Gdy pozwolimy dojść do głosu prawdziwej namiętności, odkryjemy całą prawdę o sobie
Człowiek, jako gatunek, mierzy się z kolejnym etapem ewolucji życia na Ziemi, a wszystko przez fakt, że naszej naturze nie wystarczy już samo przedłużanie gatunku. Nagły rozwój ludzkości w ostatnich tysiącleciach wynika stąd, że życiem jednostek, a nierzadko także losem całych narodów, rządzą namiętności. Bez względu na to, jak często sami dajemy im upust, one zawsze w nas tkwią. Ta największa z namiętności – miłość – potrafi opanować życie każdego w najmniej oczekiwanym momencie, w niespodziewany sposób, z zaskakującym rezultatem…
„Gaudensia” to opowieść o grupie przyjaciół, mierzących się z różnymi obliczami i nieposkromioną mocą uczuć drzemiących w ich wnętrzach – ludzi takich jak Ty. Zobacz więc, co może Cię czekać, ponieważ prędzej czy później sam znajdziesz się w sytuacji, w której przyjdzie Ci ulec sile własnej namiętności.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-11-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 398
Czy z pożądaniem można walczyć? Czy ono może przejąć władzę nad człowiekiem? Gdy pozwolimy, aby namiętność zabrała głos, pewnie wiele się o sobie dowiemy. O skrywanych tajemnicach i marzeniach, o nigdy niewypowiedzianych fantazjach, o tym, co nam sprawia przyjemność …
Człowiekiem od lat rządzą namiętności, te odkryte i te utajnione. One są w każdym z nas, tylko nie każdy pozwala, aby ujrzały światło dzienne. Czy podobnie postępowali bohaterowie powieści Gaudensia. Zwycięstwo pożądania? Oni również byli owładnięci pożądaniem i każdy z nim na swój sposób walczył.
To lektura owładnięta pożądaniem, ale smaczku jej nadaje wątek kryminalny. Wokół niego toczy się ognista gra bohaterów, ujawniają się ich marzenia i oczekiwania. W sumie to jest jeden mężczyzna, Maks, i orbita kobiet wokół niego. Jagoda, partnerka i być może przyszła żona. Róża, ich przyjaciółka, niezbędny element trio. Bez niej ich związek traci blask. Pytanie, dlaczego? Co ona ma w sobie tak intrygującego, że nie mogą się bez siebie żyć? Oj, czytelniku, będziesz zaskoczony, jak poznasz łączące ich relacje. Pojawia się też na horyzoncie skryta Malina. Spokojnie czekająca z boku i wkraczająca w ich życie w odpowiednim momencie. Ale, aby nie było nudno, nad nimi króluje czarnoskóra Salome, potrafiąca owinąć wokół palca każdego faceta. No prawie każdego. Znająca swoje potrzeby i potrafiąca wykorzystywać swoje niezaprzeczalne atuty. Wątek kryminalny jest ciekawie wkomponowany w fabułę i związany jest z prostytucją, nielegalnymi salonami masażu i międzynarodowym handlem kobietami. I nasi bohaterowie mają przypisane im zadania w całym tym wątku. Czy staną na wysokości zadania i opanują ogniową sytuację? Czy łączące ich relacje, niekiedy trudne do zdefiniowania i określenia, przeszkodzą im w osiągnięciu zamierzonego celu?
Gaudensia to ciekawa historia, pełna namiętności i pożądania. To erotyk, ale taki dość nietypowy. Owszem, jest gorąco i intrygująco, ale autor oszczędził nam wyuzdanych scen seksu, niesmacznych i grubiańskich. Przykłada dużą rolę do aspektu duchowego, uczucia i nie skupia się tylko na aspekcie fizycznym. Po tej lekturze pojawia się niepokój, dużego znaczenia nabiera odpowiednie dopasowanie partnerów pod każdym względem. Nie można skupić się tylko na czysto fizycznej stronie związku, warto zadać sobie pytanie, czy kocham tę jedyną, czy to z nią chcę spędzić resztę życia, czy to ona ma być matką moich dzieci? Pod płaszczykiem erotyku skrywają się istotne życiowe zagadnienia i prawdy. Czytelnik uzmysłowi sobie, co tak naprawdę jest istotne w związku, na który aspekt trzeba zwrócić większą uwagę.
Oczywiście to lektura dla dorosłych, nie każdy się w niej zapewne odnajdzie. Ale warto zaryzykować. Dużym atutem jest dość wysublimowanym język, czasami poetycki, tak rzadko spotykany w tego rodzaju opowieściach. Soczysty i jędrny. Namiętny i podniecający. Zachęcam do lektury, pozwólcie ponieść się euforii i błogiej namiętności … Zróbcie coś dla siebie ...
Przez świat przetoczyła się rewolucja seksualne, ale seks dalej pozostał w sferze tabu. Czasami nawet małżonkowie – ludzie połączeni szczególną więzią – nie potrafią rozmawiać o swoich potrzebach. Pożądanie jest kwestią problematyczną. Mówi się nam, że powinniśmy realizować swoje namiętności, być otwarci w tym temacie. Czy potrafimy?
Vallerina P. napisała powieść „Gaudensia. Zwycięstwo pożądania”. Namiętność gra w niej pierwsze skrzypce. W przedmowie autorka mówi o tym, że skupia się na pożądaniu, cielesności, a inne wątki rozwija na tyle, ile wymaga bieg fabuły. Przyznam się, że w tym momencie miałam obawy, czy nie będą one jedynie pretekstem do różnych „fiku-miku”, ale okazało się, że czytelnicy dostają w ręce pełnowartościową, spójną historię, w której seks dominuje, ale nie atakuje.
Bohaterów w powieści mamy kilku – i męskich, i żeńskich. Autorka kreuje ich przez perspektywę ich pragnień. Efekt takiego zabiegu może wydać się czytelnikowi nieco wyolbrzymiony, bo w codziennym biegu nie oceniamy każdego pod kątem atrakcyjności, rozmawiamy z przyjaciółmi i partnerami też na inne tematy. Natomiast w powieści „Gaudensia” to właśnie te kwestie zostają „podświetlone”. Nie jest tak istotne, czym bohater zajmuje się w życiu, ale jak lubi „to” robić, czego oczekuje od partnerki, co z nim się dzieje, kiedy potrzeby są zaspokojone, a kiedy nie. Vallerina P. dosadnie pokazuje, dlaczego sfera cielesna jest ważna przy budowaniu zdrowego związku. I zachęca czytelników do podjęcia próby zdefiniowania własnych potrzeb.
Pewnie was nie zaskoczę, jednak dla porządku to podkreślę. Książka pełna jest scen erotycznych. Różnorodnych, acz napisanych z klasą. Vallerinie P. udaje się „ominąć” wulgarność języka związanego ze sferą cielesną. Udaje jej się również wykrzesać tą fajną iskierkę, która jest obowiązkowa w tego typu publikacjach.
Jeżeli już wspominałam o języku, to dodam, że jest bardzo bogaty, co mnie miło zaskoczyło. Właściwie po powieściach o charakterze erotyczny nie spodziewam się jakiś wyrafinowanych zwrotów, dlatego ładnie sformułowane zdania robią dobre wrażenie. Dla przykładu zacytuję jedną z bohaterek: „Ile trzeba posiadać impertynencji, by stać nad kobietą z wiszącym fiutem, bez mocy i pomysłu jak mimo to dać jej miłość i chwilę przyjemności, i bić ją za swoje własne ograniczenia!” [1] Złość i żal, jakie płyną z tej wypowiedzi zapewne jest wyraźniejsza w szerszym kontekście, mimo wszystko mam nadzieję, że ją wyczuwacie. W tym zdaniu ciekawe jest zestawienie, uznawanego a wulgarne, słowa „fiut” z grzecznym „impertynencki”. Dosadnie i bezczelnie, a przy tym – jak to mówią - „bułkę przez bibułkę”.
W powieści możemy wyróżnić też wątek kryminalny, który wprowadza inny rodzaj napięcia. Dobrze go oceniam. Może niektóre rozwiązania są naiwne, ale przy lekko surrealistycznym efekcie, jaki osiąga Vallerina P., całość nie wygląda źle. Zresztą uwagę czytelnika ma pochłaniać co innego, a nie skrupulatna analiza prezentowanej sprawy i akcenty postawione są tak, że nie staje się ona priorytetem.
„Gaudensia. Zwycięstwo pożądania” to nie jest powieść erotyczna do jakich rynek książki nas przyzwyczaił. Autorka odrzuca wątek romantyczny skupiając się na seksualności bohaterów. I to właśnie ona jest istotą fabuły. W mojej ocenie jest to bardzo dobry kierunek dla erotyki w literaturze. Książka akcentuje różnorodność potrzeb i obdziera pożądanie ze wstydu. Mocny, a przede wszystkim rozsądny i realistyczny głos w tzw. rewolucji seksualnej, w której nie chodzi o rozpasanie – jak się niektórym wydaje – a o szczerość i zdefiniowanie siebie.
[1] Vallerina P. „Gaudensia. Zwycięstwo pożądania”, wyd. Novae Res, Gdynia 2022, s. 130.