Rywalizacja na wysokim szczeblu jest bezwzględna. Chyba że w grę wchodzi namiętność kusząca mocniej niż władza.
Diana nie musi martwić się o pieniądze. Jako przyszywana wnuczka właścicielki przedsiębiorstwa produkującego cydr na co dzień zajmuje się korzystaniem z uroków życia. Niestety, wygląda na to, że wkrótce będzie musiała wydorośleć i skupić się na pracy. Aby zachować prawo do firmy babci, powinna nauczyć się nią zarządzać. A kto przygotuje ją do tego lepiej niż aktualny CEO, ambitny i żądny sukcesu Nataniel? Problem w tym, że ta lekkomyślna dziewczyna i wymagający pracoholik nie przypadli sobie do gustu. Do tego Diana skrywa pewną tajemnicę, której ujawnienie może sprawić, że straci wszystko.
Nataniel nie jest zachwycony tym, że dzięki protekcji rodziny nowa asystentka trafia na stanowisko, do którego nie ma kwalifikacji. Chyba że można do nich zaliczyć bycie niesamowicie irytującą, błyskotliwą i pociągającą jednocześnie. Nataniel nie zamierza ułatwiać niczego Dianie, a wrodzony talent wnuczki królowej imperium alkoholowego do przyciągania tarapatów daje o sobie znać na każdym kroku. Diabelnie przystojny szef nie spodziewa się jednak, że jego leniwa asystentka może mieć asa w rękawie.
Szef może być tylko jeden. A może to szefowa może być tylko jedna? Pewne jest tylko to, że żadne z nich nie chce usunąć się w cień i albo jedno wygra, albo oboje zrobią coś, o co sami by siebie nie podejrzewali.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2022-01-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Jest to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Styl pani Ady jest bardzo przystępny oraz lekki, dzięki temu czytałam tę powieść w ekspresowym tempie i z przyjemnością. Już po kilku stronicach wciągnęłam się i wręcz pochłaniałam tą opowieść.
Treść historii opowiada o Dianie, która jest przyszywaną wnuczką kobiety sukcesu, właścicielki firmy produkującej cydr. Swoimi wybrykami doprowadza swoją babkę do takiego stanu, iż ta zmusza ją do podjęcia pracy w przedsiębiorstwie. Trafia pod skrzydła Nataniela, który ma ją przygotować do zarządzania w przyszłości tą firmą.
Nie trzeba zbytnio się wysilać, by domyślić się, iż ta dziewczyna, która do tej pory wydawała lekką ręką cudze pieniądze i imprezowała, nie była zadowolona z nowej sytuacji. Dodatkowo jej lekkomyślność oraz cięty i ostry jak brzytwa język nie przysparza jej przychylności u przełożonego.
Nataniel szczerze ją nienawidzi i stara się jak może uprzykrzyć jej życie.
Jak myślicie czy Diana mimo wszystko odnajdzie się w tej pracy. Czy personel oraz jej szef zmienią o niej zdanie i zaczną ją szanować? Dlaczego CEO jest pracoholikiem i co sprawiło, że jest tak cyniczny i źle nastawiony do bohaterki? Czy relacje tej dwójki ulegną ociepleniu?
Przypadła mi do gustu i to bardzo ta lektura, która okazała się niezwykle ciekawa, intrygująca i pasjonująca. Z zachwytem śledziłam utarczki słowne między głównymi postaciami. Jaki ja miałam wtedy ubaw. Iskry sypały się, a otoczenie gęstniało i to od pierwszego ich spotkania.
Z przyjemnością śledziłam poczynania Diany i Nataniela, ich przemiana wewnętrzna i postrzeganie wszystkiego było takie prawdziwe i przejmujące. Sceny zbliżeń są opisane ze smakiem, bez przesady i wulgaryzmów, a mimo to niczego im nie brakuje. Jest ogień, namiętność i uniesienie, które pobudza wyobraźnię i podnosi temperaturę otoczenia.
