę historię dopracowaną w szczegółach i naszpikowaną emocjami. Tej byłam ogromnie ciekawa, bowiem po raz pierwszy Ania postawiła na romans średniowieczny. A ja jak już nie raz wspominałam - mam ogromny sentyment do takich historii.
Od samego początku autorka wprowadziła klimat tamtych lat. Barwne opisy pobudziły moją wyobraźnię. Przeniosłam się w czasie do zimnego, ponurego zamku, do sukien, do zwyczajów i zachowania osób. Autorka cały czas trzymała się stylu i ani na chwilę nie odbiegła do współczesności. Nawet dwa wątki, które można byłoby podpisać pod to według mnie tylko dodały historii uroku i ognia.
Z uwagą śledziłam poczynania Ilandera. Autorka skrzętnie ukrywała jego prawdziwe oblicze dostarczając czytelnikowi co chwilę jakiś podpowiedzi, które tylko podsycały moją ciekawość. Posturą i wyglądem budził przerażenie, jak typowa bestia. Za to charakterem szybciutko utorował sobie ścieżkę i do mojego serca.
Kibicowałam Biance. To odważna, silna, pracowita i ambitna młoda kobieta. Empatyczna ale mająca swój charakterek, który bardzo mi się podobał.
Między bohaterami było widoczne przyciąganie. Ta chemia, która rozwijała się z każdą kolejną stroną tworząc niezwykle przyjemny dla oka i serca obraz uczucia, które pojawiło się zupełnie nieproszone.
Dorzucona garść akcji i sensacji powodowała dodatkowe szybsze bicie serca i niepokój o ciąg dalszy wydarzeń.
Autorka moim zdaniem poradziła sobie bardzo dobrze. Niespiesznie prowadzona dynamiczna akcja, cudowna historia miłosna z charakternymi bohaterami. To wszystko spowodowało, że książkę przeczytałam na raz. Skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości przenosząc w zupełnie inne czasy. Mam nadzieję, że na tym Ania nie spocznie i napiszę jeszcze coś w podobnym klimacie. Z chęcią przeczytałabym.
A fani romansów średniowiecznych czy też historycznych lektura powinna przypaść do gustu. Warto ją przeczytać.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A.
?Recenzja ?
Po ostatnim spotkaniu z książką autorki, które jak wiecie, nie było dla mnie zbyt udane, miałam pewne obawy, sięgając po tę pozycję.
To jest jak z oparzeniem. Gdy to się wydarzy, jesteś ostrożniejszy. Tak też było ze mną. Jako że obowiązywała mnie umowa recenzencka, musiałam przeczytać tę książkę.
Lubię romanse historyczne za ich klimat, obrazowość i tę magię, która otacza tamte czasy. Nie jestem fanem historii jako nauki, ale w takich klimatach bardzo fajnie się odnajduję.
Autorka fajnie przedstawia tu bohaterów. Każde z nich miało odmienny charakter, inne doświadczenia życiowe i ale jednak potrafili znaleźć wspólny język. Każde z nich skrzywdzone, trzymające w sobie swój ból, a jednak tak otwarte na drugiego człowieka.
Jest to taka ,,Piękna i Bestia" w odświeżonym wydaniu. Jednak mimo takowego pozornego nawiązania, książkę czyta się świetnie.
Dużo tutaj również pomogło pióro autorki. Używała ona słów przestarzały, które teraz bardziej nas bawią niż zaskakują. Ale czytając powieść historyczna, łatwiej nam wtedy złapać z nią dobre odczucia.
Jeśli spod pióra autorki wyjdzie jeszcze podobna książka, w podobnym klimacie to po takową na pewno sięgnę.
Początek był niezły. Później gorzej. Lubię romanse historyczne, ale tu niestety nie bardzo odnalazłam romans, a i tło historyczne słabe. Brak napięcia, emocji.
Średniowieczna historia niczym "Piękna i Bestia"? Czemu nie!
Bianca zostaje obiecana na żonę złemu lordowi, który bierze co i jak chce. Słynie z brutalności, okrucieństwa i bezwzględności, jak jej szwagier.
Podczas drogi do narzeczonego, Bianca i rycerz Abelart zostają napadnięci przez sforę wilków.
Lady Bianca ucieka w las, gdzie na ratunek przychodzi lord Istrel, który zabiera nieprzytomną kobietę do swego zamku.
Jak dalej potoczą się losy kobiety?
Czy chęć posiadania i zemsty pokona siłę uczucia?
Czy Magmort i Ivy upomną się o Biance i co z tego wyniknie?
Jak zakończy się ta historia?
Nie spodziewałam sie, że ta historia aż tak mnie wciągnie. Mimo języka współczesnego dla bohaterów, książkę czytało się lekko i szybko.
