Od stuleci Krwawi czekali na przybycie Czarownicy, wcielenia magii, ale Jaenelle, młodą dziewczynę, wybraną na mocy przepowiedni, dręczą toczące się wokół niej walki, nie wszyscy bowiem oczekują jej jako zbawczyni.
Niektórzy odrzucają ją jako żywy mit lub nie chcą uwierzyć w jej istnienie, inni pragną uczynić z niej marionetkę, by wykorzystać jej moc do własnych celów. Tylko czas i miłość opiekunów Jaenelle były w stanie uleczyć jej fizyczne rany, lecz umysł, wciąż kruchy i delikatny, z trudem może ochronić ją przed koszmarnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Nic jednak nie uchroni jej przed przeznaczeniem a a dzień rozrachunku jest coraz bliższy.
Gdy powrócą wspomnienia... gdy jej magia dojrzeje, gdy będzie zmuszona pogodzić się z losem... Tego dnia mroczne Królestwa dowiedzą się, co to znaczy być rządzonym przez Czarownicę.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2015-10-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Heir to the Shadows
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Barbara Jarząb
Po pierwszym tomie musiałam trochę odpocząć od mrocznego klimatu cyklu ale w końcu wróciłam by poznać dalsze losy Jaenelle i jej przyjaciół.
W pierwszym tomie Jaenelle doznała olbrzymiej krzywdy. Tylko czas i miłość jej opiekunów były w stanie uleczyć jej fizyczne rany, lecz umysł, wciąż kruchy i delikatny, z trudem może ochronić ją przed koszmarnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Nic jednak nie uchroni jej przed przeznaczeniem a a dzień rozrachunku jest coraz bliższy. Gdy powrócą wspomnienia... gdy jej magia dojrzeje, gdy będzie zmuszona pogodzić się z losem...
Zacznijmy od tego, że w tym tomie Saetan SaDiablo ma olbrzymi problem. Wprawdzie Jaenelle powoli wraca do zdrowia ale jak zapanować nad hordą młodych Czarownic i Wojowników, gdy do drzwi pałacu dobijają się centaury a na trawniku pasą się jednorożce...Na szczęście w Kaeleer pojawia się Lucivar Yaslana, półkrwi Eyrieńczyk, Książę Wojopwników.
Lucivara poznajemy już w pierwszym tomie. Niepokorny, za poważne przewinienie trafia do kopalni. W tej części, wskutek podstępnej intrygi uwierzył w to, że to Daemon zabił Jaenelle. Gnany żądzą zemsty ucieka by pomścić jej śmierć lecz nie jest w stanie zabić brata. Postanawia skończyć ze swoim życiem ale nawet to nie jest mu dane. Zamiast tego trafia do Kaeleer, gdzie odnajduje wszystko, czego pragnął. I mocno przyczynia się do powrotu Jaenelle do zdrowia. I jako jedyny nie boi się stawić jej czoła.
Lucivar wyrasta na głównego bohatera tej części, jest wszędzie tam, gdzie jest potrzebny. Jednak Saetan pamieta o Daemonie i próbuje go wyrwać z Wykrzywionego Królestwa, gdzie tkwi tamten przekonany o swojej straszliwej winie.
Po raz kolejny pisarka pokazuje nam jak bardzo ważne są więzi rodzinne, przyjacielskie. Sami nie zdziałamy nic. I widzimy też do czego zdolni są ludzie pragnący osiągnąć swój cel.
Kolejny tom czytało mi się dużo lepiej niż poprzedni. Może dlatego, że przyzwyczaiłam się do stylu autorki. Chociaż dużo w tym zakresie dały humorystyczne wątki zmagań Saetana z przyjaciółmi Jaenelle. Nieraz roześmiałam się w głos. Z dużą uwagą śledziłam historię Jaenelle i innych bohaterów cyklu. Zakończenie jest dość ciekawe. Po trochu spodziewałam się takiego obrotu sprawy ale i tak zostałam zaskoczona. Nie mogę doczekać się, by poznać ich dalsze losy. Polecam wszystkim.
Kontynuacja "Córki Krwawych" rozgrywa się mniej więcej dwa lata po dramatycznych wydarzeniach z części pierwszej. W tej książce dużo lepiej i bliżej poznajemy samą Janelle, która po wyjściu ze śpiączki i zablokowaniu w pamięci traumatycznych wspomnień, wchodzi w burzliwy okres dojrzewania, doprowadzając do wyczerpania nerwowego swoją przybraną rodzinę. Dziewczynka staje się coraz bardziej świadoma swych umiejętności, a także lepiej rozumie wszelkie zawirowania polityczne dookoła jej osoby. Jak pierwsza część była dość brutalna i przeplatana dziwacznymi wątkami erotycznymi, tak druga bardziej skupia się na życiu domowym, szkole i przyjaciołach zwykłej nastolatki. Bardzo brakowało mi Daemona, ale rozumiem sens jego wyekspediowania poza granice opowieści. W tym trudnym wieku bezpieczniej dla Janelle było mieć przy sobie brata niż ukochanego. Ale na wszystko przyjdzie pora. :-)
Świetna!!!!
Rozwinięcie wątków z tomu pierwszego. Przede wszystkim poznajemy coraz lepiej samą Karneolem i "jej bliskich". Nie brakuje akcji ale pojawia się także dużo sytuacji z poczuciem humoru! Podejście do magii, szczególnie do przywoływania i "znikania" przedmiotów fenomenlne-przydaloby się w życiu codziennym ;)
Szczerze polecam!!
Dzisiaj pragnę zaprosić Was na wizytę do Piekła, na dwór Saetana, przez jednego zwanego Wielkim Lordem, a przez innego - tatą. Czemu akurat tam? Ano dlatego, że drugi tom sagi Czarnych Kamieni dzieje się głównie w odległych, czarcich czeluściach.
Akcja Dziedziczki cieni toczy się parę lat po wydarzeniach z pierwszej części, Córki krwawych. Po zapadnięciu w śpiączkę po brutalnym gwałcie Jaenelle ląduje w domu Saetana, gdzie ten opiekuje się nią i adoptuje. Wymaga to wiele czasu oraz poświęcenia, aż wreszcie Jaenelle udaje się stanąć na nogi, a przeznaczenie zdaje się dążyć do spełnienia. Młodziutka dziewczyna przeistacza się w krnąbrną, ale też ciekawą świata dorosłego nastolatkę, z czym zarówno Wielki Lord, jego synowie, Książęta Wojowników, czy przyjaciel, największy eyrieński wojownik, muszą się zmierzyć. A ciężko utrzymać w jednym miejscu przyszłą Królową Krwawych, o której śnią Krwawi z dalekiego świata i którzy co noc przywołują ją w myślach.
A co u reszty bohaterów, zapytacie? Lucivarowi fartem udaje się zbiec, choć Daemonowi daleko do szczęścia: jego umysł rozbija się, przez co trafia do Wykrzywionego Królestwa, skąd nie da się wrócić w całości. Innymi słowy, jakby ktoś nie zrozumiał, Daemon oszalał.
Książka bogata jest w wiele humorystycznych momentów, w których autorka naśmiewa się z biednych rodziców dorastających dzieci, z ich dociekliwych pytań oraz zbyt prostego podejścia do życia. Oczywiście, dostajemy też masę brutalności, pożądanie rozlewa się między stronami, ponadto uczymy się także dobrego zachowania na dworach królewskich. Uwierzcie mi, jest w czym wybierać.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Dlaczego? Bo mogę, bo warto. :)