Dzień, który zmienił wszystko

Ocena: 5 (9 głosów)

Pewnego ranka Nathan McCane, bezdzietny mężczyzna w średnim wieku znalazł porzucone w lesie niemowlę. Marzeniem mężczyzny stało się adoptować chłopca, jednak los chciał inaczej... To babka dziecka uzyskała prawo opieki nad wnuczkiem. Nathan jednak wymógł na niej obietnicę - pewnego dnia kobieta przyprowadzi do niego dziecko, a wtedy on wyjaśni mu, kto go ocalił. Piętnaście lat później owdowiały Nathan znajduje porzuconego chłopca raz jeszcze - tym razem na własnym progu. Nat, bo tak go ochrzczono, wyrósł na ponurego i niedostępnego nastolatka i jego babka nie jest w stanie dłużej go znosić. Nathan zgadza się przejąć opiekę nad młodzieńcem, wiedząc, że czeka go ciężka walka o miłość i zaufanie. Nat boi się porzucenia, a starszy mężczyzna zrobi wszystko, by udowodnić chłopakowi, że nigdy, ale to przenigdy nie usunie go ze swego życia. Nawet jeśli przyjdzie mu zmierzyć się z demonami przeszłości.

Informacje dodatkowe o Dzień, który zmienił wszystko:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014-09-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7686-256-9
Liczba stron: 358

więcej

Kup książkę Dzień, który zmienił wszystko

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

"Wartość twojego życia zależy wyłącznie od ciebie i twoich wyborów."


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Dzień, który zmienił wszystko - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Przeczytane:2015-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam, ***Adopcje,

Tytułowy DZIEŃ, KTÓRY ZMIENIŁ WSZYSTKO to pamiętna data 2 października 1960 roku, kiedy to Nathan McCann wybrał się wczesnym rankiem na polowanie i odnalazł pod drzewem, zagrzebanego pośród liści zziębniętego noworodka. Chłopczyk był na granicy życia i śmierci, jednak jego ogromna wola pozostania na świecie, pomoc i opieka lekarzy miejscowego szpitala pozwoliły maleństwu przeżyć. Odtąd  ścieżki czterdziestoletniego Nathana i małego Nata na trwałe się skrzyżowały… Co prawda Nathan nie mógł zaadoptować chłopczyka, a opiekę nad maluszkiem powierzono jego babce, ale mężczyzna odtąd zawsze pamiętał o dziecku, jego urodzinach i Gwiazdce. W miarę jak mały Nat dorastał opieka nad nim sprawiała babce coraz więcej problemów. Ostatecznie w wieku piętnastu lat chłopak „trafił pod skrzydła” owdowiałego już wówczas Nathana – mężczyzny, który odnalazł go w lesie.
Dopiero wtedy Nat poznał prawdę o swoim urodzeniu, rodzicach, którzy go porzucili, otrzymał też ważną lekcję życia – za swoje lekkomyślne i złe postępowanie odbył karę więzienia. Ale także wtedy przekonał się, że w osobie Nathana ma przyjaciela, który stworzył chłopakowi prawdziwy dom. 

Jeśli chcecie poznać losy ocalonego chłopca, dowiedzieć się o czym marzył i w jaki sposób chciał spełniać swoje pragnienia to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Emocje towarzyszą lekturze od pierwszej do ostatniej strony. Przekonacie się, że dobro skierowane do innych ludzi procentuje i wraca z powrotem, a marzenia warto spełniać, choć czasem dążenie do nich okupione jest ciężkimi doświadczeniami.

Autorka wspaniale pokazała stosunki na płaszczyźnie opiekun – dziecko. Więzi ich łączące nie muszą być wcale więzami krwi,  aby były silne i niezniszczalne. Mądre, rozważne i konsekwentne postępowanie z nastolatkiem potrafi zdziałać cuda i sprawić, że młody człowiek podąży właściwą ścieżką przez życie pomimo różnych pokus, jakie go czekają.
Jestem pod ogromnym wrażeniem postawy Nathana – mężczyzny, który nie miał swoich dzieci, a mimo to mądrym postępowaniem umiał trafić do krnąbrnego i zagubionego nastolatka. Kontrast pomiędzy metodami wychowawczymi babci i Nathana bardzo dobrze pokazuje jak powinniśmy postępować, a czego robić nie wolno. Prawda i zaufanie to wartości nadrzędne i ponadczasowe i to na nich musi opierać się konsekwencja wychowywania.

