Miłość znajdziesz obok siebie, wystarczy tylko otworzyć się na życie.
Życie London nigdy nie było usłane różami, ale mimo to nie straciła pogody ducha i dobroci w sercu. Gruba warstwa makijażu i ubrania zakrywające większość ciała to jej kamuflaż, dzięki któremu lepiej radzi sobie z otaczającym światem. W końcu kto potrafiłby zaakceptować jej niedoskonałości i pokochać osobę taką jak ona?
Przeprowadzka do nadmorskiej miejscowości Torguay miała być dla London szansą na nowy początek, ale nawet tutaj przylgnęło do niej miano lokalnej dziwaczki. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu niepodziewanie pojawiają się dwaj bracia... Jared jest młodym żołnierzem, który za wszelką cenę pragnie zdobyć zaufanie dziewczyny i odkryć jej tajemnice. Z kolei Tyler, wrażliwy ojciec wychowujący samotnie córkę, stara się ochronić London przed gorzkim rozczarowaniem, jakim może się skończyć związek z jego bratem.
Jak zakończy się ta nietypowa historia?
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 488
Tytuł oryginału: Dziewczyna, która czuła zbyt mocno
Język oryginału: Polski
London przeprowadziła się do nadmorskiego miasteczka Torguay w poszukiwaniu spokoju i z chęci odnalezienia swojego miejsca na ziemi. Przez niektórych uznawana jest za dziwaczkę. Nie wychodzi z domu bez makijażu, nie nawiązuje bliższych relacji. Jej życie zaczyna powoli obracać się o 180 stopni w momencie poznania Jareda, żołnierza, który akurat przyjechał na przepustkę i jego brata Tylera, rozsądnego i samotnie wychowującego ojca, który ze wszystkich sił nie chce dopuścić, aby London cierpiała przez jego młodszego brata. Dziewczyna, powoli zaczyna angażować się w związek z Jaredem. Związek, który jest obarczony ryzykiem, cierpieniem, niepewnością, ale i ogromnym uczuciem…
To książka z rodzaju tych, po której przeczytaniu trzeba sobe przysiąść i pomyśleć. Autorka zaserwowała całe spektrum skrajnych emocji. Od szczęścia, po totalne cierpienie. Z kart tej historii wyziewa smutek i niepokój. Z jednej strony czujesz, że happy end jest już blisko, a z drugiej masz świadomość, że za moment wszystko runie jak domek z kart.
Monika Cieluch stworzyła postaci do bólu prawdziwe. Każda z nich złożona jest z solidnych uczuć i emocji. Ale jednocześnie stworzyła przepiękną historię o miłości, naznaczeniu przez życie, straconych szansach, ogromnym żalu, niezrozumieniu, ale też o szczęściu i nadziejach.
Coraz częściej spotykam się ze stwierdzeniem, że książka złamała serce. Ta łamie je wielokrotnie. Za każdym razem, kiedy skleja się je solidnym plastrem Compeed, to ono pęka w innym miejscu. Przepiękna historia. Przepiękna. Intuicja mnie nie myliła.
Dziewczyna która czuła zbyt wiele to wciągająca historia, wielobarwne emocje oraz ciekawie wykreowani bohaterzy,
London dziewczyna która po śmierci swoich adopcyjnych rodziców przeprowadziła się do nadmorskiego miasteczka. Dziewczyna która uważana była za dziwaczkę bo w lecie zakrywała całe swoje ciało a ludzi trzymała na dystans.
Jared żołnierz, który po ciężkiej misji wraca do domu, miejsca które kojarzy się ze smutkiem. Jego mama po śmierci ojca żołnierza odebrała sobie życie, nie poradziła sobie bez męża. Jednak w domu czeka na niego jego starszy brat oraz bratanica dla której jest wujkiem z ekranu bo komunikują się głównie przez komputer. Jego uwagę przykuwa London, jednak otoczyła się wysokimi murami, które nikt nie był w stanie się przez nie przedostać. Jednak żołnierz to człowiek cierpliwy i uparty i po wielu próbach udaje mu się dostać do serca London. Poznaje ją całą jej tajemnice i sekrety, poznaje jej myśli i uczucia jednak kolejna misja go wzywa i musi ją opuścić. London wreszcie poczuła się bezpiecznie przy żołnierzu, jednak chwile szczęścia szybko mijają i wraz z wyjazdem ukochanego zostaje wystawiona na próbę. Czy Londo będzie miała w sobie tyle siły aby znowu sama walczyć ze światem? Czy Jared będzie umiał poradzić sobie na misji skoro jego głowę będą zajmować myśli o swojej dziewczynie?
Dziewczyna która czuła zbyt wiele to historia poruszająca trudne tematy. Jest tu choroba bielactwo, prze która London była prześladowana, wytykana w szkole co skutkowało wysokimi murami, nie dopuszcza do siebie ludzi. Przez to że ukrywa się pod gruba warstwą makijażu i ciuchami jest w miasteczku uważana za dziwaczkę, ponownie nie jest akceptowana. Drugi temat to związek z żołnierzem chwile szczęścia które szybko mijają i w raz z kolejną misją nastają czasy lęku, zamartwiania się oraz walka ze światem w samotności.
