Indygo

Ocena: 4.67 (6 głosów)

Skye, trzydziestoletnia rozwódka, wiedzie uporządkowane i nieco nudne życie agentki nieruchomości. Wszystko zmienia się, gdy w jej biurze pojawia się tajemniczy brunet Daniel, który okazuje się wilkołakiem. Pracując dla Daniela, Skye pakuje się w tarapaty, gdy na jaw wychodzi, że jest ona człowiekiem indygo odpornym na hipnozę wampirów. By ochronić dziewczynę przed ich zakusami, Daniel i jego wataha przyjmują ją pod swoją opiekę, wtedy poznaje ona trudne zależności hierarchiczne panujące w stadzie. Tymczasem odkrycie specyficznych zdolności indygo staje się dla Skye dopiero początkiem problemów, zwłaszcza gdy okazuje się, że rodzące się między nią a Danielem uczucie nie wszystkim jest na rękę...

Informacje dodatkowe o Indygo:

Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2019-01-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788381590495
Liczba stron: 336

Tagi: Fantastyka naukowa dla dzieci i młodzieży

więcej

Kup książkę Indygo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Indygo - opinie o książce

Sky ma trzydzieści lat. Jest rozwódką i pracuje jako agent nieruchomości. Nuda? Już niedługo jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. A wszystko za sprawą tajemniczego Daniela, który pojawia się w biurze. Mężczyzna ją intryguję a fakt, że jest wilkołakiem jedynie podsyca jej ciekawość. Szybko okazuje się, ze Sky jest wyjątkowa. Jest indygo, czyli osobą odporną na hipnozę wampirów. Daniel i jego wataha postanawiają chronić dziewczynę i ona poznaje hierarchię panującą w jego grupie. Ale czy on ochroni się przez uczuciem? Czy ona zaakceptuje wszystko to, co ją czeka? Czy będzie bezpieczna? Czy ich uczucie się rozwinie? A co na to inni konkurenci startujący do jej serca? Co z tego wszystkiego wyniknie?

Fantasy i wilkołaki to jest coś, po co ostatnio coraz częściej sięgam. Czytam i oglądam. Uwielbiam zmiennokształtnych i wszystkich nie ludzi. Kiedy autorka zaproponowała mi recenzję dwóch części serii to nie mogłam odmówić. Ja po prostu musiałam ją przeczytać. Już na sam początek w oczy rzuca się fakt, że bohaterką nie jest nastolatka, tylko to dorosła kobieta, która trochę w swoim życiu już przeszła. A tu nagle los płata jej figla stawiając na jej drodze przystojnego Daniela, który skrywa tajemnicę. Jest wilkołakiem. Oj jak ja uwielbiam wilkołaków. Wpadłam w sam środek tego obłędnego, wręcz hipnotyzującego świata. Świat pełnego zagadek i niepewności. Strachu i starć. Daniel momentami mnie irytował ale to bardzo dobrze, bowiem historia nabierała kształtu i takiego jakby realizmu. Jestem jeszcze zaskoczona tym, że Sky była taką a nie inną postacią. Spodziewałabym się raczej panikującej szarej myszki a tu proszę jaka niespodzianka. Kobietka z pazurem. Idealna do roli, jaka została jej powierzona. Starcia i walki dosłownie nakręcały akcję. Trzej mężczyźni pełni testosteronu: Daniel, Tristan i Dante. Choć podobni to całkiem różni. Magnetyczni, skupiający na sobie moją uwagę. Uh lala. Jak dla mnie miodzio. Jestem oczarowana tym, jak autorka prowadziła akcję. Nie było ani momentu nudy. Podsycała moją ciekawość na każdym wręcz kroku. Intrygowała a momentami czułam się jakbym siedziała na szpilkach. Nie mogłam się oderwać od lektury, która okazała się niezwykle pasjonująca. Wręcz spijałam słowa z kart powieści i niczego, ani jednego zdania nie pominęłam. Autorka napisała świetną historię. Paranormalny romans, która wciąga i zasysa. Nie pozwala się oderwać. I nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tom drugi. Muszę po prostu jak najszybciej dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterów i co z tego wszystkiego wyniknie. Autorka ma fajny, lekki styl. Stworzona przez nią historia jest w moim odczuciu idealną pozycją dla fanów fantasy oraz historii miłosnej, która pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Tak więc jeśli czytacie takie książki, to myślę że ta powinna przypaść Wam do gustu. Mi się podobała i to bardzo. Emocji nie zabrakło a moje serce nie raz biło szybko - wręcz galopowało.

