Niezwykła historia oparta na nieznanych faktach z życia najbardziej znanej ofiary Holocaustu – Anne Frank, której Dzienniki przeczytały miliony osób na całym świecie. W 1933 roku Otto Frank wraz z żoną i dwiema córeczkami, Margot i Anne, w obawie przed represjami w ogarniętej nienawiścią do Żydów III Rzeszy podejmuje dramatyczną decyzję o porzuceniu ojczyzny i wyjeździe do Holandii.
W Amsterdamie Frankowie szybko odnajdują swoje miejsce na ziemi, a widmo prześladowań wydaje się odległym snem. W tym czasie kilkuletnia Anne spotyka swoją rówieśnicę, Hannah Goslar. Dziewczynki stają się nierozłączne, razem dorastają, poznają świat i przeżywają swoje pierwsze miłości. Anne jest pyskata, pewna siebie, lubi flirtować i dowodzić w grupie, co ogromnie imponuje nieco nieśmiałej Hannah. Tymczasem nad Europą gromadzą się czarne chmury. W 1940 roku Hitler wypowiada wojnę neutralnej Holandii. Dwa lata później Frankowie znikają w tajemniczych okolicznościach, a rodzina Hanneli trafia do obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen.
Pewnego dnia dziewczynka odkrywa, że tuż obok przebywa ktoś, kto jest jej najbliższy na świecie…
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 421
Język oryginału: polski
Chyba wszyscy słyszeli o dziennikach Anne Frank. Agnieszka Zakrzewska opisuje jej przyjaźń z Hannah Goslar, zwaną Hanneli.
Co nietypowe ta powieść pokazana jest z perspektywy dzieci, bo dziewczynki miały niewiele lat kiedy wybuchła wojna. Rodzice robili co mogli, by jak najdłużej trzymać je z dala od najgorszych wieści.
W książce do pewnego momentu mamy dwie perspektywy czasowe: Hanneli w Bergen-Belsen i Anny w przedwojennych Niemczech a później w Amsterdamie, gdzie jej rodzina szukała schronienia.
Holandia była neutralna już w czasie pierwszej wojny światowej i nikt się nie spodziewał ataku ze strony Niemiec. Stało się inaczej, kraj skapitulował i przeszedł w ręce nazistów a Anne ze starszą siostrą, Margot, i Hanna z małą Gabi trafiły do obozu. Dziewczynki przyjaźniły się już wcześniej i ucieszyły się, że w tym strasznym miejscu trafiły na siebie ponownie.
Autorka pokazała kontrast pomiędzy zwykłą, przedwojenną codziennością a życiem w obozie koncentracyjnym. Powieść mówi sama za siebie. Wojna widziana oczami dzieci jest szczególnie wstrząsająca.
Wojna zabrała im beztroskie dzieciństwo, zabawy na podwórku, pierwsze miłości, rodziny, przyjaciół, nawet psy.
Anne Frank zmarła w wieku 16 lat.
Historia Anny Frank znana jest na całym świecie, dzięki dziennikom dziewczynki, które przetrwały okupację niemiecką.
Ta książka wzbogacona jest o historię jej przyjaciółki Hannah. Dziewczyna myślała, że Anne z rodziną schroniła się w Szwajcarii. Dużym zaskoczeniem okazuje się, gdy Hannah spotyka Annę w obozie koncentracyjnym.
Wspomnienia przedwojenne, ucieczka z Niemiec, przyjaźń, która narodziła się w Amsterdamie.
Po lekturze pozostaje refleksja, w głowie pietrzą się pytania o sens wojny.
Polecam.
