Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2012-06-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Ludzie mówią „Nie oceniaj książki po okładce”. Głównym aspektem, który przekonał mnie do przeczytania tej powieści była wspomniana wcześniej okładka. Nie ukrywam, iż wygląd ma znaczenie, jednak jest to mała namiastka tego co odzwierciedla rzeczywistość. Człowiek jest wręcz przekonany, że skoro tytuł i okładka idealnie ze sobą współgrają to z zawartością książki jest to samo. Tylko, czy jest to rzeczywiście prawdą?
Ninni Schulman z zawodu dziennikarka, doskonale odzwierciedliła w powieści tak zwany wzór idealnego reportera. Magdalena Hansson, która po rozstaniu z mężem wraca do rodzinnego miasteczka Hagfors w szwedzkim regionie Värmland musi uporać się z przeszłością. Jej adoptowany syn tęskni za Sztokholmem, a ona sama nie zdołała jeszcze zapomnieć o nagłej decyzji męża. Główna bohaterka jako swój pierwszy artykuł w lokalnej gazecie opisuje śledztwo w sprawie morderstwa nieznanej nikomu dziewczyny. Czy owa zaginiona jest nastoletnią Heddą? Czy morderstwo ma do czynienia z handlem żywym towarem? Z początku akcja książki wydawała się powoli nabierać tępa. Owszem, powieść jest napisana w sposób, który nie pozwala nam odnaleźć zabójcy i dopiero pod koniec wszystko się wyjaśnia. „Człowiek myśli, że zna ludzi, a oni noszą w sobie takie tajemnice.” Denerwujący był jednak wątek policyjny w utworze. Ciągły brak poszlak, stanie w miejscu i brak dowodów. Przeciwko komu? Nawet tego nie wiadomo. Magdalena ze swoim otwartym na wszystko umysłem szybko doszła do prawdy. Nie powstrzymały jej nawet groźby słane w jej kierunku. Jak na mój gust książka jest zbyt mało brutalna i momentami po prostu nudna. Powieść nie wzbudza strachu, jest mało zaskakująca, lecz nie mogę powiedzieć, że zupełnie źle napisana. Znajdują się tu wątki, które u niejednej osoby mogą wywołać dreszcze, jednak są to według mnie nieliczne elementy.
Moja Ocena: 6/10*
Szweckie kryminały cieszą się dosyć wysoką popularnością i nie ma co się dziwić temu zjawisku, bowiem w większości przypadków reprezentują wysoki poziom. Jako, że kryminały bardzo lubię to musiałam poznać twórczość pani Schulman. Aczkolwiek w książce mamy tak różnorodne wątki, że bardziej przypomina mi to typowy thriller.
Ninni Schulman jest z zawodu dziennikarką. W 2010 roku zadebiutowała kryminałem "Dziewczyna ze śniegiem we włosach", następnie pojawiła się kontynuacja "Mężczyzna, który przestał płakać", w planach jest także część trzecia.
Główną bohaterką jest Magdalena Hannson, która po osobistych przejściach, związanych z trudnym rozwodem postanawia powrócić, wraz z synem Nilsem do rodzinnego miasteczka Hagfors. Jako dziennikarka dostaje pracę w lokalnej gazecie, liczy na bezstresową pracę, która pomoże również pozbierać się jej emocjonalnie . Praca w małej redakcji, w miasteczku ma jej zapewnić spokój ducha. Jednak na pierwszy rzut trafia jej się sensacja, bowiem po sylwestrowej nocy zaginęła szensastoletnia Hedda. Od ówczesnej nocy ślad po niej zaginął. Policja wszczyna poszukiwania, jednak bez rezultatu, prace utrudnia mróz i śnieg. W końcu zostają odnalezione zwłoki tylko innej dziewczyny. Mieszkańcy idyllowego miasteczka czują zagrożenie, szczególnie wobec swoich dzieci. W śledztwo angażuje się Magdalena, która bardzo pomaga policji. Ale czy uda się rozwiązać zagadkę do końca?
"Dziewczyna ze śniegiem we włosach" to całkiem niezły kryminał, jednak ze zbyt dużą ilością postaci i wątków dotyczących życia ludzi, którzy kryją się za murami cichego i spokojnego miasteczka, ukrywając szczelnie swoje problemy, trochę to odbiega od wątku kryminalnego i robi się nam typowa obyczajówka. Dodatkowym wątkiem był problem handlu ludźmi i prowadzonej nielegalnie agencji towarzyskiej. Autorka jednak wykazała się dobrym warsztatem, akcja przebiegła płynnie bez zastoju, a całość czytało się naprawdę łatwo i przyjemnie. Książka napisana z dziennikarskim zacięciem, co bardzo osobiście mi się spodobało. Początek książki jest bardzo intrygujący, bowiem opisuje mężczyznę, który zabija dziewczynę i zostawia ją, a sam znika.
Fani mocnego kryminału mogą się rozczarować, bo to raczej lekki kryminał o zabarwieniu obyczajowym. Biorąc pod uwagę samą intrygę kryminalną, to pod tym względem autorka spisała się naprawdę świetnie. Natomiast natłok postaci i ich problemów zaprowadzi nas po nitce do kłębka, a cała gama postaci nie jest przypadkowa.
Reasumując plusy i minusy, to i tak ocena pozostanie bardzo dobra, może spodziewałam się więcej rozlewu krwi, ale czasu spędzonego z książką absolutnie nie żałuję.
Jako obyczajówka książka zaciekawia, jako kryminał jest słaba. Owszem, przeczytałam, ale żeby się zachwycić to nie.
Młoda dziennikarka Magdalena Hansson kolejny raz naraża życie w pogoni za prawdą „Taką powieść chciałaby napisać Camilla Läckberg”. „Borås...
Kontynuacja Dziewczyny ze śniegiem we włosach- debiutu roku w Szwecji. Powieść wydana w kilkunastu krajach i uznana za przykład najlepszej tradycji skandynawskiej...