Emocji tu nie brakuje i są one obecne od pierwszych stronic aż po samo zakończenie. Fabuła jest spójna, dynamiczna z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji i intrygą, która uatrakcyjnia powieść. Postaci są genialnie wykreowane, realistyczne, charakterne, z pasjami.
Uważam, że warto sięgnąć po tę lekturę, która niesie ze sobą przesłanie. Nie należy oceniać ludzi zbyt pochopnie, bez wcześniejszego poznania ich. Zasłyszane opinie innych, niechęć, a także własne złe doświadczenia, mogą sprawić, że nie dostrzeżemy tego co wartościowe i piękne w człowieku. Trzeba pamiętać, że wiele osób ukrywa przed światem prawdziwe ja, zakładając maskę dla zmylenia.
Przeczytajcie „Ja tu jestem szefem”, przekonajcie się sami o czym jest ta pozycja i wyróbcie sobie o niej własne zdanie. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie. Ja polecam, a wy?
Ada Tulińska to polska autorka powieści z gatunku literatury obyczajowej i romansów, ale też fantasy i science fiction. „Ja tu jestem szefem” nie jest oczywiście jej debiutem, jest jednak pierwszym romansem biurowym autorki, który mam okazję czytać. Tak naprawdę poznałam jedynie świąteczną odsłonę twórczości autorki, pod postacią książki „Spełnione życzenie”.
Diana to wnuczka właścicielki dużej firmy. Dziewczyna jest rozpuszczona, o pieniądze nie musi się martwić, dlatego zajmują ją głównie imprezy, które często kończą się przygodnym seksem. Babcia Diany nie może już patrzeć na zdjęcia wnuczki w prasie i postanawia sprawić, że dziewczyna w końcu wydorośleje. W tym celu wysyła ją do swojej firmy, aby pod okiem dyrektora generalnego nauczyła się nią zarządzać. Kiedyś ma przecież przejąć interes babci. Praca w rodzinnej firmie to dla Diany prawdziwe wyzwanie. Tym bardziej, że Nataniel, pod którego skrzydłami ma się wszystkiego nauczyć, nie oszczędza jej od pierwszego dnia. Mężczyzna nie pała sympatią do lekkomyślnej dziewczyny, Diana doprowadza go do szewskiej pasji. Jest dla niej bezwzględny, nie dość, że zasypuje ją robotą, to zawsze coś jest źle, nic, co zrobi Diana mu się nie podoba. Początkowo Diana faktycznie podchodzi do pracy raczej lekceważąco, później jednak to się zmienia, do tego stopnia, że aby ratować firmę, Diana i Nataniel zaczynają ze sobą konkurować. Każde ma jakiś pomysł na wyciągnięcie „Charlotty” z finansowych tarapatów. Szef jest jednak tylko jeden. A może jest to szefowa?
„Ja tu jestem szefem” to ciekawie skonstruowany romans biurowy z potencjałem. Nie do końca wykorzystanym, bo poboczne wątki aż się proszą o szersze rozpisanie, ale nadal bardzo interesujący. Historia wciąga od pierwszej strony i nie odpuszcza do ostatniej. W życiu bohaterów pojawia się sporo zawirowań, nadciągają zmiany, o jakich im się nawet nie śniło. Oboje mają swoje za uszami. Diana skrywa pewną tajemnicę, która może zmienić wszystko. Bohaterowie różnią się od siebie chyba wszystkim, jednak wyraźnie widać, jak bardzo ich do siebie ciągnie. Nataniel to pracoholik, perfekcjonista, bardzo ambitny i żądny sukcesu. Nie potrafi zrozumieć, a także pogodzić się z tym, że na jego asystentkę wyznaczona została osoba, która nie posiada do tego żadnej wiedzy, żadnych kwalifikacji. Wkurza go fakt, że zadziałała tu protekcja rodziny. To wszystko, na co on ciężko pracował wiele lat, jakaś małolata dostaje ot tak. Nataniel w żadnym wypadku nie ma zamiaru niczego Dianie ułatwiać. A ona nie pozostaje mu dłużna. Robi wszystko, aby zostać wyrzuconą z tego stanowiska. Do czasu. Co się zmieni, tego już nie napiszę, żeby nie zabierać Wam zabawy z poznawania tej opowieści. Diana to szalona dziewczyna, bardzo niedojrzała, szastająca pieniędzmi, której przydałaby się solidna lekcja życia. Taką lekcję postanawia dać jej babcia, umieszczając ją w rodzinnej firmie. Dianie wszystko zawsze przychodziło łatwo, dlatego niczego w życiu zbyt poważnie nie traktowała. Dziewczyna uwielbia imprezować i wydawać pieniądze. Jest lekkomyślna i leniwa, a jej zachowanie często wywołuje grymas niezadowolenia na twarzy czytelnika. Na twarzy Nataniela tym bardziej. Z drugiej strony on jest nieziemsko przystojny, a ona wyjątkowo pociągająca. Chociaż irytuje Nataniela na każdym kroku, coś w niej przyciąga go jak magnes. Powietrze wokół nich zawsze jest gęste, a atmosfera napięta do granic możliwości. Co z tego wyniknie, musicie sprawdzić już sami. Dodam tylko, że ta zupełnie niedobrana para wiele razy Was w trakcie lektury zaskoczy.