,,Gdzie gwiazdy'' nie gasną to historia rodziny uciekającej przed wojną światową ze względu na swe pochodzenie. Gdy w końcu odnaleźli nowe miejsce zamieszkania wolne od holocaustu w dziwnych okolicznościach trafiają do obozu. Po ciężkiej chorobie na tyfus umierają droga ojcu żona i córki. Anne skrupulatnie spisywała swoje przeżycia. Dzięki nim powstał dziennik wydany przez ocalonego z obozu ojca. Powtórnie się ożenił i dożył sędziwego wieku. Zmarł 19 sierpnia 1980 roku.
Anne Frank...symbol Holokaustu. 15- letnia ofiara reżimu stworzonego przez fanatyka opętanego chorą wizją. Żydówka. Jej dzienniki stały się najbardziej znanym zapisem okresu wojnym okupacji i zagłady.
?Z powodu nasilających się prześladowań Żydów, Otto Franck postanawia opuścić Niemcy i przenieść się do neutralnej Holandii. Tutaj Anne Frank poznaje swoją rówieśniczkę, Hannah( Hannali) Gosler, z którą się zaprzyjaźnia. Niestety, działania wojenne przybierają na sile i Niemcy atakują Holandi.
Hannah trafia do obozu a rodzina Frank postanawia się ukrywaćw oficynie. Będą tam 2 lata, aż do momentu aresztowania. Trafią do obozu Auschwitz a potem Bergen Belsen.
?W obozie obie przyjaciółki znów się spotykają jednak nie dla każdej z nich los będzie łaskawy.
Niestety Anne oraz jej siostra Margot umierają w obozie.
?Jest to piękna i bardzo wzruszająca powieść o przyjaźni oraz chęci przetrwania.Mimo trudnego okresu wojny i prześladowań, mimo wizji śmierci, znajdziemy tu również wiele radosnych i zabawnych sytuacji. Poznajemy Anne jako typową nastolatkę z problemami jak każdy w jej wieku. Jej głowę zaprzątają chłopcy, psoty oraz niechęć do nauki. Jej największym marzeniem jest zostać sławna pisarką co jak wiemy się udaje.
?Otto Frank, ojciec Anne, wydaje jej Dzienniki, które stają się symbolem okresu Holokaustu.
?Autorka wykonała niesamowitą pracę. Książka opiera się na prawdziwych wydarzeniach oraz dotyczy prawdziwych osób, nie tylko Anne Frank. Autorka w piękny sposób przelewa na papier emocje, nie tylko smutek czy współczucie ale również radości i śmiech.
?Przyjaźń obu dziewczynek jest filarem tej książki ale ta powieść to również nadzieja. Mimo trudnego okresu, żadna z dziewczynek nie przestała marzyć i nie przestała wierzyć. Każdy dzień był walką o jutro i nadzieją, że wojna się kiedyś skończy.
?Powieść prowadzona jest dwutorowo. Opowiada Anne oraz Hannah.
?Część książki odsłuchałam w formie audiobooka, co było niezwykła uczą. Anna Dereszowska robiła to mistrzowsko !!!
Bardzo,bardzo polecam!!!
Pomiędzy pożółkłymi bibułkami kryje się całe moje życie, które bezpowrotnie naznaczyli wojna i naziści. (...) Wspomnienia są jak utkany z najczulszych myśli szal, który miękko otula zmęczoną głowę.
Nie wiem, czy jest ktoś z mojego pokolenia, lub też młodszy czy starszy, kto nie wie kim była Anne Frank.
Jej opublikowane dzienniki, w których opisywała zarówno swoje nastoletnie uczucia, przyjaźnie czy chwile dla niej ważne, to nie tylko zwykły pamiętnik nastolatki. Dzięki temu, że z emocjami i dokładnością opisała szczególny czas, kiedy wraz z rodziną ukrywała się w oficynie pewnego domu, jej pamiętnik stał się ważnym dokumentem, świadectwem tego co się wówczas działo.
Autorka przedstawia nam młodziutką Anne nie jako ofiarę Holokaustu, którą ona niezaprzeczalnie była, bo czas spędzony w obozach był dla niej tragiczny. Przedstawia ją jednak jako sympatyczną, chociaż odrobinę krnąbrną nastolatkę, która potrafiła się cieszyć z drobiazgów i walczyć o swoje racje.
