Kiedyś jutro

Ocena: 5 (5 głosów)

Najnowsza powieść Anny M. Gorgolewskiej to wstrząsająca historia o samotności w rodzinie. Michał ma wszystko oprócz miłości i szacunku rodziców. Chociaż pokornie podporządkowuje się dominującemu ojcu, czeka na swoje kiedyś jutro. Czy uda mu się zmienić coś w swoim życiu? Co stanie się z jego ciężarną przyjaciółką Lexi? Czy Michał skoczy z najwyższego wieżowca w Łodzi? I jaką rolę w jego życiu odegra emerytowana bibliotekarka oraz tajemnicza młoda kobieta, która śledzi chłopaka? `Kiedyś jutro` porusza czytelnika, ale również utwierdza w przekonaniu, że młodzież także potrafi podejmować dobre i mądre decyzje...

Informacje dodatkowe o Kiedyś jutro:

Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2014-07-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-62502-76-9
Liczba stron: 144

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kiedyś jutro

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kiedyś jutro - opinie o książce

Michał pochodzi z bogatej rodziny prawniczej. Ma wszystko, co materialne, lecz nie ma tego najważniejszego - miłości i szacunku rodziców. Rodzina, w której nie ma miłości, to żadna rodzina. (s. 28) Chłopak uczęszcza do ostatniej klasy LO, uczy się bardzo dobrze, ale i tak nie spełnia oczekiwań ojca tyrana, despoty, bezwzględnego, bezdusznego, fałszywego człowieka bez skrupułów. Ojciec wiecznie Michała poniewiera, a ten znosi to cierpliwie i w pokorze. Ciągle niezadowolony z syna wygłasza tyrady, zabrania mu różnych rzeczy i zwykłego życia - chłopak nie może mieć psa, nie może przyprowadzać do domu kolegów, ale za to musiał się popisywać wierszykami przed znajomymi ojca. Jest surowo karany za każdy występek. Chłopak nie może zniszczyć pieczołowicie budowanego wizerunku szczęśliwej rodziny. Nawet nie wie, że ma starszą siostrę, która rozczarowała rodziców i została wysłana do szkoły z internatem i skazana na zapomnienie. Problemy przytłaczają Michała: Dlaczego ludziom się wydaje, że to inni mają zawsze lepiej? - mruczał do siebie. - Że kiedy w domu brakuje pieniędzy, to już jest wszystko spoko, że jest tak pięknie i bezproblemowo? Każdy ma jakiegoś robala, który go toczy... żre... podgryza. I każdemu może przyjść do głowy, żeby stanąć w otwartym oknie i sprawdzić, czy przyciąganie ziemskie podziała na niego skutecznie. (s. 14) Chłopak marzy o normalnej rodzinie i wielu innych rzeczach, które będą kiedyś jutro. Cierpliwie czeka, aż te kiedyś jutro będzie dziś. Czy się doczeka? Ta niepozorna książeczka porusza wiele trudnych życiowych tematów. Mimo że ojciec nie jest głównym bohaterem, to przez swoje postępowanie wysuwa się na plan pierwszy. To on ponosi winę za większość problemów swoich dzieci. A wtóruje mu żona, choć ona rzadko się pojawia, to potrafi wbić szpilę. Paradoksalnie, ci toksyczni rodzice mają wspaniałe dzieci, choć o tym nie wiedzą, kompletnie nie zdają sobie z tego sprawy. Ale to też zasługa samych dzieci, ich siły charakteru, inteligencji, a także ciotki Agaty, a w przypadku Michała także dwóch starszych pań. Starsze panie - bibliotekarka Karolina ze szkoły oraz nieznajoma staruszka z łódzkiego bloku - to mądre życiowo kobiety, ale i samotne na starość. Próbują, starają się pomóc Michałowi, jak tylko potrafią najlepiej. Dzielą się spostrzeżeniami na temat życia i śmierci, problemów, podejmowania decyzji, często przy magicznej herbacie, która rozwiązuje problemy: Herbata to tylko pretekst. Czas na jej przygotowanie i wypicie daje możliwość przegadania tego, co siedzi w człowieku. Co tkwi jak zadra