Jednak o ile historia jest wbijająca w fotel to emocje w tej historii są genialne. Autorka pokazuje emocje które nie są zero jedynkowe, emocje które posiadają szarość. London opiekuję się staruszkami z sąsiedztwa, którzy razem przeżyli ze sobą 50 lat i wciąż się kochają. Jej ukochany jest na misji a "pod nosem" ma obrazek jak powinna wyglądać miłość i związek. Jej walka emocjonalna jest genialnie ukazana, z jednej strony kocha Jareda i wie że dla niego armia jest ważna i nie chce kazać mu wybierać. Z drugiej strony przebywając u sąsiadów też chce aby jej życie tak samo wyglądało, aby jej ukochany był koło niej, aby nie czuła się samotna, aby nie walczyła sama z otoczeniem. Te emocje wylewają się z każdej kartki są emocje Jareda, są London i są brata żołnierza, który samotnie wychowuje córkę i martwi się o Jareda na misji. Jest mrok, szarość, są też jasne kolory wszystko wymieszane tworzą wybuchową mieszankę która doprowadza do śmiechu, płaczu oraz wstrzymywania oddechu.
Dziewczyna która czuła zbyt wiele o trudna historia ale warto się z nią zmierzyć bo to jedna z tych historii które pozostają na dłużej. Polecam
Życie London nigdy nie było usłane różami, ale mimo to nie straciła pogody ducha i dobroci w sercu. Gruba warstwa makijażu i ubrania zakrywające większość ciała to jej kamuflaż, dzięki któremu lepiej radzi sobie z otaczającym światem. W końcu kto potrafiłby zaakceptować jej niedoskonałości i pokochać osobę taką jak ona?
Przeprowadzka do nadmorskiej miejscowości Torguay miała być dla London szansą na nowy początek, ale nawet tutaj przylgnęło do niej miano lokalnej dziwaczki. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu niepodziewanie pojawiają się dwaj bracia… Jared jest młodym żołnierzem, który za wszelką cenę pragnie zdobyć zaufanie dziewczyny i odkryć jej tajemnice. Z kolei Tyler, wrażliwy ojciec wychowujący samotnie córkę, stara się ochronić London przed gorzkim rozczarowaniem, jakim może się skończyć związek z jego bratem.
***
Historia ta zbiera naprawdę dobre recenzje, jednak niestety ja należę do tego nielicznego grona czytelników, którym powieść ta nie trafiła do gustu. Dlaczego? Już tłumaczę.
W moim odczuciu historia ta jest przegadana i niepotrzebnie przedłużana. Przez pierwsze sto (a może i nawet DWIEŚCIE stron) miałam wrażenie że czytam o jednym i tym samym. Gdy w końcu nastąpił punkt zwrotny w historii znów czekało mnie rozczarowanie bowiem znów wkradła się monotonia.
Jared i London to para, której szczęście nie było (w moim odczuciu) pisane. Od samego początku ich relacja mnie nie porwała, a z każdym kolejnym rozdziałem zastanawiałam się które pierwsze zmądrzeje i zdecydują się na rozstanie. Bo jak traktować poważnie związek, w którym za każdym razem gdy trzeba przedyskutować ważny temat dotyczący związku, wspólnej przyszłości, słyszy się tekst „Cieszmy się chwilą”, czy „nie myślmy o tym teraz”. Przez moment miałam wrażenie że łączy ich uczucie czysto fizyczne – każda poważniejsza rozmowa przekładana była na później, na rzecz seksu.
Jared ogólnie jest postacią która mnie drażniła. Po co na siłę pcha się w związek, w którym nie daje nic od siebie? Po co planuje przyszłość z drugą osobą, założenie rodziny, skoro nie chce odchodzić z wojska? Związek to przede wszystkim nauka kompromisu – dążenie do tego, by obie strony były zadowolone. W tym jednak przypadku liczył się tylko i wyłącznie on.
Miałam nadzieję, że ostatnia część opowiedziana z perspektywy Tylera uratuje tę historię. Początkowo tak było, jednak potem akcja zaczęła pędzić w zawrotnym tempie. Wszystko było przyspieszone i jakieś takie dziwne. A ten plot twist z ostatnich stron (który swoją drogą przewidziałam) wywołał u mnie uczucie zniesmaczenia. Raczej nie mam w planach drugiej części.
Moja ocena: 4/10
Życie London White nie było piękne i beztroskie. Miała wrażenie, że urodziła się by cierpieć. Była inna: skromna, cicha, wycofana. Uciekła z dużego miasta aby w małej miejscowości Torguay zacząć wszystko od nowa. Ale niestety maska musiała zostać, co czyniło ją w oczach mieszkańców dziwadłem. Nie mogła zbytnio spoufalać się z ludźmi, szczególnie z mężczyznami. Plan działał do czasu, kiedy w jej życiu pojawili się dwaj bracia.
Jared i Tyler Witkowscy byli różni jak dzień i noc. Jared to młody, narwany żołnierz, dla którego służba kraju to jego miłość. Co nie znaczy, że nie może czerpać z życia pełnymi garściami. Uwielbia młode kobiety a nowa sąsiadka bardzo go intryguje. Do tego stopnia, że zamierza odkryć wszystkie jej tajemnice. Tyler natomiast jest poważnym, wrażliwym samotnym ojcem w pełni poświęcając się małej Mii. Widząc zamiaru młodszego brata stara się uchronić London przed cierpieniem i zranieniem, jakie niechybnie czeka ją z rąk Jaroda.
Co zrobi London? Czy zdradzi swoje sekrety? Kim jest? A co zrobią bracia? Czy któryś z nich będzie umiał przedrzeć się przez mur, jaki kobieta wokół siebie wybudowała? Ona jedna i ich dwóch - czy z tej znajomości może wyjść coś pozytywnego?
