Zuza czuje się bardzo osamotniona od kiedy jej najlepsza przyjaciółka została Guardianką, a chłopak się od niej oddalił. Z dawnego życia została jej tylko muzyka, dzięki której może być sobą.
Podczas jednego z koncertów ktoś strzela do Zuzy. Patryk w ostatniej chwili zasłania dziewczynę swoim ciałem, ratując jej życie. Łamie w ten sposób jedno z najważniejszych praw Guardianów i zostaje zesłany do Tentatoskich obozów pracy, które znajdują się w sercu tajemniczej Guerry.
Zuza podejmuje ryzykowną decyzję i przedostaje się do niebezpiecznej krainy, aby odzyskać ukochanego. Jednak wraz z nią pojawił się tam ktoś inny. Ktoś, kto bardzo namiesza w życiu dziewczyny.
Czy Zuzie się uda uratować Patryka? Czy jest gotowa zaryzykować swoje życie, aby odzyskać chłopaka? Guerra to bardzo surowa kraina, która nie uznaje kompromisów niechętnie oddaje to, co już posiada.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-10-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Poprzedni tom serii „Wysłannicy”, pt. „Larista” od Melissy Darwood, miałam okazję przeczytać w te wakacje. Miałam co do niej pewne obawy, jednak książka okazała się być strzałem w dziesiątkę. Miała w sobie wszystko to, czego szukam w książkach dla młodzieży, tj. wartkiej akcji i nietuzinkowych bohaterów. Ponadto historia ta niosła ze sobą jakiś przekaz, dzięki wychwalaniu pewnych wartości. Dodatkowo poruszała trudną tematykę śmierci i życia wiecznego. Czegóż chcieć więcej?
Dlatego też po „Guerrę” sięgnęłam bez zawahania. Nie miałam wobec niej zbyt wygórowanych oczekiwań, gdyż zazwyczaj bywa tak, że kontynuacja danej serii jest dużo słabsza od pierwszej części.
Tym razem jednak, spotkało mnie miłe zaskoczenie…
Związek Zuzy i Patryka nie układa się tak, jak powinien. Od kiedy jej najbliżsi zostali Guardianami, dziewczyna czuje się samotna. Podczas koncertu, który miał zmienić wszystko, Patryk ratuje życie Zuzki. Łamie przez to jedną z najstarszych guardiańskich zasad i zostaje zesłany do Guerry.
Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że ma szansę na uratowanie ukochanego, postanawia odnaleźć go w tajemniczej krainie skrytej gdzieś pomiędzy ziemią a piekłem. Na jej drodze staje Bjor, który ma misję do wykonania. Czy pomoże Zuzi, nie oczekując niczego w zamian?
Guerra, splamiona ludzką krwią, czeka na kolejną ofiarę. Kto nią będzie?
Jedyny zarzut wobec tej książki, jaki przychodzi mi do głowy, to to, że jest stanowczo za krótka. Tak bardzo wciągnęłam się w tą historię, że z bólem serca czytałam ostatnią stronę. Nie sądziłam, że jest taka możliwość, żeby drugi tom był lepszy niż pierwszy. A tu proszę. „Guerra” zdecydowanie w większym stopniu skradła moje serce.
Duży plus dla autorki za to, że nie powielała ona historii z pierwszej części. W przypadku „Guerry” mamy do czynienia z całkowicie innymi (pod względem charakteru) bohaterami, przenosimy się do całkowicie innego świata (o wiele bardziej intrygującego niż Stary Las) i możemy w zupełności oddać się wodzom fantazji.
Pierwszy tom urzekł mnie swoją prostotą, tym, że bohaterowie nie byli oklepani. Gabriel był tak szarmanckim dżentelmenem, że od razu skradł moje serce, a Larysa była inteligentną kobietą, która nie wpakowywała się w kłopoty przez własną głupotę.
Z kolei zaś „Guerra” była dużo żywsza. Miała wartką akcję, mnóstwo zwrotów akcji, które nie raz wywołały u mnie szybsze bicie serca. Fabuła była do tego stopnia wciągająca i interesująca, że nie potrafiłam choć na chwilę odłożyć lektury.
Drugi tom serii „Wysłannicy” jest zdecydowanie odważniejszy. W pierwszym tomie dominował wątek romantyczny. W drugim tomie także jest on dość istotny, jednak nie w taki sam sposób, jak w poprzedniej części. „Larista” była delikatna, chwytająca za serce, momentami troszkę „cukrowa”. Z kolei zaś „Guerra” jest mroczna i niebezpieczna. Byłam zachwycona stworzonym przez autorkę miejscem, znajdującym się między piekłem a niebem.
Historia jest napisana niezwykle lekkim, ale jakże barwnym stylem. A dzięki ogromnej dawce emocji, jaką Melissa Darwood potrafi przelać na papier, tą książkę czyta się bardzo przyjemnie, a zawarta w niej historia na długo pozostanie w pamięci czytelnika.
Dużym atutem serii są tajemnicze tytuły, które od razu przyciągają wzrok, oraz wspaniałe okładki, wykonane przez Wydawnictwo Kobiece.
Mam ogromną nadzieję, że „Guerra” nie jest ostatnią częścią tej świetnej serii i że wkrótce w zapowiedziach Wydawnictwa Kobiecego zobaczymy informacje o trzecim tomie.
Po lekturze II tomu, jestem zachwycona tą serią i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko gorąco ją Wam polecić.
Wydawnictwa zasypują nas wieloma zagranicznymi bestsellerami, a książki Melissy Darwood to przykład tego, że Polak też potrafi napisać coś na wysokim poziomie. Polecam!
Moja ocena: 9/10
Panią Melissę nie spotykam po raz pierwszy Miałam okazję i jednocześnie przyjemność czytać „Tryjon”, a na mej półce czeka „Luonto”. Zdecydowanie mogę potwierdzić słowa Zagubionej pomiędzy wersami, że co jak co, ale pani Darwood ma wyobraźnię – i to jaką!
Zawsze to, co doceniam w autorach najbardziej, to fakt kiedy jeden z bohaterów przyprawia mnie o wyższe ciśnienie. Tak było właśnie z główną bohaterką Zuzką, która działa na mnie jak płachta na byka. Ona wszystko wie lepiej, ona musi wszystko wiedzieć już, teraz, natychmiast i tak dalej. Mimo to świetnie wpasowała się w sytuację, w której się znalazła. Jej „wycieczka” przyprawiała mnie chwilami o szybsze bicie serca. Czytałam z zapartym tchem, by wiedzieć jak rozwiąże się sytuacja i czy Zuzka podoła zadaniu jakiego się podjęła. Nie chcę za wiele pisać, żeby Wam nie zaspoilerować Jedynie mogę namawiać Was na to, byście zaopatrzyli się w „Wysłanników”, bo to historia, której nie można pominąć =)
Bardzo lubię książki takie jak pani Darwood. Nie zanudza nie potrzebnymi opisami i pcha akcję tak, by nawet najmniejsza przerwa w czytaniu, odbijała nam się niemalże jak oranżada z komunii =) Trzyma nas w napięciu, by po chwili rzucić nas w wir emocjonalny, który trzyma nas w ryzach długo po tym jak skończymy lekturę. Rozdziały są smerfne, język jest płynny i zrozumiały, bohaterowie nie są ciepłymi kluchami, a cała akcja toczy się wartko i na poziomie. Tak jak lubię najbardziej!
"Czy tylko w obliczu śmierci ludzie potrafią zwolnić i nastawić się na dialog z drugim człowiekiem twarzą w twarz?".
Kolejny, tajemniczy tytuł książki Melissy Darwood skutecznie rozbudza wyobraźnię. W moim osobistym rankingu autorka jest mistrzynią wymyślania intrygujących, jednowyrazowych tytułów swoich powieści. Poza tym, po lekturze "Laristy" chyba każdy czytelnik pragnie poznać drugą część tego cyklu.
Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji. "Guerra" to drugi tom serii "Wysłannicy".
Uczucie łączące Zuzę i Patryka przechodzi mały kryzys. Większą tragedią staje się jednak jeden z koncertów, na którym Patryk ratując życie Zuzki, łamie jedno z guardiańskich praw i tym samym zostaje zesłany do Guerry. Zuza nie chcąc na zawsze stracić ukochanego, postanawia wyruszyć do tej tajemniczej krainy, by odzyskać swoją miłość.
Guerra to kolejne fantastyczne miejsce, jakie wykreowała w swoim umyśle mistrzyni polskiego young adult w naszym kraju. Kraina mroczna, pełna niebezpieczeństw, w której łatwo stracić wolę walki o lepsze jutro. Melissa Darwood w rozbudzający wyobraźnię sposób, stawiając na emocje, odmalowała klimat tego miejsca. Wszystkie bogate opisy, jakie znalazły się w tej książce pozwoliły mojej wyobraźni odmalować w głowie ukazane sceny, nawet te mrożące krew w żyłach.
Autorka "Laristy" zaprosiła czytelników do świata znajdującego się pomiędzy ziemią, a piekłem. Miejsca, gdzie panują bezlitosne zasady. Jest więc w fabule tej książki dużo cierpienia, ale także wiele zaskoczeń. W zasadzie nie wiadomo, czego spodziewać się na kolejnej stronie tej fascynującej historii. Muszę także dodać, że zakończenie drugiego tomu z pewnością wprawia w konsternację.
Podróż do Guerry to niezwykle intensywna, literacka wycieczka, pełna niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji. Zatracicie się w tej książce bez reszty i nie będziecie w stanie oderwać. Young adult w najlepszym wydaniu.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Podczas trzęsienia ziemi siedemnastoletnia Chloris zostaje uratowana przez monstrualne ptaszysko. Orzeł jest Homanilem - dwudziestoletnim chłopakiem o...
Jak udowodnisz swoją niewinność, jeśli nie pamiętasz ostatnich pięciu lat? "Nic nie ochroni nas przed bólem wspomnień. Sami musimy się z nim uporać"...
Przeczytane:2020-04-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam na półce,
Jest to druga część Wysłanników. Spotykamy bohaterów z poprzedniej części, lecz pierwsze skrzypce odgrywa tutaj Zuza, która wyrusza by uratować swojego kochanego Patryka.
Patryk łamiąc jedną z zasad bycia Guardianinem trafia do Guerry. By go stamtąd wyciągnąć może pomóc mu tylko ta osoba, której uratował życie.
Tak, więc Zuza nie zastanawiając się długo wyrusza w podróż do Guerry. Świat Guerry jest przedstawiony (jak bym miała opisać jednym słowem) strasznie. Odnajduje tu nawiązanie do obozów koncentracyjnych. Osoby znajdujące się w Guerze cierpią, głodują i chorują.
Styl autorki jest lekki i przyjemny w czytaniu. Książkę czyta się bardzo szybko, już od pierwszych stron nie można się oderwać.
Historia Zuzy i Patryka pokazuje nam jak wiele jesteśmy wstanie zrobić dla miłości nawet własnym kosztem. Ukazuje jak ważne to uczucie jest w naszym życiu.
Książka jest fenomenalna. Mimo iż jest to książka młodzieżowa to uważam, że jest to historia dla każdego nie zależnie od wieku.
A co do zakończenia... fenomenalne. Kompletnie się nie spodziewałam jak to się zakończy. Brawa dla autorki.