Dziewczyna, która pływała z delfinami

Ocena: 4.75 (12 głosów)

Opowieść wolna od stresu, tak jak pływanie z delfinami.

 

Poznajcie Karen, niezwykłą dziewczynę, która zaskakuje wszystkich oryginalnym spojrzeniem na świat. Karen przez wiele lat nic nie mówi, nie czyta, chodzi własnymi drogami. Nie wie, co to znaczy smutek, radość czy miłość. Dla wielu jest „dzikim dzieckiem”, które najlepiej się czuje, nurkując z delfinami. Aby żyć wśród ludzi, musi jednak nauczyć się najtrudniejszego – kochać. 

 

Sabina Berman stworzyła kobiecą wersję Forresta Gumpa, lekką i zabawną opowieść, równie zaskakującą jak „pudełko czekoladek”. Przekonaj się, jak wiele może się zmienić, gdy pozostajemy wierni sobie. Kiedy zdanie innych przestaje mieć znaczenie. Kiedy sami wiemy, co jest dla nas najważniejsze. 

 

Sabina Berman – autorka scenariuszy filmowych i teatralnych, nominowana do Oscara. Dziewczyna, która pływała z delfinami jest jej debiutem powieściowym, który narobił sporo zamieszania w literackim świecie. Książka została sprzedana do dwudziestu krajów.

Informacje dodatkowe o Dziewczyna, która pływała z delfinami:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-06-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-240-1766-9
Liczba stron: 232

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dziewczyna, która pływała z delfinami

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczyna, która pływała z delfinami - opinie o książce