Bardzo sobie cenię twórczość autorki. To lekkie pióro i żonglowanie emocjami. Po każdą kolejną premierę sięgam w ciemno i z przyjemnością.
Najnowsza, będąca pierwszą część serii okazała się być zupełnie inna niż przypuszczałam. Nie spodziewałam się takiej historii! Takich wydarzeń, które wbiły mnie w fotel! Takich wątków, które wymusiły łzy!
Od samego początku przepadłam. Niczym kamień wrzucony w bezkres morza. Z jednej strony mamy misje, wojsko, rozłąkę z najbliższymi, świst kul, oddech śmierci na plecach a z drugiej samotne ojcostwo, trudy połączenia pracy z wychowaniem dziecka. Kontrast między braćmi dosadny. Niczym jing i jang. Przeszkoda nie do pokonania. Te zgrzyty między nimi zostały bardzo dobrze poprowadzone. Problem był realny. Rzeczywisty i przejmujący.
Równie przejmująca okazała się historia London. Kobiety, która całe życie miała pod górkę. Los sobie z niej okrutnie zadrwił. Sprowadził ją na ziemi i co rusz wbijał jej igły. Naznaczał bliznami. Ale ona mi imponowała. Nie straciła ciepła i empatii. Nadal potrafiła być bliźnim dla innych. Z sercem na dłoni. I to jej podejście do dzieci i osób starszych. Takich ludzi się ceni i w czasach obecnych, gdzie króluje hejt, arogancja i bezczelność, jest ona niczym powiew świeżości. Takie osoby warto mieć obok siebie.
Historia tej trójki nie należy do prostych. Okazała się być złożona i zagmatwana. Autorka doskonałe prowadziła wydarzenia serwując emocje z całej palety. Dosłownie wszystkie znajdziemy tu a to czyni powieść nieodkładalną.
Znajdziemy tu romantyczność, ogień scen uniesień, chemię między bohaterami, rozstania i śmierć jako nieodłączny element życia. A także chwile pełne grozy. Sensacji, która powodowała, że włos się jeżył.
A wiecie co najbardziej zezłościło? Fakt, że tom dobiegł do końca. Byłam taka sfrustrowana, że głowa mała. Serce biło jak oszalałe. Do czasu, kiedy sobie przypomniałam, że kontynuacja czeka na czytanie. Kamienny spadł mi z serca, że nie będę musiała czekać na premierę, że już mogę zacząć lekturę. A jestem ogromnie ciekawa tego, co się jeszcze wydarzy. Co czeka na bohaterów i jak sobie z tymi wszystkimi niespodziankami od losu poradzą. Coś czuję, że najcięższe dopiero przed nimi.
A Was zachęcam do czytania. To niezwykle piękna historia. Romantyczna i niosąca otuchę i dodająca nadziei ale jednocześnie niezmiernie bolesna i smutna. Przyszykujcie się na rollercoaster emocjonalny.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo AMARE
Życie London nigdy nie było usłane różami, ale mimo to nie straciła pogody ducha i dobroci w sercu. Gruba warstwa makijażu i ubrania zakrywające większość ciała to jej kamuflaż, dzięki któremu lepiej radzi sobie z otaczającym światem. W końcu kto potrafiłby zaakceptować jej niedoskonałości i pokochać osobę taką jak ona?
Przeprowadzka do nadmorskiej miejscowości Torguay miała być dla London szansą na nowy początek, ale nawet tutaj przylgnęło do niej miano lokalnej dziwaczki. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu niepodziewanie pojawiają się dwaj bracia… Jared jest młodym żołnierzem, który za wszelką cenę pragnie zdobyć zaufanie dziewczyny i odkryć jej tajemnice. Z kolei Tyler, wrażliwy ojciec wychowujący samotnie córkę, stara się ochronić London przed gorzkim rozczarowaniem, jakim może się skończyć związek z jego bratem.
Jak zakończy się ta nietypowa historia?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, za mną zdecydowana większość książek Moniki i każda z tych, które przeczytałam przypadła mi do gustu, więc kiedy zobaczyłam zapowiedź kolejnej powieści autorki, która swoją drogą ma uroczą i klimatyczną okładkę, wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Nie spodziewałam się jednak, że w środku będzie kryła aż tak wielki ładunek emocjonalny! Język i styl jakim posługuje się Monika jest bardzo przyjemny w odbiorze, co przekłada się na szybkość czytania - ja książkę pochłonęłam w jeden wieczór i uwierzcie, że nie odłożyłam jej póki nie poznałam zakończenia, które swoją drogą wbiło mnie w fotel! Fabuła została w bardzo ciekawy i życiowy sposób nakreślona, dopracowana i dobrze poprowadzona, a bohaterowie, których stworzyła autorka zostali świetnie wykreowani, jestem pewna, że większość z Nas mogłaby się z powodzeniem z nimi utożsamić, podzielając ich troski i znoje. Historia została podzielona na trzy części i zaprezentowana z trzech perspektyw: Jareda, London i Tylera, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z jakimi problemami się mierzą, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję, chociaż nie wszystkie zawsze akceptowałam. Każda z postaci ma swój własny bagaż doświadczeń, który w pewien sposób ukształtował i wpłynął na ich obecne życie. Relacje pomiędzy bohaterami zostały w bardzo piękny i autentyczny sposób przedstawione i szczerze mówiąc do końca nie wiedziałam jak Monika pokieruje losy głównych postaci, co bardzo mi się podobało. Autorka w swojej powieści porusza szereg ważnych i ponadczasowych kwestii, które wywołują w czytelniku natłok skrajnych emocji i zmuszają do głębszych przemyśleń. Monika udowadnia, że każdy ma prawo i szansę na miłość niezależnie od różnych zmiennych, należy jedynie podążać za głosem serca. "Dziewczyna, która czuła zbyt mocno" to poruszająca, wartościowa i emocjonująca powieść o poszukiwaniu siebie, swojego miejsca w życiu, tęsknocie, poświęceniu i wielowymiarowej miłości. Chwyta za serce! Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się doczekać kiedy w moje ręce trafi kontynuacja, bo myślę, że Monika jeszcze nie jednym mnie tutaj zaskoczy! Polecam! Moja ocena 9/10.
“ Dziewczyna, która czuła zbyt mocno“
Zdarza Wam się żałować, że przeczytaliście jakąś książkę, nie dlatego, że była zła, a dlatego, że chcielibyście mieć te emocje wciąż przed sobą ? Ja właśnie tak mam i jedyne co mnie pociesza to fakt, że zaraz ogarnę dzieciaków do spania i chwycę w ciszy i spokoju za drugi tom. A obecnie, po pierwszym, jestem emocjonalnym wrakiem. Ale co może chore - strasznie mi się to podoba, bo do takiego stanu doprowadzają tylko te najlepsze książki.
To moja druga książka autorstwa Moniki Cieluch. Poprzednia - “Do ostatniej kropli krwi” była fajna ale bez efektu wow i ciekawiło mnie jak będzie tu. Opis jest wyjątkowo intrygujący, lubię takie historie, a po obróceniu ostatniej strony, wiem, że je jednak kocham.
London, Tyler i Jordan, są bohaterami czegoś co porusza, pięknej historii o miłości tak wyjątkowej, że nie sposób być na nią obojętnym. Wiele osób tu zapłacze, wielu czytelnikom ich przeżycia złamią serce, ale po prostu trzeba doświadczyć tego razem z nimi.
Każde z Was czyta wiele książek zapewne. Standardem są piękne bohaterki, chodzące ideały, za którymi wzdycha każdy mężczyzna. Nie powiem, że łatwo napisać taką książkę, bo każda jest wyzwaniem i dowodem talentu ale Monika wykreowała tu bohaterkę piękną duchem, nieidealną choć wyjątkową, nie brzydką ale nie bez wad. Taką którą nie każdy zaakceptuje, nie każdy doceni jej urodę, a wielu uzna tak jak mieszkańcy Torquay, za dziwaczkę. Dlaczego ? Bo mimo upałów chodzi w bluzkach na długi rękaw, zasłania okna i nie jest zbyt towarzyska ? Spędza czas ze starszymi ludźmi, którymi troskliwie i bezinteresownie się opiekuje. Czy to świadczy o tym, że jest dziwaczką? Dlaczego dla tak wielu z nas inność = byciu dziwnym ?
Tyler jest samotnym ojcem małej Mii i mieszka obok London. Od razu dostrzega w niej coś wyjątkowego ale zanim ich znajomość na dobre się rozwinie, z misji wraca jego brat - Jordan i on się nie czai. Uparcie, mimo tego, że London robi wszelkie możliwe uniki, walczy o to by stać się dla niej kimś więcej, by poznać ją tak jak nie zna nikt inny. A gdy osiąga cel, na swój sposób jest przerażony.
“London zawróciła mi w głowie. Nie potrafiłem wyrzucić jej ze swoich myśli. Po raz pierwszy w życiu bałem się siebie i tego, do czego jestem zdolny. “
Czy skoro ją pokochał, będzie zdolny zrezygnować z tego co było najważniejsze w jego życiu - ze służby ojczyźnie ? Czy London będzie zmuszona czekać w niepewności czy wróci, czy przeżyje, czy nic mu się nie stanie ? Co z tego wyniknie ?
Ale mamy tu nie tylko wątki miłosne. London ma prześladowcę i będą tu chwilę pełne napięcia, strachu i niepewności. Jak też wspominałam, London opiekuje się starszymi ludźmi i również to wspaniale urozmaica całość. Nie jednego historia pewnego wyjątkowego małżeństwa wzruszy. Kiedyś o miłość się walczyło, naprawiało to co się psuło między dwojgiem ludzi, a nie rezygnowało przy pierwszych problemach i autorka przypomina nam o tym grając na emocjach czytelnika. Jest też przeszłość London - czy dowie się kim byli jej rodzice ? Warto się przekonać.
Kochani, teraz jest szał na “Purpurowe serca”. Każdy chyba już oglądał film, niedługo premiera książki. Zagraniczna historia miłosna o żołnierzu i piosenkarce chorującej na cukrzycę. A tu mamy dzieło naszej polskiej autorki, które uważam, że zasługuje na tyle samo, a nawet więcej uwagi. Nie są one jakoś rażąco podobne, obie mają bohatera - żołnierza i dużą dawkę miłości. A jednak mnie Purpurowe serca nie porwały, nie polubiłam tamtejszej bohaterki,a London owszem i to tej historii oddaje serducho.