Fajnie się tę książkę czyta. Jest napisana poprawnym, prostym i schludnym językiem. Akcja początkowo nie jest zbyt szybka, później jednak przyspiesza, by w kulminacyjnym momencie osiągnąć niebywałą prędkość. Akcja płynie lekko, wydarzenia następują dość naturalnie jedno po drugim. Nie ma w książce przestojów, nie ma zbędnych opisów, dlatego płynnie i dość szybko przemy do przodu. Książka jest momentami zabawna, a duży wpływ na to mają przepychanki słowne między bohaterami. Diana i Nataniel wciąż robią sobie na złość, jedno drugiemu ciągle coś udowadnia. Od słowa do słowa pojawia się między nimi głębsze uczucie, które nie ma szansy się rozwinąć, bo ciągle coś staje mu na drodze. Ciągle coś jest na pierwszym planie. Jeśli nie firma i jej problemy, to nieciekawe relacje rodzinne Nataniela. Dochodzi jeszcze sekret Diany, który może popsuć dosłownie wszystko. No nie mają lekko bohaterowie, to trzeba im oddać.
„Ja tu jestem szefem” to bardzo przyjemna i czytająca się właściwie sama powieść na jeden, dwa wieczory. Dobrze się przy niej odpoczywa, miło spędza z nią kilka chwil. Polecam!
Diana szalona dziewczyna, która uwielbia imprezy i niezobowiązujące życie nagle dostaje przymusową pracę w rodzinnej firmie swojej babci. Zostaje asystentką dyrektora generalnego Nataniela. Jej lekkie podejście do życia frustruje przełożonego, który pokazuje to na każdym kroku. Wpadki Diany doprowadzają między nimi do ciągłych spięć, co wcale nie pomaga ani we współpracy, ani żeby ostudzić ich pociąg do siebie.
"Najbardziej jednak wkurzył mnie fakt, że jej bliskość tak na mnie działała. Od wczoraj trawił mnie pożar, którego nie mogłem opanować."
On uważa ją za rozkapryszoną, ona go za sztywniaka. Jej pasją jest taniec, a nie bieganie po korytarzach Charlotty. Nie może jednak dopuścić, aby spadek uciekł jej sprzed nosa i zaczyna angażować się w życie firmy.
Czy, aby na pewno chodzi tylko o korzyści materialne? Czy hobby Diany wpłynie na rodzinny biznes? Jak bardzo bliscy Nataniela namieszają w jego życiu?
"Ja tu jestem szefem" to romans biurowy z domieszką motywu hate-love. Burzliwa relacja między Natanielem, a Dianą doprowadza do wielu zwrotów akcji.
Zabawnych dialogów, sarkastycznych przemyśleń nie brakuje, co ja osobiście bardzo lubię. Pomimo, że już na początku można przewidzieć ogólne zakończenie to historia i tak zaskakuje. Zarówno główni bohaterowie, jak i poboczni są świetnie wykreowani, przez co opowiadanie staje się z każdym rozdziałem ciekawsze.