i nie pozwala cieszyć się życiem. (s. 139) W młodym wieku inaczej się patrzy na świat, choć ten obraz zależy od wychowania, wzorców osobowych i wielu innych czynników. Jednak tutaj autorka akcentuje, jak wiele zależy od nas samych i podejmowanych przez nas decyzji. Jak dużo znaczy zwykła ludzka rozmowa, pomoc okazana bliźniemu, wyciągnięcie do niego ręki, gdy ten jest bezradny i zagubiony. Autorka dotyka problemu stereotypów i postrzegania ludzi według nich, przypinania im łatek. Bohater może liczyć na 3 swoich kumpli i Lexi. Dziewczyna z patologicznej rodziny chciała mieć kogoś do kochania, więc świadomie zaszła w ciążę. Odcięła się od kolegi, zerwała z nim w kontakty, wyjechała. Po kilku miesiącach popełniła samobójstwo. Jej historia mnie zasmuciła i trochę przytłoczyła. Bawienie się ludzkimi uczuciami nigdy nie kończy się dobrze. Tak było i w tym przypadku... Żeby zakończyć swoje życie, też trzeba mieć odwagę. Ale to nie jest żaden bohaterski wyczyn. Za to trzeba być nie lada bohaterem, by na przekór wszystkim i wszystkiemu brać się z życiem za bary. Istnienie jest o wiele trudniejsze niż nieistnienie. (s. 137) Problem samobójstwa młodych ludzi w dzisiejszych czasach jest bardzo aktualny. Może po przeczytaniu tej książeczki, wywołującej skrajne emocje i poruszającej na różne sposoby, ktoś uratuje siebie. Samotność miesza się z przyjaźnią, nadzieja z beznadziejnością, wiara ze zwątpieniem, zło z dobrem... Akcja rozgrywa się w ciągu jednego roku szkolnego od września do czerwca. Autorka płynnie i przystępnym językiem opowiada o stanie psychicznym Michała i najważniejszych wydarzeniach w jego życiu, także tych z przeszłości, które go ukształtowały i wykuły jego charakter, pozwoliły mu stworzyć zbroję przeciwko toksyczności rodziców. Na uwagę zasługują kreacje bohaterów. Nawet ci epizodyczni, jak brat Kacpra, dużo wnoszą do życia Michała poprzez swoją osobowość i czyny, poprzez swoją realność i ludzkość. Akcja z Mikołajem i Elfem w szpitalu na oddziale onkologicznym rozłożyła mnie na łopatki. Wzruszyłam się i upewniłam, że dobrze zrobiłam dołączając do Drużyny Szpiku. Kiedyś jutro przede wszystkim powinni przeczytać wszyscy rodzice, aby zrozumieć, ile krzywdy mogą wyrządzić nie okazując dziecku miłości. Powinni też przeczytać młodzi ludzie wchodzący w dorosłość, aby inaczej spojrzeć na swe problemy, by skorzystać z mądrych rad starszych pań, które ratują życie młodego człowieka na różne sposoby, które pozwalają mu zrozumieć siebie. Ale pomogą każdemu, kto ma problemy z podjęciem decyzji: Emocje to zły doradca. Przed podjęciem decyzji trzeba najpierw dotrzeć do sedna problemu. rozpatrzyć i korzyści, i straty. I nawet kiedy tych drugich jest więcej, można znaleźć rozwiązanie. Jasne, że czasem wymaga to sporego wysiłku, ale mamy tylko jedno życie i jego jakość zależy od nas samych. (...) Każdy kij ma dwa końce. Pamiętaj o tym. Nieodwracalna jest tylko śmierć. Z każdą inną sytuacją można sobie poradzić. (s. 137)
Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2015-01-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Anna M. Gorgolewska ma na swoim koncie kilka książek. Jedną z nich jest wydana przez wydawnictwo Lucky w 2014 roku powieść Kiedyś jutro. Michał kończy liceum. Przygotowania do matury idą mu dobrze, chociaż w życiu nie ma łatwo. Wydawałoby się, że ma wszystko - jest jedynakiem z bogatej rodziny, uczy się dobrze, ma kilka przyjaciół. Jednak to tylko pozory. W domu nie ma miłości, jest obowiązek. Można by pomyśleć, że w jednym budynku mieszkają obcy sobie ludzie. To