Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem.
Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą — przyjaciółką i powierniczką.
Dzień, w którym wszystko się zmieniło, zaczął się zwyczajnie. Była słoneczna środa, morze szumiało kojąco, a ona wykonywała codzienne obowiązki. Wieść o powrocie Gavina spadła jak grom z jasnego nieba. Myślała o nim codziennie, ale niewiele wiedziała o jego życiu w Londynie. Nie miała pojęcia, kim się stał. Czy jeszcze cokolwiek dla niego znaczyła. Była przecież tylko wakacyjną miłością, a rozstanie przed laty było brutalnie bolesne. Raven przeczuwała, że czekają ją ciężkie chwile, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mocno dawna miłość uderzy w jej serce...
Na powrót tego, który złamał ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa...
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2020-08-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 334
Tytuł oryginału: The Day He Came Back
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
💔💔💔RECENZJA💔💔💔
Jakie to jest przykre kiedy nasze pochodzenie, status społeczny i majątkowy, muszą mieć wpływ na nasze wybory i uczucia.
Jednak pewne jest jedno, że nawet za miliony nie da się kupić ani zdrowia, ani życia, ani miłości i ani szacunku.
Dwudziestoletnia Raven, urocza i przebojowa dziewczyna podczas wakacji pomaga mamie, pracującej jako pomoc w rezydencji bardzo bogatej rodziny Mastersonów. Spędzając tam prawie całe dnie, mocno zaprzyjaźnia się z jednym z ich synów - Gavinem. On mimo, że sprawia wrażenie bogatego chłopczyka, korzystającego ze swojego niezaprzeczalnego uroku, bzykającego co i gdzie popadnie, tak na prawdę okazuje się być wspaniałym, uroczym i troskliwym mężczyzną, w którym Raven bez pamięci zakochuje się i to z niezaprzeczalną wzajemnością.
Oczywiście ich ukrywany przed wszystkimi związek, nie może mieć żadnej przyszłości, toteż wszystkie skradzione-wspólne chwile, są zarówno słodyczą, jak i goryczą.
W dodatku młodszy Masterson - Weldon, robi wszystko aby ich matka, która jest przeciwna temu mezaliansowi, dowiedziała się o ich potajemnym romansie. I gdy prawie nic ich już nie może rozdzielić okazuje się, że śmiertelna choroba musi wygrać z uczuciem i Raven ku swojej rozpaczy jest zmuszona zerwać z Gavinem wszelkie kontakty.
Wiele lat smutku i dramatów później, Raven znowu pracuje w rezydencji Mastersonów, opiekując się jego ojcem, kiedy nagle zjawia się Gavin patrząc na nią nieprzyjemnym wzrokiem.
Dziesięć lat nieobecności nie wymazało krzywdy jaką wyrządziła mu Raven. Nie wie jednak, że ona by ratować swoją matkę - nie miała innego wyjścia. Jak się okazuje, uczucia są silniejsze, od upływu czasu i oboje nie mogą sobie z nimi poradzić. Może wszystko udało by się poukładać, gdyby nie fakt, że Gavin ma narzeczoną....
Potem wszystko staje się jeszcze trudniejsze i bardziej skomplikowane.
Książka jest pełna emocji,miłości, bólu,cierpienia, ale także nadziei na szczęście i lepsze jutro. Oprócz trudnej miłości mamy w tej historii chorobę, uzależnienie, ale też nadzieję, że ze wszystkim możemy sobie poradzić, jeśli mamy w sobie wystarczającą wolę walki, kochających przyjaciół i uczucie tak silne, że nic jest w stanie go powstrzymać.
Uwielbiam pióro Penelpe Ward,- autorka bestselerów „New Jork Times’a” mimo tego, że jej książki nie są wcale proste, w każdej daje czytelnikom wachlarz uczyć i emocji.
Kolejna dobra książka autorki. Sporo w niej było różnych uczuć. Trochę za długa była część opowiadająca o przeszłości.
Kolejna książka Pani Ward za mną.
Choć książka nie wywołała we mnie efektu „wow”, to jednak bardzo dobrze mi się ją czytało. Uwielbiam styl Pani Ward; stopniowanie przez nią napięcia między bohaterami. Samych bohaterów- szczególnie tych męskich ?. Autorka zazwyczaj nie kreuje ich jako samcow- alfa. Sa oni dojrzali, wrażliwi, nie wstydzą się pojedynczej łzy na policzku.
No i, jak zawsze, ważne role odgrywają bohaterowie poboczni, którzy mają duży wpływ na główne postacie.
Autorka porusza również różne problemy życiowe jak: choroba (w tym przypadku demencja starcza oraz rak piersi) czy alkoholizm. Oczywiście nie zabraknie dylematów moralnych, które będą mocno uwierać Raven i Gavina.
Jeśli komuś podobał się „Przyrodni brat”, to ta książka powinna również się spodobać. Jedynie co mnie trochę martwi, to to, że znając już wiele poprzednich powieści autorki, mam wrażenie, że każda kolejna jest podobna do już opowiedzianych, przewidywalna i brakuje mi takiego zaskakującego „czegoś”... Może zakończenia?
Ale i tak polecam. Ocena 5/6.
Gavin- młody, z bogatego domu, stać go na wszystko i wszystko może mu ujść płazem. Znudzony wygodnym życiem i pokusami, które się z tym wiążą zaczyna spędzać czas z córką służącej- Raven. Z czasem zaczynają pragnąć swego towarzystwa niczym powietrza i pomimo różnicy statusu i niechęci rodziny Gavina zakochują się w sobie. I nagle z dnia na dzień ona łamie mu serce, choć tak naprawdę to swoje serce roztrzaskała na kawałki i pomimo upływu lat nie udało jej się go pozbierać. Czy po 10 latach można zacząć od nowa gdy przeszłość i rodzinne tajemnice pukają do drzwi? A przede wszystkim czy można nadal kochać skoro ludzie się zmieniają? Ciepła i przyjemna opowieść o pierwszej miłości, której nie da się zastąpić i nie da się zapomnieć. Uczucie między bohaterami wyziera ze stron książki. Ich młodzieńcze decyzje łamią serca czytelników, bo angażujemy się w tę historię od pierwszej strony. To książka przede wszystkim o tym, że bardzo często sami skazujemy się na cierpienie wybierając dobro drugiej osoby. Lecz czy to, co nam się wydaje lepsze będzie takie w rzeczywistości? Opowieść o trudnych wyborach, życiowych problemach i pięknym uczuciu, którego nawet czas i rozłąka nie zmienią.
Autorka bestsellerów New York Timesa Co może zrobić ze swoim życiem samotna matka niemowlęcia? Carys na razie nie mogła wrócić do pracy, przecież nie...
Rok temu Heather Chadwick miała jeszcze naście lat i sporo planów na przyszłość. Niestety, wszystko się zmieniło. I to na gorsze. Jej ukochany zdradził...
Przeczytane:2020-12-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
Po listopadzie w kolorach thrillera i kryminału wraz ze zbliżającymi się świętami nadszedł czas na ponowną rozpustę w romansach i erotykach. Taki nastój na powieści, które rozczulą moje serce i o niczym nie będę więcej marzyła jak o wieczorze w Kruszynem, który będzie mnie tulił do końca świata. W sumie co roku na Święta łapie mnie taki smaczek na powieści, które rozbroją moją duszę swoją słodyczą lub pikanterią.
Pierwsze spotkanie z panią Penelope Ward wyszło nie najgorzej. Oczywiście wyznaję zasadę, że każdy autor zasługuje na drugą szansę, chodź w moim przypadku ponowne spotkania różnie wychodzą. Tak czy siak liczyłam na spokojną powieść, a otrzymałam historię, która bez przerwy przynosiła mi na myśl film „Pamiętnik” (uwielbiam ten film ogromnie!). Z tą różnicą, że tutaj z bogatego domu pochodzi jednak kobieta, a tym „gorszym” (proszę oczywiście nie brać tego jako dyskryminację) jest mężczyzna. Jednakże tak samo w powieści jak i wspomnianym filmie między młodych wkracza matka, która mąci gorzej niż betoniarka.
Ogólnie rzecz biorąc lubię historie gdzie młodzi ludzie mimo wszystko łączą swoje drogi w jedną, wspólną. Gavin pochodził z bogatego domu, zaś raven, córka sprzątaczki, no cóż niestety została tutaj niszową postacią. Jeśli chodzi o nich samych oboje są dobrze wykreowanymi postaciami i od samego początku dopingowałam mocno, żeby zostali jednak razem (w międzyczasie chciałam, żeby jego matkę pochłonęły ognie piekielne i nadepnęła z całej siły na klocka lego). Sama fabuła ma to do siebie, że w sumie jest przewidywalna, ale.... (!) nie umiemy odłożyć powieści! Nie ukrywam, że książka jest schematyczna, ale jak wiadomo, każdy medal ma dwie strony i ta schematyczność, tak tak, dobrze widzicie, to właśnie ta schematyczność pozwoliła na odpoczynek przy tej powieści.
Nie żałuję, że przeczytałam 'Dzień, w którym powrócił”. Mimo, że wiedziałam, a raczej domyślałam się co mogą kryć karty opowieści. Pani Ward pisze lekko i przyjemnie, czyta się ekspresowo, więc nie zmarnowałam z nią czasu. I na pewno sięgnę po inne dzieła spod pióra Autorki, bo już przekopałam internety, w których znalazłam wiele słów, iż inne historie są rewelacyjne.