Wątek Nataniela i jego brata świetnie dopełnił książkę. Bez tego fabuła byłaby zwykłym romansem, więc brawa dla autorki za pomysł.
Jeśli chcecie spędzić miło czas koniecznie sięgnijcie po tę pozycję
'Ja tu jestem szefem’ to romans biurowy połączony z motywem hate-love, po przeczytaniu którego nie byłam pewna czy książka mi się podobała, czy nie. Jest to dla mnie pewna nowość oraz zaskoczenie, gdyż zazwyczaj w już w trakcie czytania wiedziałam co myślę o książce, a tu pewna niepewność do końca.
Dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki oraz mało skomplikowanej fabule, czyta się ją bardzo szybko. Niech nie odstrasza Was fakt, że fabuła jest prosta, gdyż mimo to zawiera bardzo dużo emocji oraz zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w niepewności. Na uznanie zasługuje to, w jaki sposób autorka opisała zmieniające się nastawienie głównych bohaterów w stosunku do siebie. Czytając czuje się ich początkowa niechęć, która zmienia się w fascynację a wszystko to przesiąknięte wzajemnym pożądaniem. Te emocje wręcz wylewają się ze stron na czytelnika. Kolejny atutem jest fakt, że autorka nie postawiła tylko na sceny seksu, choć i takie tu znajdziemy. Bardziej skupia się na podchodach oraz droczeniu się bohaterów, co było miłym powiewem świeżości. Sceny erotyczne stanowią tylko wisienkę na torcie dla budowanego napięcia. Jeśli chodzi o samych bohaterów, to zostali wykreowani bardzo dobrze, wręcz mogę stwierdzić, że autorka stworzyła dość złożone postaci. Nie będę ukrywać, że Diana nie do końca przypadła mi do gustu, zwłaszcza jej zachowanie i to, co sobą reprezentowała na początku książki. Z biegiem historii, nawet poczułam do niej trochę sympatii za to, co zrobiła dla rodzinnej firmy, ale czy ją po tym polubiłam? Szczerze to nie jestem do końca przekonana. Paradoksalnie to jest to, co mi się w tej książce spodobało najbardziej, czyli fakt, iż postacie nie są idealne, mają swoje demony, złożoną osobowość oraz różne twarze, które nie koniecznie muszę lubić. Ta cała złożoność sprawiła, że książka jest inna i to mi się podoba.
Jeśli lubicie romanse biurowe i motyw hate-love to jest to idealna pozycja dla Was. Polecam sprawdzić, jakie emocje w Was wywołają bohaterowie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Niegrzeczne książki oraz autorce Adzie Tulińskiej.
Romanse biurowe to moje absolutne top 3 w kategorii ulubionych rodzajów książek. Nie jestem w stanie się nimi znudzić i zawsze znajduję w nich fantastyczną odskocznię. I w tym wypadku nie było inaczej. "Ja tu jestem szefem" to książka, w której kreacja bohaterów jest zdecydowanie przeciwna wszelkim schematom i strasznie mi się to podoba! Autorka udowadnia, że taka niby niewielka zmiana może sprawić, że cała lektura od razu nabiera świeżości i nieprzewidywalności. Napięcie między bohaterami jest wręcz namacalne, elektryzujące i sprawia, że mocno im kibicujemy. Dodatkowo, mamy tu ciekawie napisaną intrygę, która dodaje smaku całej historii i właściwie niemal do samego końca trzyma w niepewności, zarówno co do losów postaci kobiecej, rozwoju relacji między Dianą i Natanielem, jak i samego rozwikłania spisku.
