OPOWIEŚĆ-FENOMEN, NAZYWANA WSPÓŁCZESNYM MAKBETEM.
Francis osiągnął swój cel – w wyniku politycznej gry stanął na czele rządu. Teraz jednak musi umocnić pozycję i utrzymać władzę, stawić czoła kolejnym wyzwaniom.
Tymczasem stawka robi się coraz wyższa: w grze o władzę będzie się musiał zmierzyć z samym królem Anglii, który okaże się jego zaciekłym wrogiem. Czy uda mu się ograć króla?
***
House of Cards. Ograć króla to kolejna odsłona mrocznej opowieści o chciwości, korupcji i nienasyconej ambicji na najwyższych szczeblach władzy. Seria powieści Sir Michaela Dobbsa, byłego doradcy Margaret Thatcher, stała się podstawą słynnego serialu i światowym bestsellerem.
Znajdziesz w niej to, czego nie zobaczysz w serialu!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-09-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: To Play The King
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Sobolewska
Ilustracje:Magda Kuc
Władza jest jak narkotyk. Upaja, zniewala, deprawuje. Polityka to nie tylko ustawy, szumny świat z gazet czy wywiady. To przede wszystkim zakulisowe gierki, podczas których można wszystko zyskać, ale i stracić. A im większa stawka, tym wyższa cena. Nie ma ruchów zabronionych, a nieczyste posunięcia są tylko elementem strategii. Po trupach do celu? I czy władza faktycznie jest tego warta?
Drugi tom House of cards – Ograć króla po raz kolejny wprowadza nas w skomplikowany świat polityki. Frank wreszcie osiągnął swój cel, stoi u steru. To mu jednak nie wystarcza. Chce zyskać pełnię samodzielnej władzy i przeprowadzić przyspieszone wybory. Okazuje się jednak, że pionek, który do tej pory nic nie znaczył, może pokrzyżować mu szyki. O kim mowa? O królu, który – w przekonaniu Franka – powinien jedynie uśmiechać się i akceptować decyzje premiera. Tymczasem monarcha ma na ten temat zupełnie odmienne zdanie. Czy posiadając znikome uprawnienia, będzie dla polityka realnym przeciwnikiem? Kto mu pomaga i do czego tak naprawdę zmierza? W tej sytuacji Frank nie ma czasu, by osiąść na laurach. Gra, którą rozpoczął, wciąż trwa… i nie ograniczają jej żadne zasady.
Ograć króla to prawdziwa jazda bez trzymanki! Fabuła ani na moment nie zwalnia. Frank osiągnął swój cel. Ale wciąż jest niebezpieczny. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jego pokora to tylko gra pozorów, a maska, którą zakłada, coraz mniej zasłania prawdziwą twarz. Frank coraz bardziej pokazuje prawdziwego siebie, co dla czytelnika jest ciekawym w odbiorze zabiegiem. W książce nie ma scenicznych podszeptów, do których przyzwyczaił nas film. Tutaj sens wypowiedzi odczytujemy pomiędzy słowami, niejednokrotnie mając wrażenie, że autor z nami pogrywa. Niby wszystko zostało podane na tacy, a jednak zakończenie jest zaskakujące. Powieść jest świetnie dopracowana pod względem szczegółów. Nie pojawia się w niej ani jeden zbędny detal, nieistotna postać czy informacja. Wszystko ma swoje fabularne uzasadnienie.
Na samym początku lektury poczułam się lekko przytłoczona ilością danych. Wielość postaci, scen i wątków jest typowa dla historii, w których wiele się dzieje. Również tutaj zostajemy wrzuceni bez ostrzeżenia w samo centrum wydarzeń, które – pozornie chaotyczne – układają się w misternie zaplanowaną konstrukcję.
Fabularnie również nic nie dzieje się bez przyczyny. Postacie są realistyczne do granic możliwości. Zarysowane wyraźnie, bez szczególnych sentymentów, wywołują sprzeczne emocje. I może właśnie dlatego nie potrafiłam ich jednoznacznie ocenić. Nie mogę powiedzieć, bym kogoś nie lubiła czy też darzyła szczególną sympatią. Każdy działa w jakiś sposób, zgodnie ze swoją logiką czy systemem wartości. Bardzo łatwo zatracić się w tym fikcyjnym świecie.
Ale czy na pewno fikcyjnym?.. Chociaż autor zastrzega, że wszystkie postaci, a w szczególności monarcha, są tworem jego wyobraźni, nie sposób tego samego powiedzieć o wykreowanej scenie politycznej. Czasami odnosi się wrażenie, że wszystko żywcem wyjęte zostało z gazet oraz dziennikarskich domysłów. Powstała w ten sposób wybuchowa mieszaka afer (ujawnionych i tych zamiecionych pod dywan) zachwyca i przeraża. Klimat tej powieści jest niczym władza – wciągający, oburzający i niesamowicie fascynujący. Bo chociaż historia dzieje się w świecie polityki, więcej tu zwrotów akcji niż w niejednej powieści przygodowej. I do samego końca można być pewnym tylko jednego – nic nie jest pewne!
