Ostatnia konferencja księdza Jana.
Nie możemy sobie pozwolić na „lipę” w Kościele!
Jak to jest, że Kościół ma w swoich szeregach największych erudytów naszych czasów, dysponuje najlepszymi lokalizacjami w centrach największych miast, szczyci się prawie dwoma tysiącami lat historii i tradycji, a mimo to jest pociągający dla coraz mniejszej części społeczeństwa? Dlaczego tylu młodych ludzi odwraca się od Kościoła, nie widząc w nim ewangelicznej prawdy?
Ksiądz Jan Kaczkowski (1977–2016) w bardzo osobistych słowach opowiada o kondycji Kościoła wPolsce. Mówiąc o najczęstszych stereotypach, nie boi się gorzkich słów prawdy, choć równocześnie podkreśla, jak bardzo Matkę Kościół kocha. Przekonuje, że najważniejsze, co musimy zrobić, to zacząć prawdziwie żyć tym, w co wierzymy. Nie odstawiać na tym polu fuszerki, idąc po linii najmniejszego oporu, ale stać się autentycznymi, profesjonalnymi iskutecznymi.
Nie ma we mnie, czy nie ma w nas, zgody na to, żeby katolicyzm kojarzył się z lipą. – ks. Jan Kaczkowski
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-04-16
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Książkę przeczytałam jedynm tchem. Takich księży w Polsce brakuje.. Dowcipnych, życiowych, odważnych, idących pod prąd. Podziwiam ks. Kaczkowskiego, jego mądrość i siłę podczas walki z chorobą. Podobało mi się świetne wydanie dzieła, obrazki dodają książce świeżości, oryginalności, wyróżniają ją na tle innych. ,,Dość katolipy" to lektura na jeden wieczór, skłania do wielu przemyśleń.
Miliony Polaków pokochały go za wyrozumiałość dla słabości drugiego człowieka, wierność sobie, błyskotliwe poczucie humoru i determinację w walce ze śmiertelną...
"Dość kato-lipy! Ks. Jan Kaczkowski o Jezusie celebrycie" pomaga katolikom, którzy chcą podnieść jakość swojego życia, żyć nieprzeciętnie i chcą być dumni...
Przeczytane:2020-03-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Niesamowity człowiek. Nie bał się mówić wprost co myśli choć mogło się to wydawać kontrowersyjne. Wielokrotnie przeciwstawiał się temu co dzieje się w Kościele. Czytając tę książkę nieźle się uśmiałam. Celebryta w dobrej wierze. Trzymał się tego, że swoją popularność można wykorzystać do czegoś dobrego. Zarzucano mu, że jest onkocelebrytą. Że się tym chlubi. Do końca pozostał wierny samemu sobie i prawdzie. Pomimo tego, że nie ma go już z nami jakiś czas to dzięki ksiazkom możemy do niego wracać i wracać. "Dość katolipy" to zapis jednych z ostatnich słów ks. Jana. Porusza mnie jego poczucie humoru, prawda i spokój, którym się dzieli. Czytałam z ogromną przyjemnością