Książka została napisana w ciekawy sposób, przeplatają się w niej rozdziały, w których Anne opowiada o swoim życiu począwszy od lat 30 ubiegłego wieku, z rozdziałami w których życie w okupowanej Holandii (od roku 1940) a później pobyt w obozie koncentracyjnym Bergen Belsen opisuje jej przyjaciółka Hannah Goslar.
Ta powieść to połączenie lekkiej fabuły obyczajowej, momentami smutnej, momentami humorystycznej z ciężką i dramatyczną fabułą obozową.
Agnieszka Zakrzewska przedstawia nam te dwie zwyczajne/niezwyczajne dziewczyny i pokazuje jak silna potrafi być więź przyjaźni, która potrafi przetrwać w najgorszych chwilach, gdzie nie ma miejsca na egoizm, ponieważ miłość i przyjaźń skutecznie go eliminują.
Przeczytałam wiele książek z historią wojenną w tle, ale myślę, że ta na bardzo długo zostanie w mojej pamięci.
Wojna jest tutaj oczywiście obrazem bolesnym i pełnym ludzkich dramatów, ale jest również obrazem nadziei i wiary w drugiego człowieka.
Narracja w pierwszej osobie czasu przeszłego należy do moich ulubionych, jest niebanalna a zarazem świetnie buduje napięcie, które z pewnością nie będzie nikomu pozwalało na nudę w trakcie czytania.
Postacie, zarówno Anne Frank, jak i Hannah Goslar, a także innych bohaterów są tak realistycznie przedstawione, że człowiek ma wrażenie jakby poznał je osobiście. To piękne, kiedy znanych sobie bohaterów poznajemy od tej strony zupełnie innej, tej normalnej, nie wyidealizowanej przez historię.
Muszę przyznać, że pewna jestem tego, że autorka przed napisaniem tej książki zrobiła bardzo porządny research, bo można dostrzec wiele szczegółów, dowiedzieć się czegoś o czym do tej pory się nie słyszało o Anne i jej rodzinie.
Ta książka to z całą pewnością kopalnia emocji, przed którymi nie jesteśmy w stanie uciec.
Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom historii wojennych czy autobiograficznych, myślę, że każdy czytelnik sięgający po nią nie będzie zawiedziony.
"Gwiazdy nigdy nie gasną" to pierwsza powieść zaoferowana czytelnikom przez wydawnictwo FLOW. Można powiedzieć: pierwsze literackie koty za płoty. Ponieważ książka ta opowiada historię przyjaźni Anne Frank i Hannah Goslin, postanowiłam przeczytać ją, aby skonfrontować obraz Anne, jaki mam w głowie po lekturze jej Dziennika i innych tekstów na jej temat z tym, który proponuje autorka.
Marzeniem Anne było zostać pisarką, aby móc opowiadać całemu światu o tym, co milionom niewinnych ludzi zrobili naziści. Chociaż nie udało jej się przetrwać do końca wojny, na przekór wszystkiemu przekazała ludzkości historię swojego życia w zamknięciu, kiedy przez ponad dwa lata ukrywała się wraz z rodziną w maleńkiej oficynie w Amsterdamie.
Powieść Agnieszki Zakrzewskiej wychodzi poza ramy znanego chyba wszystkim dziennika (który ojciec Anne mocno ocenzurował przed pierwszym wydaniem w tysiąc dziewięćset czterdziestym siódmym roku). W kolejnych rozdziałach autorka snuje opowieść o przyjaźni dwóch dziewczynek, które znalazły się nagle w nieznanym sobie Amsterdamie. Żadna z nich nie znała języka nowego kraju, co jeszcze je do siebie zbliżyło. Były jak ogień i woda, przez co mogłoby się wydawać, że ta przyjaźń nie ma szans się narodzić, jednak stało się zupełnie inaczej.
Bardzo dobrym pomysłem było dokładne opisywanie miejsca, czasu i narratora każdego rozdziału, ponieważ kolejne fragmenty rozgrywają się w różnych miejscach i różnym czasie. Bez szczegółowych oznaczeń można się szybko pogubić w tej historii. Lubię powieści z akcją rozgrywającą się w różnych ramach czasowych, ponieważ opisywane w ten sposób wydarzenia nie są nużące, a lektura zbliża czytelnika do punktu wspólnego dla obu torów. Inna sprawa, że większość tej powieści to właściwie oddzielne historie obu dziewczynek, a scen wspólnych jest raczej niewiele. Jednak to może również dać do myślenia: jak wielka musiała to być przyjaźń, jeśli przetrwała tak wiele trudności i trwała mimo rozłąki.
Portret Anne, który przedstawiła Agnieszka Zakrzewska jest bardzo plastyczny. Z opisywanych scen z udziałem dziewczynki wyłania się krnąbrne, zbuntowane, uparte jak osioł i obrażające się o wszystko, co idzie nie po jej myśli, dziewuszysko. Dokładnie tak ją odebrałam i bardzo mnie irytowała. Nie odniosłam takiego wrażenia, czytając inne publikacje o Anne Frank, ale możliwe, że ich autorzy nie skupiali się na jej charakterku, a bardziej na historii Żydów z oficyny i wojnie. Wydaje mi się, że tak jaskrawy obraz małej Żydówki miał być kontrastem dla scen rozgrywających się pod koniec powieści, kiedy Anne znajduje się już w obozie. Tam bowiem dociera do niej, jak bardzo pustym i samolubnym była dzieckiem.
O wiele bardziej polubiłam Hanneli. Nieśmiałą, ułożoną, słuchającą się rodziców dziewczynkę, która zawsze wiedziała, jak powinna zachować się młoda dama. Momentami dziwiłam się, jak mogła wytrzymać z tak dominującą w każdej dziedzinie życia Anne, której wydawało się, że zjadła wszystkie rozumy, a cały świat kręci się wokół niej. Siła Hanneli ujawniła się dopiero w chwili, kiedy stała się odpowiedzialna za młodszą siostrzyczkę Gabi w obozowym świecie Bergen-Belsen i później, po wyzwoleniu.
Tło społeczno-historyczne jest dopracowane i mimo sporej dawki historii, nie odczuwa się przeładowania treścią "podręcznikową". Wyjaśnienia pojęć, a także tłumaczenie użytych w tekście zwrotów w innych językach znajdują się w przypisach.
"Gwiazdy nigdy nie gasną" to kolejna dobra powieść w kanonie literatury obozowej. Warto po nią sięgnąć, by zobaczyć historię Anne Frank z innej perspektywy.
Kiedy Bogna Zasławska wyjeżdża z grupą przyjaciół do Delftu, nie ma pojęcia, że ta wyprawa już na zawsze odmieni jej życie. W ostatnim dniu pobytu trafia...
Bezrobotna dziennikarka Agnieszka pewnego wieczoru odbiera telefon z propozycją od swojej mieszkającej w Holandii siostry Julii. Ma ją zastąpić na parę...
Przeczytane:2022-05-09, Ocena: 6, Przeczytałam,
AleKsiążka!
8 maja. Jakże pamiętna data…
I właśnie dziś skończyłam czytać książkę Agnieszki Zakrzewskiej „Gwiazdy nigdy nie gasną” wydaną przez Wydawnictwo FLOW.