„Dzień, który zmienił wszystko” to mądra i wartościowa powieść, która może wiele wnieść w życie każdego z nas. Ale polecałabym ją przede wszystkim rodzicom i opiekunom, na których spoczywa właściwe wychowanie dzieci. Nathan McCann może stanowić wzorzec dla niejednego z nas. Jestem pod dużym wrażeniem tej powieści, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Styl autorki zdecydowanie przypadł mi do gustu. Podział całej historii na części, w których narracja Nathana i Nata przeplatają się ze sobą, ale nie dublują, pozwala wniknąć lepiej w psychikę obu bohaterów. Zachowanie formy dziennika i wpisów opatrzonych odpowiednią datą pomaga w utrzymaniu chronologii  wydarzeń oraz dodaje historii autentyzmu. Z przyjemnością sięgnę po inne powieści Catherine Ryan-Hyde.

Link do opinii
Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2017-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Książka, która porusza wiele ważnych tematów, skłania do refleksji nad psychiką człowieka.Matka, która porzuca własne dziecko zaraz po urodzeniu, zapewne pod wpływem partnera; babcia ,która podejmuje się wychowania Nathana, lecz którą to zadanie przerasta oraz niezwykle mądry mężczyzna,który mimo, że nie jest związany więzami krwi z młodym zbuntowanym człowiekiem wspiera go pomaga mu najbardziej i nigdy w niego nie wątpi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2016-06-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Czasami jeden moment w życiu człowieka, jedno spotkanie, jedno słowo może zmienić całe nasze jestestwo. Chwila, która obraca nasz świat o 180 stopni. Ludzki żywot jest ciężki, a świat często okrutny. Kiedy wszystko układa się dobrze, nagle runie. Bierzemy ślub, myślimy, że będzie idealnie, ale wszystko się psuje i oddalamy się od siebie. Zakochujemy się i okazuje się, że urodzi się nam dziecko, ale co jeśli nie jesteśmy na nie gotowi? Możemy oddać je do adopcji albo spróbować je pokochać. Niekiedy są przypadki, że znajdujemy dziecko na śmietniku lub pozostawione same w lesie. To okropne, ale się zdarza. Czemu? Nikt nie zna na to odpowiedzi. Przychodzę dziś do Was z recenzją cudownej, wzruszającej książki o sile miłości oraz wybaczaniu, która nosi tytuł ,,Dzień, który zmienił wszystko" autorstwa Catherine Ryan Hyde. Przygotujcie się na niesamowitą, pełna wzruszeń przygodę i wielką dawkę miłości. Zapraszam!

,,
- Chciałem, żebyś się dowiedział, że nie była jednoznacznie zdecydowana. Zostawiła cię na pewną śmierć, lecz coś w niej chciało, byś przeżył. Mimo wszystko starała się, by nie było ci zimno."

Pewnego ranka Nathan McCane, bezdzietny mężczyzna w średnim wieku znalazł porzucone w lesie niemowlę. Marzeniem mężczyzny stało się adoptować chłopca, jednak los chciał inaczej... To babka dziecka uzyskała prawo opieki nad wnuczkiem. Nathan jednak wymógł na niej obietnicę — pewnego dnia kobieta przyprowadzi do niego dziecko, a wtedy on wyjaśni mu, kto go ocalił.
Piętnaście lat później owdowiały Nathan znajduje porzuconego chłopca raz jeszcze — tym razem na własnym progu. Nat, bo tak go ochrzczono, wyrósł na ponurego i niedostępnego nastolatka i jego babka nie jest w stanie dłużej go znosić. Nathan zgadza się przejąć opiekę nad młodzieńcem, wiedząc, że czeka go ciężka walka o miłość i zaufanie. Nat boi się porzucenia, a starszy mężczyzna zrobi wszystko, by udowodnić chłopakowi, że nigdy, ale to przenigdy nie usunie go ze swego życia. Nawet jeśli przyjdzie mu zmierzyć się z demonami przeszłości.