Pióro Autorki pozwalało na przyjemny odbiór lektury, zaś sama fabuła intrygowała i fascynowała.
Bohaterowie od pierwszych stron szturmem podbili moje serce i zdobyli sympatię w zatrważającym tempie.
Bianca udowodniła, że najważniejsze jest szczere i dobre serce, nie piękne i gładkie lico, które wewnątrz może skrywać potwora.
Gratuluję Autorce! To jedna z niewielu książek w tym stylu, która dumnie będzie prezentować się na moim regale. Liczę, że i Wam, historia Lady Bianci i lorda Ilandera przypadnie do serca.
Rzecz o Pięknej i Bestii
Posłuchajcie mojej pieśni
recenzyjnej opowieści
O przeklętym władcy
zamku Istrel
lordzie bestii Ilanderze
Co samotnie wiódł swój żywot
Przez rzuconą klątwę kiedyś.
Los przewrotny, los tak zmienny
pokrzyżował jego plany
Gdy z watahy wilków wrednych
uratował pewną panią.
Była wszak to lady Bianca
co przez szwagra żmiję podłą.
Sir Magmorta, typa złego,
miała zostać żoną jego.
Odtąd losy tejże pary
wprost jak z baśni
o Pięknej i Bestii
będą toczyć się już razem.
Nie zabraknie tu emocji
namiętności jak płomieni
pocałunków, wzruszeń
krwawych bitew i nadziei
że zło przegra, dobro wygra
jak na porządną baśń
przystało !
Białogłowie Annie Wolf
ślę wyrazy swe uznania
za zawartą w swej powieści
mowę średniowieczną.
Za starania by też oddać
stroje, prace, klimat
wieku co przeminął
dawno temu.
Za to, że czytając karty
tej miłosnej opowieści
uśmiech, moje blade lico
rozpromieniał
jak słońce niebo.
Co rzec więcej mogę Wam
Zaczytujcie się w tej księdze
moje miłe, moi drodzy
wszak historyja to wspaniała
z średniowiecznych zamków
przywiał ją wprost pod
nasz współczesny dach,
psotnik wiatr.
Za stronice w zgrabnej skórze
dzięki składam wydawnictwu Muzie.
Dawno, dawno temu, na zamku Istrel dochodzi do okrutnej pomyłki( ale o tym władca dowie się dopiero po latach) i zapada niesprawiedliwy wyrok. Kobieta, którą skazano na śmierć w rozpaczy rzuca klątwę i od tamtej pory w zamkowych komnatach zamiast melodii miłości, słychać dźwięki gniewu, płaczu i bólu.
Wychodzi więc na to, że ród Istrel zostanie skazany na zagładę.
Ale pewnego dnia do bram puka przerażona Bianka uciekająca przed okrutnym szwagrem.
Czy uroczej dziewczynie uda się zmiękczyć serce Bestii?
Czy Bestia uratuje Piękną przed niechcianym ślubem?
Jeśli sięgniecie po książkę, z pewnością się dowiecie.
Czyta się ją lekko, z naprawdę ogromną przyjemnością( ja wywaliłabym jedynie drażniące moje uszy ,,kwiatuszku", które w ustach Bestii brzmiało nieco surrealistycznie). Wszystko jest wyważone, nie ma ociekającego z każdej strony lukru i teatralnych omdleń, ani nadmiaru scen erotycznych. Jest za to akcja, walka na miecze i bohaterowie, którzy wzbudzają wiele emocji. Do jednych chętnie wystrzeliłabym z łuku, drugich polubiłam, a trzecim kibicowałam, by finał tej historii był taki, jakiego oczekiwałam.
Czy tak się stało?
Nie powiem.
Sami się przekonacie.
Ja w każdym razie polecam
Anna Wolf powraca z nową serią mafijną. Renado nie jest kimś, z kim warto zadzierać, o czym niektóre osoby zapominają. Leo dowiaduje się, że zawiązano...
Sześć gorących historii, które rozgrzeją cię w niejeden zimny wieczór... Przypadkowe spotkanie, niechciane towarzystwo na biwaku czy nawet...
Przeczytane:2022-03-20,
Książka fantastyczna. Wielki podziw i brawa dla autorki za tak dobrze napisaną książkę. Świetnie operowała językiem, który pasował do epoki w jakiej dzieją się wydarzenia. Co prawda niektóre słowa i wyrażenia były trudne do zrozumienia, ale książkę czytało się szybko, przyjemnie. Mnie pochłonęła w całości. Oby książek takich jak najwięcej. Wreszcie jakaś inna tematyka niż mafia. Anna Wolf przeniosła mnie do innej epoki, gdzie dowiedziałam się jakie są zwyczaje.
Gorąco polecam