Miłość, śmierć i sprawiedliwość w Thornie
Katia jest nekromantką, odkąd tylko pamięta. Cmentarze, śmierć i zmarli to stałe elementy w jej życiu. Cała reszta, cóż, weszła w fazę chaosu.
Jej bezpieczny i przytulny dom przestał być azylem. Pomysł, by startować w wyborach do Starszyzny Thornu, zaczyna jej się odbijać czkawką. I wszystko wskazuje na to, że musi się przeprowadzić i postawić swoje dotychczasowe życie na głowie. A do tego ktoś wykrada z trumien ciała dziewczynek. Coś, na co nekromantka po prostu nie może pozwolić. Zwłaszcza gdy wytrącona z równowagi bogini daje jej ultimatum.
Czy w tym całym zamęcie Katia ma w ogóle jeszcze czas na sprawy sercowe? Przystojny i nieznośnie uroczy przedsiębiorca pogrzebowy sądzi, że i owszem. Nekromantka i przedsiębiorca pogrzebowy, czy to w ogóle może się udać?
Ta historia jest jak Katia - łączy w sobie ciepło i romantyczne porywy z makabrą śmierci i cmentarnych tajemnic.
***
Pełna empatii Katia skradła moje serce. Zabrała mnie do Thornu na wycieczkę, której długo nie zapomnę.
Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka Szeptuchy
BIOGRAM
Aneta Jadowska
Pisarka seryjna, wielbicielka kryminalistyki i popkultury. Powołuje do życia silne i wyraziste postaci. Stwarza alternatywne miasta wypełnione magią. Nieustannie knuje intrygi, przyprawiające jej bohaterów o ból głowy. Swobodnie wędruje między fantastyką i kryminałem.
Autorka książkowych serii - Heksalogia o Dorze Wilk, Trylogia Szamańska, Trylogia Nikity, Kroniki Thornu, Kroniki Sąsiedzkie, Klan Koźlaków, Garstki z Ustki, Trylogia Franka i Finki - a także wielu opowiadań (m.in. tych w antologiach: Inne Światy, Harda Horda, Harde Baśnie, Inne nieba, Cztery pory magii) i komiksu (Przygody małego duchołapa).
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
Katia Anety Jadowskiej to książka z gatunku urban fantasy, która zabiera nas z powrotem do Thornu. Cmentarne love story to dobrze wyważona powieść łącząca szybsze porywy serca z makabrą zbrodni. Cmentarze, śmierć i zmarli to stałe elementy w życiu Katii. Nic dziwnego w końcu jest nekromantką. Jednak czy naprawdę da połączyć się mroczną historię z ciepłem i… romansem?
Ktoś zakłóca spokój cmentarza. Wykrada z grobów to, co należy już do Matki Ziemi. Równowaga została zakłócona. Ciała dziewczynek muszą zostać odnalezione i powrócić na swoje miejsce. Przed Katią naprawdę spore wyzwanie. Trudno przywrócić porządek, dogadać się z Boginią, a jeszcze trudniej podjąć najważniejsze życiowe decyzje… Bo czy aby na pewno powinna startować do Starszyzny Thornu? Czy aby na pewno jej serce bije szybciej na widok nieznośne uroczego przedsiębiorcy pogrzebowego?
„Nie mogła wiedzieć, że maszyna już ruszyła. Że za kilka minut, jeszcze zanim zje kolację, zacznie się jedna z najważniejszych i najdziwniejszych przygód w jej życiu. Naznaczona szaleństwem, stratą, bólem i pragnieniem zemsty.”
To naprawdę sztuka, aby mroczne śledztwo i rozwiązanie zagadki zaginięć w tak umiejętny sposób połączyć w zasadzie ciepłą opowieścią o szukaniu samej siebie oraz miłości, która w końcu ma niejedno imię. Ostrzegam, ta historia wciąga i na wszystkie świętości za szybko się kończy. Aneta Jadowska doskonale wyważyła powieść. Mroczna historia wciąga, magia otula czytelnika momentalnie, gdy tylko pierwszy raz zacznie wyobrażać sobie melodię cmentarza. Aneta Jadowska zabiera nas do świata Thornu, gdzie kto wie, co kryje się tuż po zmroku… Niebezpieczne istoty cmentarne, zdenerwowane Boginie i ktoś, kto ma czelność wykradać ciała dziewczynek. Katia została utkana z mroku oraz szybszych porywów serca, bo ciężko być ślepym na miłość, która puka do drzwi. Komu ufać? Kogo prosić o pomoc? Melodia cmentarza otula mieszkańców Thornu, nawołując o oddanie dziewczynek do ich grobów. W końcu wszyscy pragną równowagi, nawet zmarli.
