Kamuflaż

Ocena: 5.2 (5 głosów)

Nevada – małe miasteczko w stanie Iowa. Ciche, spokojne, w którym nic się nie dzieje, aż do dnia, kiedy tuż sprzed domu Hellen i Williama Barkinsów znika w dziwnych okolicznościach bawiący się w piaskownicy ich sześcioletni synek, Patrick. Szeryf początkowo sądzi, że chłopczyk po prostu gdzieś się schował. Życzliwi mieszkańcy wraz z miejscową policją przeszukują każdy możliwy zakątek miasta. Bez rezultatu. Mijają kolejne dni, a kidnaper milczy. Po tygodniu oszalała z niepokoju Hellen dostrzega siedzącego przy piaskownicy synka. Ale to nie Patrick. To manekin dziecka w ubraniu Patricka, z przylepionym do głowy skalpem chłopca... Niewyobrażalne okrucieństwo, bezradność ofiar, panika i poczucie narastającej grozy wśród zdezorientowanych mieszkańców Nevady… Ta powieść to zaproszenie do umysłu mordercy. Kto z niego skorzysta, zmieni się na zawsze.

Informacje dodatkowe o Kamuflaż:

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-62465-04-0
Liczba stron: 384

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kamuflaż

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kamuflaż - opinie o książce

Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2013-01-17, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Nevada to małe, spokojne miasteczko, gdzie wszyscy się znają od trzech pokoleń, drzwi nie zamyka się na klucz, życie płynie spokojnie, policja nie ma za dużo pracy. Wydaje się, że to raj dla ziemi. Tak było do 7 marca, potem życie zaczęło zmieniać się w koszmar. Porwany zostaje mały chłopczyk, syn Williama i Hellen. Początkowo wszyscy myśleli, że chłopczyk tylko się oddalił, ale poszukiwania nic nie dały, a później było już tylko gorzej... Na jaw zaczęły wychodzić różne sekrety... Sprawą zajął się szeryf Haig, detektyw Peters oraz Jennifer Whitaker, która zajmuje się portretami psychologicznymi. W trakcie śledztwa na jaw wychodzą różne sekrety mieszkańców Nevady. Wielu nie jest tymi, za których ich uważano.Wkrótce dochodzi do kolejnych tragedii. Na początku podchodziłam do tej książki z rezerwą, ale gdy już zaczęłam czytać to wiedziałam, że szybko się nie oderwę.Historia jest bardzo ciekawa. Myślałam, że jest to książka przewidywalna, ale końcówka rozwiała tę myśl. Autorka naprowadza nas na dużo błędnych tropów, stale wprowadza nowe wątki i miesza nam coraz bardziej w głowach. Ja po jakimś czasie sama już nie wiedziałam co myśleć, kto to mógł zrobić. Miałam swojego podejrzanego, ale był to błędny trop. W książce dużo się dzieje i jest bardzo ciekawie. Powieść trzyma nas w napięciu i co jakiś czas powoduje strach. Niektóre sceny są naprawdę straszne, ale bardzo mi się to podobało. Książka idealnie trafiła w mój gust. To jest to, czego szukałam. Język pani Ewy bardzo mi się podobał. Dialogi były żywe i bardzo rzeczywiste.Czułam się jakbym była tam na miejscu i przysłuchiwała się ich rozmowom. Bohaterów jest bardzo dużo, ale spokojnie można ich wszystkich zapamiętać. Najbardziej podobała mi się postać szeryfa Haig'a. Kibicowałam mu i razem z nim próbowałam odgadnąć kto jest zabójcą. Doceniłam go też za to, że tak szybko odnalazł się w nowej sytuacji, bo przecież nigdy wcześniej nie miał do czynienia z zabójstwem. W książce na pewno jest sporo psychologii, więc tym bardziej mi się podobało.Zobaczymy ile przerażających tajemnic kryje się w głowach innych osób. Po przeczytaniu naszły mnie różne refleksje. Zaczęłam się zastanawiać nad przeszłością innych, znanych mi osób i zastanawiałam się na ile ich tak naprawdę znam. Czy są tymi, za których ich uważam. Mam ochotę na więcej powieści tej autorki i w najbliższym czasie z chęcią je przeczytam:) Źródło: http://kingaczyta.blogspot.com/2013/01/ewa-ostrowska-kamuflaz.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alex9
Alex9
Przeczytane:2011-05-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
Spokojne miasteczko gdzieś na prowincji Stanów Zjednoczonych, gdzie większość mieszkańców zna się od dziecka, a sensacja jest tak rzadka jak przysłowiowy "śnieg w maju", oczywiście są plotki, ale też nie nazbyt złośliwe. Prawdziwie sielska kraina, oaza szczęścia, gdzie urodziła się v-ce miss stanu i do której wróciła wraz z mężem. Jej życie może i budziło trochę zazdrości w znajomych, ale życzliwość była o wiele większa. Wszystko układało się jak w bajce, udane życie rodzinne, zadowolenie z siebie i nagle rajska bańka pęka, z przydomowej piaskownicy znika kilkuletnie dziecko. Jak to możliwe? Przecież prawie cały czas ojciec miał syna na oku. To co wydawało się niemożliwe do wydarzenia w tym miejscu właśnie dokonało się. Ktoś porwał chłopca prawie z domu rodzinnego. Rodzice nie mogą uwierzyć w to, że ich syn może być ofiarą takiego przestępstwa. Może gdyby mężczyzna nie wszedł na chwilę do domu albo nie czytał gazety lub ... w tym momencie matka wpada w histerię, zaczyna obwiniać swego męża. Kto i dlaczego dopuścił się tego czynu? Na razie wiadomo jedno, sprawca dokładnie znał plan dnia rodziny i prędzej czy później i tak porwałby chłopca. I coś jeszcze - pozostawione ślady wskazują, że porywacz jest mieszkańcem miasteczka ... Spokojnego, sielskiego i mającego swe mroczniejsze alter ego, gdzie nie wszyscy są tacy życzliwi jakby się mogło wydawać na początku. Pierwsze złudzenia co do rajskiego zakątka opadają gdyby się bliżej przyjrzeć najbliższym sąsiadom zrozpaczonej rodziny, równie zamożnym i szczęśliwym, jednak mającym rysę na swoim rodzinnym portrecie w osobie syna, który już niejedno nosi na sumieniu. Sprawa wydaje się łatwa do rozwiązania, kilka dni i wszystko zakończy się happy endem, jak może być inaczej skoro przejęła ją policja stanowa? Porwanie dla okupu czy w innym celu? Jeżeli dla pieniędzy to dlaczego nikt jeszcze nie zgłosił się z żądaniem? A gdyby powodem był inny cel to jaki? Zemsta? Może w tym przypadku intuicja małomiasteczkowego szeryfa jest lepsza niż specjalistów ze zwierzchniej jednostki. Coś rzuciło mu się w oczy prawie od razu, ale chyba nie będzie miało to wpływu na przebieg śledztwa. W końcu szczęśliwy ojciec i mąż może nie być na żadnym zdjęciu swojej rodziny, prawda ... ? Odpowiedź na to pytanie może padnie później, teraz nadchodzi czas na rekonstrukcję samego porwania, a ta przedstawia się dosyć niepokojąco, sprawa nie wydaje się już taka oczywista, chociaż trop o miejscowym sprawcy zaczyna być nad wyraz prawdopodobny. Dni mijają, a dochodzenie nie posuwa się do przodu, jakby tego było mało, sprawca porwania podrzuca do piaskownicy gdzie bawiło się porwane dziecko, manekina z ludzkim skalpem. Po tym zdarzeniu matka, która już i tak zamknęła się w swoim świecie, w ogóle traci kontakt z rzeczywistością. Jedno staje się pewne - porywacz zna się na kryminalistyce i nieobcy mu skalpel. Znaleziono także kartkę z jednym słowem "WSZYSCY", kogo dotyczy? Dla szeryfa każdy jest podejrzany, w każdej twarzy szuka najmniejszego śladu, który mógłby zdradzić zbrodniarza, jego kolega z policji stanowej też nie zamierza się poddać. Czas by bliżej przyjrzeć się zrozpaczonej rodzinie, bo i jej idealny obraz zaczyna pękać. A może był całkowicie inny niż było to przedstawiane otoczeniu? A wszelkie wątpliwości były chowane z życzliwości dla sąsiadów bądź znajomych. Podobnie jak starano się zachować w tajemnicy nękanie młodej dziewczyny przez syna szanowanych obywateli miasta. I znów śledczy wracają do osoby z początku listy, ale i ten trop gmatwa się. Podejrzany staje się także ofiarą, a intryga zaczyna przypominać pajęczynę tkaną od wielu lat, do której ktoś wciąga coraz to nowe osoby, wszystkie one mają jak na razie tylko jeden wspólny punkt - matkę porwanego chłopca, która była nękana przez lata. Sześcioletni syn pastora zostaje porwany z własnego pokoju, niedługo potem w miejscowym markecie zostaje znalezione jego serce. Wsparciem dla miotających się w wielu wątkach policjantach okazuje się pani psycholog, doświadczona w tego rodzaju sprawach i nie mająca złudzeń, ze to jeszcze nie koniec bestialskich zbrodni. Ofiary z teraźniejszości są tylko pokłosem wydarzeń sprzed lat, kiedy zbrodniarz zaczynał swoją działalność. Jako szanowany obywatel wiedział, że opinię publiczną ma za sobą, iż to jemu będą wierzyć mieszkańcy miasteczka, no i liczył na strach skrzywdzonych. Przez lata był bezkarny, ale gdy poczuł zagrożenie zaczął eliminować świadków. Wreszcie gdy do głosu dochodzą ci, którzy doświadczyli z jego strony bólu szeryf nie może uwierzyć w to co słyszy, prawda wreszcie wychodzi na światło dzienne. Miasteczko, które było dla niego przedłużeniem domu rodzinnego nagle staje się wrogie i obce. Jednak chce sam wymierzyć sprawiedliwość, nie włączając w to przyjezdnych. Czy postępuje słusznie? Może chce oszczędzić bólu ludziom, których zna i których miał ochraniać. Jednak tam gdzie wchodzą osobiste emocje łatwo można stracić z oczu prawdę i ulec swoim wyobrażeniom, a działanie na własną rękę tylko jeszcze bardziej gmatwa śledztwo. Sprawca nadal wyprzedza policję, a miarą jego jego pozostawania na przodzie wyścigu jest liczba ofiar. Porwanie chłopca było katalizatorem dla nowych zbrodni i odsłoniło te z przeszłości. Jedna za drugą następują kolejne i tak samo są odkrywane stare. Spirala gwałtów i morderstw ciągle powiększa się, a jej końca nie widać. Policja sama stała się zakładnikiem tego kogo tak intensywnie poszukuje. Tak jak wcześniej trzymał w potrzasku swoje ofiary, tak samo postępuje ze ścigającymi go. Wykorzystuje ich obawy, strach i ambicję, jak na razie to on nadal prowadzi w grze, gdzie ceną są kolejne ludzkie życia. I wreszcie moment kulminacyjny - złapanie zwyrodnialca, a raczej jego żeńskiego odpowiednika. Na karę jeszcze nadejdzie czas, na razie zaczyna płonąć święte oburzenie z rodzaju tych, które są powodem linczu - "jak mogło dojść do czegoś takiego w naszym mieście?". Pozostaje tylko pytanie dlaczego nikt wcześniej nie miał odwagi by przerwać ten łańcuch zła? Nic nie można było zauważyć i czy sprawcy byli aż tak przebiegli, że udało im się oszukać całe siedlisko? A może wiara, że to co dzieje się gdzie indziej nie ma prawa przydarzyć się w naszym bezpiecznym otoczeniu. Jest ona tak wielka, iż sprawia, że jesteśmy ślepi na znaki ostrzegawcze? Gdy już dochodzi do nieszczęścia trudno uwierzyć, że odpowiedzialnym jest ktoś kogo się dobrze zna, kto wyznaje takie same zasady jak my. "Kamuflaż" zaczyna się się sielsko i szczęśliwie, nic nie zapowiada tego co czeka czytelnika po kilku stronach. Piękny krajobraz zaczyna ujawniać coraz więcej ciemnych zaułków, niebezpiecznych zakrętów, przepaści. Nikt nie jest bez winy, niczego nie można rozważać w kategoriach czerni i bieli. Wydaje się, że zło nie ma końca, to co wydawało się najwyższym punktem jest tylko przystankiem w drodze na szczyt okrucieństwa i zwyrodnienia. Tytuł świetnie oddaje wszystkie wątki opowiadanej historii i każdą z przedstawionych postaci, bo jest on wszechobecny. Dotyczy ludzi, zachowań, krajobrazu, wszystko to mniej lub bardziej służyło ukryciu zbrodni popełnianych w jasny dzień. Nikt nie dostrzegł zła czającego się w uśmiechach, miłych pozdrowieniach i przyjacielskiej pomocy. Książka Ewy Ostrowskiej to coś więcej niż sensacja, to szczegółowy portret społeczności, która uwierzyła, że stoi ponad złem, które dotyka innych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2018-02-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018,

'' Niczego nie da się do końca zapomnieć (...).Spychasz swoje upiory do podświadomości , lecz przyłażą do ciebie w snach , czasem i w biały dzień ktoś ci mignie na ulicy , kto ci je przypomina sylwetką , pojedynczym gestem , brzmieniem głosu i twój misternie budowany spokój pryska . ''

 

Pani Ewo Kochana , szkoda że pani nie może wiedzieć jak ja strasznie żałuję że nic już tak mocnego pani nie napisze , że w ogóle nic już pani nie napisze . Książka '' Kamuflaż '' straszy już samą okładką . Leżący , połamany manekin dziecka , o ironio , nawet coś tak jakby leciutko uśmiechnięty a nad nim czarne i aż ciężkie od deszczu burzowe chmury . Zapowiadające że ani chybi , coś złego za chwilę się wydarzy . Tak się dzieje rzeczywiście . W piękne , bezproblemowe życie małżeństwa Barkinsów wkracza strach i rozpacz . Ich sześcioletni synek Patrick , śliczny płowowłosy chłopczyk znika z piaskownicy kilka metrów od domu . Ślady znalezione nieopodal sugerują , że dziecko zostało uprowadzone , wszyscy więc czekają na telefon od porywacza . Ale on nie dzwoni , nikt nie żąda okupu , wszyscy więc zadają sobie pytanie o co chodzi ? Dziecko pojawia się po sześciu dniach , przynajmniej tak sądzi matka , która widząc siedzącego z powrotem w piaskownicy synka biegnie do niego mało nie łamiąc nóg . Jednak co to ? to nie chłopiec , to manekin ubrany w ubranko chłopca i z przylepionym do plastikowej głowy skalpem Patricka . Co musi czuć matka która znalazłaby się w takiej sytuacji , nie chcę nawet myśleć . Jednak książka pani Ewy jest okrutna , ciemna , mulista , przerażająca , rzekłabym nawet że młode matki , mające małe dzieci nie powinny tego czytać , zwłaszcza że na tym jednym dziecku się nie kończy... Na małe prowincjonalne miasteczko padł blady strach i ten strach , ta nakręcająca się spirala strachu , aż do granic paniki jest przez autorkę oddana bardzo realistycznie . Wszyscy zaczynają na siebie patrzeć podejrzliwie . Nikt już nie wie komu można ufać , a kto jest podejrzany . Narracja jest prowadzona w taki sposób , że ja miałam wrażenie że siedzę w głowie detektywa Stanleya Haiga i widzę jak obracają się tam trybiki próbujące poskładać do kupy to co policjant odkrywa , a oczy jego robią się coraz bardziej okrągłe i wielkie z niedowierzania i moje również . Polecam tę znakomitą powieść , jednak tylko ludziom o mocnych nerwach . A najgorsze w tym wszystkim jest to , że to co się zdarzyło w tym małym miasteczku Nevada , mogło i wciąż może zdarzyć się wszędzie i każdemu ... Czy na pewno dobrze znasz swego męża ? żonę ? sąsiada ? . Pewny/pewna jesteś że to co widzisz i to co o nich wiesz to nie jest...kamuflaż ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Verri
Verri
Przeczytane:2018-04-08, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2018,
Avatar użytkownika - esia189
esia189
Przeczytane:2014-01-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - speedi
speedi
Przeczytane:2013-03-26, Ocena: 3, Przeczytałem,
Inne książki autora
Ewcia i drzewko szczęścia
Ewa Ostrowska0
Okładka ksiązki - Ewcia i drzewko szczęścia

Pięcioletnia Ewcia uwielbia zabawy z babcią i dziadkiem. Wspólnie przezywają niezwykłe przygody: jeżdżą na safari, zjeżdżają w wannie po śniegu, układają...

Zabić ptaka
Ewa Ostrowska0
Okładka ksiązki - Zabić ptaka

Kilkunastoletnia Ola zostaje półsierotą; traci matkę. Dojrzewająca, uwikłana w swoje sprawy dziewczyna uświadamia sobie, że nigdy nie zdążyła poznać prawdziwego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy