W królestwie Sempery czas jest walutą. Zaklęty jest w krwawym żelazie i tworzony z krwi poddanych. Siedemnastoletnia Jules musi zbliżyć się do śmiertelnie niebezpiecznej królowej i wrócić do Everless, by uratować życie ojca.
Everless to pałac jednego z pięciu największych rodów Sempery, królestwa rządzonego przez Królową, która przed wiekami stanęła na czele armii i wypędziła z kraju najeźdźców pragnących zdobyć tajemnicę krwawego żelaza. Tę tajemnicę odkryła legendarna para - Czarodziejka i Alchemik. To oni, wedle podań, nauczyli królową, jak z krwi poddanych tworzyć krwawe żelazo, czyli metal, w którym zaklęty jest czas. Biedacy muszą sprzedawać swoją krew, żeby zapłacić za ochronę, a arystokracja może dowolnie przedłużać sobie życie - kilkaset lat to norma.
W takim dość mrocznym świecie żyje główna bohaterka - Jules, siedemnastoletnia dziewczyna, która jako małe dziecko musiała wraz z ojcem - kowalem uciekać z Everless do małej wioski na prowincji w obawie przed zemstą Liama Gerlinga, starszego syna władców Everless. Liam próbował wepchnąć do ognia w kuźni swego młodszego brata, z którym Jules się przyjaźniła i którego uratowała od śmierci w płomieniach. Od tego czasu oboje z ojcem ukrywają się pod fałszywym nazwiskiem.
Poznajemy Jules w momencie, gdy podejmuje ryzyko powrotu do Everless, aby jej ojciec nie musiał sprzedać resztki swej krwi. Ten powrót wiąże się z ogromnym ryzykiem, przed którym ojciec stara się ją ostrzec, ale ginie. Tajemnice mnożą się - łącznie z tym, że jej ojciec nie jest jej ojcem - i żeby je rozwikłać, Jules musi zbliżyć się do śmiertelnie niebezpiecznej Królowej.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2019-06-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 380
Tytuł oryginału: Everless
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ewa Bobocińska
Jules Ember żyje w świecie, w którym bogaci dożywają setek lat, a biedni muszą oddawać swój czas w postaci krwi ludziom z wyższych sfer, przede wszystkim Gerlingom - rodzinie, która należy do arystokracji i mieszka w Everless.
Jules i jej ojciec 10 lat temu, przez niefortunny wypadek zostali stamtąd wygani. Od tamtego momentu nikt nie żywi takiej nienawiści do Gerlingów jak oni.
W dniu swoich siedemnastych urodzin dziewczyna decyduje się wrócić do Everless, aby zarobić czas, który jej ojciec musiałby oddać w krwi, jako spłatę długów. Błagając, aby nikt jej nie rozpoznał, udaje się do pałacu, gdzie ma pomagać przy ślubie księcia, ktorego pokochała w dzieciństwie, i do którego wciąż żywiła silne uczucia. Ale jak pracować spokojnie, gdy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a nowe fakty o życiu dziewczyny wychodzą na światło dzienne?
Zacznijmy od tego, że kocham wątek, kiedy główna bohaterka znajduje się w pałacu. Mogłabym czytać takie książki cały czas, dlatego przeczytanie tej zajęło mi dosłownie kilka godzin. Ilość życia, którą mieszkańcy musieli oddawać w krwi, była według mnie świetnym zabiegiem zaznaczenia przepaści między Gerlingami, a ich poddanymi. Główna bohaterka, była wspaniale skonstruowana i konsekwentna w swoich poglądach, przez co bardzo ją polubiłam. Jednak moim ulubionym bohaterem, od pierwszego momentu, w którym się pojawił był Liam (nieważne, że przez prawie cały czas był złą postacią, która robiła wszystko by uprzykrzyć życie Jules). Bohaterowie mieli w sobie po prostu cechy, przez które według mnie, nie dało się ich nie lubić. Podsumowując: nie mogę doczekać się drugiego tomu tej wspaniałej książki.
Nie pozostaje mi nic innego jak ocenić te książkę na 10/10, chociaż była tak dobra, że jej ocena nie powinna mieścić się w skali.
Everless na swoją kolej musiało czekać prawie rok. Sama nie wiem, czemu tak długo odwlekałam lekturę tej powieści. W trakcie doszło kilka spraw, które jeszcze bardziej odsunęły moje myśli od tej książki, jednak teraz jestem już po lekturze i mogę śmiało przystąpić do pisania swojej opinii na jej temat.