„Czasami dzień jest przeklęty i nic nie może pójść dobrze, pomyślała Katia, patrząc na dzieło swoich rąk.”
Cmentarny niedosyt, no kto by pomyślał! Tęskno mi za tym szaleńczym tempem akcji, odkrywaniem prawdy, tlącą, a czasami nawet wybuchającą, magią. Za melodią cmentarza, którą każdy z nas sobie inaczej wyobraża. Nie zapominajmy o niesamowitych rysunkach Magdaleny Babińskiej, które uzupełniają i podkreślają klimat książki. Przygotujcie się na lekturę najnowszej powieści Anety Jadowskiej. Katia to naprawdę iście cmentarne love story.
Katia to nekromantka, która dzieli swoje życie między dwoma miastami, Toruniem i alternatywnym Thornem, gdzie żyją osoby mające magiczne zdolności. Pewnego dnia dziewczynę o pomoc prosi zrozpaczona kobieta, która przeczuwa, że grób jej niedawno pochowanej córki jest pusty. Kiedy okazuje się, że to prawda, Katia postanawia odszukać ciało dziewczynki i tego, który wykradł zwłoki. W rozwiązaniu zagadki pomaga jej Adam, przystojny przedsiębiorca pogrzebowy. A Katia będzie potrzebowała wsparcia, bo pustych grobów małych dziewczynek jest więcej…
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej i jestem pewna, że nieostatnie. Mimo że nie jestem fanką fantasy, to autorka w nienachalny sposób wplotła alternatywną rzeczywistość do realnego świata. Duży plus za umieszczenie akcji w Polsce, a że niedawno wróciłam z Torunia, to klimat tej historii bardzo mi się udzielił.
Czytając “Katię” bawiłam się rewelacyjnie! Ta książka jest jak wielowarstwowy i pyszny tort. Biszkopt z błyskotliwego humoru, z wartką i gęstą jak krem z mascarpone od szczegółów akcją, barwnymi niczym posypka postaciami, nasączony kontrowersjami, z pierwszą warstwą horroru połączonego z kryminałem, drugą warstwą złożoną ze świetnych dialogów, szczegółowymi opisami na górze i wisienką, jaką jest wątek zauroczenia.
Mimo, że podtytuł brzmi “Cmentarne love story”, to romans nie jest tu głównym motywem. Raczej miłym dodatkiem. Katia jest za bardzo zdeterminowana, żeby odnaleźć skradzione ciała, żeby na sto procent oddawać się miłosnym uniesieniom. Na wszystko przyjdzie czas. Mimo że zawód, który wykonuje dla osób niemagicznych, może wydawać się przerażający, to uwierzcie – jest najlepszą nekromantką ever, a do tego jedną z sympatyczniejszych i najbardziej empatycznych postaci jakie kiedykolwiek spotkałam w literaturze.
Czytajcie koniecznie! Szczególnie teraz, szczególnie wieczorami, a zwłaszcza w Halloween.
„(…) świat dąży do równowagi i tylko człowiek na dłuższą metę ją zakłóca”.
Bohaterką książki jest Katia, nekromantka, która ma serce otwarte na miłość, kręgosłup moralny ze stali, magię śmierci i przekonanie, że zmarli zasługują na szacunek i ochronę. Uważa, że ktoś, kto zakłóca spokój jej zmarłych, na jej cmentarzu sam wykopuje sobie grób, a jej pozostaje zaśpiewanie kołysanki. Dziewczyna „jest, kim jest” i nie zastanawia się, co by było, gdyby trafił jej się inny kawałek magii.