Wg mnie autorka zasługuje na ogromne gratulacje. W przepiękny sposób pokazała, że każdy zasługuje na miłość, każdy jej pragnie i potrzebuje. Nie tylko osoby o idealnej urodzie mają prawo do miłości. Ale sama miłość nie jest idealna. Monika pokazała jak łatwo zranić innych, którzy po prostu nie są tacy sami jak my. Ale też uczy akceptacji, wrażliwości i zawarła w tej książce niesamowicie wiele pięknych cytatów o różnych obliczach miłości. To było po prostu niesamowite.
Brawa też należą się wydawnictwu. Wielu z nas wie jak czasami opis książki potrafi zdradzić zbyt wiele, odbierając radość i satysfakcję z odkrywania tak emocjonującej historii. Czytając ten tom szalałam z niepokoju i ciekawości, zastanawiałam się kto w końcu zostanie przy London, co się stanie z Jaredem. I liczyłam na to, że opis drugiego tomu mnie na to naprowadzi. A on jest tak idealnie spisany, że nie spojleruje absolutnie nic. Teraz wiem o co może chodzić ale już po skończeniu tego tomu. A wystarczyłby jeden wyraz, jedno imię w opisie drugiej części i już w połowie pierwszej wiedziałabym czego się spodziewać. I pewnie bym tego żałowała.
Na upartego można uznać, że i tak można się domyślić, że to jest do przewidzenia. Ale mimo, że finał był nieco oczywisty to jednak droga do niego już absolutnie nie i autorka zaskoczy wiele razy, a jeszcze więcej doprowadzi do tego, że co najmniej łezka się w oku zakręci.
To jest książka do której nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń i polecam całą sobą. Idealna dla osób kochających historie chwytające za serce. Dziękuję Wydawnictwu Amare za możliwość przeżywania tego wszystkiego jako recenzentka. Polecam Wam naprawdę całą sobą tę książkę i biorę się szybciutko za ciąg dalszy.
Dla Jareda całe życie to wojsko i misje. Bardzo rzadko wraca do domu, a odkąd nie żyją jego rodzice, nie chce tego robić. Za dużo bólu i wspomnień towarzyszy każdym odwiedzinom, tym bardziej że jego starszy brat próbuje zmusić go, aby przestał wyjeżdżać. Dlatego, kiedy dowiaduje się, że zostaje oddelegowany do domu i to nie wiadomo na jak długo, wcale nie jest szczęśliwi. Jednak rozkaz to rozkaz, a on musi go wykonać. Tak jak się spodziewał, powrót nie okazał się łatwy, pomimo że naprawdę kocha zarówno swojego barta, jak i jego małą córeczkę. Jednak dość szybko zauważa nową sąsiadkę i praktycznie od pierwszej chwili pragnie poznać ją bliżej. Fascynuje go tajemniczość, jaką wokół siebie roztacza i jej zachowanie zupełnie inne niż wszystkich znanych mu kobiet. Nie pomagają prośby Tylera, aby dał jej spokój, podejrzewając, że dla niego będzie tylko kolejną przygodą i to na jego barki spadnie „sprzątanie”, kiedy Jared wyjedzie.
London w swoim życiu przeszła bardzo dużo. Torguay, mała miejscowość, do której się przeprowadziła, miała być dla niej nowym początkiem, a jednocześnie spełnieniem pewnej obietnicy. Kobieta nie wychodzi z domu bez makijażu i zawsze ubiera się na długo, a kiedy tylko wraca do domu, zasuwa wszystkie rolety. Kiedy w jej życiu pojawia się brat sąsiada, nie zamierza pozwolić mu się zbliżyć. Jednak on jest na tyle uparty, że zaczyna się pomalutku przed nim otwierać. Czy to będzie dobra decyzja? Co pojawienie się Jareda zmieni w jej życiu? Jaką tajemnice skrywa? Co połączy ją i mężczyznę? Czy Jared zmieni swoje podejście do wojska?
488 pełnych emocjonalnej huśtawki – tak w skrócie można opisać książkę. Dla mnie była świetna. Wciągnęła mnie praktycznie od samego początku i nie pozwoliła oderwać się aż do ostatnich stron. Natomiast zakończenie sprawiło, że z moich oczu popłynęły łzy. Czytało się ją bardzo szybko, pomimo że nie należy do cieniutkich. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z zaskakującymi zwrotami.
Bohaterowie ciekawi, wywołujący w czytelniku emocje.
Jared to jeden z tych bohaterów, których się kocha i nienawidzi jednocześnie, a przynajmniej ja tak miałam. Z jednej strony odważny żołnierz, który służy ojczyźnie. Z drugiej taki trochę lekkoduch i egoista pod pewnymi względami (nie mogę wam zdradzić jakimi). Już dawno żaden bohater aż takich dużych emocji we mnie nie wywoływał.
London jest młodą, zamkniętą w sobie kobietą. Ma swoje powody, dla których unika towarzystwa osób w podobnym wieku. Za to często przesiaduje ze starszymi osobami. To bohaterka dobra, opiekuńcza, bezinteresownie pomagająca innym. Bardzo ją polubiłam.
„Dziewczyna, która czuła zbyt mocno” to książka, która dostarczyła mi ogromną dawkę emocji podczas czytania. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
„I że nie ma miłości, która nie wymaga poświęcenia od każdego z partnerów. Jeśli Wasze uczucie jest szczere, to nie umrze z dnia na dzień, nie zmieni go nowa rzeczywistość, bo nikt nie traci na tym, że kocha.”
London miała trudne dzieciństwo i stała się nieufna w stosunku co do ludzi. Ukrywa się za mocnym makijażem i sukienkami z długimi rękawami. Jest bardzo skrytą osobą która najlepiej czuje się w towarzystwie starszych osób. Pojawienie się Jareda burzy jej poukładany plan. I dziewczyna zaczyna się zmieniać. Czy otworzy się i zaufa mężczyźnie całkowicie? Jak to wpłynie na jej życie? I najważniejsze co takiego dziewczyna ukrywa przed wszystkimi?
Jared jest żołnierzem który po wykonaniu misji zamieszkuje u brata i jego córeczki. Zaintrygowała go sąsiadka z naprzeciwka już przy pierwszym spotkaniu. Jej dziwne zachowania wzbudzają w nim ciekawość. Postanawia poznać jej tajemnicę. Uparcie dąży do randki z kobietą i tym swoim uporem zyskuje w jej oczach. Lecz czy jest w stanie poświęcić swoją miłość do armii na rzecz London. I jeszcze jest jego brat Tyler który również wykazuje zainteresowanie dziewczyną. Który z nich zdobędzie serce London? A może żadnemu się nie uda?
Piękna i wzruszająca historia o pokonywaniu swoich lęków i obaw. Otwieranie się na nowych ludzi niesie ze sobą ryzyko utraty i zranienia. Niektórzy boją się zaangażować aby później nie cierpieć. Taka właśnie jest London, boi się pokochać i stracić. Już wiele razy doświadczyła tego uczucia i nie chce więcej. Jakimś cudem Jared trafia do niej i dzięki niemu kobieta otwiera się bardziej na świat. Lecz jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić?
Książka jest podzielona na trzy części i każda z nich jest z perspektywy innego bohatera. Takim sposobem poznajemy myśli London, Jareda i Tylera. Lekki styl autorki pozwala na przyjemną lekturę i spędzenie miłego czasu podczas czytania. Nie odczuwa się iż książka ma 484 stron gdyż płynie się przez nią swobodnie. Mi przeczytanie książki zajęło dwa wieczory. Wciągnęła mnie do końca i nie pozwoliła się odłożyć. Przeżywałam wszystkie emocje z bohaterami i czułam się jakbym była koło nich i wszystko widziała na własne oczy.
Autorka na sam koniec tak namieszała w głowie iż nadal nie jestem w stanie pojąć co tam się wydarzyło. Nic nie wskazywało na takie zakończenie. I do tej pory ciągle o tym myślę. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki i cieszę się że trafiłam właśnie na tą książkę.
Książka posiada sporo dobrych i bardzo dobrych recenzji,dlatego też i ja postanowiłam "zmierzyć się" z książką,która jak dla mnie jest rewelacyjna.
Jeśli szukacie książki w której jest :romans,motyw z trójkątem miłosnym ,gorące sceny,dwóch przystojnych braci:żołnierz i samotny ojciec,wiele poważnych problemów,fabuła,której do samego końca nie ogarniesz -to koniecznie sięgnijcie po "Dziewczynę,która czuła zbyt mocno"..
To powieść pełna emocji,tajemnic ,pokazująca problem braku akceptacji społeczeństwa..książka ,która złamie serce..Potnie na milion kawałków,po to by znów dać nadzieję.A potem bez słów ,brutalnie ,ją odebrać..
Koniecznie muszę przeczytać drugą część,by dowiedzieć się co będzie dalej..Polecam
Historia nieszczęśliwej miłości. Nieco naciągane- nie do końca kupuję ten klimat. Ale czyta się przyjemnie!
Niewielu jest pisarzy, których opowieści wzruszają szczerze do łez, Monika Cieluch po raz kolejny udowodniła, że jest specjalistką w historiach o miłości.
Po zakończeniu lektury targają mną różne emocje, nie będę streszczała fabuły, tą możecie przeczytać w opisie od wydawcy. Odkrycie całej kwintesencji tej historii, pozostawiam Wam, gdy sięgniecie po książkę ,,Dziewczyna, która czuła zbyt mocno"
Od samego początku, Pani Monika pokazuje, w jakim klimacie toczyć się będzie opowieść. Już od pierwszych stron czujemy, że będzie działo się tu coś, co doprowadzi nas do radości i napięcia, rozbije nas emocjonalnie. Czujemy, że pojawią się wydarzenia, które będą cieszyć i ranić, ale żadna siła nas nie zatrzyma w ich poznaniu.
Autorka umiejętnie wprowadza nas do świata bohaterów, po mistrzowsku maluje ich portrety psychologiczne, szczerze oddaje relacje osobiste między postaciami, perfekcyjnie dawkuje emocje, które pobudzają w nas solidarność z bohaterami. Zaczynamy odczuwać te piękne chwile ekscytacji, tę radość ze szczęśliwie rodzącej się miłości, ale także strach, rozpacz, cierpienie, tę całą gamę odczuć, która w nich się rodzi. Ta powieść to gra na naszych uczuciach, za pomocą dobrze rozplanowanych i starannie rozpisanych wydarzeń, to gra na naszych emocjach za pomocą doznań i wewnętrznych rozterek bohaterów. Podstępnie zostajemy wprowadzeni do świata postaci literackich, a gdy już się w nim rozgościmy, gdy poczujemy tę ogromną więź, to wtedy autorka rani naszą duszę, podcina nam nogi i w oszołomieniu z ogromnym hukiem padamy na kolana, przez dłuższy czas nie mogąc się podnieść. Szok, niedowierzanie, ale dlaczego?
,,Dziewczyna, która czuła zbyt mocno" cudownie klimatyczna opowieść, która połamała me serce na milion sposobów. To przejmująca historia o niezapomnianych chwilach, o pierwszej wielkiej, ale jakże szczerej miłości, o walce z własnymi zahamowaniami, o trudnych decyzjach, ale także o śmierci i przeżyciach po stracie najbliższej osoby, o niełatwym powrocie do zwykłego życia.
Ja jestem nią oczarowana. ,,Dziewczyna, która czuła zbyt mocno", po prostu trzeba przeczytać, nie da się oddać w tych kilku słowach całego przekazu w niej zawartego.
London to specyficzna kobieta, której nikt nie zna zbyt dobrze. Wyalienowana, zawsze z boku, nie ubiega się o atencję innych osób- wręcz przeciwnie, skrupulatnie unika jakichkolwiek kontaktów. Jedynie ze starszymi ludźmi świetnie się dogaduje i bardzo chętnie służy im pomocą w wielu codziennych sprawunkach. Aby zarobić na życie pracuje w pubie, jednak jej prawdziwą pasją jest projektowanie, a największym marzeniem prowadzenie własnego butiku. Niestety, marzenia w jej przypadku muszą poczekać, bo London co prawda radzi sobie jak może, ale nie znajduje się w najlepszej sytuacji finansowej. Ponadto nie może liczyć na pomoc rodziny czy kogokolwiek bliskiego, bowiem jest zupełnie sama. Do Torquay przeprowadziła się licząc na lepszy start w życiu, które dotąd bardzo ją doświadczyło. Ale czy jej się to uda?
Tyler jest sąsiadem London. Samotnie wychowuje córkę, pracuje w aptece i dźwiga na barkach całe mnóstwo obowiązków. Choć nie jest dużo starszy od kobiety to mentalnie jest szalenie dojrzałym i odpowiedzialnym mężczyzną. Godzien zaufania, opiekuńczy, poukładany na każdej płaszczyźnie, posiadający ogromne pokłady miłości. Niestety, w kwestiach uczuciowych nie miał szczęścia, a życie rodzinne wielokrotnie go doświadczyło, jednak on i tak nie przestaje liczyć na to, że trafi jeszcze na osobę, u boku której będzie się chciał zestarzeć. Jared jest zawodowym żołnierzem, podobnie jak jego zmarły ojciec. Jego jedyną i prawdziwą miłością jest armia, której jest wierny i doskonale wie, że zawsze stanowić będzie dla niego priorytet. Choć jest bratem Tylera to stanowi jego zupełne przeciwieństwo, bowiem w sprawach prywatnych przypomina lekkoducha, który lubi korzystać z życia i statusu jaki daje mu jego zawód w oczach kobiet. Bowiem płeć piękna do niego lgnie, a on skwapliwie z tego korzysta, doskonale zdając sobie sprawę, że jakakolwiek poważna relacja nie jest w jego stylu. Jared to wesoły mężczyzna, ma mnóstwo znajomych i przyjaciół, jednak na wojnie pokazuje swoje inne oblicze- do bólu zaangażowane i skupione na służbie ojczyźnie. Zdecydowanie nie stanowi materiału na poważne rozważania co do jakiegokolwiek związku."Dziewczyna, która czuła zbyt mocno" składa się z trzech części, opowiedzianych z trzech perspektyw wyżej wspomnianych bohaterów, a łączy je jedno: trudna do opisania emocjonalność i ogrom uczuć w nich zawartych. Nie spotkałam się jeszcze z dylogią, której kontynuacji tak bardzo byłam ciekawa z uwagi na to jakim torem zostaną pokierowane losy bohaterów. Autentycznie- to zakończenie skutecznie spędza mi sen z powiek i powiem jedynie, że nie zazdroszczę Pani Monice dylematu, jaki sobie postawiła, bowiem pójście w jakimkolwiek kierunku będzie się wiązało ze złamaniem serc. Aby tę książkę pokochać po prostu trzeba ją przeczytać, nie da się oddać recenzją całego przekazu w niej zawartego. Autorka nie obawia się poruszać trudnych tematów, wytykać nam schematów, w jakich żyjemy i pokazywać wielorakich sytuacji, które są zwyczajnie życiowe. Znajdziemy tu wątek braku akceptacji społeczeństwa, unikania inności, która jakkolwiek odbiega od przyjętych kanonów oraz tego jak może to się okazać krzywdzące. Ludzie są różni i w odmienny sposób reagują na wszelkie bodźce, które otrzymują z zewnątrz i choć niektórzy nie przejmują się otoczeniem, to nie wszyscy są w stanie tak postępować i może być to dla nich druzgocące. Ponadto pojawiają się tu wątki trudów samotnego wychowywania dziecka oraz brzemienia, jakim jest bycie rodziną żołnierza. W ogóle życie w armii stanowi tu istotny element, a dzięki temu, że możemy je obserwować zarówno z perspektywy żołnierza jak i jego bliskich, stanowi bardzo interesujący temat do przemyśleń. Z resztą tych przemyśleń w trakcie lektury jak i po niej będziemy mieć naprawdę wiele. Kolejnym atutem jest także niesamowity styl pisania Autorki, jej niezwykła umiejętność wplatania życiowych mądrości między wiersze oraz po prostu magiczne pióro. To niezwykle ciekawa powieść, zapewniająca rollercoaster emocjom czytelnika i nie wychodząca z myśli nawet po jej zakończeniu. Zdecydowanie godna polecenia lektura, ponadto wydana w pięknej oprawie.
Miłość nie zawsze przychodzi w porę. To co mieliśmy zaplanowane, poukładane może w sekundę się zmienić, a my będziemy zmuszeni podjąć niełatwe decyzje.
To co da się zauważyć od pierwszych stron, to autentyczność tej historii i wyraziści bohaterowie, których można polubić, a nawet się z nimi utożsamiać. Takie książki zawsze lepiej się odbiera, a przede wszystkim dużo bardziej do nas trafiają. Zachwyciła mnie kreacja przyjaciela tytułowej dziewczyny, która przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Gdyby wszyscy samotni ojcowie byli tacy jak Tyler... ach sami sprawdźcie.
Autorka porusza ważne tematy, jak chociażby brak akceptacji ze strony społeczeństwa, poczucie osamotnienia, odrzucenia, zagubienie, wartość przyjaźni i rodziny, trudne wybory czy poszukiwanie swojego miejsca na ziemi i życiowego celu. Zewsząd atakowani jesteśmy kanonem idealności. Monika Cieluch ukazuje jak trudno jest mierzyć się z osądami innych, ciekawskimi spojrzeniami czy utartymi schematami. Dlatego ważne jest, by w swoich oczach czuć się dobrze. By zaakceptować siebie, swoje kompleksy, bo ideałów nie ma. Poza tym drugiego człowieka kocha się za to kim jest, a nie za to jak wygląda czy uda nam się go zmienić. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy jak krótkie jest życie. Ono mija nim zdążymy się obejrzeć. Dlatego istotne jest, by kochać całym sercem, śmiać się jak najwięcej i nigdy nie żałować raz podjętych decyzji. Żałuje się niewykorzystanych szans.
"Nigdy nie będę akceptowana przez społeczeństwo. Nieważne, w jakim miejscu się zaszyję, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie na mnie patrzył przez pryzmat mojej inności. Czy w ogóle jest sens walczyć z całym światem?"
Niezwykle zainteresował mnie motyw wojska, a co za tym idzie, odwagi, by podczas pełnienia obowiązków być gotowym, by poświęcić swoje życie w imię obrony kraju.
"Śmierć można było oszukać. W pierwszej kolejności zbierała tych, którzy się bali, wagami, zastanawiali... Ja do nich nie należałem. Miałem plany. I zamierzałem je zrealizować. Bez względu na cenę."
Powieść dostarczyła mi paletę ogromnych emocji - smutek, cierpienie, szczęście, radość. Trudno było ogarnąć targające mną uczucia. Narracja z perspektywy trójki bohaterów jest dopełnieniem całości. Autorka wie co i jak zrobić, byśmy stracili poczucie czasu delektując się jej książką.
"Dziewczyna, która czuła zbyt mocno" to powieść poruszająca najczulsze struny duszy czytelnika. Ona jedna i dwóch braci - co wyniknie z tego układu? Nikt przecież nie obiecywał, że miłość będzie nieskomplikowana. Gwarantuję Wam, że po prostu pokochacie tę książkę!
Prawdziwe uczucie przetrwa największą burzę. Kiedy London znajduje przed swoimi drzwiami tajemniczy magnes na lodówkę, wie, że jej poukładane życie może...
Życie bywa jak jajko z niespodzianką. Czy dasz się nią obdarować? Jeden niefortunny incydent w pracy wywraca życie Joanny Sawickiej do góry nogami...
Przeczytane:2023-08-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
Powieść jest historia w której poruszane są wiele istotnych i ważnych tematów.Autorka dostarcza wiele emocjonujących chwil,które powodują nostalgię i wzruszenie.Inność w społeczeństwie budzi odrzucenie i śmiech.Ludzie nie potrafią patrzeć sercem tylko oczami.Warto poznać druga osobę a nie oceniać ją przez pryzmat wyglądu.Nasza London skrywa to pod grubą warstwą makijażu,by zatuszować swoje niedoskonałości.Dopiera poznanie braci-a szczególnie Jareda pozwala jej na otwarcie i zaakceptowanie siebie.Musi zaakceptować,a raczej zgodzić sie na miłość mężczyzny do misji wojskowych w których służy.Miłość do niej jest trochę stanowiane na drugim miejscu.
Postać Jareda mimo,że jest pozytywna i budująca to ogromnie sie na nim zawiodłam.Samolubności i patrzenie tylko na siebie spowodowało,że los był brutalny wobec niego…ale czy na pewno?
London jest bohaterka cudowna.Bezinteresownie pomaga,troszczy sie o innych,ale ucieka przed światem.Doznane cierpienia sprawiły,że nie umie pokochać.Gdy pokocha to całà sobą-bezwarunkowo i mocno!
Najbardziej było mi szkoda Taylora,który od zawsze był w cieniu swojego brata.Choć to po części zaakceptował to brakowało mu wsparcia ze strony najbliższych.Przelał swoją miłość na swoją córeczkę,którą wychowuła sam.
Historia jest jedna wielka niespodzianka wydarzeń,które zmieniaja sie w ekspresowym tempie.Ból rozstania,cierpienia i straty możemy poczuć i z nimi sie utożsamiać.Nie jest to proste gdy sie kogoś kocha.
Z całego serca polecam wam ta książkę.Połamie wasze serce na kawałki powodujac,że będziecie razem z bohaterami przeżywać wiele cudnych chwil.