Avatar użytkownika - KasiaiDaniel
KasiaiDaniel
Przeczytane:2012-11-28, Ocena: 6, Przeczytałem, 2012, @Blog, Gorąco Polecam...., Ulubione,
Czy Wydawnictwo może zrobić złą reklamę wydawanej przez siebie książce? Odpowiedź brzmi: tak. Porównując tę książkę z Forrestem Gumpem to jak porównywać Miasteczko Salem z Sagą Zmierzch. I tu i tu są wampiry. W przedstawionej książce, podobnie jak w Forreście, jest osoba opóźniona umysłowa. I tu by się podobieństwa kończyły, może poza pierwszoosobową narracją. Główna bohaterka oprócz tego, że jest opóźniona jest także autystyczna. Przez bardzo długi czas żyje w swoim własnym świecie. Nie potrafi mówić, pisać i jest na wpół dziką istotą, która żyje w dziurze pod domem, z której ma bardzo bliski kontakt z naturą, którą bardzo kocha. Przez pewien czas książkę czytało się ciężko. Trudno było się wczuć w Karen i w jej świat. Nieoznacza to, że książka jest zła, wręcz przeciwnie jest wspaniała i z tego miejsca wielkie słowa uznania dla Sabiny Berman, która tak świetnie się wczuła w rolę autystycznej dziewczyny, której rozumowanie świata leży, gdzieś pomiędzy idiotami i imbecylami. Pewnie wiele Was stwierdzi nie warto czytać o jakimś zapóźnionym pół-debilu. Nic bardziej mylnego Karen we własnym świecie jest bardziej genialna niż nam się wszystkim zdaje i co najważniejsze potrafi walczyć o swoje, czego wiele osób nie potrafi. Karen żyje prostym i wolnym od stresu życiem. Ma kilka zasad, których nie potrafi złamać. Jest bardzo sympatyczną osobą, którą z miejsca można polubić, a wręcz pokochać. Jej proste skojarzenia świata są genialne w swojej prostocie i potrafią zjeżyć człowiekowi włosy na głowie, że sam na to nie wpadł, a przecież nie jest opóźniony. Z książki tej wiele można się nauczyć o życiu autystycznych osób. I nie należy nigdy w życiu uważać ich za gorsze od nas i one same nie powinny się traktować jako inne czy gorsze. Musimy wiedzieć, że w wielu dziedzinach życiu nie dorastamy im do pięt. Na zakończenie odniosę się do tytułu książki, który jest bardzo odległy od treści. O delfinach w niej niewiele, o pływaniu z nimi jeszcze mniej. Sam tytuł może sugerować, że książka jest lekka, łatwa i przyjemna. A ta ani nie jest lekka, ani łatwa, ale warto ją przeczytać i ja ze swej strony chciałbym ją gorąco polecić, bo naprawdę warto. Ocena: 10/10 Recenzja opublikowana na moim blogu: http://danwaybooks.blogspot.com/2012/11/zycie-wolne-od-stresu.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kominek
Kominek
Przeczytane:2015-04-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
'Rain Man', 'Foresst Gump', a teraz 'Dziewczyna, która pływała z delfinami'. Wspólny mianownik łączący wszystkie trzy tytuły to Zdolny Inaczej, a może Zdolna Inaczej w wypadku bohaterki książki Sabiny Berman. Książki, która sprawiła mi nie tylko miłą niespodziankę w trakcie lektury, ale podarowała też wiele niesamowitych doznań. Autyzm - inne, szczególne postrzegania świata, inna wrażliwość, choroba, która kształtuje geniuszy. Umysł, który jest zagadką, który sprawia, że choć uważani za imbecyli, umysłowo chorych w znaczniej mierze niejednokrotnie są bardziej normalni, niż cały otaczający ich świat. I taka właśnie jest 'Ja'. Aby zobrazować, czym podyktowane jest nazywanie się właśnie w ten, a nie inny sposób warto sięgnąć po określone słowa: '(...) Ktoś prowadzi za rękę chudą i niezgrabną dziewczynkę w białej koszulce do pół uda, pod wiatr, rozkłada na piasku czerwony koc, sadza ją i mówi, co ma mówić. Powtarzać. - Ja. - Ja. I tak wiele razy, każdego popołudnia, każdego dnia. To zjawisko siedzące na piasku, kołyszące się, mówiące ,,Ja", i to stworzenie stłumione przez ryk fali, która spada z hukiem, rozbija się i ślizga po piasku.' I w żaden sposób nie dziwi mnie fakt tak wielkiego zainteresowania książką Sabiny Berman na całym świecie, bo stworzyła dzieło wybitne. Pojawia się powieść, która już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w tak zaskakującą, piękną i zjawiskową historię Ja zwanej później Karen, iż dopiero poznanie jej osobiście da ten niezwykły w każdym aspekcie wyraz, jaki pojawi się po lekturze na twarzy zaskoczonego czytelnika. Każdy, kto na niego spojrzy będzie miał świadomość, że zaniemówił z wrażenia. Przejęty czymś niezwykłym nie dostrzega otaczającego go świata i długo jeszcze nie potrafi się otrząsnąć z wrażenia po podróży do Mazatlan i spotkania z Karen. Tak właśnie jest, bo każdy, kto spotka na początku tą niepozorną dziewczynkę, z czasem młodą dziewczynę, obcując finalnie z dojrzałą kobietą, nigdy nie będzie już taki sam. Jej niezwykła osobowość, choć przecież autystyczna, 90% debila i 10% geniusza, jej praktyczny umysł, jej wizja chłonienia świata, odkrywania go od podstaw, rozkładania na atomy, wszystko to sprawia, że nasz podziw dla Karen nie ma końca. Jednocześnie jesteśmy momentami onieśmieleni jej zadziwiającą wyrazistością myśli, jej krystalicznie czystym umysłem, który nie odrzuca niczego, bo wszystko tak naprawdę ma sens, trzeba tylko spojrzeć z odpowiedniej perspektywy. Najlepiej tej podwodnej, w okularach i kombinezonie nurka, w którym Karen czuje się wyjątkowo bezpiecznie, tak w wodzie, jak też poza nią, w każdym innym, dowolnym miejscu. I co ważne, ta podwodna rzeczywistość oddana jest w sposób, któremu może tylko dorównać kolorowy film i to wersji 3D. Celowo nie dotykam treści książki, nie nawiązuję do historii Karen, bo tą trzeba i warto poznać strona po stronie od samego początku. Warto sięgnąć po 'Dziewczynę, która pływała z delfinami' ze względu historię, która wyprzedza bieg czasu, poraża swą niezwykłą bezwzględnością obnażania pozornej tylko normalności, która nas otacza. Sabina Berman nie zawahała się nawet przez chwilę, ręka jej nie drgnęła na klawiaturze. Od pierwszej do ostatniej strony historia Ja, zwanej później Karen, jej ciotki Isabelle, wreszcie Grubaski, to historia, która nie ma sobie równych, jest zarówno piękna, jak i wzruszająca, ale jest też mądra mądrością wielu najbardziej okazałych bibliotek świata. Jest mądra mądrością Karen, 90% debila, a może raczej imbecyla i 10% geniusza. I jeszcze mała puenta, krótka myśl, która najlepiej odda to, co mógłbym jeszcze ująć na dwóch kolejnych stronach: '(...) Kartezjusz pisał nie tylko o ludzkim sposobie myślenia. Napisał inne książki o sposobie uprawiania nauki, których na szczęście nigdy nie przeczytałam. Pod koniec życia napisał także cieniutką książkę o szczęściu, którą owszem, przeczytałam, i która niestety jest mniej znana niż pozostałe. Po licznych słowach i 25 stronach Kartezjusz napisał, że szczęście to kwestia zmysłów. Widzieć, słyszeć, dotykać, czuć, smakować językiem - oto jest szczęście. Potem zapisał jeszcze wiele kartek pełnych słów, a szkoda, bo dotarł do prawy już na stronie 25. Tak, najprostsze i najszczęśliwsze szczęście to postrzeganie zmysłami. Myślenie oczami, skórą, językiem, nosem i uszami.' http://koominek.blogspot.com - dwadzieścia siedem tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...
Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2015-02-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Karen Nieto cierpi na autyzm wysokofunkcjonujący. Nie oznacza to, że nie radzi sobie w życiu. Prowadzi z ciotką firmę zajmującą się połowem tuńczyków i jej pomysły są w tej działalności kluczowe. Karen ma trochę inne spojrzenie na świat niż ludzie "standardowi" i to jest duży plus tej książki, bo przekazuje nam ona wiele ciekawych i trafnych spostrzeżeń na temat świata i nas samych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2013-10-02, Ocena: 4, Przeczytałam, z_52 książki 2013,
Niezła opowieść o autystycznej dziewczynie, jej ograniczeniach i specyficznych uzdolnieniach w niektórych dziedzinach. Mimo trudności, dzięki opiece i wytrwałości ciotki, pokonuje szereg niedogodności, wykorzystując swoje atuty tak dobrze, że bez problemu zarabia na więcej niż dostatnie życie, jednocześnie chroniąc naturę i odnawiając zasoby ryb łowionych w morzach i oceanach. Porównanie do Forresta Gumpa jest jednak oczywiście mocno na wyrost.
Link do opinii
Avatar użytkownika - LifeOnMars
LifeOnMars
Przeczytane:2015-03-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Książki XXI wieku,

Mieszane uczucia mam. Niby Autorka w książce porusza ważny temat, poważny, ale postać Karen nie do końca wiarygodna. Nie wydaje mi się, by mierząca nawet 180 cm kobieta, ale - co Autorka często podkreśla - bardzo chuda, była w stanie pobić dorosłego mężczyznę.

 

Hmm... Forrest Gump? Widzę podobieństwo – oboje na zdjęciu okładkowym siedzą na ławce.


Książka dobra, jednak ja nie do końca ją kupuję.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wera_2002
wera_2002
Przeczytane:2017-12-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 ksiazek w 2017,
Avatar użytkownika - Inka
Inka
Przeczytane:2014-08-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - chabrowacczyteln
chabrowacczyteln
Przeczytane:2014-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - gosia_gosia16
gosia_gosia16
Przeczytane:2014-03-08, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy