Jedno tragiczne zdarzenie. Dwóch świadków. Dwa sprzeczne zeznania.
Wścibskość? Niektórzy mogliby powiedzieć o Jacku Reacherze, że jest wścibski. No bo jak inaczej określić kogoś, kto pcha się w kłopoty i jest gotów dać się zamknąć za kratkami, byle zaspokoić swój „głód wiedzy”? On pewnie by się z tym nie zgodził – powiedziałby, że jest spragniony prawdy, a może także sprawiedliwości.
Podczas swojej wędrówki przypadkiem dowiaduje się, że w Gerrardsville w Kolorado można obejrzeć wystawę uzbrojenia z okresu wojny secesyjnej. A że znajduje się niedaleko, postanawia odwiedzić miasteczko. I jak to zwykle u niego bywa, już pierwszego dnia dzieje się coś, co sprawia, że szybko tego miejsca nie opuści.
Jeden ze świadków widział, jak kobieta rzuciła się pod autobus, i nie ma wątpliwości, że to samobójstwo. Drugi zobaczył, co wydarzyło się naprawdę: mężczyzna w szarej bluzie z kapturem i w dżinsach, ulotny i cichy niczym cień, wepchnął kobietę pod pojazd i niepostrzeżenie oddalił się z jej torebką.
Tak się składa, że drugim świadkiem jest Jack Reacher. Podąża za zabójcą, nie wiedząc jednak, że nie był to przypadkowy akt przemocy, lecz część znacznie większej sprawy – złowrogiego skomplikowanego spisku, w którym uczestniczą bardzo wpływowi ludzie. W ich zbrodniczym przedsięwzięciu nie ma miejsca na błąd. Mają swój plan B, w myśl którego są gotowi usunąć wszelkie zagrożenia.
Nowa książka w księgarniach, a na ekranach już na wiosnę 2023 roku kolejny sezon niezwykle popularnego i cenionego serialu REACHER na podstawie serii Lee Childa, z charyzmatycznym Alanem Ritchsonem w roli głównej. Drugi sezon to adaptacja powieści ELITA ZABÓJCÓW.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Nie dorównuje pozostałym książkom tej serii, których wyłącznym autorem jest Lee Child. Tym niemniej nadal dostarcza niezłej rozrywki, choć bez tego błysku który nadawał wyjątkowości poprzednim częściom.
Tym razem wejdę w tony marudzenia i napiszę kilka słów o moim ostatnim rozczarowaniu, czyli ,,Bez planu b" Andrew Child i Lee Child.
Zacznijmy od tego, że jest to już 27 tom cyklu z Jackiem Reacherem i wszystko był pięknie dopóki pałeczki po Lee Childzie nie przejął Andrew. Już po 26 tomie obiecałam sobie, że nie sięgnę po tę serię. Jednak moja miłość do Jacka wygrała... No i po co? Uniknęłabym tylko rozczarowania i niechęci do jednego ze swoich ulubionych cyklów, bo niestety, ale z tomu na tom jest tylko gorzej...
Postać Jack'a została tutaj mocno oderwana od rzeczywistości. Jego umiejętności walki skupiają się na tym, że pstryknie palcem, machnie ręką i przeciwnik już leży. Nie ważne jakiej jest postury i czy ma doświadczenie w walce. Reachera pozbawiono starego sprytu i doświadczenia, które nadawały całości realizmu. Teraz wszystko jest czystą abstrakcją.
Jednak abstrakcja nie kończy się na samej postaci Jack'a. Trzeba do niej dołączyć także niektóre wydarzenia jak chociażby włamanie do więzienia. Ogólnie całość jest strasznie przewidywalna i nie ma w niej żadnych zaskakujących zwrotów akcji.
,,Bez planu b" to kolejny dowód na to, że Andrew Child niepotrzebnie zaczął grzebać w cyklu o Jack'u. Jestem kompletnie totalnie rozczarowana i definitywnie już więcej nie sięgnę po książki z tego cyklu.
Przygotuj się na konkretną dawkę emocji, wrażeń i zwiększony poziom adrenaliny. Jack Reacher po raz kolejny wkracza do akcji w powieści "Strażnik"! Czytając...
Zazwyczaj przeciwnicy Reachera mają dwie pięści. Tym razem jednak będzie musiał bić się z przeszłością. Reacher postanowił podążyć szlakiem zachodzącego...
Przeczytane:2023-08-08, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2023,
Kolejna dobra (tylko dobra) książka o Reacherze. Tym razem nic mnie w fotel nie wciskało. Zaskoczony też nie byłem, bo autorzy dali zbyt dużo zbyt oczywistych znaków, toteż rozwikłać część intrygi udało mi się w zasadzie gdy tylko się skrystalizowała. a reszta też nie była zbyt trudna. Niemniej uwielbiam serię za dwie rzeczy - lekkość pióra we wszystkich książkach i wymierzanie sprawiedliwości bez zahamowań straszliwym draniom.
I tak jak gdzieś przeczytałem - co chcieliby zrobić fani Reachera - chętnie poszedłbym z nim na piwo. Autorom też chętnie bym postawił! Czekam na kolejne tomy i proszę o dreszcze emocji, co kilka tomów u mnie wywołało.