Polecam.

Link do opinii

Powiedzieć o nich, że do siebie nie pasują, to nieporozumienie. Oni tworzą międzygatunkowy mezalians. Tak naprawdę nie powinni się spotkać. Los jednak sprawił, że on zapukał akurat do tych drzwi, a to wystarczyło, żeby przeskoczyła iskierka. Wystarczyło, aby zmienić ich uporządkowane życie.

Fabuła
Skye Evans to agentka nieruchomości. W jej biurze zjawia się Daniel. Klient ma określone wymagania: duży dom, dziewięć sypialni i …. przestronna piwnica. Skye trochę się go obawia, ale mężczyzna ją fascynuje. Przyjmuje zlecenie i… zgadza się wybrać z nim na imprezę. Jej zjawienie się na przyjęciu wywołuje lawinę wypadków, a ona sama staje się centrum zainteresowania wpływowych urzędników, wampirów i wilkołaków. Ponadto okazuje się, że może poszczycić się wyjątkową mocą.

"Indygo" to powieść z romantycznego odłamu fantastyki, napisana w podobnym klimacie, co "Zmierzch" Stephenie Meyer. Zwykła dziewczyna zostaje wplątana w rozgrywki pomiędzy niezwykłymi istotami. Pomiędzy nią a jednym ze stworów zaczyna rodzić się miłość. Do tego autorka dodaje szczyptę akcji i grozy. Wątek miłosny dominuje jednak w powieści.
Napisany jest w sposób, za którym ja osobiście nie przepadam. Uczucie wybucha od pierwszego spojrzenia, bohaterowie wzdychają do siebie przy każdej okazji, zerkają z wrogością na potencjalnych rywali w boju o serce drugiej osoby, krążą wokół siebie i nie widać powodu, dlaczego nie mogą się zejść. Na Instagramie przeczytałam opinię, że bohaterka jest niezwykle naiwna jak na osobę trzydziestoletnią, a historię lepiej byłoby umieścić w świecie nastolatków. Nie do końca się z tym zgadzam. Podobna naiwność cechuje tego typu książki. Albo ktoś lubi taki styl i będzie zachwycony, albo on go drażni i będzie drażnił niezależnie od wieku postaci.

Pozostałe wątki.
Jak już wspominałam, nie do końca lubię tak prowadzony wątek miłosny, ale elementy akcji i fantastyki zrekompensowały i tę niedogodność. W "Indygo" znajdziemy kilka niezwykłych istot: są tam wilkołaki,wampiry, wróżki i mroczna mara (ta ostatnia została moją ulubienicą). Każda z tych ras ma swoje cechy charakterystyczne, hierarchie, zwyczaje. Nie są to bardzo mocno rozbudowane światy, ale na potrzeby książki wystarczająco. Camille Gale wplątuje swoją bohaterkę w kilka nieprzyjemnych sytuacji. Skye musi walczyć o przeżycie wśród dużo silniejszych od niej istot. Autorce udało się sprawić, że historia nabrała dynamizmu. Udało się jej przełamać monotonię, w którą łatwo wpaść przy pisaniu romansu.

Podsumowanie.
Da się odczuć, że Camille Gale pisząc "Indygo" zrealizowała swoje założenia, że ta historia miała być właśnie taka – lekka i nieco naiwna. Czytając, nie mogłam pozbyć się skojarzenia z serią "Zmierzch". Obie historie cechuje podobna atmosfera, z zastrzeżeniem, że tutaj bohaterowie są znaczenie dojrzalsi. O książkach tego typu można pisać źle, można też je chwalić, ale to my, czytelnicy, najlepiej znamy nasz gust. Stephenie Meyer odniosła sukces, co jest najlepszym dowodem, że jest popyt na takie książki.

