Prawdziwa wiedźma potrafi latać na miotle, rzucać czary i stworzyć właściwie z niczego całkowity chaos. Jedenastoletnia Akwila tego nie potrafi. Prawdziwa wiedźma nigdy świadomie nie wyszłaby ze swego ciała, zostawiając je puste. Akwili to się zdarza. A istnieje coś, co tylko czeka na poręczne ciało. Coś starożytnego, przerażającego i nieśmiertelnego. Jedyne co jej teraz pozostaje - to walczyć i czym prędzej nauczyć się, jak być prawdziwą wiedźmą.
Z niemałą pomocą arcywiedźmy Weatherwax oraz prawdziwie zadziwiającej panny Libelli. "Na litość! A my?!". No tak, są jeszcze Fik Mik Figle - najbardziej kłótliwe, najtwardsze i najmniejsze z bajkowych postaci, wyrzucone z Krainy Baśni za picie o drugiej po południu. Oczywiście nie chodziło o picie mleka. Potrafią bić się z każdym. Ale nawet ich wspólne siły mogą okazać się niewystarczające...
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011-03-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 248
Tytuł oryginału: The Hat Full of Sky
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Jak bardzo prawdziwe są wspomnienia, nasze wyobrażenia i ile może zmienić nasza świadomość podchodzenia do prób, jakie stawia przed nami życie - w kolejnej ze swoich powieści, Sir Terry przyciąga dla czytelnika w każdym wieku nieco nieba, byśmy mogli obejrzeć je pod takim tylko kątem jak chcemy... Zaraz, to je można chwycić? Czemu nie. W końcu najprawdziwsza dla nas magia tkwi w codzienności.
W tej części znów spotykamy się z młodą czarownicą Tiffany Obolałą i chociaż autor proponuje co jakiś czas streszczenia minionych wydarzeń, trudno mi oprzeć się wrażeniu, że może ona wiele tracić w odbiorze czytelnika, który nie zapoznał się wcześniej z ,,Wolnymi Ciut Ludźmi", gdzie poznajemy szczegóły zawiązania relacji między główną bohaterką a ludem niebieskich Nac Mac Feeglów czy jej babcią.
Tiffany, znacznie bardziej pewna siebie i świadoma istoty czarownictwa, wyrusza poznać świat poza Kredą i podjąć naukę magii. Życie zaskoczy ją na wielu płaszczyznach, jednocześnie przypominając jej skąd pochodzi i kim jest. Wszystkie doświadczenia mają przygotować młodą wiedźmę na starcie z ulnikiem, zagrożeniem, którego nawet nie widać. Przekonajcie się sami czy spryt i kreatywność będzie kluczem w tej walce, czy też na losach mieszkańców Świata Dysku zaważy coś jeszcze.
Nie jest to moja ulubiona część cyklu i realnie będzie się plasować dość nisko w moim osobistym rankingu pozycji z tej serii. Nac Mac Feeglowie to dla mnie trochę żart na jeden raz i trochę mnie już męczył swoją powtarzalnością i niewyszukalnością. To bardzo proste postacie, którym brakuje tej iskierki zadziornego humoru, jaki mają chociażby także ,,nieskomplikowani" strażnicy w innym podcyklu. Koncept postaci pani Plask wydawał się ciekawy, ale ostatecznie został poprowadzony również w dość niedbały sposób, porzucający go w pół drogi. Na plus oceniam zmianę charakteru głównej bohaterki, która dojrzewa na naszych oczach i zaczyna coraz bardziej rozumieć osobę babci Obolałej.
Pozycję polecam fanom autora i tym, którzy chcą przeczytać cały cykl lub zapoznać się z wszystkimi losami Tiffany. Ani dorośli, ani młodzież nie odnajdą w niej raczej niczego przełomowego lub nad wyraz wartościowego, a przecież Mistrz Pratchett napisał wiele ciekawszych powieści, nad którymi warto przysiąść.
Kolejny świetny tom o przygodach młodej czarownicy. Dobra lekcja o tym, co ważne, o wyrażaniu swojego zdania, o zachowaniu rozsądku. Uwielbiam pogląd Pratchetta na temat tego, czym jest prawdziwa magia. Najlepsze fragmenty oczywiście z Nac Mac Feegle'ami. Uwaga - do przeczytania zakończenia lepiej przygotować sobie chusteczki.
Prachetta lubię, ale jest często bardzo nierówny. Ma książki świetne, ale i bardzo przeciętne. Często w ramach jednej powieści są momenty, które chłonę i ciężko mi się oderwać, by przez kolejny fragment brnąć z trudem. Tu tego nie było. Od początku do końca bawiłem się świetnie, a Tiffany i Feegle dołączyli do moich ulubionych postaci Świata Dysku. Całość czyta się świetnie, książka nie ma wzlotów i upadków - od pierwszej do ostatniej strony poziom jest cały czas wysoki. Kilka razy parsknąłem śmiechem, podziwiając autora za błyskotliwość umysłu. Przeczytać warto całą serię, ale ten tom jest zdecydownie jednym z kilku wybijających się ponad średnią.
Dolina Koom - to właśnie tam trolle złapały w zasadzkę krasnoludów, a krasnoludy złapały w zasadzkę trolle. To było daleko stąd. To było dawno temu. Sam...
Niewidoczny Uniwersytet z dumą prezentuje najpełniejszą z istniejących dotąd mapę i przewodnik po świecie Dysku. To niezwykłe dzieło wykorzystuje ciężko...
Przeczytane:2017-05-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 33 książki - 2017 , Mam,