Powroty są trudne.
Szczególnie gdy sądzisz, że nie masz do czego wracać...
Karolina "Karo" Korycka.
Dawniej uśmiechnięta i lekko zwariowana miłośniczka gór.
Teraz pragnie, by tamta dziewczyna znowu zaiskrzyła w jej sercu. Czy rok po tragedii, która zmieniła jej życie, zdoła zawalczyć o swoje szczęście?
"– Kiedy dokładnie zniknęła ta kobieta?
– Wraz z nim..."
Opowieść przepełniona emocjami, w której piękne i kojące duszę widoki przeplatają się z bolesnymi oraz szczęśliwymi momentami. Ogrom nadziei, tona łez, szczypta humoru i... on. Ten, który w jej oczach dostrzegał miliony iskier.
Kolejna świąteczna historia? Nie tym razem... Przed Wami zimowe opowiadanie, które rozgrzeje, a zarazem złamie Wasze serca.
Jak wiele będzie musiała poświęcić Karo, by odzyskać zagubiony w cierpieniu blask?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-12-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 252
Język oryginału: polski
Karolina od jakiegoś czasu zmaga się ze stresem związanym ze śmiercią jej męża. Chodzi regularnie na sesję do psychologa, jednak na każdym kroku, w każdym śnie tęskni do Niego..
Kiedy postanowiła przyjechać do rodzinnego miasta i zatrzymać się u rodziców, nie spodziewała się, że przeszłość do niej wróci w tak bolesny sposób.
Nie spodziewała się także tego co spotka ją z ręki jej męża.
Ta historia była bolesna, bo to co spotkało Karo w życiu było okrutne. Ale z drugiej strony doznała też pięknego uczucia, jakim jest szczera miłość. Jednak jakim kosztem.. Czy to co przeszła było naprawdę konieczne by mogła spokojnie patrzeć w przyszłość?
Współpraca reklamowa @wydawnictwozywiol.
Chociaż wczoraj zarzekałam się, że w 2023 roku nie przeczytam już ani jednej książki, stwierdziłam, że skoro w dniu premiery "Iskierki" autorstwa Klaudii Max zapowiedziałam współpracę recenzencką, dobrze byłoby wywiązać się z niej jeszcze w mijającym roku. Czy sięgnięcie po tę publikację tuż przed wejściem w nowy rok okazało się słuszną decyzją? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Główną bohaterką książki "Iskierka" jest Karolina "Karo" Korycka, która niegdyś była zwariowaną, ciągle uśmiechniętą miłośniczką gór, z niebywale ciętym językiem. Niestety po tragedii, jaka wydarzyła się w jej życiu, nie odzyskała tej iskry, którą zawsze miała w oczach. Aby uspokoić głowę i odzyskać jakąś namiastkę równowagi wyjechała z dala od swojej rodzinnej miejscowości aż do Szczecina.
Kiedy rok po tragedii wraca do domu na święta, próbuje udawać, że wszystko z nią w porządku. Jednak czy tak faktycznie jest? Czy powrót do znanych sobie miejsc, pozwoli jej odkryć, co naprawdę wydarzyło się w dniu, kiedy zginął jej mąż? Czy Karolina znajdzie w sobie dość siły, aby zawalczyć o własne szczęście? Czy uda jej się odzyskać swoją wewnętrzną iskrę? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszej książce autorstwa Klaudii Max.
Muszę przyznać, że mimo iż początkowo byłam przekonana, że seria "Pory roku" będzie dotyczyła historii jednej pary i zostanie napisana tylko przez jedną autorkę, po lekturze drugiego tomu jestem zadowolona, że moje przypuszczenia okazały się mylne. Chociaż "Szarlotka" idealnie wpasowała się w jesienne motywy, po jej przeczytaniu czułam spory niedosyt. Miałam wrażenie, że historia została urwana i być może właśnie to zasugerowało mi, że opowieść będzie kontynuowana.
Natomiast w mojej ocenie "Iskierka" to zupełnie inny poziom literatury. To historia kompletna, przepełniona przeróżnymi emocjami -- bolesna, wzruszająca, ale zarazem wywołująca złość, śmiech i nadzieję na to, że nawet po najgorszej burzy prędzej czy później wychodzi słońce. Wszystkie te elementy złożyły się na publikację, która z pewnością zostanie w mojej pamięci na dłużej, dlatego cieszę się, że zdecydowałam się na zakończenie 2023 roku właśnie w jej towarzystwie.
Myślę, że tworząc "Iskierkę", jako część serii "Pory roku" autorka nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wysoko postawiła poprzeczkę swoim koleżankom, które będę tworzyć kolejne części tego literackiego zbioru. Mam jednak nadzieję, że wytrzymają presję i nie poddadzą się bez walki.
Jeżeli tak, jak ja lubicie historie, w których emocję odgrywają najważniejszą rolę -- "Iskierka" to idealna lektura dla Was. Dlatego, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji się z nią zapoznać, serdecznie Was do tego zachęcam.
Koszmary z dzieciństwa to tylko preludium do prawdziwego dramatu. Luiza Dot od dziecka miała wrażenie, że nie pasuje do ułożonego życia jej rodziców....
18+ Uśmiech przeznaczenia#1 Odnaleźć szczęście#2 Ocalić miłość “Zaczęłam ponownie wierzyć w przeznaczenie, ale nie potrafiłam zmusić serca do zaufania...
Przeczytane:2024-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"W tamtym momencie byłem pewien, że nigdy nie dostrzegę tego u żadnej dziewczyny. Miałem wrażenie, że w tęczówkach Karoliny pojawiły się... iskry. Psotne, wyzywające, wesołe."
Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy.
Karolina była energiczną, skorą do zabawy dziewczyną. Kochała góry, a szusowanie ich zboczem stanowiło dla niej nieopisaną przyjemność. Dziewczyna z pasją oddawała się temu co robi i miała apetyt na życie.
Co takiego się stało, że pewnego dnia iskry w jej oczach... zgasły?
Jaki w tym udział mieli jej dwaj przyjaciele z dzieciństwa?
"Iskierka" to zimowa powieść Klaudii Max, w której zatracamy się w historii Karoliny oraz Wojtka i Czarka. W pierwszych fragmentach tekstu poznajemy główną bohaterkę, stanowiącą cień własnej siebie. Dziewczyna korzysta z pomocy psychologa i zażywa silne leki. W czytelniku od razu rodzi się ciekawość o przeszłość bohaterki, którą ta tak skrzętnie ukrywa. W miarę upływu stron, Karo stopniowo wraca myślami do tego co się wydarzyło.
Czy będzie umiała zmierzyć się z mającymi miejsce wcześniej wydarzeniami? Czy rozpaczliwe pragnienie odszukania dawnej siebie pomoże jej poukładać swoje życie?
Muszę przyznać, że od samego początku opowieść ta dostarczyła mi wielu emocji. Najpierw była to nieodparta ciekawość i chęć poznania przeszłych wydarzeń, później szok, niedowierzanie i złość. Tak, nie mogłam uwierzyć w to jak postąpiła bohaterka w decydującym momencie swojego życia. Miałam ochotę powiedzieć jej coś do słuchu, ale później zastanowiłam się nad okolicznościami tego zdarzenia. Myślę, że miałabym naprawdę trudny orzech do zgryzienia, gdybym miała wybierać pomiędzy szczęściem swoim a rodziny. Owszem, może analizując to wszystko na chłodno dałoby się wymyślić jakieś sensowne wyjście z sytuacji, jednak zdecydowanie inaczej człowiek postępuje w afekcie.
Jestem pod wrażeniem tego, jak umiejętnie autorka oddała emocje targające bohaterką. Poszczególne obrazy były tak sugestywne, że niemal na własnej skórze odczuwałam wszystko to, co przeżywała Karolina. Razem z nią bałam się wrócić do przeszłości, ze strachem sięgałam do najdalszych zakamarków umysłu obawiając się, co mnie tam czeka. Ale "Iskierka" pełna jest też innych uczuć - miłości. Bo to właśnie ona stała się motorem napędzającym poszczególne zdarzenia.
Czy gdyby Karolina wcześniej rozeznała się w swoich uczuciach, można byłoby uniknąć części wypadków? Trudno powiedzieć, gdyż wpływ na nie miało kilka różnych czynników.
Minusem, na który muszę zwrócić uwagę, są retrospekcje. Pisałam o tym już przy "Czerni rubinu" i choć widzę na tym polu zdecydowaną poprawę, uważam że można byłoby to zrobić jeszcze lepiej. Chodzi mi o to, że momentami miałam wątpliwości czy dana scena miała miejsce obecnie, czy w przeszłości. Oczywiście, kwestia ta wyjaśniała sie w dalszej części, jednak warto byłoby już na początku zasygnalizować takie przeskoki w czasie. Poza tym uważam, że autorka naprawdę rozwinęła swoje pióro. Biorąc pod uwagę jej debiutancką serię "Czerń rubinu" oraz "Uśmiech przeznaczenia" i "Iskierkę" uważam, że dwa ostatnie tytuły wypadają dużo lepiej w tym zestawieniu. Może jest to wynikiem tego, że autorka opisuje znaną sobie rzeczywistość? Nie twierdzę, że wydarzenia opisywane na kartach tych książek stały się jej udziałem, jednak z pewnością były jej one bliższe.
Muszę przyznać, że "Iskierka" z pewnością zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Z radością też sięgnę po kolejne powieści autorki.
Moja ocena 8/10.