Mason i Grace studiują na tej samej uczelni, ale nie pozostają w żadnych zażyłych relacjach. Sytuacja zmienia się radykalnie, kiedy Grace postanawia nieco schudnąć, a Mason zaczyna pełnić funkcję jej personalnego trenera. Był ostatnim facetem, którego opinią na swój temat by się przejmowała, a że kiedyś ona oddała mu przysługę, uznała, że nadszedł czas na rewanż. Generalnie Grace wcale nie uważa, że musi zeszczupleć – podświadomie jednak czuje, że powinna zadowolić despotyczną matkę i swojego chłopaka.Nie da się ukryć, poczucie własnej wartości jest u Grace żałośnie niskie. Tak bardzo, że gotowa jest poświęcić swoje marzenia i zrezygnować z przesłuchań i z kariery na scenie. Nie chce dłużej poddawać się niczyjej presji, nie zostanie wokalistką. Pod wpływem Emery, swojej przyjaciółki, postanawia jednak udowodnić coś sobie – i jej. Przesłuchanie wygrywa, ale członkinią zespołu wciąż nie chce być. Mason, który w zespole gra na gitarze i trochę śpiewa, doskonale zdaje sobie sprawę, ile warta jest Grace, jej profesjonalne przygotowanie oraz znakomity głos. Jeśli zespół ma mieć jakiekolwiek szanse na wygraną w konkursie, do czego się właśnie przygotowuje, i na dalszą karierę w showbiznesie, może to osiągnąć tylko z Grace w roli wokalistki. Podejmuje więc usilne starania, aby ją przekonać… Ciekawe, jaki będzie tego skutek, a jeszcze ciekawsze, jakie będą skutki uboczne!
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2020-11-05
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 392
"First last song" to już czwarty tom serii „First” od Bianci Iosivoni. Autorka kolejny raz oddaje w ręce czytelników historię pełną emocji, seksowną i zabawną. Razem z bohaterami gonimy za marzeniami, zmagamy się ze słabościami i odkrywamy różne oblicza przyjaźni i miłości.
Jedna przysługa związała losy Grace i Masona. Dziewczyna kiedyś pomogła chłopakowi, teraz to ona potrzebuje pomocy i ma zamiar poprosić o nią Masona. Choć oboje studiują razem na uczelni to nigdy się nie przyjaźnili. Teraz wszystko się zmieni. Grace chce, bowiem schudnąć i zaczyna trenować. To właśnie Masona prosi, aby jej w tym pomógł. Oboje zaczynają trenować i tym samym spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Z każdym spędzonym razem dniem poznają się bliżej odkrywając swoje słabości oraz… talenty. Kiedy Mason odkrywa, jakim głosem dysponuje Grace, namawia ją, aby wstąpiła ona do ich zespołu. I choć Grace po cichu marzy o tym, aby śpiewać to jednak nie wierzy w siebie wystarczająco mocno. Nie pomaga również matka, która ciągle ma do niej wyrzuty i sprawia, że samoocena Grace jest coraz niższa. Czy dziewczyna zacznie gonić za marzeniami i odnajdzie pewność siebie? Na pewno pomoże jej w tym Mason, który wierzy w dziewczynę i przede wszystkim akceptują ją taka, jaka jest. Czy wspólna pasja i przyjaźń to początek czegoś więcej?
Bianca Iosivoni ma talent do pisana emocjonujących i wartościowych historii. Autorka ma również niesamowite zdolności to kreowania postaci wyrazistych i autentycznych. To wszystko sprawia, że książki jej autorstwa czyta się z zapartym tchem. Podczas lektury można się wzruszyć, ale również uśmiechnąć. Nie brakuje również zmysłowości i zadziorności. "First last song" to po prostu dobra książka. Nie może jej zabraknąć w biblioteczce każdej romansocholiczki. Serdecznie polecam nie tylko ten tytuł, ale całą serię „First”.
Książka ma ponad 400 stron ale czas przy niej biegnie szybko, mimo że fabuła początkowo rozkręca się powoli, ukazując wiele szczegółów z życia przede wszystkim Grace i Masona. Jej rozwój śledzimy naprzemiennie, z ich perspektywy, w narracji pierwszoosobowej. To daje możliwość wniknięcia w umysły, nastroje i uczucia obu bohaterów dzięki temu łatwiej jest nam zrozumieć motywy ich działania. Obserwujemy ich lęki, zmagania z własnymi słabościami, demonami z przeszłości ale też przemianę, jaka dokonuje się w ich psychice, zachowaniu i wzajemnych relacjach. Fascynujące było dla mnie śledzenie drogi Masona i Grace do swoich serc, złożonej z wielu emocji, podchodów, zawirowań oraz odkrywania swoich atutów i przełamywania ograniczeń. Przy okazji poznajemy też dalsze losy par, które były bohaterami wcześniejszych tomów serii „First”.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/01/700-first-last-song.html
Tym razem przyszedł czas na historię Grace i Masona. Razem studiują, mają wspólna paczkę znajomych, ale nie pałają do siebie szczególna sympatia, są raczej sobie obojętni, aż do pewnej sytuacji, która sprawi, że po cichutku, w ich głowach rodzi się pytanie, czy między niby aby nie dzieje się coś więcej ? Coś, co zmieni ich życie…na zawsze?
Zarówno Grace jak i Mason są skomplikowanymi postaciami z przeszłością, a na dodatek mają swoje „drugie połówki”, wydaje im się, że są z nimi szczęśliwi, jednak nie mają z ich strony wsparcia. Mason gra w zespole, Grace pożegnała się na zawsze ze śpiewaniem, jednak postanawia spróbować swoich sił ponownie i coś sobie udowodnić. Jej uroda i głos przyciąga każdego, nawet Masona.
Dwójka zaczyna spędzać ze sobą coraz więcej czasu, poznają się wzajemnie i nie potrafią zdusić w sobie chemii, jaka bez przerwy jest obecna.
„Muzyka wyraża wszystko, co nie może być powiedziane, ale o czy nie można milczeć.”
Przede wszystkim książka bazuje na tym, że Grace od najmłodszych lat jest spychana przez matkę na margines, ciężko pogodzić się jej z ciągłymi uwagami na temat jej wyglądu czy zachowania. Nie potrafi poradzić sobie z demonami, jakie ją dręczą. Czy Mason i muzyka będą w stanie ją uleczyć ?
Ta część szczególnie mną nie zawładnęła, ani nie wywołała skrajnych emocji. Stały schemat, trochę dramatów, miłości, rozstań, nic szczególnego, nie wiem mam trochę wrażenie, że ta historia została stworzona na siłę, aby zakończyć serię. Czuję zdecydowanie niedosyt, akcja najpierw ciągnie się niemiłosiernie, a potem tak przyspiesza, że nie wiadomo, o co chodzi. Chyba jednak zostanę fanką poprzednich części.
Polecam, aby każdy po jej przeczytaniu wykreował swoją własna opinię, bo może akurat Ciebie złapie za serducha.
Najciemniejsza tajemnica często kryje się w nas. Potężne, nieśmiertelne i tajemnicze. Walkirie są następczyniami nordyckich bogów i jedynymi istotami...
A jeśli game over to dopiero początek? Teagan ma tylko jedno życzenie - wyrwać się wreszcie z rodzinnego miasta i dostać się na swój upragniony kierunek...