Istnieje takie królestwo, gdzie czas jest walutą. Używa się go, do zapłaty za przeróżne usługi, a także za karę. Czas zaklęty jest w krwi płynącej w żyłach poddanych. Można ją przetopić na monety, jednak przez to działanie ludziom ubywa naraz miesiąc, rok, a nawet więcej. Dzięki temu również bogate rodziny czy członkowie arystokracji żyją przez kilka stuleci, nie starzejąc się. Jest pewna rodzina, Gerlingowie, do których sympatią z pewnością nie pała Jules. Przed laty służyła wraz z ojcem w pałacu Everless, aż do czasu wypadku, przez który zostali zmuszeni do ucieczki. Teraz Jules wraca do królestwa, akurat, kiedy rozpoczynają się przygotowania do ślubu najmłodszego z lordów Gerlingów. Czy dziewczyna zemści się na królewskiej rodzinie?
Pamiętam, że przy premierze tej powieści, sporo osób mówiło, że nie jest to dobra książka. Ba! Nazywali ją słabą, rozczarowującą i nijaką. Czy tak było rzeczywiście? No, w moim przypadku nie, choć może mam spaczony gust? Wiem jedno: mnie Everless wciągnęło bez reszty i miło zaskoczyło.
Główna bohaterka Jules Ember może wydawać się komuś dość nudna i schematyczna. Mnie jednak urzekła swoją odwagą oraz uporem (który tutaj akurat nie podnosił mi ciśnienia - o dziwo!). Jules jest postacią, która zdecydowanie nie użala się i nie jęczy nad swym marnym losem, a zamiast tego woli wziąć się w garść i działać. Dla mnie jest to dobrze wykreowana kobieca postać.
Sarze Holland zarzucić mogę schematyczność, jeśli chodzi o kreację braci Gerlingów. Jak można się domyślić już na początku - jeden z nich jest tym sympatycznym, słodkim i uroczym, a ten drugi to istne wcielenie zła i wredoty. Kolejnym zarzutem jest to, że autorka niestety nie pokusiła się o szersze przedstawienie tych postaci, przez co są dość płascy i nijacy. Przy tym akurat liczyłam na coś, co dorówna kreacji Jules, no ale jak widać nie pykło.
Na ogromny plus zasługuje zdecydowanie styl pisania autorki, który sprawia, że Everless czyta się w ekspresowym tempie. Kolejnym plusem jest to, w jaki sposób autorka przedstawiła cały ten świat, a w tym i królestwo Sempery. Zostało to opisane w sposób obrazowy, dzięki czemu czytelnik nie ma żadnych problemów z wyobrażeniem sobie Everless, pałacu i innych poszczególnych miejsc.
Po skończeniu stwierdziłam, że Everless jest jak połączenie Igrzysk śmierci, Czerwonej królowej i może trochę Niezgodnej? Nie będę wnikać w to, czy był to celowy zabieg, czy może podczas pisania, autorce wyszło tak przez przypadek. Myślę natomiast, że miłośnikom właśnie tych serii, Everless może przypaść do gustu i równie mocno w sobie rozkochać.
Czy będę czekać na drugi tom? Jak najbardziej. Ten zakończył się w taki sposób, że pilnie potrzebuję dowiedzieć się, jak potoczą się dalej losy królestwa oraz samej Jules.
Opis książki był naprawdę intrygujący przez co książka zapowiada się rewelacyjnie. Jednak im dalej w las tym było coraz gorzej. Książka powielała wiele schematów z innych książek i nawet bohaterowie i pomysł nie mogły jej uratować by miała przyzwoity poziom, ale wszystko od początku.
Everless to jedno z pięciu królestw rodu Sempery, którymi rządzi Królowa. Świat gdzie obywatele żyją w biedzie i umierają w bardzo młodym wieku, a arystokracja żyje bardzo długo i często marnuje dany im czas. Główna bohaterka chce ocalić ojca, dlatego zaczyna pracę w najgorszym miejscu gdzie mogłaby trafić. Później cała akcja sprowadza się do tego, że Jules musi odkryć swoją przeszłość i odpowiedzi może udzielić jej tylko Królowa. Robi wszystko by wkraść się w łaski władczyni. Jednak nie wszystko jest takie kolorowe ponieważ dzieci władców Everless rozpoznają dziewczynę. Roan jest dla niej bardzo miły i przypominają mu się dawne czasy, które razem spędzili. Zaś Liam robi wszystko by Jules opuściła pałac i nigdy się tutaj nie pokazywała. Oczywiście główna bohaterka musi robić mu na przekór.