To kolejny tytuł znanego uniwersum Anety Jadowskiej. Nie musicie znać Dory Wilk, aby po nią sięgnąć. Bez problemu się odnajdziecie – jestem tego przykładem. Dora czeka na swoją kolej.
To idealna książka na jesienne wieczory i listopad, który zbliża się dużymi krokami.
Znajdziecie w niej wątek kryminalny, fantastyczny i love story – 3 w 1. Ciała dziewczynek znikające z zabezpieczonych grobów, boginie ziemi i śmierci, budzące się między bohaterami uczucie… i dodatek w postaci zabawnych dialogów.
Bohaterka zauroczyła mnie od pierwszych stron książki. Jest osobą wrażliwą, empatyczną i ciepłą, pomimo traumy jaką przeżyła w dzieciństwie – odrzucenia przez matkę. To osoba, która doszła do momentu, w którym musi coś zmienić, wiąże się to z podjęciem ważnych decyzji, aby móc dalej iść obraną drogą w zgodzie z sobą.
Ukazuje, że emocje innych „wsiąkają” w nas i „popychają” do pewnych działań, dlatego warto czasem „wzmocnić swoje prywatne osłony”. Pokazuje, jak ważne jest dotrzymanie danej komuś obietnicy, akceptacja siebie takim, jakim się jest i nie komplikowanie rzeczy prostych. Uczy, żeby nie przejmować się gadaniem innych, gdyż gorzej by było, gdyby nikt nic nie gadał, bo to „oznaczałoby, że ludziom na niczym nie zależy”. Wskazuje, że „ryzyko jest częścią wyzwania” oraz „jeśli powiedziałaś A, trzeba powiedzieć B. A być może zaśpiewać cały alfabet.” I jeszcze jedna istotna rzecz – „to, że coś nie jest zakazane, nie oznacza, że jest właściwe, czy że powinno być tolerowane (…)”.
Akcja historii dzieje się głównie na cmentarzu i wiele grozą, ale charakter bohaterów łagodzi emocje rozbudzane w czytelniku. Polecam.
Współpraca z Wydawnictwem SQN.
Twórczość pani Jadowskiej jest dla mnie stosunkowo świeżym odkryciem. "Katia. Cmentarne love story" to trzecia książka z Thornversum, którą miałam przyjemność przeczytać. I mimo, że miałam momenty, w których nie rozumiałam kontekstu sytuacji, lektura tej powieści była dla mnie bardzo przyjemna. Szczególnie w otoczeniu jesiennej aury i zbliżającego się Halloween.
Makabryczna zagadka z wątkiem miłosnym i polityką w tle nie musi brzmieć przekonująco, a jednak historia Katii to świetne połączenie fantasy, kryminału i romansu. Nasza bohaterka staje na rozdrożu i musi podjąć decyzję czy wystartuje w wyborach do Starszyzny Thornu (pierwszych w historii!). Jednocześnie dowiaduje się, że z Cmentarza Centralnego znikają ciała małych dziewczynek, a Matka Ziemia oczekuje od niej rozwiązania sprawy. I to wszystko w momencie, kiedy Namiestniczka Dora Wilk musi opuścić miasto. Pewnie nawet sama Katia nie pomyślałaby, że w obliczu tak trudnych sytuacji znajdzie jeszcze czas na randki z pewnym przystojnym jegomościem.
Ponadto, jeśli jesteście ciekawi jaką kawę pija Pani Śmierć i czy to możliwe, żeby była czyjąś ciotką, a także do czego można użyć naczynia przypominającego puszkę na ciastka, koniecznie sięgnijcie po lekturę.
Zdecydowanie warto!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Pani Jadowska z każdą kolejną książką coraz bardziej mnie zadziwia. Co prawda jej pióro poznałam dość niedawno ale Katia od pierwszych stron stała się moim faworytem spośród wszystkich, książek które do tej pory przeczytałam. W książce znajdziemy świetnie stworzoną, bardzo emocjonującą historię a przede wszystkim fantastycznie skonstruowaną postać głównej bohaterki. Z ręką na sercu stwierdzam że ta książka jest moim czytelniczym ulubieńcem jesieni
Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami...
Nucąc "Burn, burn, burn" Dora podpali świat, by przysmażyć tych, którzy zasłużyli na poznanie ciemnej strony panny Wilk Gdy dawni sprzymierzeńcy...
