Dorosłość... Kończymy szkoły, pozostawiamy w tyle chaos dorastania, pozbywamy się znienawidzonych pryszczy, zapominamy o szaleństwach młodości. Przed nami całe życie - pewne, stateczne, zorganizowane, ale nie pozbawione zabawy i przyjemności. Tak! Przecież należy do nas! Sami decydujemy, jak będzie wyglądało! Czy aby na pewno?
A może wcale nie jestem ,,dziewiątką", a zaledwie ,,słabą siódemką"? Może gdzieś tam czeka ,,szóstka", z którą ,,moglibyśmy zostać silną dziewiątką, razem". Ale zapatrzeni w swoje wyobrażenie dorosłości, tracimy się z oczu. Chwilę potem los obsadza nas w ,,najromantyczniejszym filmie na świecie", ale nie dostajemy w nim głównej roli, a jedynie ,,niewielką drugoplanową rólkę" i zostajemy ,,w żółtym szeregowym domu z dziecięcymi rowerkami leżącymi na podjeździe", a on pielęgnuje to niezwykłe uczucie, które narodziło się ,,przy barierce nad stawem podczas podróży służbowej do Kopenhagi"...
Linn Skaber, norweska stand-uperka, aktorka i pisarka, która tak szczerze i dotkliwie sportretowała Młodość, powraca z równie przejmującym studium dorosłości, które po raz kolejny nabiera głębi i kształtów dzięki niezwykłym ilustracjom Lisy Aisato.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 300
Tytuł oryginału: Til de voksne
Ilustracje:Lisa Aisato
Po lekturze Młodości nakłaniałam innych do jej przeczytania: Proponuję wam abyście wrócili do swoich wspomnień. Jestem przekonana, że lektura Młodości wam w tym pomoże (…) Wróćcie do wspomnień. Zrozumcie swoje dzieci. Sprawdźcie z czym przychodzi im się mierzyć codziennie. To nie jest łatwe dopóki się do tego nie przywyknie. A to jest sprawa indywidualna i każdy radzi sobie z dorastaniem na swój własny sposób.
Teraz w moje ręce trafiła druga książka, która wraz z Młodością tworzą parę, ale w oryginale została wydana także trzecia książka Til oss - fra de eldste (okładkę możecie zobaczyć na stronie Goodreads), i być może będzie miała taki tytuł, jaki podaje translator Do nas – od starszych. Jednak mam nadzieję, że nasz będzie oryginalniejszy, bo że będzie wydana o to się nie martwię.
Przedstawiam wam Dorosłość. Chyba wypadałoby odpowiedzieć sobie na pytanie: co to jest dorosłość? Myślę, że ile osób wytypowalibyśmy do odpowiedzi, otrzymalibyśmy inne odpowiedzi, bo dla każdego z nas może oznaczać to co innego. Już zadziwiające wydaje się to, że każde źródło określa wiek dorosłego inaczej. Dla mnie dorosłość równa się dojrzałość. Przede wszystkim dojrzałości podejmowanych decyzji. To także niezależność i samodzielność. To z nich wypływają dalsze stany. Czy na podstawie tego da się określić wiek dorosłego? Nie da się. Znam „dorosłych”, którzy nigdy nie dorośli. Mieszkają z rodzicami i są przez nich utrzymywani. Nigdy nie podjęli samodzielnie żadnej ważnej decyzji.
Ale znam również całkiem młodych dorosłych, którzy byli zmuszeni dorosnąć zbyt szybko. Stali się dorośli omijając zapewne jakiś inny etap po drodze. Czyli z tego wynika, że faktycznego wieku nie da się określić, bo jest elastyczny. Może to być 18 lat (ale także wcześniej); a znalazłam źródło, które dzieli dorosłość na trzy etapy: 1) wczesna dorosłość – 21-40 lat; 2) średnia dorosłość – 40-60 lat; 3) późna dorosłość – po 60 roku życia. Z tego wynika, że dorosłość to najdłuższy etap w życiu człowieka i nie ma się co dziwić, że tak często to w nim właśnie dochodzi do tzw. „kryzysu wieku średniego”, w którym tak bardzo chcielibyśmy wrócić do swoich najlepszych młodych lat i przeżyć je na nowo. Niestety nie da się.