No i przechodząc do bohaterów to mogłabym tutaj zacząć litanię, ponieważ bohaterów jest tutaj mnóstwo i nie ma praktycznie chyba żadnej, która wzbudziłaby u mnie większą sympatię. Jules denerwowała mnie od samego początku, postępowała tak głupio, że głowa mała. Nieważne że wszyscy mówią jej by tego nie robiła, bo skończy się tragicznie, to ona nie, ona musi tam iść, bo jakże mogłoby być inaczej? Postępowała nieroztropnie i spontanicznie. Nie zwracała uwagę na innych, tylko na siebie. Po prostu była wnerwiająca. Co do książąt to miałam do nich nosa od samego początku. Autorka stworzyła ich tak, by jeden wyglądał jak ideał, a drugi to ten najgorszy. Roan rzeczywiście był kochany, uśmiechnięty, dobry i pomocny. Jednak jego brak wiedzy sprawił, że czasami wychodził na głupca. Liam też nie jest święty, ponieważ może nie jest duszą towarzystwa, ale też ma wiele do zaoferowania. Jednak to jak traktował Jules to już trochę przesada. Jednak dobra są postacie, które lubiła: Ina Gold, czyli przyszła królowa, naprawdę miła i empatyczna postać, jest też Lora, która bardzo pomogła Jules i mam nadzieję, że autorka nie zapomni o niej w następnej części i taki mały chłopak, który też pomaga w zamku, ale teraz zapomniałam jego imienia :D
Przyznaję dużo narzekam na tą pozycję, jednak styl pisania jest za to bardzo dobry. Książkę dzięki temu czyta się szybko i sprawia frajdę. Bałam się, że dialogi mogę być denne, ale na szczęście takie nie były. Przynajmniej pod tym względem mogę tą pozycję pochwalić. Jednak podczas lektury zauważyłam trochę literówek, które raziły w oczy :( No i oczywiście nie mogłabym zapomnieć o okładce, bo wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty, bo na zewnątrz i wewnątrz wygląda naprawdę ślicznie!
Podsumowując Everless to bardzo przeciętna książka. Nie wiem też czemu, ale podczas lektury miałam wrażenie, że jest bardzo podobna do Tuszu, ponieważ był podobny system władzy i tutaj ludzie muszą sprzedawać swój czas, a tam tatuować swoje ciało. Jednak jak na debiut to nie była świetna powieść. Jednak może jest masochistą lub końcówka na tyle mnie zaciekawiła, że chce dać autorce i tej historii jeszcze jedną szansę i jak wyjdzie drugi tom, to po niego sięgnę. W sumie to jestem ciekawa jak się to wszystko zakończy, bo pierwszy tom nie kończy się optymistycznie. Także jeśli nie czytacie zbyt dużo fantastyki i nie oczekujecie od książek zbyt dużo, to wydaje mi się, że ta pozycja może się Wam spodobać :)
Piękne okładki książek zawsze przyciągają mój wzrok. A kiedy towarzyszy im jeszcze intrygujący opis, sugerujący opowieść pełną akcji, magii i tajemnic, niczego więcej mi nie trzeba. Czy sprawdziło się to także w przypadku "Everless"?
Po pożarze kuźni kowal i jego córka zostają wygnani z pałacu Everless. Osiadają w niewielkiej miejscowości, Crofton, z trudem wiążąc koniec z końcem. Zdobycie pracy niemal graniczy tam z cudem, a poborcy regularnie upominają się o daniny dla rządzącego tymi terenami rodu Gerlingów. Gdy czas spłaty długu nieuchronnie się zbliża, Jules decyduje się wymienić swój czas na krwawe monety. Niespodziewanie dowiaduje się jednak o możliwości podjęcia pracy jako służąca w pałacu. Trwają tam przygotowania do ślubu Roana Gerlinga, jej przyjaciela z dzieciństwa, z lady Iną Gold, córką Królowej. Wprawdzie ojciec stanowczo zabrania Jules wyjazdu, twierdząc, że grozi jej tam ogromne niebezpieczeństwo, ale dziewczyna wie, że zarobione w ten sposób pieniądze pomogłyby im uregulować rachunki, a nawet odzyskać część utraconych przez ojca lat.
Sara Holland zabiera nas do tajemniczego, mrocznego świata, w którym magia rządzi się przedziwnymi prawami. Wśród ludzi krążą legendy o Czarodziejce i Alchemiku, który odkrył, jak zmieniać metal w czas. W całym królestwie Sempery obowiązuje nietypowa waluta, a jest nią tzw. krwawe żelazo. To monety wytwarzane z ludzkiej krwi - godzinne, miesięczne lub roczne. Obywatele regularnie zgłaszają się do lichwiarza czasu, by wymienić lata swojego życia na pieniądze. Można rozpuścić je w napoju i wypić, wydłużając sobie w ten sposób życie. W rezultacie Gerlingowie i Królowa mają do dyspozycji setki lat, podczas gdy ich poddani muszą ciężko pracować na każdą chwilę i nierzadko umierają w bardzo młodym wieku.
Choć w początkowych rozdziałach powieści pewne motywy przywodziły mi na myśl te z "Onyx & Ivory", to już wkrótce wszelkie podobieństwa zeszły na dalszy plan. Sara Holland ujęła mnie zwłaszcza oryginalną koncepcją powiązania ludzkiej krwi i czasu z wytwarzaniem pieniędzy. W połączeniu z legendami o Alchemiku i Czarodziejce oraz z postacią żyjącej już od stuleci Królowej pozwoliło to autorce wykreować świat niezwykle interesujący, zagadkowy, pełen mroku i niebezpieczeństw. Ten niepowtarzalny klimat sprawił, że losy Jules wciągnęły mnie jeszcze bardziej.
Główna bohaterka to postać, którą z miejsca polubiłam. Doświadczona przez los, żyjąca w biedzie, lecz mimo wszystko dobra, współczująca i gotowa poświęcić wszystko dla tych, których kocha. Nade wszystko chce poznać prawdę o swojej przeszłości, choć ma świadomość, że idąc tą drogą, naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo. No ale przecież gdyby dała się przekonać i zrezygnowała, nie byłoby całej tej fascynującej historii.
Jedyną wadą "Everless" okazały się dla mnie literówki, a było ich całkiem sporo. Jednak autorka zdołała poprowadzić akcję tak dobrze, że kolejne zwroty skutecznie odciągały moją uwagę od wszelkich niedoskonałości. A ta oprawa graficzna! Cudo! Zarówno jeśli chodzi o okładkę, jak i wnętrze książki. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Po "Everless" sięgnęłam, zachęcona przede wszystkim piękną okładką, ale wnętrze również mnie nie rozczarowało. Ciekawa historia, która mocno mnie zaskoczyła, oryginalne motywy oraz niepowtarzalny klimat sprawiły, że lektura tej książki była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec i już wkrótce będę mogła poznać dalszy ciąg tej fascynującej opowieści. Pozostaje mi już tylko zaczekać do jesieni na tom drugi - "Evermore". Polecam!
ogrodksiazek.blogspot.com
"Czy czas znów się zatrzymał? Po podłodze rozlewa się krew... Nie, czas nie stanął... Po prostu w pokoju zapadła całkowita cisza, cisza jak w grobowcu, którym ten pokój się stał."
Nie wiem jak to się dzieje, ale ostatnio trafiam na same dobre tytuły. :)
"Everless" to książka, która pobudza wyobraźnię i sprawia, że świat o jakim w niej czytamy staje nam przed oczami. Autorka świetnie operuje piórem, przez co możemy sobie wszystko z lekkością i dokładnością właśnie wyobrazić. Fabuła bardzo przypadła mi go gustu. Ogromnie polubiłam Jules - i choć jest taka "młodziutka" wiele z jej postawy i czynów możemy wyciągnąć.
Do tego magia - jak ja uwielbiam książki fantasy, właśnie za ten aspekt. Mogłabym czytać i czytać wkoło takie historie i nie znudziłoby mi się nigdy. :)
Jeśli chodzi o zakończenie - będą kolejne tomy. Tego akurat jestem pewna. Ale jak Jules sobie poradzi? To już inna sprawa i na to trzeba będzie trochę poczekać. Ja jestem ogromnie ciekawa, co też się jeszcze wydarzy. A tymczasem polecam Wam tę powieść. Dla takich freaków fantasy to pozycja obowiązkowa. :)
Tajemnicę krwawego żelaza i zawartego w nim czasu odkryła legendarna para - Czarodziejka i Alchemik. W dzieciństwie uczono Jules Ember, że występny Alchemik...