nie rodzina, w której panuje radość i czułość. Michał musi dostosowywać się do zasad, które wyznaczył mu ojciec. Coraz trudniejsze do wykonania zadania i wieczne niezadowolenie głowy rodziny sprawia, że chłopak czuje się niechciany i niekochany. Uważa, że jest rodzicom potrzebny tylko jako nieodłączny element normalnej rodziny. Gdy przyjaciółka Michała zachodzi w ciążę wszystko się zmienia. Chłopak chce ją wesprzeć, ale Lexi wyjeżdża z małej miejscowości, by urodzić w Łodzi, gdzie nikt jej nie zna. Michał nie ma z nią kontaktu, aż pewnego dnia widzi ją przez szybę samochodu. Dziewczyna wygląda jednak zupełnie inaczej - okazuje się, że wpadła w złe towarzystwo i stała się inną osobą. Michał nie poddaje się jednak i ciągle do niej pisze. W międzyczasie musi sobie jednak poradzić z nauką i problemami w domu... Michał jest nastolatkiem, który z boku wygląda na szczęśliwego. Jednak mało kto wie, jak jest naprawdę. Chłopak nie otrzymał w domu miłości. Czuje się samotny. Rodzice traktują go jak dodatek, ale nie przywiązują wagi do tego, by okazać mu jakiekolwiek uczucia. Są chłodni i wyniośli, sztywno trzymają się zasad. Tak naprawdę dom Michała jest miejscem bardzo zimnym i wypranym z pozytywnych emocji. Narracja trzecioosobowa miesza się z myślami i wspomnieniami bohatera. Narracja jest interesująca - z jednej strony znajdziemy tu kilka słów z języka potocznego, które autorka doskonale wplata w wypowiedzi postaci. Z drugiej trochę zbyt grzeczni byli to chłopcy jak na obecne czasy. Może to po prostu inne środowisko i dlatego zachowywali się nadzwyczaj kulturalnie. Trochę za często jednak Michał mówił do siebie, co sprawiało dość śmieszne wrażenie. Książka opowiada o nadziei, której Michał trzyma się kurczowo. Chłopak wierzy, że kiedyś jutro przyjdzie dzień, gdy będzie mógł być szczęśliwy. Bohater jest trochę pogubiony - nie czuje się kochany, ogarnia go samotność, musi grać kogoś innego, a wszystko co dobre w jego życiu, wali się niemal jednocześnie. Michał mimo wszystko stara się myśleć jasno, ma wyrzuty sumienia, bywa załamany... jest bardzo ,,ludzkim" bohaterem. Nie odniosłam wrażenia, by był sztuczny w swoim zachowaniu. Nie jest to książka łatwa. Z jednej strony przeżywałam naprawdę silne emocje, gdy czytałam o tym, jak traktowany jest Michał. Zaciskałam zęby wraz z nim, choć wiele razy miałam ochotę wybuchnąć. Podziwiałam jego opanowanie. Z drugiej strony dostałam opowieść o trudach dojrzewania - pierwszej miłości, ważnych wyborach, sprzeczkach z rówieśnikami i ojcem. Oprócz tego jest to opowieść o młodym człowieku, który musi stawić czoła wielu trudnym decyzjom. Moim zdaniem to dobra książka. Trudna, ale dobra. Porusza, wzrusza i pokazuje, jak wiele musi wycierpieć młody człowiek, gdy nie może liczyć na zrozumienie bliskich. To książka dla nieco młodszych czytelników, którzy znajdą w niej delikatnie zasugerowane drogi i wyjścia z różnych sytuacji. Poza tym to lektura pełna samotności i nadziei, oczekiwania i wiary, momentami gorzka, ale bardzo prawdziwa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2014-10-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014 roku,
''-Dlaczego ludziom wydaje się, że to inni zawsze mają lepiej? (...)- Że kiedy w domu nie brakuje pieniędzy, to już jest wszystko spoko, że jest tak pięknie i bezproblemowo? Każdy z nas ma jakiegoś robala, którego toczy .. żre... podgryza''. Niespełna osiemnastoletni Michał Borecki ma wszystko o czym marzy niejeden nastolatek: dobrze sytuowanych rodziców, wspaniały dom i prestiż otoczenia. Jednakże to tylko pozory. Za fasadą bogactwa i szczęścia kryje się pełen wrogości, barier, chłodu i niechęci obraz toksycznej rodziny, dbającej o swój rzekomo nieskazitelny wizerunek. Swoje brzemię dźwiga także Lexi, ciężarna przyjaciółka Michała, która wdała się w romans z żonatym dyrektorem szkoły. Czy Michał wyzwoli się spod kurateli rodziców i zawalczy o lepsze jutro? I co się stanie z Lexi, urodzi dziecko czy pozbędzie się niepotrzebnego balastu? Twórczość Anny M.Gorgolewskiej miałam okazję poznać podczas powieści ''Na granicy snu'', którą wspominam całkiem pozytywnie. Autorka w swoim dorobku literackim posiada jeszcze: ''Carpe diem'', ''Mrówki w śniegu'' oraz bieżącą pozycję- ''Kiedyś jutro''. Ta niewielka objętościowo książka zawiera w sobie wiele cennych treści, aluzji, mądrych myśli i głębokich refleksji na temat śmierci, życia i jego sensu. Pisarka oddaje głos nastoletniemu chłopakowi, który stojąc progu dorosłego życia ma wszystko, z wyjątkiem miłości, zrozumienia, szacunku i ciepła domowego ogniska. Nieustannie musi podporządkowywać się rodzicom, żyć wobec ich kapryśnych upodobań. Dlatego coraz częściej w jego głowie kiełkuje myśl, żeby skończyć z tą obłudną farsą i stać się wolnym. Czy pomoże mu w tym najwyższy budynek w Łodzi? A może ratunek przyjdzie ze strony pewnej emerytowanej bibliotekarki bądź tajemniczej młodej kobiety, która śledzi chłopaka? Pani Anna w sposób otwarty, bezpośredni i prosty uświadamia, że czasem wystarczy tak niewiele, by komuś pomoc i sprawić, by jego życie nabrało znaczenia. Ale najważniejsze jest zacząć działać, rozpocząć przemianę. ''Kiedyś jutro'' porusza też ważną i trudną kwestię samobójstwa. W obliczu beznadziejności i bezradności wielu ludzi uważa targnięcie się na własne życie za próbę ucieczki. W rzeczywistości owo samounicestwienie się jest formą tchórzostwa i słabości, a nie żadnym rozwiązaniem. Odwagą jest walczyć o siebie i z przeciwnościami losu, stawiać czoło nawet największym problemom. Bowiem z każdej, nawet pozornie patowej sytuacji istnieje jakieś rozsądne wyjście. Ale na szczęście niektórzy młodzi ludzie w obliczu kryzysu potrafią podejmować dobre i mądre decyzje. Jestem pod wrażeniem tej lektury. Mimo dość zwięzłej i lapidarnej formy ujmuje intensywnością emocji, bogactwem przekazu i prawdziwością ludzkich losów. Bohaterowie nakreśleni zostali grubą kreską, tak, aby czytelnicy byli w stanie opisać ich w kilku słowach. Tempo akcji jest spokojne i stonowane, ale nie poczucia znużenia. Oprócz głównego wątku fabularnego istnieją poboczne związane m.in. z ciężarną Lexi oraz z nieznajomą kobietą, która od dłuższego czasu obserwuje Boreckiego. W obu przypadkach czeka Nas wielka i niekoniecznie miła niespodzianka. To idealna propozycja dla młodzieży, również dla rodziców i opiekunów nastolatków wkraczających w okres dojrzewania. Przedstawia wstrząsający obraz samotności w rodzinie, równocześnie pozwala docenić życie doczesne oraz uczy dystansu do siebie i do otaczającej rzeczywistości. Krótko mówiąc daje do myślenia i porusza. Polecam!
Link do opinii
Inne książki autora
Na granicy snu
Anna M. Gorgolewska0
Okładka ksiązki - Na granicy snu

Rena uległa wypadkowi samochodowemu i budzi się w krainie Koh-i-noor. Okazuje się, że niektóre elementy wpisujące się w krajobraz fantastycznego...

Carpe diem
Anna M. Gorgolewska 0
Okładka ksiązki - Carpe diem

Druga powieść autorki „Na granicy snu”. Kolejna historia skierowana do młodzieży. „Carpe diem” to opowieść o nastolatkach. Siedemnastoletnia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy