O ALICE: Po śmierci pierwszego męża przeżyła załamanie, teraz życie znowu jest dla niej łaskawe.
O JEJ DRUGIM MĘŻU: Pojawienie się Nathana przywróciło Alice utracone szczęście. Prowadzą udany biznes, mają dwoje dzieci i piękny dom.
O JEJ NAJLEPSZEJ PRZYJACIÓŁCE: Razem z Beth Alice przeżywała wszystkie wzloty i upadki, szalone wieczory i trudne chwile – i wie, że dzięki niej poradzi sobie ze wszystkim. Kiedy zachowanie Nathana zaczyna budzić jej podejrzenia, Alice zwierza się swojej przyjaciółce. Jednak zastanawia się, czy w tej sytuacji postępuje właściwie. A jeśli nie, to czy jej pierwszy błąd nie będzie tym ostatnim?
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-04-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The First Mistake
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
W bibliotece w której pracuję bardzo często nasi Czytelnicy wypożyczają książkę pt. “Rywalka” Sandie Jones. Tym chętniej sięgnęłam po kolejny thriller tej autorki pt. “”ej pierwszy błąd”.
Na początku poznajemy historię z perspektywy Alice. Z pozoru szczęśliwa żona i matka dwóch dziewczynek, nosi w sercu wielki ból po stracie męża... Tom, który jak można się domyślić, był miłością życia Alice, pozostawił po sobie ukochaną córkę Sophie i mnóstwo wspomnień… Od razu widać, że bohaterka nie do końca uporała się z jego stratą.
Nawet nowy mąż Nathan i druga córką Livvy, nie pozwalają jej zapomnieć o swoim dawnym szczęściu. Dlatego gdy w z pozoru idealnym życiu tej nowej rodziny, pojawiają się rysy na zaufaniu, rozchwiana emocjonalnie Alice, szybko traci grunt pod nogami.
Pociechy szuka u przyjaciółki Beth. To właśnie jej perspektywę poznajemy w kolejnej części tej opowieści. Ale czy Beth to naprawdę taka wspaniała i oddana przyjaciółka? Jakie tajemnice w sobie skrywa?
Równie wielka zagadką jest z pozoru idealny mąż Nathan… czy naprawdę jest tak czuły, kochający i wierny…
Książka na początku wolno się rozkręca, ale warto przetrwać pierwsze strony 😁 Kolejne fakty z życia bohaterów, ukazują coraz to nowe ich oblicza, a zakończenia wynagradza wolniejszy start!
Polecam na wakacje!
„Nigdy nie wierz kobiecie...” A facetowi zwłaszcza.
Przyznam się, że nie znam twórczości Sandie Jones. Sięgnęłam więc po parę informacji o tym co pisze. A że wyczytałam, że jej domeną są thrillery, to tym chętniej sięgnęłam po „Jej pierwszy błąd”.
Dawno, dawno temu żyła skromna nauczycielka. W chwili, gdy myślała już, że nie znajdzie swojej miłości w jej życiu pojawia się ktoś. Przystojny, szarmancki, bogaty – zupełnie jak książę z bajki. No i zaczęła się sielanka. Do pewnego momentu.
Wydawałoby się, że Alice ma wszystko. Przystojny mąż, wspaniała rodzina, prężnie działająca firma. Kobieta odnosi sukces za sukcesem. Przynajmniej dopóki w jej życiu nie pojawiła się Beth dysząca zemstą.
Otwierając książkę na pierwszej stronie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Tymczasem dostałam ciekawych, tajemniczych bohaterów.
Alice Davies jest kobietą sukcesu. Prowadzi firmę AT Designs zajmującą się projektami na większą i mniejszą skalę. Jednak jest też kobietą po przejściach. Jakiś czas temu w niewyjaśnionych okolicznościach straciła ukochanego męża, z którym stworzyła firmę. Jednak w jej życiu pojawił się Nathan, który sprawił, że w jej życiu ponownie zagościło szczęście. Chociaż nie do końca. Cały czas obawia się, że może ponownie stracić męża. Z czasem zaczyna dostrzegać niepokojące sygnały sugerujące, że mąż może mieć romans. Nie wiem jak sama zareagowałabym w takiej sytuacji. Alice decyduje się poznać prawdę. Mimo że cała sytuacja zaczyna się coraz bardziej komplikować, stara się nie załamać się. Nawet gdy okazuje się, że jej poprzednie małżeństwo zdaje się być farsą. Nie wiem czy mam ją podziwiać za opanowanie w całej tej sytuacji czy zżymać się na brak jakichkolwiek większych emocji.