Linn Skåber w trzydziestu trzech króciutkich tekstach przedstawia nam swoją wizję dorosłości. A może nie swoją, bardziej swoich rozmówców. Dzięki temu otrzymaliśmy książkę oryginalną i ogromnie ciekawą. Dla mnie ciekawą szczególnie, bo znajduję się wśród osób dorosłych i mogłabym być jednym z głosów w tej książce. Zachwycałam się Młodością, stylem Norweżki i tym, że potrafi z taką łatwością dotrzeć do czytelnika. Teraz wraz z dojrzewaniem to nie uległo zmianie. Styl Skåber jest ciągle przystępny i odkrywanie kolejnych rozdziałów stanowi nieprawdopodobną przyjemność.
Linn Skåber, autorka bestsellerowej, wielokrotnie nagradzanej „Młodości”, z czułością i uwagą pochyla się nad kolejnym etapem życia – dorosłością. Historie inspirowane prawdziwymi doświadczeniami zilustrowała Lisa Aisato.
Właśnie Lisie Aisato należą się ogromne brawa za tak piękne, wspaniale harmonizujące z tekstem ilustracje. Już wcześniej pisałam, że te obrazy mogłyby spokojnie stworzyć samodzielny twór, którym można by się zachwycać. Mnie zachwycają. A w połączeniu z tekstem Linn Skåber tworzą małe dzieła sztuki.
Nie bez znaczenia jest również i należy zwrócić uwagę na świetne tłumaczenie Mileny Skoczko-Nasielskiej. Wspaniale oddany tekst, którego przyswojenie nie nastręcza żadnych kłopotów.
Dorosłość. Wyznania zdecydowanie polecam na pewno wszystkim, którzy mieli okazję zapoznać się z wcześniejszą książką Młodość. Wyznania nastolatków, ale także innym czytelnikom. Zapewniam, że warto i nie będzie to czas stracony. Czeka was podwójna uczta, bo świetny tekst i przepiękne, cieszące oczy obrazy. Zapraszam was więc do czytania i do oglądania/podziwiania.
Yerbopoczytalni polecają:
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI/
„Dorosłość. Wyznania.” Linn Skåber to kontynuacja bestsellerowej „Młodości”. Obie książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Jest to zbiór zwierzeń osób dojrzałych, którzy już „coś” przeżyli- wyciągnęli wnioski – ale jeszcze dużo przed nimi do odkrycia.
Jeśli była młodość, musi nastać też i dorosłość. Czy jest to etap łatwiejszy do przejścia? W książce znajdziemy siebie. Nasze rozterki, problemy.
Autorka ukazuje w jaki sposób przez lata nabieramy pewnych doświadczeń na podstawie, których zmieniamy poglądy i zmieniamy siebie. Dorosłość pozwala nam na więcej, daje odwagę.
Autorka pokazuje również dylematy, z którymi – będąc na etapie młodości- nie musieliśmy się mierzyć. W książce zawarte są też tzw. złote myśłi- istotne przesłania, które zmusiły mnie do pewnych refleksji. Przemyśleń. Nieważne, na jakim etapie życia właśnie się znajdujemy- należy przeżyć go zgodnie z naszą naturą. Żyć tak, aby nie żałować niczego. Drugiej szansy mieć nie będziemy.
„Utrata okresu była jak wyprowadzka najlepszego przyjaciela. Tego fajnego, który wiele rzeczy zapoczątkował, który pachniał przyszłością i z którym można było marzyć o czymś nowym.”
Lektura zawiera wspaniałe ilustracje, wykonane przez Lisę Aisato, która wyczarowała niezwykłą historię wzbogacającą treść książki.
Linn Skåber zmusza do refleksji, do zatrzymania się. „Dorosłość. Wyznania” jest nad wyraz wrażliwa. I też do takich ludzi jest skierowana. Szczere wyznania osób dorosłych są chwilami przepełnione bólem, strachem ale też odwagą, pozwalającą na przejście okresu dorosłego z podniesioną, dumną głową! Książka jest wartościowa, otwiera oczy na niektóre sytuacje, rozwija. Lubię książki, które wpływają na nasze życie. Ulepszają je. Ta do takich właśnie należy. Przekonajcie się sami!
Piękna książka. Plastyczne opisy, cudowne ilustracje. Chociaż autorka porusza często trudne i smutne tematy, książka jest tak napisana, że przyjemnie się ją czyta i chłonie się każde słowo. Bardzo dobrze i lekko czytało mi się książkę.
W tej książce przejrzysz się jak w lustrze. Zobaczysz, jak z biegiem lat zaczynasz więcej rozumieć i widzieć, jak pogłębiła się twoja uczciwość wobec siebie, jak teraz kochasz, tęsknisz, o czym marzysz. „Dorosłość” to także cudowny moment wyzwolenia się z nastoletniej niepewności. Nadchodzi czas na dojrzałą przyjaźń, nieskrępowane pożądanie i realizację własnych pasji. Wiesz już, że nie warto przejmować się oczekiwaniami innych. Przed tobą całe życie – pewnych rzeczy jest w nim mniej, innych więcej…
***
Po rewelacyjnej „Młodości” przyszedł czas na kolejny etap życia – „Dorosłość”. Autorka ponownie trafia w czułe punkty czytelnika. Porusza dogłębnie swoim słowem, przywołując przy tym wiele wspomnień i skłaniając do refleksyjnych przemyśleń.
Czy uważam się za osobę dorosłą? Wiekowo może i tak, ale gdzieś głęboko drzemie jeszcze we mnie małe dziecko, które wolałoby wrócić do czasów beztroski i spokoju. Mimo to, „Dorosłość” w znacznie większym stopniu na mnie wpłynęła niż „Młodość”.
Myślę, każdy znajdzie w tej książce chociaż jeden rozdział dla siebie. Chociaż jedna opowieść skradnie Wasze serca. Jestem o tym przekonana.
Wydanie tej książki zachwyca. Lisa Aisato po raz kolejny dostarcza czytelnikowi niebywałej uczty dla oczu. Ciężko nie zatrzymać choć na chwilę przy każdej ilustracji i jej nie zinterpretować.
Książka ta z pewnością w największym stopniu dotrze do dojrzałych czytelników. Do osób, które posiadają bagaż życiowych doświadczeń. Do ludzi, którym nie obce są życiowe problemy: rozstania, śmierć bliskich, samotność.
Cieszę się ogromnie, że miałam okazję poznać te wyznania. Że po raz kolejny autorka skłoniła mnie do głębszych przemyśleń, czasem zastanowienia się „co by było, gdyby…” ale i docenienia tego co mam. Książka ta zdecydowanie jest warta każdej złotówki i każdej minuty poświęconej na jej poznanie.
Moja ocena: 10/10
" Moim marzeniem jest spotykać tylko takich ludzi, którzy uważają, że miło jest mniespotkać. "
.
Co tak naprawdę znaczy być dorosłym? Czy dorosłość określa nas w jakiś sposób i wymaga od nas określonych zachowań? Czy wiek to tylko liczba?
.
"Dorosłość. Wyznania" to zlepek sytuacji, doświadczeń...wyznań dorosłych. Czasem tych dobrych, innym razem tych gorszych. Czytając poszczególne rozdziały, które notabene zmuszają do refleksji i zatrzymania się chociaż na chwilę każdy z nas choć potroszę może się z nimi utożsamiać. Kiedy wchodzimy w etap swojego życia zwany dorosłością, coraz częściej zaczynamy zastanawiać się co też ona dla nas szykuje. Trochę albo bardzo wiele już przeżyliśmy. Znajomości, które pielęgnujemy każdego dnia. I te, o których wolimy nie pamiętać. Rodzina, samotność, zmarszczki...starość. Czytając "Dorosłość" wiec, iż wyzwoli ona w tobie empatię. Nieraz się uśmiechniesz, żeby za chwilę przeżyć moment zawahania i przyznania przed samym sobą – moje życie wygląda podobnie.
.
Nie przejdziemy koło "Dorosłości" obojętnie. Wiecie dlaczego? Bo to część życia każdego z nas. Nasza codzienność, doznania, uczucia, które powinniśmy pielęgnować dzień po dniu i nie zostawiać życia na później...bo to później przyjdzie do nas szybciej niż myślimy. Dawno nie czytałam tak refleksyjnej książki, która skrywa między swoimi stronami tyle wrażeń i emocji. A dodatkowo zdobią ją przepięknie wykonane ilustracje. Polecam. Bardzo.
"Dorosłość. Wyznania" to kolejny po "Młodość. Wyznania nastolatków" zbiór opowiadać autorstwa Linn Skaber, ilustrowany przez Lisę Aisato. Książka ta trafiła do mnie dużo bardziej, gdyż traktuje o fragmencie życia, w którym sama się znajduję. Są to wyznania, które kompletnie mnie rozbroiły, sprawiły że bardzo się wzruszyłam albo poczułam "mam dokładnie tak samo". Są takie, do których podeszłam obojętnie, doświadczenia te były mi obce albo po prostu podane w sposób, który mnie jakoś nie zaciekawił. Są historie, które się od razu zapomina i takie, które zostają na bardzo długo. Jak w życiu - barwna paleta przeróżnych postaci, opowiadających o upływie czasu, o małżeńskim życiu albo tego wspólnego życia rozpadzie. O wypuszczaniu w dorosłość swoich dzieci, albo o dotkliwym dzieci braku. O miłościach żywych i tych utraconych. O życiu wśród bliskich i życiu w samotności. O umieraniu, które czeka już za zakrętem.
Styl autorki jest oszczędny, nie ma tu zbędnych zdań, opowiadania są zwykle krótkie, skupione na sednie, ilustrujące jakąś chwilę, wycinek życia. Pojawiają się też inne formy wyrazu: piosenki, wiersze, dialogi. Każdy rozdział to inny bohater, inna opowieść. Książka ta jest raczej przeznaczona dla osób 30+ i starszych. Wydaje mi się że młodsze osoby mogą być trochę zagubione w tej palecie doświadczeń, nieco znudzone i nie do końca rozumiejące nad czym się tu aż tak rozwodzą.
Bardzo ładnie wydana - najbardziej do tej serii przyciągają mnie klimatyczne ilustracje.
Do refleksji bez wątpienia skłania książka “Dorosłość” autorstwa Linn Skaber. Druga, wydana po “Młodości” świetna lektura podsumowująca kolejny etap życia. Chciałoby się powiedzieć - ten dojrzały. Ten, w którym już nikt od nas niczego nie wymaga, oprócz nas samych.
Ta napisana poetyckim, pełnym szczerości językiem książka mówi o tym, co stracone, czego nie udało się osiągnąć, ale też o tym, że przeszłość potrafi wleźć z buciorami i odcisnąć ślady na teraźniejszości.
Linn Skaber pisze o tęsknotach, codzienności, przemijaniu, ale też umiejętności podchodzenia do życia z większym dystansem. Dorosłość to nie tylko odpowiedzialność, ale to też czas, kiedy możemy przyznać się do tego, że nie jesteśmy mistrzami w wykonywaniu najprostszych codziennych czynności. Młodość minęła - nie ma wstydu, można jechać na przypale. Autorka pokazuje, że dorosłość opiera się też na częstym analizowaniu tego, co było, ciągłym podsumowywaniu dotychczasowych osiągnięć i rozliczaniu się z przeszłością.
Skaber raczy czytelnika historiami z życia dorosłego człowieka i myślę, że każdy znajdzie, chociaż w jednej z nich swoje odbicie. Przy tym tytule nie można nie wspomnieć o przepięknych ilustracjach autorstwa Lisy Aisato. Jeju, jakie one są cudne! Te tajemnicze, mroczne i metaforyczne, a trochę melancholijne rysunki hipnotyzują i sprawiają, że za każdym razem dostrzega się w nich jakiś nowy element.
Z czym tu się spotkamy? Z wyznaniami osób „dorosłych'' które dzielą się z nami swoimi historiami, doświadczeniami i uczuciami. Robią to w nietuzinkowy i dosyć oryginalny sposób, balansując na granicy prawdy i absurdu. Połączenie idealne, zważywszy na fakt, że spotkamy tu dużą dawkę humoru , również tego „czarnego' 'który bardzo lubię. Na uwagę zasługuje tutaj bogactwo form, jakim posłużyła się autorka. Spotkamy tu opowiadanie, dialog, wiersz, piosenkę... W których można dostrzec cechy „Dorosłości'', czyli troski, zmartwienia, tęsknoty, różne problemy, trudności życiowe, niepokoje, strach...ale ten etap w życiu nie ma wyłącznie wad, są tu również pozytywne aspekty. Z każdego Rozdziału możemy wyciągnąć jakieś wnioski, skłaniające do refleksji o życiu. Nie chce wam streszczać Każdej części, bo dużo tu tego. Prostota przekazu jest tu znamienna. Pomimo użycia wielu metafor, czytelnik z łatwością je interpretuje. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Na przepiękne ilustracje, są genialne, z nutą surrealizmu, Wiernie oddają treść Książki. Ja jestem zachwycona! Książka przekonuje swoją lekkością, humorem pod którym kryją się życiowe mądrości, głęboką metaforyką....a bohaterowie, opowiadający swoje historie są autentycznie, choć przedstawiają swoją rzeczywistość w nieco absurdalny sposób. Tutaj każdy może poczuć się jak u siebie "na podwórku". Reasumując mogę Stwierdzić, że w tej książce każdy może znaleźć coś dla siebie i o sobie. Wszyscy albo jesteśmy, albo dopiero wejdziemy w etap ,,dorosłości'', który ma swoje blaski i cienie. Warto sięgnąć po ta książkę. Dlaczego? Bo bawi, wzrusza, uczy empatii, skłania do refleksji o życiu oraz dostarcza wielu cennych wrażeń. „Dorosłość'' jest drugą częścią serii autorki, Pierwsza to ,,Młodość. Wyznania nastolatków' 'i jak się domyślam i mam na to wielką nadzieję, trzecia część będzie traktować o „Starości''... Do której każdy z nas podąża w nieubłaganym tempie. Ten „kalejdoskop życiowych scenariuszy'' jest niewątpliwie cenną i wartościową lekturą, po którą warto sięgnąć