Diana to dziewczyna niezwykle rozrywkowa. Przygody na jedną noc? Czemu nie, trzeba przecież szukać szczęścia! Alkohol? Oczywiście, w końcu w życiu liczy się rozluźnienie. Imprezy? Dlaczego z nich zrezygnować, skoro niosą ze sobą tak wiele przygód? Studia, przygotowania do przejęcia sterów w firmie babci, odpowiedzialność... na to wszystko jeszcze przyjdzie pora. Później! W końcu Diana jest młoda i musi się wyszumieć. Pomimo jej podejścia, przy bliższym poznaniu okazuje się, że daleko jej do pustej, bezmyślnej, młodej kobiety. Bezsprzecznie jest inteligentna (choć leniwa), szybko się uczy (jeśli chce), ma świetne pomysły (gdy się zaangażuje). Do tego wszystkiego jej hobby absolutnie jest jej cechą charakterystyczną i pokazuje jak, przy odrobinie miłości do tego co robi, może naprawdę wiele osiągnąć. Czy pokocha "Charlottę" w podobny sposób?
Nataniel to pracoholik, oddany i na zawsze związany z firmą. Niezwykle poważnie podchodzi do swoich zobowiązań i wykonywanych zadań. Nie akceptuje beztroski Diany, jemu takie zachowanie jest zupełnie obce. Szalenie odpowiedzialny, nie korzystający z życia, krytyczny ale też darzony szacunkiem. Owszem, pracownicy czują przed nim respekt i nawet się go boją, ale na pewno nie jest szefem z typu aroganckich i bezczelnych. Po prostu wymaga od innych tego samego zaangażowania, które on daje firmie.
Sięgając po tę książkę przygotujcie się na wiele rumieńców ale i skrajnych emocji. Bohaterowie, choć zupełnie różnic, z miejsca zyskują naszą sympatię, a lekkość pióra Autorki sprawia, że obie perspektywy opisywania wydarzeń- i Nataniela i Diany, poznajemy z przyjemnością. Otrzymamy tutaj świetnie skrojone charaktery ale i ciekawie zbudowaną przeszłość oraz teraźniejszość postaci. Fabuła jest dopracowana i przemyślana i czuje się to podczas lektury. Muszę także wspomnieć o tym, że książka jest naprawdę pięknie wydana! A takie dopracowanie do perfekcji- zarówno od strony graficznej jak i słownej, zawsze bardzo doceniam. Polecam Wam zapoznanie się z tą pozycją i zdecydowanie kto w końcu jest tym szefem! ;-)
On zawsze zdobywa to, czego pragnie. A teraz chce czegoś, co należy do niej. Holly postawiła wszystko na jedną kartę. Po śmierci babci, która ją wychowała...
W mroku łatwo pomylić przyjaciela z wrogiem. Tym razem Oliwia musi zmierzyć się z ciszą, w której pogrążył się Maks. Kiedy już się wydawało, że jest dla...
Przeczytane:2023-01-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
"Ja tu jestem szefem" Ady Tulińskiej to moim zdaniem znakomity romans biurowy.
Diana prowadzi bardzo bujne życie towarzyskie. Babcia dziewczyny postanawia, że już dość zabawy. Każe Diania pracować w firmie, gdzie kiedyś ona będzie w połowie należała do niej. Druga połowa należy do pewnego przystojnego dyrektora Nataniela. Aldona uznała, że to właśnie Nataniel będzie wprowadzał Dianę w firmowe zajęcia.
Czy dziewczyna będzie pojętą uczennicą ?
Jestem tym romansem zachwycona. Dostałam w stu procentach wszystko, to co miałam, ochotę przeczytać.
Akcja powieści w większości dzieje się w biurze. Diana na samym początku w pracy często popełniała jakieś błędy, w większości takie sytuacje doprowadzały mnie do śmiechu. Niestety dyrektor Nataniel był innego zdania. Uważał dziewczynę za ambitną ale totalnie leniwą.
I muszę mu przyznać rację. Bo ja też miałam o niej takie zdanie. Ta bohaterka od razu nie zdobyła mojej sympatii. Dopiero jak zobaczyłam jak traktuje swoich przyjaciół czy jak walczy o firmę zdobyła moją sympatię.
Gorące sceny erotyczne, ciągłe zwroty akcji, perspektywa z jaką czyta się książkę jest oczami głównych bohaterów, zabawne sytuacje oraz chemia między Dianą a Natanielem. Dla mnie po prostu romans idealny 😍
Bardzo polecam ❤️