Bywają miłe miasta. Są też te uzbrojone w kły i pazury, jak Wars i Sawa. Idealne dla kobiety, która poluje na potwory.
Nikita, do niedawna członkini Zakonu Cieni, próbuje sobie poukładać życie od nowa i znaleźć dla siebie miejsce w tkance miasta, które uważa za swoje. Interes rozkręca się powoli - o wiele więcej osób szuka zabójczyni, niż najemniczki ze świeżo odnalezionymi skrupułami.
Najnowszy zleceniodawca nie chce, by zabijała... No, może tylko tych, którzy porwali jego tatusia i wujków.
Sześcioletni ryś Michaś, sąsiad Nikity, uważa ją za najfajniejszą osobę na świecie i wierzy, że na pewno zdoła odnaleźć jego zaginioną rodzinę. A Nikita jest gotowa przetrząsnąć Warsa i Sawę, byleby nie zobaczyć zawodu w oczach Michasia.
Nadciąga wiosna z magicznymi czkawkami, zrozpaczona wiedźma powietrza - żona jednego z zaginionych - trzęsie całym miastem, a porwani zmiennokształtni mają coraz mniej czasu... Nikita i Robin ruszają do akcji.
W co wplątała się rodzina Rudeckich? Ile tak naprawdę wiemy o naszych sąsiadach? I jakie demony przyjdzie obudzić Nikicie, by nie zawieść małego rysia?
Zło nigdy nie zakradło się aż tak blisko domu.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Ilustracje:Magdalena Babińska
Raz na jakiś czas trafiają w moje ręce książki, które robią z moją głową cuda niewidy i właśnie dziś chciałabym wam przedstawić jedną z nich, a mowa o „Afera na tuzin rysiów” Anety Jadowskiej. Przygodę z twórczością autorki dopiero zaczynam (jestem w trakcie czytania 2. tomu „Bogowie muszą być szaleni”), Jeżeli jest wśród was ktoś, kto nie zna jeszcze poprzednich książek autorki to mam dobrą informację, żeby przeczytać „Afera na tuzin rysiów” nie trzeba znać poprzednich przygód z Nikitą na czele. Ja na pewno będę nadrabiała z czasem.
Wracając do książki to wchłonęłam ją w jeden wieczór, a emocje przy tym były takie, że głowa mała. Autorka w idealny sposób tłumaczy wszystko to, co czytelnik powinien wiedzieć o naszej Niki, więc w łatwy sposób załapiesz o co chodzi. Książka, która spowoduje, że zakochasz się nie tylko w naszej głównej bohaterce, ale w całym tym magicznym miejscu jakim jest Wars. Przekonasz się, że nie trzeba czytać zagranicznych autorów, żeby mieć kawał świetnej literatury z upiorami, demonami, kataklizmami w roli głównej.
„Afera na tuzin rysiów” to nowa seria, która trafiła na moją listę must have tego roku. Nie chce pisać opisów, o czym jest książka, bo tego macie pełno w internecie, więc zachęcam do przeczytania. Dla mnie książka idealna nie tylko młodzieży, ale i dorosły znajdzie coś dla siebie.
Już drugi raz w życiu miałam tak, że podczas czytania chwilami myślałam, że miejsce, jakim jest Wars naprawdę istnieje oraz nieziemska czkawka, która ludzi zmienia w bestie/potwory itp. Nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi, ale każdy siniak, czy złamanie na ciele Nikity było naprawdę przeze mnie odczuwalne. Czułam na sobie jej uśmiech oraz zirytowanie. Fantastyczne uczucie i teraz rozumie moich znajomych, którzy są fantastycznymi wielbicielami autorki. W tej serii poznacie takich bohaterów, jak nasz mały 6-letni ryś o imieniu Michaś, który postanawia wynająć naszą bohaterkę do odnalezienia jego taty i wujostwa. No chłopak jest genialny i taki uroczy, że chciałabyś go uściskać, a co lepsze mieć go za sąsiada, więc jeżeli chcesz wiedzieć, dlaczego sernik pojawia się jako zapłata za usługę oraz co się dzieje z ludźmi/potworami którzy zadarli z towarzystwem, jakim jest Nikita to zapraszam do lektury.
Polecam całym sercem, bo książka warta każdej sekundy, jaką przy niej spędzisz.
"...czy zdołam sobie spojrzeć w oczy jeśli zawiodę?"
"Afera na tuzin rysiów” to kroniki sąsiedzkie ,,Trylogii Nikity" autorstwa Anety Jadowskiej.
