Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011-06-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
"Jaskółka i koliber" to słodko-gorzka historia o miłości, wojnie, straconych nadziejach i życiu na prowincji, gdzie wszyscy się znają.
Rita i George są parą niemal od zawsze. Oczywistym zatem wydaje się, że zostaną małżeństwem. Tymczasem młodzieniec musi wyruszyć na wojnę, z której wraca zupełnie odmieniony. Postanawia wyjechać, zapomnieć o koszmarach, które widział i wrócić do ukochanej takim, jakim ona go pamięta. Dotąd jeszcze historia jest wzruszająca. Kiedy jednak bohater zakochuje się niemal z dnia na dzień w pierwszej napotkanej kobiecie, wówczas tracę do niego sympatię. Stopniowo moich pozytywnych uczuć wyzbywa się również główna bohaterka - jęcząca, niemal lubująca się w swoim cierpieniu, marnująca życie na rozpacz po utraconej miłości.
Ciekawsze okazały się losy bohaterów drugoplanowych (choćby Megababci, Faye, Maxa czy Maggie). Na nich więc skupiłam uwagę.
Powieść opisuje trudne życiowe wybory i ich konsekwencje. Wskazuje też na ogromną siłę rodziny w obliczu tragicznych przeżyć.
Santa Montefiore w pięknych słowach opisuje życie, a wraz z nim radość, cierpienie, miłość i inne wzniosłe uczucia. Książka zawiera kilka pięknych cytatów.
Romans obyczajowy z wątkiem sensacyjnym. Próbując rozwikłać tajemnicę obrazu, bohater musi cofnąć się do swego dzieciństwazdradzone uczucia, rodzinne...
romans obyczajowy, dziejący się w Anglii i we Włoszechcórka postanawia odtworzyć losy matki, której nigdy nie poznałanostalgiczna opowieść o wielkiej miłości...
Ocena: 5, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Mam,
Dzisiaj przedstawię Wam pewną książkę, za której przeczytanie zabierałam się jeszcze latem, jednak jakoś tak wyszło, przeczytałam ją dopiero teraz. Jest nią romans "Jaskółka i koliber" Santa Montefiore. Nie znałam wcześniej książek tej autorki, więc byłam bardzo ciekawa tej powieści, której recenzją mogę się wreszcie z Wami podzielić!
Po zakończeniu wojny George Bolton wraca do Devonu, gdzie czeka wiernie na niego narzeczona Rita. Dziewczyna jest przekonana, że mężczyzna ożeni się z nią i założą szczęśliwą rodzinę. Jednak George'a bardzo odmieniła woja, w której zginęło wielu jego przyjaciół. Mężczyzna nie jest już tym samym człowiekiem co przedtem i tym samym nie może się odnaleźć w rodzinnym prowincjonalnym miasteczku. Wyjeżdża do Argentyny, gdzie mieszka jego ciotka, tam postanawia odnaleźć siebie i zapomnieć o wojnie. Rita obiecuje, że kolejny raz będzie czekać na George'a, który deklaruje, że się z nią ożeni, jak tylko wróci. Niestety wyjazd ten bardzo wszystko komplikuje... Co takiego wydarzyło się podczas pobytu George'a w Argentynie? Jak zmieniło się jego życie oraz Rity po jego kolejnym powrocie do rodzinnej miejscowości?
W książce występuje narracja trzecioosobowa. Rozdziały są długie i ogólnie dzieli się ona na dwie części, jedna rozpoczyna się w 1945 roku, a druga w 1963. Jak widać, akcja dzieje się na przestrzeni wielu lat w bardzo odległych czasach. W książce jest wiele różnych wątków, szczególnie miłosnych. Są też wątki dramatyczne, którym towarzyszy śmierć lub nieszczęśliwa miłość. Występuje w niej wiele barwnych bohaterów, niestety ci główni, czyli Rita i George trochę mnie irytowali, bo sami nie wiedzieli, czego chcą, nawet wtedy jak już byli po czterdziestce. Zostało bardzo dokładnie pokazane to, jak może się zmienić życie niektórych osób pod wpływem jednej decyzji. Bardzo lubię wielowątkowe powieści romantyczne jak ta, w której akcja dzieje się w odległych czasach, jednak niestety tej książki nie mogę zaliczyć do moich ulubionych. Ogólnie fabuła była ciekawa, jednak styl pisania autorki, zakończenie, które ułożyło się nie po mojej myśli i wiele nużących opisów sprawiało, że mnie usypiała ta książka, za każdym razem jak zaczynałam ją czytać.
"Jaskółka i koliber" Santa Montefiore zaliczana jest do romansów, ja bym jednak powiedziała, że bliżej jej do wielowątkowej powieści obyczajowej. Książka ta jest idealna dla kobiet, które lubią czytać o nieszczęśliwej miłości, tęsknocie i trudnych wyborach. Może nie jest to najgorsza powieść, jaką przeczytałam w ostatnim czasie, ale też nie pochłaniała mnie zbytnio. Koniecznie po nią sięgnijcie jeśli macie problemy ze snem. Nużący klimat sprawi, że zaśnięcie szybko.