Natknęłam się na nią na Blogu pod Małym Aniołem, za co jestem bardzo wdzięczna jego autorce. Nie trzeba mnie było długo zachęcać, bo już sama okładka mnie zaciekawiła. Te druty…później zobaczyłam ich więcej w książce…nie umiem przejść obok takich drutów obojętnie…Moja Babcia też przebywała w obozie w Niemczech…
O Annie Frank i jej przeżyciach opisanych w pamiętniku słyszałam wiele, ale z zaciekawieniem podeszłam do tej opowieści o przyjaźni Anne Frank i Hannach Goslar. Właśnie AlePrzyjaźń! wybija się w książce najbardziej.
Książka wciąga już od pierwszych stron. Poznajemy historię na początku idealnego życia dziewczynek, jeszcze w Niemczech, przerywanego zakazami i zmianami, jakie zaczęły obowiązywać ludność żydowską. Śledzimy życie codzienne małych bohaterek w Holandii, do której zmuszone są wyemigrować razem z rodzicami za bezpieczniejszym życiem. A to wszystko oczami Anne i Hannach.
Nas też uwierają oznaczenia na odzieży, bo powtarzając za Anne, to tak, jakby ktoś wytykał nas palcami, a słowa z pamiętnika dziewczynki” …jak już staniemy się znowu ludźmi, a nie Żydami…” zatrzymują w ciszy na długo…
Opis obozu w Niemczech przypomina mi obrazy opisywane mi przez moją babcię. Agnieszka Zakrzewska opisała ten trudny czas w sposób, w jaki moja babcia mi to opowiadała. Dało się tego po prostu słuchać mimo brutalności opisywanych scen. Podobnie słowo w książce jest przystępne, w tym sensie, że idzie się do przodu, z trudem, ale się idzie. Bo emocje biorą jednak górę i nie da się przez książkę po prostu przemknąć, trzeba się zatrzymać, co jakiś czas...
Pamiętam, jak babci błyszczały oczy, gdy mówiła o przyjaźniach, jakie przytrafiły się jej w obozie. Babcia została zdradzona przez najbliższą koleżankę i poniosła za to wysoką karę, ale potrafiła jej wybaczyć. Mówiła, że sama nie wie, jak zachowałaby się na jej miejscu. Po wojnie spotykały się i wspominały przeżyte chwile.
To samo czułam czytając książkę Agnieszki Zakrzewskiej. Czułam radość dziewczynek z ich szczerej i pięknej przyjaźni. Bo co można powiedzieć o człowieczeństwie tam w obozie, kiedy jedni drugim wyrywali jedzenie? Nie można tego oceniać w żadnych kategoriach. Tam panowały inne zasady. No właśnie, zasady…dziewczynki uczyły się poprawności przez całe swoje dziecięce życie, a w okresie wojny wszystko się zmieniło. Już nieważne było, co wypada, a co nie.
Bardzo wyraźnie wybrzmiewa w obozie” tu i teraz” i wybrzmiewa” przeszłość”, „wspomnienia”, które są najpiękniejszym, jedynym darem, którego naziści nie mogli zabrać ofiarom. Bo mimo beznadziei, AleWspomnienia! trzymały ich przy życiu. Tam w obozie „jutro” było odległe…
Moja babcia miała tylko jedno marzenie - aby najeść się do syta chleba suchego…Dziewczynki miały to marzenie ukryte we wspomnieniach. Wspomnienia dodawały im siły. Tam drobnostki, były kamieniami milowymi do przetrwania.
Serdecznie polecam tak pięknie napisaną książkę, która wybrzmiewa szczególnie teraz, gdy trwa wojna u naszych sąsiadów…
Chcę jeszcze zwrócić uwagę na słowa, które mnie zatrzymały na dłużej: ”… wolność pachniała szarym mydłem…” i „…nie można rozpamiętywać, dlaczego coś się stało, dlaczego coś się przydarzyło…, bo wtedy się nie żyje…” czy słowa o radości, której należy szukać w sobie, nie na zewnątrz…
U mnie ta książka będzie już na zawsze na samej górze tych najważniejszych. Polecam szczerze!
AleBabka AleBabka