Już na wstępnie dostajemy informację, że jest to książka niezależna i można ją czytać bez znajomości Nikity. Czy tak było naprawdę? Jako osoba, która nie czytała, tej serii mogę się w tej sprawie wypowiedzieć.
No więc po części zgadzam się z tym, a po części nie. Książka opowiada historię bohaterów, których charakterystyka została opisana dokładnie w innej serii. Tutaj natomiast praktycznie nic poza imionami o nich nie wiemy. To samo zresztą tyczy się świata, w którym rozgrywa się cała fabuła. Mamy nietuzinkowe miejscowości, które łudząco przypominają te nasze, jak choćby Wars i Sawa. Pojawiają się wzmianki o magicznych istotach takich jak wiedźmy, czy zmiennokształtni jak także, inne nie do końca oczywiste nazwy zjawisk i przedmiotów. Niestety z tego, co wymieniłam, nic nie jest, jakoś szczególnie wytłumaczone trzeba się więc dużo samemu domyślać.
Zgadzam się natomiast z tym, iż książka nie jest kontynuacją. Akcja, która się w niej dzieje ma swój początek w momencie, kiedy młody ryś Michaś wynajmuję Nikitę, by ta odnalazła jego zaginionych krewnych. My jako czytelnicy zaś mamy na to wszystko podgląd.
Cała książka ma w sobie dużo magicznych i fantastycznych elementów. Nie do końca rozumiałam wszystko jednak i tak czerpał, z tej historii ile się da. Styl autorki jest naprawdę bardzo przyjemny, a dialogi między bohaterami zabawne. Dodatkowo prowadzone przez Nikitę śledztwo było naprawdę ciekawie rozbudowane i opisane. Działo się dużo, przez co nie szło się nudzić.
Pewnie jednak zastanawiacie się, czy mimo wszystko idzie się w tym odnaleźć? Zapewniam was, że jak najbardziej. To jest trochę tak jak z serialem, którego w ogóle nie znacie, ale puszczacie sobie, bo nic innego nie ma do obejrzenia i nagle wkręcacie się bez reszty. Dla mnie to było właśnie coś takiego.
Czytało mi się te pozycje bardzo dobrze. Ostatecznie jednak uważam, że jeszcze lepiej czytałoby mi się ją, gdybym znała serię Nikita. Będę więc zachęcać do tego, by trzymać się kolejności, w jakiej książki były wydawane. Oczywiście jest to moje osobiste zdanie.
Tak czy owak, nie da się nie zgodzić, iż ta lektura jest świetną książką z dobrą przygodą, która pochłania. Zaś piękne wydanie i równie piękne ilustracje w środku dodatkowo cieszą oczy czytelnika.
Ja się czuje zachęcona do sięgnięcia po inne pozycje autorki, a wam serdecznie polecam tę historię.
Recenzja
Afera na tuzin rysiów
Aneta Jadowska
Fantastyka
Tom 1
Jest to kontynuacja Nikity losów i przygód do serii o niej, zakończonej książką Diabelski młyn.
Nie mogłam się doczekać powrotu do tego świata, historia fenomenalna . Pokochałam ich, a w szczególności Michasia. Wydarzenia są dynamiczne, ciągle się coś dzieje i to nie tylko na polu fizycznym, bo na psychicznym również.
Zakochałam się na nowo i wiele radości wywołało mi oglądanie rysunków, były przepiękne. ?
Utwierdziłam się, że Nikita to jest postać, którą uwielbiam.
Wiele przyjemności sprawiło mi obserwowanie tego świata poraz kolejny, łośka również uwielbiam. Przykro mi się robi jak są fragmenty przez co musiała przejść i jej tok myślenia jest dla mnie smutny, gdyż ja ją idealnie rozumiem.
Książka jest ładnie wykonana, a raczej audiobook - nie zauważyłam żadnych błędów, słucha się płynnie i przyjemnie.
Wiedziałam, że Nikita nie dostrzegła/ powiązała pewnej informacji, a ja pamiętałam o tym do czasu....
Możemy bliżej poznać wraz z Nikitą otaczających ją mieszkańców i odkryć część osób jaka zamieszkuje jej okolicę. Jak się można domyślać dzieje się, gdyż Nikita nie lubi nudy i bezczynności.
Nikita kojarzy mi się z sentencją, że sen jest dla słabych...
Nikita to jedna z moich ulubionych bohaterek, więc nie mogłam sobie odpuścić lektury. Kolejny raz otrzymujemy to, za co Jadowską się kocha lub nienawidzi. Koktajl wartkiej akcji, humoru i mordobicia okraszony zbiorem kreatur wszelkiego autoramentu. Nowa, "miękka" odsłona Nikity wymaga nieco przyzwyczajenia, jednak nie mam kłopotu z kupieniem tej wersji.
Nowa seria Anety Jadowskiej, a jednak stara bohaterka. Nikita, bo o niej mowa, po odejściu z Zakonu Cieni, mimo że ciągle trudni się najemnictwem, pokazuje swoje delikatniejsze oblicze. I daje się wynająć Michasiowi, chłopcu z sąsiedztwa, którego tata i wujkowie zaginęli w tajemniczych okolicznościach.
Jeśli pamiętacie Nikitę z poprzedniej serii, to tu odczujecie różnicę. Dziewczyna jest dojrzalsza, bardziej ułożona i chyba mniej w niej gniewu. Kto czytał, wie jakie zaszły w niej zmiany, a kto nie - nic straconego, bo Aferę można spokojnie czytać bez znajomości wcześniejszych losów bohaterki. Autorka tak prowadzi narrację, że w międzyczasie dowiadujemy się o przeszłości Nikity. Ale nie wszystkie fakty wyjdą na jaw, bo pewne wydarzenie i dla mnie są niezrozumiałe, ale już na półce czeka uzupełnienie w postaci opowiadań, w których autorka obiecuje odpowiedzi. Co do samego czytania, kto zna i lubi styl Anety Jadowskiej, nie zawiedzie się. Gawędziarski, pełen nawiązań do aktualności, lekki i przyjemny - nic się nie zmienił, a nawet jeśli, to tylko na lepsze.
Idealnie było wrócić do Warsa, gdzie magia jest niespokojna, ale mimo czkawek było fajnie. Spotkanie z Nikitą, Robinem, ale również z tuzinem rysiów uznaję za udane i czekam na ciąg dalszy.
Kolejna część Nikity przeczytana ???
Nikita przechodzi na emeryturę i zakłada własną "firmę", bo w takim mieście jak Wars zleceń jej nie braknie.
Jednym jej pierwszych klientów, jest jej sąsiad, mały zmiennokształtny Michaś, który chce aby Nikita odnalazła jego tatę i dwóch wujków.
Nikita, która ma słabość do Michasia, będzie musiała się zmierzyć z czarną wiedźmą i szaleńcem ściganym przez demona. No cóż, w Warsie to codzienność ?
Cudowna! Nikita ja zawsze wymiata. Od oczyszczającego choć bolesnego spotkania z Dorą Wilk, Nikita rozważnie dobiera sobie zlecenia... Nie pozwala już swym obu duszom taplać sie w moralnym bagnie. Kiedy mały Michaś od sąsiadów zatrudnia ją za zawartośc swej skarbonki, dziewczyna ze spiewem na ustach rzuca się na pomoc porwanym rysiom... Choć nie chce się przyznać, wziełaby tę robotę nawet za darmo...
Nucąc "Burn, burn, burn" Dora podpali świat, by przysmażyć tych, którzy zasłużyli na poznanie ciemnej strony panny Wilk Gdy dawni sprzymierzeńcy...
"Break on through (To the other side)". Nie ma czasu na pierdoły. Oto Dora Wilk - policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie...
Przeczytane:2022-06-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Ależ to była przyjemność wrócić do Nikity, Robina, a nawet do Warsa i Sawy. Nie sądziłam, że aż tak bardzo stęskniłam się za tymi bohaterami i za magicznym światem stworzonym przez autorkę. Jeśli nie czytaliście cyklu o Nikicie, nic straconego, bez przeszkód możecie czytać tę powieść. Autorka płynnie wprowadza czytelnika w świat zamieszkiwany przez różnego rodzaju potwory i nie trzeba znać poprzedniego cyklu, aby doskonale się w powieści odnaleźć. Ja znam poprzedni cykl, chociaż czytałam go dawno temu. I wydaje mi się, że przez to przybliżanie czytelnikowi postaci Nikity i Robina, a także zasad funkcjonowania świata trochę zbyt wiele z tamtego cyklu zostaje zdradzone. Taki mały spoiler. Te rzeczy, o których tu dowiadujemy się od razu, tam odkrywaliśmy stopniowo i stanowiły pewnego rodzaju tajemnicę. Dlatego, o ile oczywiście macie ochotę poznać Nikitę lepiej i chcecie przeczytać poprzedni cykl, zalecam rozpoczęcie lektury właśnie od niego.
No co tu dużo mówić, lektura tej książki to wyśmienita przygoda. Autorka udowadnia, że polscy autorzy potrafią pisać fantastykę na światowym poziomie. Muszę pochwalić świetnie wykreowany świat, bogaty w detale i naprawdę ciekawych, wielowymiarowych bohaterów. Nikitę uwielbiam! Nie da się inaczej. Bardzo dojrzała i zmieniła się od czasu wydarzeń, które były jej udziałem w poprzednim cyklu. Chociaż jej trudne dzieciństwo ją ukształtowało, a przez to jest twarda, nieustraszona, niezwykle odważna, stała się też mniej szorstka, bardziej przystępna, otwarta na innych. Wspaniałe były sceny kobiety z małym Michasiem z sąsiedztwa, a także z resztą rodziny. Kiedyś Nikita była samotnikiem. Nadal lubi pobyć sama, ale wyraźnie widać, że brakuje jej towarzystwa najlepszego przyjaciela i dobrze czuje się w gronie licznej rodziny rysiów. Zaczęło jej na nich zależeć, chociaż sama nigdy nie podejrzewałaby się o takie uczucia. Warto jest mieć przyjaciela w Nikicie. Bo ona dba o bliskich sobie ludzi i nie pozwoli, aby chociaż włos spadł im z głowy. Z zabójczyni wypranej z emocji takich jak współczucie, zrozumienie, miłość czy strach stała się osobą wrażliwą na potrzeby innych, empatyczną i nawet sentymentalną, co doskonale w najnowszej powieści widać. A Robin, cóż, jest tak samo wspaniały jak wcześniej. Oddany Nikicie i przesympatyczny. Od razu potrafi zaskarbić sobie czyjeś zaufanie, nawet najbardziej nieufnych sąsiadów. Nikita i Robin to bardzo zgrany duet. Przyjaźnią się i kochają. Cieszy mnie też fakt, jak Nikita zmieniła się w stosunku do istoty współdzielącej jej ciało. I to, jak w tym układzie zmienił się Berserk. Stanowią teraz zgraną drużynę i potrafią współpracować. Moje serce w tej powieści zdobył jednak mały ryś, Michaś oczywiście. Genialny dzieciak. Żywiołowy, bystry, cwany i uroczy. Nic, tylko go schrupać.
Akcja w powieści toczy się przede wszystkim w Warsie, gdzie mieszkają Nikita, Robin i rodzina rysiów, ale trochę też w Sawie i w Dzielnicy Cudów. Świat, który stworzyła autorka nie przestaje mnie zadziwiać. Jego magia jest oszałamiająca i mocno oddziałuje na wyobraźnię. System magiczny jest może odrobinę skomplikowany, tym bardziej, że mamy tu do czynienia z różnymi rodzajami magii, nie sposób się jednak w tym wszystkim pogubić, bo autorka wszystko dokładnie opisała. Genialny jest wątek detektywistyczny. Sprawa zaginięcia rysiów nie jest tak prosta, na jaką wygląda na początku, a siły w nią zamieszane zaczynają przerastać nawet Nikitę. W związku z tym potrzebuje pomocy. Cudownie, że rodzina zaginionych tak bardzo włącza się w te poszukiwania. Uwielbiam wątki z wiedźmami z rodziny, z Karmą, która też się w książce pojawia i z postaciami z Dzielnicy Cudów, za którymi zwyczajnie zdążyłam się stęsknić. Akcja powieści jest dynamiczna, nie brakuje niebezpiecznych momentów, od którym włos na głowie się jeży i tych zaskakujących, które niespodziewanie wyskakują jak królik z kapelusza. Fajne jest rozwiązanie zagadki. Totalnie nieprzewidywalne. Jest też coś, czego się nie spodziewałam po tej powieści. Momenty wzruszenia. A końcówka to już w ogóle wyciskacz łez.
Jeśli chcecie wiedzieć, jakim cudem w sąsiedztwie Nikity znalazło się aż tuzin rysiów, co stało się ze starszymi rysiami i co z tym wszystkim wspólnego ma sernik (podobno pyszny), musicie sięgnąć po „Aferę na tuzin rysiów”. To kawał świetnej polskiej fantastyki, którą czyta się w szaleńczym tempie i z wypiekami na twarzy. Z całego serca polecam!