To wzruszająca, trzymająca w napięciu historia samotnej matki, której życie nigdy nie oszczędzało. Jednak pewnego dnia bohaterka poznaje mężczyznę, który w przeciwieństwie do innych, wyciąga do niej rękę i zaprasza ją do swojego świata.
Co połączyło młodą kasjerkę, mamę słodkiego Lulu, z dobrze sytuowanym pięćdziesięciolatkiem po przejściach? – na pewno nie banał, o którym może pomyśleć każdy z nas w pierwszej chwili. Trudne doświadczenie, ludzki los, ukazujący się jako niesprawiedliwy bohater, łączy ze sobą szóstkę ludzi, którzy nie powinni się spotkać. Każdy z nich niesie ze sobą bagaż ciężkich doświadczeń, po przeżyciu których mógłby się poddać. Powieść obfituje w niespodziewane zwroty akcji, które sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury.
„Nie poddawaj się. Ryzykujesz, że opuścisz ręce dwie sekundy przed cudem” – to przysłowie arabskie, z którego został zaczerpnięty tytuł polskiego wydania. Przewija się przez całą powieść jak refren wraz z tłumem bardzo trafnych i mocnych komentarzy, do trudnych sytuacji życiowych, przed którymi stają jej bohaterowie. Książka jest niemal gotowym scenariuszem filmowym czy teatralnym. Napisana jest wartkim dialogiem, okraszonym dowcipem i inteligentną ripostą. Wyciska łzy i pozwala się przez nie uśmiechać. Osobiste doświadczenia autorki pozostały nie bez wpływu na właśnie taką stylistykę jej pisarstwa.
Agnès Ledig jest francuską położną, która niespodziewanie debiutowała jako pisarka w 2011 roku. Nie planowała zostać autorką, lecz gdy jej pięcioletni syn zachorował na białaczkę zaczęła prowadzić dzienniki, które były dla niej formą terapii. Od tamtej pory wydała 4 powieści, z czego „Dwie sekundy przed cudem” zdobyła prestiżową nagrodę Maison de la Presse oraz została przetłumaczona na 12 języków. Czytelnicy i recenzenci często porównują twórczość Agnès Ledig do książek Nicolasa Sparksa i Anny Gavaldy.
Jej proza ceniona jest za umiejętne łączenie ludzkich dramatów z humorem, a oceny na francuskich portalach internetowych nie spadają poniżej czterech gwiazdek.
„Dwie sekundy przed cudem” to pierwsza książka wydana przez krakowskie Wydawnictwo Andromeda, które stawia na jakość a nie ilość. „Ludzie, którzy tworzą Wydawnictwo Andromeda wierzą, że książki ciągle jeszcze mogą być jak gwiazdy. Mogą pokazać drogę i mogą zainspirować. Ale mogą też po prostu zachwycić” – głosi tekst programowy na stronie wydawnictwa.
W życiu działa przypadek, czasem wystarczą dwie sekundy, aby odebrać mu sens lub nadać nowy wymiar. Liczą się ludzie i ich nieustannie podniesione ręce, których jak mówi arabskie przysłowie, nigdy nie należy opuszczać. Są rzeczy, których nie można zmienić, sytuacje, których nie da się odwrócić, pytania, na które nie ma odpowiedzi... i rozwiązania, których się nie spodziewamy – słowem samo życie!
Wydawnictwo: Wydawnictwo Andromeda
Data wydania: 2017-05-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 319
Dwie sekundy przed cudem to ładna opowieść (bo chyba innego sformułowania nie mogę użyć), która ma nas podnosić na duchu, bo zawsze jest jakieś wyjście i cokolwiek złego by się nie działo, damy sobie z tym radę.
Główną bohaterką jest Julie, pracownica supermarketu, która jest znieważana przez swego szefa. Kobieta samotnie wychowuje synka i ledwo wiąże koniec z końcem, ale nigdy się nie poddaje. Pewnego dnia w pracy zagaduje ją starszy mężczyzna i ta przypadkowa znajomość jest początkiem całkiem nowej drogi w życiu kilku osób...
Fabuła momentami wydawała mi się nielogiczna i infantylna. Nie mogłam zrozumieć, jak Julie mogła tak szybko zaufać obcemu mężczyźnie i w zasadzie powierzyć w jego ręce bezpieczeństwo swoje oraz swojego dziecka. Zakończenie też mnie nie zachwyciło. Sama jestem osobą w żałobie i starałam się znaleźć w książce coś, co by mnie uskrzydliło, ale powiem szczerze, że lektura mnie nie wzruszyła. Niemniej przyjemnie się ją czytało, nie sądzę jednak, bym po latach do tej książki wróciła.