P.S. Cykl "Indygo" zaplanowany został na dwie części. Niektóre wątki autorka już zamknęła, ale pozostało jeszcze kilka pytań bez odpowiedzi. Tom drugi będzie miał niebawem premierę.

Link do opinii

Bardzo lubię sięgać po debiuty i odkrywać nowe pisarskie talenty. Zawsze jestem ciekawa, czy też nowa autorka bądź autor sprawią, że będę oczekiwała na ich kolejne książki. I niewątpliwie tak jest w przypadku Camille Gale. Jej powieść wciągnęła mnie w swój świat od pierwszych do ostatnich stron. Wprost nie mogłam się oderwać od powieści.

Skye, główna bohaterka, ma 30 lat, jest rozwiedziona i do roku prowadzi nudne życie. Pracuje jako agentka nieruchomości. Kiedy jej klientem okazuje się być przystojny Daniel, który jest wilkołakiem, jej życie wywraca się niemalże do góry nogami. Od tego momentu jej życiu ciągle zagraża jakieś niebezpieczeństwo. Na jej drodze staną wampiry i wilkołaki, czy jej wyobrażenia o nich staną się rzeczywiste?

Kiedy zaczęłam czytać powieść, po chwili moje myśli powędrowały ku skojarzeniu powieści z sagą Zmierzch. Na szczęście podobieństwo okazało się tylko w tym, że tutaj również występują wampiry i wilkołaki. Reszta już się całkowicie różniła. Lubię takie historie, w których występują rzeczy paranormalne, gdzie pojawiają się istoty nieludzkie, a przede wszystkich w których dużo się dzieje i nie ma czasu na nudę. Jak się domyślacie wilkołaki prowadzą odwieczne walki z wampirami. Jednak nie wszyscy zawsze są tacy sami. Tylko czy normalne osoby nie powinny obawiać się tych gatunków? Zarówno jedni, jak i drudzy mogą być dla nich zagrożeniem.

„- Czasem wystarczą sekundy, by stwierdzić, że chcesz kogoś w swoim życiu. – Dante wciąż patrzył mi w oczy i nie wiedziałam już, czy nadal mówi o mnie i wilkołakach, czy może o jakiś swoich doświadczeniach.”

Autorka wykreowała ciekawe, a przede wszystkim intrygujące postacie. Skye to bohaterka, którą polubiłam od razu za jej cięty język, niezwykłą charyzmę oraz twardą postawę. Podobało mi się to, że zawsze miała swoje zdanie i niekoniecznie słuchała się innych. I choć ciągle wpadała w jakieś kłopoty, to nigdy się nie poddawała. Do tego posiadała dar, choć sama nie wiedziała skąd. Tak naprawdę nie wiedziała już kim jest i chciała się tego dowiedzieć. Daniel i Tristan to dwa dominujące wilkołaki, które często tracą kontrolę nad sobą samym i swoimi emocjami. Zarówno jeden jak i drugi pragną troszczyć się o Skye, choć oboje okazują to w inny sposób.

Całą powieść czyta się szybko i przyjemnie. Autorka posługuje się łatwym językiem, potrafi wprowadzić napięcie, a przede wszystkim dobrze pokierować swoją fabułą, która intryguje czytelnika niemalże cały czas. Pojawia się wątek miłosny, jednak nie przyćmiewa on całej reszty. Camille Gale umiejętnie dawkuje nam emocje, nie rzuca bohaterów w jakiś wir miłosnych uniesień, tylko stopniowo pobudza ich serca. W wyniku czego jest trzech mężczyzn i ona jedna. Każdy z nich coś do niej czuje, każdy inaczej sobie z tym radzi. Ona też często bywa skołowana, bo już sama nie wie jak ma na nich wszystkich reagować. Tutaj nic nie jest łatwe, a autorka tym bardziej im tego nie ułatwia. Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów, na które już czekam z wielką niecierpliwością.