Beth Russo jest zwyczajną dziewczyną, nauczycielką. Niepewna siebie szuka znajomości na portalach randkowych. I w końcu trafia na Niego. Thomas Evans jest handlarzem win ale takich z wyższej półki. Sprawia wrażenie, że zarabia na tym naprawdę dobre pieniądze. Jednak Beth zakochuje się w nim z innego powodu – czuje się przy nim bezpiecznie. Śledząc jej zachowanie mam wrażenie, że mam do czynienia z naiwną nastolatką. Jak się szybko okazuje, nie wie nic o swoim partnerze. A jednak obdarzyła go bezgranicznym zaufaniem. Jakoś mi jej nie szkoda.
Akcja powieści początkowo toczy się leniwie. Przynajmniej do pewnego momentu. W chwili, gdy Beth wyjawia część prawdy o sobie akcja błyskawicznie przyspiesza. Nawet momentami zbyt mocno. Wątki są mocno pogmatwane, zaplątane z sobą. Jednak nie zmienia to faktu, że czytało się mi bardzo dobrze. Gwałtowny zwrot w akcji pobudził moje szare komórki. Zakończenie może nie było zbyt zaskakujące ale mimo wszystko ciekawe.
Powieść zdecydowanie klasyfikuje się do thrillerów. Pisarka zafundowała nam tu i tajemnicę, i romans, i intrygę. Napisana lekko, wciągnęła mnie na całego. Polecam wszystkim. A na koniec cytat, który zrobił na mnie wrażenie:
„Zaufanie to dziwna rzecz; buduje się je długi czas, burzy w jednej chwili.”
Alice jest mamą dwóch dziewczynek Sophie i Olivii oraz żoną Nathana. Jej ukochany mąż Tom zginął tragicznie w górach przed dziesięcioma laty. Po tej stracie kobieta załamała się i cierpiała na depresję. Wtedy na jej drodze stanął Nathan, który wyciągnął do niej pomocną dłoń i z którym się związała rok po śmierci Toma. Małżonkowie wydają się być szczęśliwi. Prowadzą wspólnie firmę projektową AT Designes. Jej założycielem był zmarły mąż Alice. Kobieta pomimo, że kocha Nathana cały czas myśli o Tomie i go wspomina. Ma też paranoję- boi się wyjeżdżać i zostawić córki same w domu. Nathan pozyskał dla ich firmy świetny kontrakt z Japonią, który jest dla nich dużą szansą. Biorąc pod uwagę paranoję żony w delegację do Tokio wyjeżdża sam. Po jego powrocie Alice zaczyna podejrzewać go o romans. Ze swych obaw zwierza się swojej najlepszej przyjaciółce Beth. Ta radzi jej obserwować dokładnie Nathana. Sama została kiedyś zdradzona przez ukochanego mężczyznę, który nawet nie wie, że ma z nią córkę. Alice jest podejrzliwa w stosunku do męża, znajduje kolejne dowody na niewierność Nathana. Ten jednak cały czas zaprzecza, że ma romans. Ponadto córka Alice (i Toma)- Sophie przechodzi okres nastoletniego buntu. To nie wszystkie przykre niespodzianki, które spotykają kobietę. Przypadkiem odnajduje na Facebooku konto Toma, na którym znajduje się aktualne zdjęcie. Kiedy Beth wyjawia jej kim był jej ukochany świat Alice legnie w gruzach...
W powieści następnie przedstawiona została historia Beth. Wszystko łączy się w teraźniejszości. Czy największym błędem Alice było to, że zaufała przyjaciółce? Co jeszcze ukrywa przed nią Beth? A co Nathan?
Powieść jest bardzo wciągająca, pełna zwrotów akcji i trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Finał jest zaskakujący. Polecam!
Milosc,pieniadze,rzadza,klamstwa i manipulacja to wszystko czego mozna sie spodziewac po tresci ksiazki.Po smierci meza Alice ma zalamanie nerwowe.Probuje ogarnac swoje zycie na nowo ale sama nie daje rady.Czy nowo poznany mezczyzna zapelni pustke po mezu i sprawi,ze kobieta odzyska spokoj.Duzo sie dzieje w tej ksiazce .Momentami mialam wrazenie ,ze az za duzo .Czy ksiazka warta przeczytania dla mnie tak ,wiec polecam.
Jej pierwszy błąd
Książka zaczyna się spokojnie, leniwie. Trudno mi napisać co sprawiło, że nie potrafiłam odłożyć tej książki. Nawet nie zauważyłam jak minęła noc, a wschód słońca oświetlił ostatnią stronę powieści.
Moja rada - nie zaczynajcie czytać wieczorem. Ta książka jest nieodkładalna.
Alice - życie fundowało jej na przemian szczęście i łzy. Jej pierwszy mąż był fantastycznym człowiekiem.
Jej drugi mąż przywrócił Alice chęć do życia. Dom, dzieci, pieniądze - sielanka.
Beth jest najlepszą przyjaciółką Alice, to właśnie jej się zwierza kiedy wyczuwa zmianę zachowania męża.
Czy słusznie dzieli się swoimi obawami?
Są w życiu punkty zwrotne, momenty które wpływają na kolejne decyzje. Trzeba bardzo uważać by jeden błąd nie zmienił życia w koszmar.
Autorka umiejętnie dozuje napięcie. Nie szarpie emocjami ale pobudza ciekawość na tyle mocno, by trudno było oderwać się od czytania.
Zdecydowanie sięgnięcie po tą powieść nie jest błędem.
Ona, on i... jego matka Pammie zachowuje się jak typowa zaborcza matka. Niechęć, jaką żywi do Emily, ukochanej Adama, z każdym dniem rośnie. Pammie...
Przeczytane:2020-08-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Jej pierwszy błąd to książka, która wciąga czytelnika i nie pozwala się odłożyć, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Sandie Jones, dzięki niebanalnemu pomysłowi, stworzyła fabułę, która zaskakuje na każdym kroku. Autorka nie powiela schematów, za to umiejętnie żongluje wątkami i potrafi zaskoczyć - nawet jeśli, w trakcie lektury myślałam, że ją przejrzałam
Akcja podzielona jest na trzy części i dzieje się z dwóch perspektyw. Alice oraz jej przyjaciółki Beth. Dwuosobowa narracja pozwala na spojrzenie na sprawę z kilku perspektyw. Kiedy opowieść Alice dobiega końca, a emocje są w kulminacyjnym momencie, autorka przenosi nas do świata Beth. Powoli od początku buduje napięcie, by przedstawić drugi punkt widzenia i doprowadzić do momentu, w którym zakończyła się poprzednia historia. Ostatnia część, to wspólny wątek obu kobiet.
Podoba mi się kreacja bohaterów i stworzenie im podwójnych tożsamości, a finalnie dopisanie im ról w taki sposób, że nie gubi się logiki wątku. Alice pomimo, że jest osobą z ciągłym ryzykiem nawrotu depresji, nie jest męcząca i jej wewnętrzne rozterki nie rzutują na całą książkę. Podoba mi się jak zręcznie łączy fakty i próbuje odkryć, kto z jej bliskich mówi prawdę. Nie jest rozhisteryzowana, nie działa pod wpływem impulsu. Czasami tylko irytowało mnie, że pewne rozwiązania miała na wyciągnięcie ręki i nic z tym nie zrobiła.
Beth jest intrygującą postacią, od początku wyczuwałam, jakąś tajemnicę w niej zawartą. Jej zachowanie było niepokojące, zwłaszcza jak unikała pewnego bohatera. Nathan i jego logiczne wyjaśnienia zdarzeń, które go dotykają są bardzo realistyczne.
Podoba mi się styl autorki, taki trochę surowy. Na próżno szukać poetyckich opisów, nie przytłacza nimi czytelnika, ale też nie sprawia, że całość jest wybrakowana. Bardziej skupia się na psychice i działaniu postaci, niż na otoczeniu. Myślę, że brak rozbudowanego świata sprawia, że czytelnik mocniej odbiera rozterki postaci.
Mi osobiście, podobała się ta książka i szczerze polecam.