Zobacz, jak naprawdę wygląda gra o władzę. Opowieść o korupcji, ambicji i manipulacji. Nieważne w jakim kraju i okolicznościach, władza pociąga i można...
W tej wojnie nie było dział i pocisków, nie było smug kondensacyjnych krzyżujących się na niebie niczym groźna sieć, eksplozji niosących unicestwienie...
Przeczytane:2018-03-24,
Druga część bestsellerowej powieści o bezpardonowej walce o władzę. Celne riposty, piękne kobiety, seksualne skandale, a w centrum wszystkich wydarzeń ON - Francis Urquhart, przyszły premier Anglii.
F.U. dopiął swego - doprowadził do dymisji dotychczasowego premiera Wielkiej Brytanii i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce zajmie jego miejsce. Nieoczekiwanie na przeszkodzie staje mu Jego Królewska Mość, osoba, która - zdaniem Urquharta - w ogóle nie powinna się wtrącać do polityki. Czy Urquhartowi uda się "ograć króla", czy też sam zostanie ograny - tego dowiemy się z drugiej części "House of Cards".
W kontynuacji powieści Michaela Dobbsa znajdziemy to wszystko, co przyczyniło się do sukcesu części pierwszej. Znów mamy słowne potyczki bohaterów, z których cytaty mogą stać się kultowe; mamy piękną młodą kobietę pragnącą osiągnąć zawodowy sukces po przysłowiowych trupach; dziennikarzy, speców od PR-u, analityków giełdowych i całą masę osób kreujących opinię publiczną tak, by wyrażała to, co chcą przekazać osoby przy władzy. Bo akcja drugiego tomu "House of Cards" krąży właśnie wokół manipulacji społeczeństwa przez osoby i instytucje kreujące wizerunek rządu. Zwykli ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że na ich opinie wpływać mogą niby tak nieistotne szczegóły jak kolejność artykułów w gazecie czy pytań w ankiecie. Nie przypuszczają, że użycie każdego słowa, każdego ruchu, każdego gestu który widzą we telewizji czy też prasie jest wcześniej studiowane i analizowane na kilkadziesiąt sposobów. Czy w polityce jest zatem miejsce na prawdę i czy taka prawda w ogóle istnieje?
Inna działalność nieetycznych popleczników grup trzymających władzę to wyciąganie na światło dzienne wszelkich skandali, zwłaszcza tych erotycznych. A co z etyką mediów, co z oddzielaniem spraw państwa od życia prywatnego nim rządzących? Z książki Michaela Dobbsa wysuwa się jedna odpowiedź na wszystkie te pytania - nie ma etyki, nie ma polityki, jest tylko jedno wielkie bagno.
Poza tym o ile w pierwszej części tej powieści niecnym uczynkom głównych bohaterów przyświecała głównie chęć zdobywania coraz to większej władzy i pieniędzy, o tyle w tomie drugim kierują nimi pierwotne, zwierzęce instynkty, takie jak niezaspokojone napięcie seksualne, ochrona swego potomstwa (czy też niemożność jego posiadania), jak również zwykła ludzka zawiść i pragnienie zemsty. Jeśli zatem za rządowymi decyzjami od których zależą losy wszystkich obywateli stoją tak niecne pobudki, to pozostaje nam chyba jedynie zapłakać nad naszym losem.
Poruszony został tu także wątek oderwania od życia osób urodzonych w wyższych sferach - monarchów, arystokratów, miliarderów. Król z tejże powieści wyznaje, że choć zna najbardziej snobistyczne sporty, próbował najbardziej wyszukanych potraw, to nigdy nie robił samodzielnie zakupów ani też sam nie przygotował sobie najprostszego posiłku. Mimo znamienitego wykształcenia i ogromnego majątku jest więc życiowym kaleką, jakże uboższym pod względem życiowego doświadczenia od każdego ze swych poddanych.
"House of Cards. Ograć króla" trzyma ten sam wysoki poziom co poprzednia część serii. Jedyne czego brakuje mi w tek książce to przypisy bądź też słowniczek wyjaśniający zagadnienia związane z angielskim ustrojem, na przykład czym zajmuje się Izba Gmin i co różni ją od Izby Lordów, albo też jak wygląda procedura wyborów premiera. Dla mnie wiele właśnie takich teoretycznych niuansów utrudniało lekturę.
Fanów pierwszej części "House of Cards" przekonywać do tej książki nie trzeba. Polecam ją za to wszystkim wielbicielom dobrej literatury i polityki bez względu na jej oblicza. I choć by zrozumieć jej treść nie trzeba czytać tomu pierwszego, gorąco zachęcam do zapoznania się ze wszystkimi poczynaniami Francisa Urquharta.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/