„Pamiętałam dokładnie, co powiedział mi Dante tego dnia, gdy spacerowaliśmy po lesie. Powiedział, że czasami wystarczą sekundy, by stwierdzić, że chce się kogoś w swoim życiu. Jednej rzeczy jednak mi nie powiedział: że sekundy wystarczą też, by złamać komuś serce.”

"Indygo" to powieść, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Ona, niby normalna kobieta, a do tego wampir i wilkołaki. Co może wyjść z takiego połączenia? Na pewno ogrom wrażeń i emocji, to mogę Wam zagwarantować. Zachęcam do przeczytania. 

Link do opinii

Bardzo lubię czytać powieści, w których główną rolę odgrywają wilkołaki i wampiry. Taką fantastykę w obecnych czasach jest bardzo ciężko znaleźć. W trendzie erotyków, czytelnicy lubiący tego typu klimaty, mają ogromny problem ze znalezieniem lektury dla siebie. Osobiście jestem obeznana w tym, co jest wydawane i dawno nie miałam okazji przeczytać fantastyki z wątkiem miłosnym, wilkołakami i wampirami. A szkoda, bo takie książki lubię najbardziej. No ale niestety wyszły z mody kilka lat temu. Na szczęście miałam przyjemność trafić na "Indygo" Camille Gale, powieść, która umiliła mi czas i dała to, co cenię.

W książce poznajemy Skye, kobietę, która jak się okazuje, jest odporna na hipnozę wampirów, a do tego spotyka niesamowitego wilkołaka, Daniela. Jej życie wywraca się do góry nogami w jednym momencie. Pewnie jest, że Skye nie może się nudzić i w końcu wyrwała się z nudnego, szarego życia. W sumie to jej trochę zazdroszczę, też bym chciała przeżyć taką  przygodę.

Podoba się mi, że autorka postanowiła zrobić z głównej bohaterki kobietę dojrzałą, bo w końcu ma 30-ci lat, a nie nastolatkę, która by była rozbestwiona i irytująca. Jak dla mnie jest to naprawdę ogromny plus. Osobiście polubiłam Skye i jej sposób bycia. W sumie to jest taka pocieszna na swój sposób i w pełni realna, na co wpływ ma jej zachowanie. Lubię jej skromność i to, że nie widzi, jaki wpływ ma na mężczyzn.

Zaskoczeniem była dla mnie osoba Daniela, no bo nie jest dominatorem, a w większości powieści taki właśnie by był. I to właśnie wyróżnia powieść Camille Gale, poważnie. Byłam miło zaskoczona, że nie dostałam powieści, w której bohaterowie rzucają się na siebie przy pierwszej lepszej okazji, mizdrzą się, a mi zbiera się na mdłości. Dodatkowym atutem, który nadaje książce pazura, jest to, że Daniel nie jest przywódcą stada, do którego zabiera Skye. Nauczyłam się, że tak właśnie jest zawsze i byłam zaskoczona, ale w pozytywny sposób. Nadało to powieści wyjątkowości.

Powiem Wam jednak, że mam spory problem i nie wiem, do którego faceta z powieści moje serce należy. Jest to naprawdę spory dylemat. Mamy tutaj trzech panów i każdy z nich ma coś w sobie. Lubię miłosne rozterki w książkach i w sumie nie wiem czy jestem zadowolona z wyboru Skye czy jednak wolałabym, żeby była z kimś innym. Z jednej strony podoba mi się, że główna bohaterka była zdecydowana i wiedziała kogo chce, ale z drugiej trochę szkoda, że nie było jakichś wielkich dylematów. Lubię dramy.

Powieść Camille Gale nie jest czymś odkrywczym, czymś czego jeszcze nigdy nie widzieliśmy na oczy, ale mimo wszystko jest to dobra i ciekawa książka, która zapadła mi w pamięć. Podoba mi się sposób, w jaki autorka prowadzi swoją historię, a także jej styl, który jest lekki i przyjemny w odbiorze.

Warto sięgnąć po "Indygo" i poznać Skye, Tristana, Daniela i Dante. Jestem pewna, że skradną serce każdego miłośnika tego typu fantastyki. I chociaż powieść jest debiutem, to jest bardzo dobrym startem autorki i jestem pewna, że przy kolejnych tomach będzie jeszcze lepiej. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Link do opinii

Skye jest trzydziestoletnią rozwódką, która stara się otrząsnąć po zdradzie męża. Kiedy w jej biurze zjawia się Daniel, niezwykle pociągający wilkołak, jej życie diametralnie się zmienia. Za sprawą niefortunnego zdarzenia, naraża się wampirom, a jej odporność na wampirzą hipnozę ściąga na nią niechcianą uwagę. Schronienie daje jej miejscowa wataha, która stara się ją chronić i poznać prawdę o Indygo. Czy Skye udźwignie prawdę o sobie i odnajdzie się w nowym środowisku, gdzie dominacja potrafi przytłoczyć?

„Indygo” to prawdziwa gratka dla fanów Urban Fantsy i romansu paranormalnego. Obecnie czuję niedosyt obu tych gatunków, bo odszedł trochę w zapomnienie, jednak nie znaczy to, że czytelnicy nie czytają już o wampirach i wilkołakach. Ja uwielbiam ten świat, gdzie magiczne istoty można spotkać na każdym kroku i to wszystko w świecie takim ja ten, w którym żyjemy.

Skye to złożona bohaterka. Jest niezależna i bardzo sarkastyczna, a ja sarkazm po prostu kocham! Agentka nieruchomości, która straciła nieco pewności siebie. Relacje dziewczyny z jej byłym mężem zasługują na uwagę i bardzo mnie zainteresował ten temat. Wraz z rozwojem wypadków, Skye nieco się zmienia i mam wrażenie, że stado wilkołaków ją zdominowało i zabrakło jej pazura i siły przebicia.

Bohaterów jest stosunkowo mało, bo wataha nie jest liczna, do tego mamy wampira samotniki i kilku jego pobratymców, znajdujących się pod rządami pewnej siebie i wymagającej wampirzycy. Daniel jest poważny i bardzo dominujący, momentami działał mi na nerwy. Tristan za to jest tajemniczy i kieruję się tylko sobie znanymi motywami, ale ma coś w sobie. Potrafi żartować i ostro skrytykować, a przy tym jest uroczo pewny siebie. To jeszcze nie koniec, bo moim męskim ulubieńcem został wampir! Dante od pierwszego spotkani mnie oczarował i tak zostało już do samego końca.

Książka nie jest idealna. Razi w oczy fakt, że Skye bardzo szybko wkroczyła w życie watahy, a same wilkołaki za łatwo obdarzyły ją sympatią i opieką. Pomijając jednak ten fakt, to akcja z każdą stroną przyspiesza. Bliżej tej książce do romansu i choć kilku bohaterów wykazuje zainteresowanie Skye, to miłosne perypetie nie zdominowały całkowicie fabuły. Pod koniec atmosfera nieco gęstnieje i niebezpieczeństwo wiszące na bohaterką pozytywnie wpłynęło na odbiór całej powieści.

„Indygo” to książka, która nie zmieni waszego świata, ale sprawi wam wiele przyjemności! Od pierwszej strony historia Skye mnie porwała i to zasługa autorki, która ma bardzo dobry styl, dzięki czemu lekko się czyta. Świat wilków i wampirów nadal może być kuszący i jeśli lubicie takie klimaty, to warto przeczytać tę książkę. 7/10

Link do opinii

„Indygo” to powieść, która już długo za mną chodziła, a wszystko dzięki wspomnianemu już tutaj przeze mnie forum Fantastyka na luzie (na marginesie – jeżeli jeszcze nie dołączyliście, to nie ma na co czekać). Tam też poznałam autorkę książki, Camillę Gale, z którą wymieniałyśmy spostrzeżenia na temat kilku powieści (w tym jak S.J.Mass niesprawiedliwie potraktowała postać Tamlina w Dworach).

 

Skye jest trzydziestoletnią rozwódką. Prowadzi swoją własną agencję nieruchomości, więc gdy pojawia się nowy klient, nie jest tym zdziwiona. Jednak wrażenie, jakie robi na niej mężczyzna, jest piorunujące. Skye postanawia znaleźć idealny dom dla niego i jego znajomych, ale Daniel nie jest zwykłym mężczyzną – należy do watahy wilkołaków. Zauroczony kobietą postanawia ją chronić przed wampirami, którzy obrali sobie Skye na cel i chcą ją zgładzić.  


„Indygo” to książka lekka i wciągająca. Taka, w którą się wpada od pierwszej strony, bo Camilla Gale nie bawi się w przydługie wstępy, tylko od razu rzuca czytelnika w swój świat i wir akcji. Jest to powieść, którą pokochają nieco starsi fani paranormal romance, bo nastolatce bym jej raczej nie podsunęła. Jako że mam słabość do takich historii, dobrze mi się przy nich odpoczywa, to „Indygo” okazało się idealną receptą na odstresowanie i oderwanie od rzeczywistości.

 

 


Spodobało mi się, że W KOŃCU JAKAŚ AUTORKA BOHATERKĄ UCZYNIŁA DOROSŁĄ KOBIETĘ. Wybaczcie capslook, ale chyba nie czytałam paranormalnego romansu, gdzie główna postać miałaby więcej niż te dziewiętnaście lat. Skye jest po rozwodzie, pracuje. Dodatkowo bohaterka ma cięty język, uwielbia pakować się w kłopoty i najpierw mówi, potem myśli, co raczej nie przysparza jej przyjaciół i popleczników. Skye żyje w świecie gdzie nieludzie już dawno wyszli z ukrycia, wszyscy wiedzą o ich istnieniu, więc prawda o Danielu wielkiego szoku u niej nie wywołała, a i sama zainteresowana dość szybko odnalazła się w nowym położeniu.


„Indygo” to romans więc są i obiekty westchnień. Idealni, piękni i zakochani, nie z tego świata. Nie będę ukrywać, że kupił mnie trójkąt miłosny, jaki zafundowała mi autorka. Nie umiem jednoznacznie wybrać mojego faworyta, zawsze miałam z tym problem i czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Camilla Gale doskonale wiedziała, jakich bohaterów wykreować, aby zagrać na uczuciach swoich czytelniczek. Niektórzy może zarzucą autorce, że posłużyła się oklepanymi schematami, ale już nie raz wspomniałam, że mi to nie przeszkadza, jeżeli autor umiejętnie obuduje swoją historię. Camilla Gale nie dość, że dała nam dorosłą bohaterkę, to jeszcze dorzuciła dziwną moc, którą obdarzona jest Skye, dzieki czemu lektura była jeszcze bardziej wciągająca.


„Indygo” to książka nie dla wszystkich. Niektórym się nie spodoba, ale jeżeli Was zainteresowałam, to uprzedzam – trzeba podejść do niej z czystym umysłem i dać się ponieść akcji, popłynąć z uczuciem, które łączy głównych bohaterów i przenieść do świata Skye – który tylko pozornie podobny jest do naszego!

Link do opinii

"(…) czasami wystarczą sekundy, by stwierdzić, że chce się kogoś w swoim życiu (…) sekundy wystarczą też, by złamać komuś serce".


 
Podoba mi się to, że w polskich książkach będących połączeniem urban fantasty i paranormal romance, co chwilę znajduję coś nowego, co przykuwa moją uwagę i pozwala z wielkim zaciekawieniem śledzić wykreowaną fabułę. W przypadku tej powieści taką innowacją jest z pewnością nawiązanie do ludzi indygo, na co wskazuje już sam tytuł. 


 
Camille Gale to polska pisarka pisząca pod pseudonimem. Jej literacką miłością są książki z gatunku paranormal romance i urban fantasty. Autorka jest miłośniczką wilków oraz wilkołaków. Nazywa siebie książkoholiczką i rockową duszą.


 
Trzydziestoletnia agentka nieruchomości i rozwódka Skye, prowadzi dość stateczne i nudne życie. Pewnego dnia w jej biurze pojawia się nieziemsko pociągający brunet Daniel, dla którego bohaterka ma znaleźć duży dom. Ta znajomość zapoczątkowuje wielkie zmiany w życiu Skye, która praktycznie z dnia na dzień, wkracza w świat wilkołaków, wampirów i innych magicznych istot, a do tego dowiaduje się o swoich nadnaturalnych zdolnościach.


 
Urban fantasty jako subgatunek fantasy od lat cieszy się wielkim zainteresowaniem czytelników i również od wielu lat powstają w jego otoczeniu nowe powieści. Trudno więc połączyć go z wymogami gatunku romansu paranormalnego i stworzyć coś nowego, co zwróci uwagę czytelnika na dłużej. Camille Gale na szczęście w swojej książce uniknęła zupełnej sztampy, wprowadzając do jej fabuły wątek ludzi indygo, jaką okazuje się Skye. Właściwości takich nietuzinkowych ludzi połączyła z ich oddziaływaniem na inne istoty paranormalne, tworząc coś zupełnie nowego. I właśnie wokół tej niecodziennej zdolności zawiązuje się późniejsza cała, dynamiczna akcja tej powieści. Poza tym w fabule pojawiają się także takie interesujące wątki, jak ugryzienie erotyczne wampira, czy też pełna jawność funkcjonującego obok nas, świata istot nadnaturalnych. Wszystko to w otoczeniu wielkomiejskich realiów świetnie się ze sobą zgrało.


 
Nie mogę nie wspomnieć o barwnej kreacji głównej bohaterki, która swoją zadziornością i charakterkiem, niewątpliwie zwraca uwagę. Autorka poprzez trafnie zastosowaną pierwszoosobową narrację Skye wprowadza czytelnika w emocje, które przeżywa bohaterka, a których naprawdę nie jest mało. Kobieta uwikłana w miłosny czworokąt, ma bowiem o czym myśleć i co analizować. To również jest interesujące, jak Camille Gale osaczyła Skye dwoma wilkołakami z jednej watahy oraz pewnym wampirem rodem ze staroświeckich legend. Z każdym z nich – z Danielem, z Tristanem i z Dante, łączy bohaterkę coś zupełnie innego. I to właśnie rozwój każdej z tych relacji wpisujący się doskonale w ramy gatunkowe romansu paranormalnego, z pewnością zadowoli miłośników tego typu klimatów.


 
"Indygo" to także w pewnej mierze wynik zamiłowania autorki naturą wilkołaków. W powieści bowiem można znaleźć sporo informacji na temat natury watahy, dominacji Alfy, uległości oraz zwyczajów dotyczących łączenia się w pary. Interesujący jest także świat wampirów z hipnozą na czele, a przerażający wątek dotyczący praktyk agentów z pewnej agencji. Wszystko to składając się na świat przedstawiony, zapewniło mi kilka godzin dobrej rozrywki.


 
Początkowo wydawało mi się, że wiem w jakim kierunku podążać będą uczucia Skye. Jak się jednak okazało, autorka wprowadziła do fabuły sporo zamętu i kończąc pierwszy tom tej serii, zostawiła czytelnika z wieloma pytaniami. Jako zwolenniczka jednej, uczuciowej drogi głównego bohatera, nie jestem z tego faktu zadowolona, ale nie zaprzeczam, że dzięki takiemu zabiegowi, lektura ta bardziej intryguje swoją nieprzewidywalnością. "Indygo" okazało się więc dla mnie interesującym przedstawicielem gatunku urban fantasy. Czekam na kolejną część.

 

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

Link do opinii
Inne książki autora
Ukryte intencje
Camille Gale0
Okładka ksiązki - Ukryte intencje

Dwudziestosześcioletnia Cassie Austin postanawia odnaleźć swoich biologicznych rodziców. W tym celu rejestruje się na portalu FindMyDNA ― i bardzo...

Dziewczyna zza ściany
Camille Gale0
Okładka ksiązki - Dziewczyna zza ściany

Witaj w moim mrocznym świecie, Hope Gdy tuż po wyjściu z pracy późnym wieczorem Hope przypomina sobie, że zostawiła w biurze komórkę, nie ma pojęcia,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy