Dziedzictwo Stonehenge
Sam Christer

Moją opinię na temat tej książki zacznę od tego, że narracja jest... w czasie teraźniejszym. Nie cierpię, nie toleruję i nie akceptuję takiej narracji... w jakiejkolwiek książce by się nie pojawiła jest od razu spisana przeze mnie na straty. Ciężko się czyta. Przywykłam do czytania w czasie przeszłym, gdzie połykam po prostu strony niemal w całości. Tutaj się tak nie da. Długo się męczyłam nad tym "dziełem" i już miałam odpuścić czytanie do końca, kiedy książka pochłonęła mnie bez reszty, ale po kolei... Już na samym początku poznajemy kilka zupełnie różnych osób, które początkowo nie mają ze sobą nic wspólnego. Tak się tylko wydaje. Jedną z tych osób jest Gideon Chase, który po śmierci swojego ojca otrzymuje w spadku dom. Początkowo niechętny mężczyzna, decyduje się jednak odwiedzić posiadłość, w której spędza jakiś czas. Mężczyzna jest nastawiony negatywnie do posiadłości, gdyż od lat nie utrzymywał kontaktu ze swoim ojcem. Gideon nie popierał tego, że jego ojciec był zwyczajnie złodziejem. Podczas pobytu w domu ojca, Gideon odkrywa, że ten miał kompletną obsesję na punkcie Stonehenge. Odnajduje w domu zaszyfrowane dzienniki, które tylko on potrafi przeczytać. Ojciec uczył go w dzieciństwie tajemniczego szyfru. Po raz kolejny przeżywa śmierć swojej matki, kiedy ogląda jakieś stare taśmy wideo. Z czasem okazuje się, że jego ojciec był nie tylko zafascynowany historią Stonehenge, ale był również w tajemniczej sekcie, która sprawowała "opiekę" nad tymże kręgiem. W międzyczasie trwa śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci ojca Gideona. Mężczyzna przekonuje się, że to samobójstwo nie do końca jest takie na jakie wygląda; śledztwem zajmuje się Megan, której były mąż okazuje się jednym z członków okrutnej sekty. Kobieta zaczyna ufać mu na nowo, jednak mężczyzna wykorzystuje ją tylko po to by mieć lepszy dostęp do Gideona i by dowiedzieć się ile kobieta sama wie. Jednocześnie czytelnik poznaje Caitlyn - córkę amerykańskiego polityka oraz mężczyznę imieniem Jake, który przypadkiem poznał dziewczynę. Oboje zaczynają się spotykać; wdają się w romans. Dla dziewczyny nie ma żadnych granic. Sporo imprezuje, ale jest pod stałą opieką ochroniarzy. Pewnego dnia pod przykrywką jednej ze swoich koleżanek dziewczyna wymyka się ochronie; Jake zafascynowany Caitlyn chce jej zaimponować i w Dzień Przesilenia zabiera ją do Stonehenge by mogli podziwiać piękny wschód Słońca. Oboje nie zdają sobie sprawy z tego czym się to skończy. Dziewczyna dotyka świętych kamieni; według sekty osoba, która to uczyni zostaje wybrana. Nagle znikąd pojawiają się tajemnicze postacie; chłopak ginie, a Caitlyn zostaje uprowadzona.[...] Gideon chcąc poznać sekrety tej sekty, robi wszystko by dostać się do niej. Przechodzi przez okropny rytuał, który wykaże, czy się nadaje, czy nie... spadają na niego kolejne przerażające sekrety, z którymi nie do końca może się pogodzić. Dzięki jemu uporowi i przeniknięciu do tajemniczego kręgu, Caitlyn ocalała i cała historia kończy się dobrze. Podsumowując: książka ta na pewno nie jest dla tych, którzy chcą się dowiedzieć suchych faktów na temat Kamiennego Kręgu. Jest to imponujące połączenie nutki historii ze współczesnym motywem porwania. Muszę przyznać, że chwilami czułam dreszczyk emocji. Zawiłe, tajemnicze wątki, pytania długo pozostawione bez odpowiedzi... im więcej stron przeczytanych, tym większe napięcie. Polecam wszystkim tym, którzy interesują się tajemniczymi bractwami, kultami i rytuałami.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)