Drach wie. Wraz z kilkuletnim Josefem przygląda się świniobiciu. Jest październikowy poranek 1906 roku i, choć chłopiec nie ma o tym pojęcia, ryk zarzynanego zwierzęcia oraz smak wusztzupy powrócą do niego kilkanaście lat później, gdy po zakończeniu wojny będzie powracał na Śląsk.
Nikodem nigdy nie był w wojsku. Jest za to wziętym architektem. Z poprzedniego związku ma pięcioletnią córkę, a po samochodowym wypadku bliznę nad lewym uchem. Właśnie rozstaje się z żoną, by ułożyć sobie życie z inną. Drach jest jednak świadomy, że dziewczyna coraz bardziej wymyka się mężczyźnie.
Między Josefem a Nikodemem piękne, podłe, smutne i -- ostatecznie -- tragiczne losy dwóch rodzin; wiek wojen i powstań, śmierci i narodzin, miłości, zdrad i marzeń, które nigdy się nie spełnią. Drach o nich wie. Widzi przeszłość i zna przyszłość. Dla niego wszystko jest teraz...
Saga rodzinna? Wielka opowieść o Śląsku? A może powieść totalna, która wymyka się wszelkim kategoryzacjom? Autor Morfiny w szczytowej formie.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-12-04
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 400
Ilustracje:Filip Kuźniarz
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Książka wymagająca, inna. Drach to narrator, który opowiada historię nie wdając się w emocje. Przeskakuje w czasie, który dla niego nie ma znaczenia., dla niego wszystko dzieje się jednocześnie. Pokazuje bohaterów, którymi kieruje miłość, namiętność, pożądanie. Nie brakuje zdrady, zbrodni. Bohaterowie, którzy poszukują swojego miejsca, swojej przynależności w społeczeństwie. Wszystko dzieje się na tle historycznych wydarzeń. Małą przeszkodą może być śląska gwara i język niemiecki, którym posługują się bohaterowie. Jednak narrator wszystko zgrabnie podsumowuje, dzięki czemu rozumiemy ogólny sens rozmowy. Bardzo cenię realizm oddany w lekturze, który dotyczy samego Śląska, języka jak również historii. Polecam.
Dracha, którego już kiedyś czytałam, zakończyłam tym razem na drugim rozdziale, gdyż o ile pierwsza część powieści Twardocha mnie ciekawiła ze względu na śląskie klimaty i osadzoną w nich sagę rodzinną i jakoś w niej znosiłam naturalistyczność języka, jakim powieść została napisana, to w drugiej i trzeciej części opisy scen różnych kontaktów seksualnych tak już mnie zaczęły odstręczać a powtórzenia w treści zaczęły nużyć, że po dwu rozdziałach dałam sobie spokój z kończeniem książki. Może to jakoś ważna książka, dobrze napisana, ale to jednak literatura typowo męska. Nie jestem zbyt szczególnie wrażliwa a jednak nie lubię się katować nadmiarem realistycznie i wulgarnie przedstawianej erotyki w książkach, które nie są z natury swej erotyczne.
Miejscami fascynująca, miejscami irytująca saga śląskiej rodziny Magnorów/Gemanderów. Fascynująca w miejscach w których autor płynie wzdłuż czasu śląskich dziejów i ślązaków, irytująca w miejscach w których autor przytłacza nas swoją manierą i dostaje czasowej czkawki. Autor przytłącza nas swoją manierą boo bez swojej maniery autor nie był by znanym autorem. Autor bardzo chce być znanym autorem, ale to nie jest ważne bo najważniejszy jest Śląsk i jego dzieje na pograniczu dziejów. Symbolem śląskości jest dla mnie Szynwołd - śląska miejscowość, która w czasach starcia między Polską a Niemcami musi być albo Schönwaldem albo Bojkowem- Szynwołdem pozostać nie może. I taki jest też los ślązaków.
Na marginesie książki naszły mnie myśli o tym czy i jak, bez znajomości śląskiego i niemieckiego można tą książkę czytać? Z jednej strony tłumaczenia w przypisach wyglądały by trochę głupio, a z drugiej nie rozumiejąc tekstu czytać ze zrozumieniem się nie da.
Ogólnie polecam każdemu dla kogo Śląsk i jego historia są w jakikolwiek sposób interesujące.
Brutalne losy kilku rodzin Ślązaków na przestrzeni ostatniego stulecia i z perspektywy mitycznego Dracha (czyli ziemi?, ziemi śląskiej?). Poprzeplatane jest w powieści wiele wątków z różnych czasów - dla Dracha wszystko dzieje się jednocześnie, życie ludzkie przemija szybko, a ciało człowieka wraca do ziemi - skąd pochodzi. Zmieniające się realia polityczne, wojny, zmiany granic mocno godzą w los mieszkańców śląska. Współczesny wątek Nikodema też nie jest wolny od tragedii. Mocna lektura godna polecenia.
Nadążanie za wszystkimi wątkami wymaga dużej koncentracji. Sprawę utrudniaja dialogi w języku śląskim i niemieckim. Mimo wszystko warto z uwagi na wysoki kunszt literacki pisarza.
Daleko za kołem podbiegunowym, na Spitsbergenie, jest osada. Stare drogi pozarastała tajga, okna szklarni rozbito. Po dawnym życiu pozostało niewiele —...
W lipcu roku 1957 grupa polskich naukowców opuszcza pokład okrętu hydrograficznego Polskiej Marynarki Wojennej OH "Bałtyk" i na brzegach zatoki Isbjornhamna...
Przeczytane:2017-04-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 100 książek 2017,