,,
Większość ludzi woli sądzić, że ich uprzedzenia wynikają bez reszty z winy osoby, do której je czują, i ta pokrętna logika wydaje się im rozumna. Ja jednak nie widzę w tym ani krztyny sensu. To jakby powiedzieć, że Twoją winą jest, że cię zastrzeliłem, ponieważ pistolet był wymierzony w ciebie. Takie podejście zupełnie nie bierze pod uwagę osoby celującego. Niemniej to popularna perspektywa. Zapewne dlatego, że prostsza. Uwalnia ludzi od ciężaru autorefleksji."

,,
Dzień, który zmienił wszystko" to cudowna, magiczna lektura, która wielokrotnie doprowadzała mnie do łez. Chciałam ją przeczytać, od kiedy wyszła, ale zawsze coś mi wypadało. A to weszły na rynek wydawniczy nowe książki, a to nie miałam czasu i bardzo się z tego cieszę. Sądzę, że gdybym przeczytała ją wcześniej, nie wyniosłabym z niej tyle, co teraz. Nie byłam na nią wtedy gotowa, ale dzięki temu więcej zrozumiałam i zmieniłam trochę swój światopogląd. W tej książce znalazłam piękną historię miłości między opanowanym starszym mężczyzną i zbuntowanym nastolatkiem, których los połączył wiele lat temu, a dopiero teraz mają okazję zbudować swoją relację. Kiedy Nathan znalazł niemowlaka w lesie, wiedział, że to wszystko zmienia. Chciał go adoptować, ale znalazła się babcia chłopca. Mimo to co roku przynosił mu prezent na urodziny oraz święta. Chłopiec w okrutny sposób dowiedział się prawdy o porzuceniu przez matkę. Agresywny, zbuntowany chłopak pewnego dnia znów staje na progu mieszkania Nathana. Początkowa niechęć ze strony Nat'a nie przeszkadza mężczyźnie i niebawem ich relacja całkowicie się zmienia. Chłopak zawsze może liczyć na starszego, a mężczyzna na młodszego. Dawno nie czytałam tak pięknej książki. Ciężko jest mi pisać tę recenzję, ponieważ jeszcze nie ochłonęłam po zakończeniu tej historii. Płakałam, śmiała się w różnym momentach, ale mogę powiedzieć z ręką na sercu, że przez cały czas czułam w sercu ciepło, które wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Książka podzielona jest na kilka części. Naprzemiennie mamy możliwość zobaczenia perspektywy zdarzeń ze strony Nathan'a McCann'a oraz Nathan'a Bates'a. Te części natomiast podzielone są na kilka rozdziałów. Z okładki spogląda na nas mały chłopiec zawinięty kocem i mający na głowie czapeczkę. W rączkach trzyma jabłko, a dalej widać zamglony dom. Ta książka wzrusza, porusza oraz wciąga. Przepiękna historia o sile miłości, wybaczaniu, odpowiedzialności i poszukiwaniu własnego ja. Wiem, że będę do niej powracała, ale z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki.

,,
- To, co ja mam właściwie zrobić?
- W zasadzie nie zostało ci wiele do zrobienia. Po prostu bądź przy nim. Spróbuj dostrzec w tym piękno, jeśli zdołasz."

Nathan do stateczny, opanowany mężczyzna w średnim wieku. Jego relacje z żoną nie należą do udanych, a on sam jest bardzo samotny. Kiedy wyrusza na polowanie ze swoim psem Sadie znajduje niemowlaka w lesie. Ten moment zmienił jego całe życie. Zrozumiał, że czegoś w nim brakuje i chciał adoptować chłopca, niestety mu się to nie udało. Wymógł na jego babci obietnicę, że kiedyś przyprowadzi Nat'a do niego i ich sobie przedstawi. Tak też się dzieje po wielu latach. Mężczyzna od samego początku stwierdził, że nigdy go nie opuści i tej obietnicy dotrzymał. Kiedy chłopak był w więzieniu, trzy razy w tygodniu przejeżdżał wiele kilometrów, by się z nim spotkać. Nigdy go nie opuścił. Widać, że jest bardzo lojalny i chłopiec od pierwszego wejrzenia zdobył jego serce. Wychodzi ponownie za mąż, ale ta kobieta nie potrafi zaakceptować Nat'a. Nathan wie, że nigdy nie zostawi chłopca. To silny, kochający mężczyzna, który jako jedyny wierzy w chłopaka i kocha go jak syna. Nat od dziecka był inny. Milczący buntownik, który powoli robi się agresywny. Pobyt w więzieniu go zmienił, ale nie tak jak wizyty starszego imiennika. Nathan okazał się dla chłopaka stałym punktem w życiu i powoli nauczył mu się ufać. Porywczy, silny chłopak chciał zostać bokserem, a kiedy przeszedł wypadek, to właśnie Nathan wyciągnął go z dołu i dał siłę do powrotu do życia. W tej książce znajduje się wiele bohaterów, ale nie chcę zdradzać o nich nawet małego szczegółu. To wasza rola, żeby ich poznać i wyrobić swoje własne zdanie na ich temat.

,,
Nie wolno zabraniać ludziom dążyć do spełniania marzeń wyłącznie dlatego, że nie pasują do naszych. Nie można nikomu dyktować do czego powinien dążyć."


,,
Dzień, który zmienił wszystko" to cudowna lektura, która opowiada o niezwykłej sile miłości. Żadna książka mnie tak nie wzruszyła i zdecydowanie należą się jej owacje na stojącą. Piękna, magiczna, fascynująca — tak mogłabym ją opisać trzema słowami. Zburzy wasz świat i wejdzie w życie w subtelny sposób, ale odmieni je na zawsze. Autorka stworzyła arcydzieło, które zajmuje najwyższe miejsce w moich ulubionych książkach. Ta recenzja nie odwzorowuje tego, co znajdziecie w książce. Pochłonie was i sprawi, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Nie brońcie się przed tym, tylko pozwólcie jej odmienić wasze życie...
Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2015-11-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
bardzo ciekawa opowieść, z lekkim dreszczykiem, dobrze się czyta... daje do myślenia...najlepszy cytat "Nie wolno zabraniać ludziom dążyć do spełnienia marzeń wyłącznie dlatego, że nie pasują do naszych. Nie można nikomu dyktować do czego powinien dążyć" i jeszcze to... "jestem prawdą, nie jej konsekwencjami"
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-02-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Gorąco polecam tę pozycję. Autor ukazuje mam jak wiara w czyjeś możliwości (praca na zasobach ludzkich) może wpłynąć na rozwój danej osoby. Czasami jedno dobre słowo, więcej przyniesie pożytku, niż krzyki i szarpania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2015-02-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Jestem bardzo zaskoczona zawartością książki. Spodziewałam się przeciętnej obyczajówki, otrzymałam wspaniałą, emocjonującą powieść. Im bliżej końca lektury, tym więcej łez cisnęło mi się do oczu. Książkę przeczytałam w jeden dzień, nie mogłam się wprost od niej oderwać. Niesamowita historia o chłopcu porzuconym w lecie. Czytelnik mógł zapoznać się z jego życiorysem od czasu narodzin do 30 roku życia. Zbuntowany Nat stał się wrażliwym mężczyzną, który dopiero po wielu latach zrozumiał sens popełnianych błędów. Dzieło o miłości, wybaczaniu, przemijaniu, śmierci i trudnej akceptacji samego siebie. Serdecznie polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Wiesia_Sz
Wiesia_Sz
Przeczytane:2019-12-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Posiadam, wymienię,
Avatar użytkownika - KarenKa
KarenKa
Przeczytane:2015-08-09, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2014-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Używane serce
Catherine Ryan Hyde0
Okładka ksiązki - Używane serce

Chyba niedługo umrę. Może dzisiejszej nocy, we śnie. Może w przyszłym tygodniu. Trudno powiedzieć. Ćwiczę się w umieraniu od prawie dwudziestu lat. Dziewiętnastoletnia...

Nie pozwól mi odejść
Catherine Ryan Hyde0
Okładka ksiązki - Nie pozwól mi odejść

Były tancerz z Broadwayu, cierpiący na agorafobię Billy Shine przez ponad dekadę nie opuścił swojego domu. Życie i ludzi obserwuje przez okno. I choć zna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy