Paulina Młynarska i Dorota Wellman zapraszają do świata kobiecych spraw. Pogadajmy o tym, co dla nas ważne! Najlepiej z czerwonym winem albo z kawałkiem czekoladowego ciasta, które na pewno nie pójdzie nam w biodra.
Kalendarzyk niemałżeński to pochwała kobiecej przyjaźni, szczere rozmowy i bardzo osobiste listy.
Paulina i Dorota nie boją się żadnego tematu: rozmawiają o facetach i dzieciach, o swoich lękach i błędach, straconych szansach i przeszłych miłościach. O piekle, które kobiety gotują kobietom i o tym, co kobiety lubią gotować swoim facetom. Kalendarzyk niemałżeński to książka, która powinna trafić do rąk każdej Polki – matki i singielki, feministki i tradycjonalistki, perfekcyjnej i trochę mniej doskonałej pani domu.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-05-09
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 304
Dorotę Wellman uwielbiam od zawsze. Za jej cięty język, za bezpośredniość i za zdrowe podejście do życia w ogóle. Paulinę Młynarską miałam okazję poznać czytając jej książkę " Jeszcze czego " no i oczywiście z programu "Miasto kobiet".
A w tej książce obie panie spotykają się w formie wysyłanych do siebie listów na dany temat. Nie można się spodziewać czego innego jak kawału dobrej dyskusji, w czasie której panie mówią co myślą na dany temat.
Zaczynają ciekawie, bo od momentu kiedy los je zetkną ze sobą. I nie było to od razu picie sobie z dziubków. Zresztą nie wyobrażam sobie, że tak oryginalne postacie mogą tak się zachowywać. Jednym słowem podeszły do siebie z baaardzo dużym dystansem. dorota Wellman wręcz twierdzi, że broniła się przed tym rękami i nogami twierdząc,że Młynarska jest kłótliwa, nieustępliwa i konfliktowa. No po prostu zła kobieta.
Ale do rzeczy. Książka podzielona na cztery części równo z porami roku. I poniekąd z nimi się wiąże, bo nasze bohaterki podejmują tematy powiązane z tym co dzieje się w ciągu całego roku.
Zaczynamy podroż z nimi od refleksji związanych z tym co bliskie każdej kobiecie czyli ukrywanie wieku i generalnie katowanie swoich ciał w imię bycia coraz młodszymi. Ileż to trzeba się namęczyć żeby się ostrzyknąć, wbić w kieckę, nałożyć niebotycznie wysokie szpile. I to w imię czego najczęściej bycia maskotką przy boku macho. Bardzo mi się podobało podejście p. Doroty, która nie owijając w bawełnę wyraźnie mówi, że " ma swoje ciało i nie wstydzi się go używać"!!!
Młynarska często wspomina, że jej przemiana w sposobie myślenia i działania zaczęła się w momencie przeprowadzki na Podhale. Tamtejsi ludzie oraz surowe warunki życia pokazały jej co tak naprawdę jest ważne i na czym warto się skupić.
Bardzo fajny dodatkiem w książce jest podawanie przez obie panie swoich wypróbowanych przepisów na dania proste do wykonania i chyba smaczne ( muszę wypróbować). Dzielą się także swoimi odkryciami kosmetycznymi i tu także są kosmetyki droższe ale bez przesady, ale i tańsze jak choćby mydło Stenders. A już o podróżach nie wspomnę, bo i tu mamy podsuwane perełki.
Można się z nimi nie zgadzać na wielu płaszczyznach, ale jak same mówią możemy się różnić i możemy to robić w piękny sposób!
Dorotę Wellman znam z telewizji jako fajną babkę. O Dorocie Młynarskiej wiedziałam tylko, kim był jej ojciec. Tym bardziej i coraz bardziej zaintrygowana wczytywałam się w przedstawiane przez obie panie poglądy. I obie okazują się cudownie mądrymi życiowo i inteligentnymi kobietami.
W książce „Kalendarzyk niemałżeński” napisanej w firmie korespondencji wypowiadają się one nie tylko na tematy damsko-męskie, jak sugeruje tytuł, ale na ogólnoludzkie. Oczywiście z punktu widzenia kobiety, ale... nie jeden mężczyzna mógłby brać przykład ze zdroworozsądkowości Młynarskiej i Wellman. I choć z kilkoma poglądami zawartymi w poradniku nie zgadzam się, to cenię dziewczyny za życiową odwagę.
Tak trzymać!
Patriarchat jest zakłamany i okrutny. My, Polki, jego ofiary, także takie jesteśmy. Dojedziemy każdą, która nas rozdrażni albo stanie nam na drodze. Albo...
Masz prawo żyć tak, jak chcesz. Choć wszyscy dookoła Ciebie zdają się mówić: Jeszcze czego! Też masz czasami wrażenie, że mimo pozorów równouprawnienia...