Przeczytane:2023-11-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
Aneta Jadowska to pisarka, do której mam ogromny sentyment, jeśli chodzi o fantastykę, bo była jedną z pierwszych polskich autorek fantastyki, po której książki sięgnęłam. Gdyby nie ona pewnie nadal żyłabym w przekonaniu, że polska fantastyka nie ma wiele do zaoferowania i wiele bym przez taki pogląd traciła. Bo od tego czasu poznałam mnóstwo polskich pisarek, które tworzą fantastykę na świetnym poziomie, często nawet lepszą niż powieści zagranicznych autorów. I tak ta moja miłość do twórczości Anety Jadowskiej trwa od lat.
Tym razem miałam przyjemność sięgnąć po jej najnowszą powieść „Katia. Cmentarne love story” i przyznam od razu, że bawiłam się wyśmienicie. Nic w tym w sumie dziwnego, bo autorka ma dokładnie takie poczucie humoru, jakie lubię i jakie w mig do mnie trafia. Wciągnęła mnie ta powieść niemiłosiernie i to od pierwszych stron. I to mimo faktu, że akcja powieści jest spokojna jak główna bohaterka Katia – nekromantka z dobrze znanego czytelnikom Thornu, która lubi mieć wszystko poukładane i niezbyt dobrze znosi zmiany. Nadchodzące wydarzenia zburzą jej spokój i sporo namieszają w życiu. Bo nie dość, że ktoś wykrada z trumien ciała dziewczynek, do tego wszystko wskazuje na to, że Katia będzie musiała się przeprowadzić, to jeszcze na horyzoncie pojawia się uroczy przedsiębiorca pogrzebowy, który może sprawić, że jej serce zacznie bić szybciej. Dotychczasowe życie Katii dosłownie stanie na głowie.
Widać, że autorka jest w dobrej formie i że kocha stworzone przez siebie uniwersum, bo w tej powieści wracamy do Thornu i do bohaterów, z którymi zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Pojawiają się też nowe postacie, które wnoszą pewną świeżość do opowiedzianej w książce historii. Tytułową bohaterkę mogliśmy już trochę poznać w heksalogii o Dorze Wilk, bo jest najlepszą przyjaciółką Dory. Jednak tam była postacią z dalszego planu i bardzo cieszy fakt, że otrzymała własną historię. Katia i Dora są różne jak ogień i woda. W porównaniu do impulsywnej Dory, Katia jest poukładana, ceni sobie spokój i powtarzalność, zanim coś zrobi, pomyśli kilka razy. Bohaterki zostały zestawione na zasadzie kontrastu i wyszło to pięknie. Pewien kontrast istnieje również między tym, jak odbierana jest Katia, która jest urocza, ciepła i jest niepoprawną romantyczką, a tym, czym się zajmuje. Cmentarze, śmierć i zmarli to jej chleb powszedni. Katia na co dzień pilnuje, aby zmarli pozostali tam, gdzie ich miejsce. A kiedy trzeba nie waha się stawić czoła niebezpieczeństwom w postaci zombie czy innych maszkar, które próbują zburzyć cmentarną rutynę. Nie tylko powieść, ale głównie bohaterka pełna jest sprzeczności. Bo aż ciężko uwierzyć, że ta dobra dusza zajmuje się tym, czym się zajmuje. A robi to i to w dobrym stylu, dostarczając czytelnikom mnóstwa wrażeń.
Bardzo ciekawa jest to powieść, w której dużo się dzieje. Wątek kryminalny również na plus, chociaż podejrzani trochę może zbyt oczywiści. Narracja jest lekka, przyjemna do czytania, co sprawia, że książka będzie idealna zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Atutem książki są na pewno wyraziści, zapadający w pamięć bohaterowie, świetny klimat i humor, genialne dialogi i absorbująca opowieść. Jednakże dla niektórych czytelników, zwłaszcza tych bardziej wymagających, fabuła może wydawać się nieco przewidywalna. Mimo to jest to naprawdę przyjemna lektura i nie obrażę się, jeśli powstaną kolejne części z Katią w roli głównej. A Wam książkę polecam, bo to wyborna rozrywka.