Czytałam już pierwszą książkę z tej serii ,,Młodość", dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok ,,Dorosłości". Przeczytałam tu trzydzieści trzy wyznania widzenia starości. Każde opowiadanie jest inne i zdobi je inny obraz czy też nieidealne zdjęcie, by podkreślić kluczowe zagadnienie opowieści. Najbardziej zapadła mi w pamięci historia kobiety, która miała swoją przyjaciółkę o nazwie młodość. Z nią mogła robić wszystko, ona ją rozumiała, wspierała we wszystkim, dopingowała do działania, razem potrafiły się upić, pośmiać, po wygłupiać. Z nią podrywała innych mężczyzn i jeździła gdziekolwiek zapragnęła. Z nią była szczęśliwa. I nagle nie wiadomo kiedy odeszła. W tym momencie spostrzegła, że ktoś ją śledzi. Zaczęła się tej osoby obawiać, chciała pobiec, ale bała się, że nie da rady, że się przewróci. Kiedy starość ją dogoniła, nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie ma przy niej młodości. Nawet spytała się jej dlaczego tak się przy niej wlecze? Chciała iść dalej, ale poczuła zmęczenie i starość zaproponowała odpoczynek. Chciała się napić czegoś mocniejszego, ale starość powiedziała, że to nie jest dobry pomysł. Nie rozumiała zabawy, ani głośnego chichotu. Niczego nie rozumiała o czym mówiła jej bohaterka. Była powolna i przygaszona. Do tego wszystko robiła zbyt wolno. Bardzo się przy tym opowiadaniu wzruszyłam.
Była jeszcze opowieść o starszym panie, który zakochał się w starszej kobiecie, lecz ona nie zwracała na niego uwagi. Za pomocą kosmetyków maskowała swój wygląd poddając się pokusie młodszym mężczyznom. On opisywał jak wiele rzeczy dla niej by zrobił, jak akceptuje jej naturalny wygląd. Nie mógł znieść tego, że ci młodzi ją tylko wykorzystają i później zostanie sama. W końcu mogła mieć jego, pana, który wszystko ma na średnim poziomie, ale który dałby jej więcej niż inni. I do końca życia. Dlaczego jednak ona go nie chciała?
Nie chcę wam zdradzić wszystkiego, bowiem warto całe piękno ujrzeć samemu. Chciałabym, abyście i wy delektowali się tą książką tak samo jak ja. By na każdej kolejnej stronie poznać coś, co nie ominie żadnego z nas. Jeśli oczywiście tej starości dożyjemy. Poznajcie niesamowicie proste pióro, którym pisała dłoń zwana życiem. Opowieści o przemijaniu, o tym co nieuchronne, o tęsknocie, miłości, prawdzie, wstydzie, opadającym ciele, zmarszczkach, snach i wierze. Każde wyznanie jest przerażająco szczere. Autorka znalazła nawet niewinne nazwy do określeń naszego ciała i intymności. Opisuje co byśmy chcieli, a czego nie możemy już zrobić. I dlaczego to tak bardzo boli.
To książka najpiękniejsza z najpiękniejszych. Bardzo ale to bardzo polecam wam nie tylko tą do przeczytania, ale i Młodość. Obie są niezależne. Każda z nich za pomocą opowieści jest pewnego rodzaju przygotowaniem nas do dorosłości i dojrzałości. Naprawdę obie bardzo polecam!!!
„Dorosłość. Wyznania” to kolejna książka Linn Skåber z ilustracjami Lisy Aisato, w której autorka dzieli się swoimi przemyśleniami o tym, czym jest dojrzałość. Myślę, że nie da się jej oddzielić od „Młodości. Wyznań nastolatków”, która ukazała się niemal dokładnie rok temu. Książki są bardzo podobne w formie, stylu, a nawet treści. Co nie znaczy, że „Dorosłość” jest wtórna.
"Dorosłość" dotyczy kolejnego po młodości etapu w życiu każdego człowieka. Kiedy kończy się czas nastoletniej niepewności i poszukiwania tożsamości, przychodzi pora na czerpanie z życia garściami. Stajemy się świadomi swoich pragnień, potrafimy lepiej ocenić swoja wartość i wyzwalamy się spod nie zawsze pozytywnego wpływu innych osób. Z odwagą i radością realizujemy swoje pasje i nie oglądamy się na opinie innych.
Dojrzały wiek niesie ze sobą również poważne wyzwania. Mierzymy się z tym, co nieuchronne – żegnamy na zawsze rodziców, rozstajemy się z osobami, które miały być na całe życie. Przeżywamy rozczarowania, a czasem towarzyszy nam rozpacz. Zdarza się, że w poczuciu samotności jesteśmy podobni do nastolatków.
Książka opisuje różne sytuacje, których możemy doświadczyć jako dorośli ludzie. Możemy zdradzić albo zostać zdradzeni. Możemy czuć pełnię życia i nie przejmować się opiniami innych, a przy tym ocierać się o śmieszność. Obserwujemy, jak dorastają nasze dzieci, czemu również towarzyszą przeróżne emocje. Podczas czytania opowieści Linn Skåber towarzyszyło mi wzruszenie, czasami rozbawienie, a najczęściej refleksja nad tym, jak pojemne jest pojęcie dorosłości. Kojarzymy ją z odpowiedzialnością, powagą i mądrością, ale w rzeczywistości wiąże się nierzadko z głupimi decyzjami, dziecięcym zachwytem, nieprzemyślanymi działaniami. I nie ma nic złego w tym, że dorosłość taka jest – jest barwna i zaskakująca.
Linn Skåber napisała "Dorosłość" w nostalgicznym i poetyckim stylu. Przedstawione przez nią historie niosą ukojenie, czasem niepokoją, a czasem pomagają zaakceptować to, co nas spotyka w dojrzałym życiu. Każdy z nas inaczej reaguje na oznaki mijającego czasu, jednak dzięki prozie Skåber dochodzę do wniosku, że w każdym wieku można odnaleźć pełnię życia. Oczywistym dopełnieniem jej nastrojowych tekstów są ilustracje Lisy Aisato, które utrzymane są w charakterystycznym, bajkowym stylu i świetnie uzupełniają warstwę emocjonalną opowiadań.
Myślę, że "Dorosłość" może stać się książką, do której czytelnicy będą sięgać w chwilach zwątpienia i zadumy. Publikacja niesie ukojenie i uspokaja, bo pokazuje, że w gruncie rzeczy wszyscy żyjemy dość podobnie i mierzymy się z porównywalnymi wyzwaniami. Tylko od nas zależy, jak zareagujemy na to, co nas spotyka.
Dorosłość to świadomość. To stan. Można do niej dążyć, można w niej być, czasami trzeba próbować od niej uciec...
Wydaje się, że dorosłość jest czymś, co przychodzi samo. Ale czy na pewno? Linn Skåber pochyla się nad jej pojęciem, odzierając ją ze wszelkich intymności i udowadniając, że dorosłość to... wyzwanie.
To odpowiedzialność,
- to złamane serce,
- obecność i trwanie,
- to cele wyznaczane czasami wbrew sobie,
- to nocne imprezy i wracanie z nieznajomymi do domu,
- to zdrady,
- samotność,
- odpowiedzialność,
- zdolność do miłości i wiara.
Dorosłość to wyjątkowa książka, która w trzydziestu trzech scenach pozwala podejrzeć życie innych ludzi i zobaczyć, z czym dla nich wiąże się dorosłość. Czy rzeczywiście są tacy dorośli, jak się wydaje?
Wzruszająca, przerażająca, momentami kojąca. Książka jak życie - można w niej znaleźć wszystko, a przede wszystkim można się zachwycić.
Dorosłość nie musi być nudna, szara i przewidywalna. Może być pełna niespodzianek, emocji i przygód, o ile zapomnimy o schematach, o wyznaczonych ścieżkach, o oczekiwaniach innych, damy sobie szansę na bycie sobą. Może być jak bajka, którą tworzymy sami, wraz z bohaterami, którymi stajemy się w różnych momentach życia. Sięgając po tę książkę, zachwycona poprzednią, pt. "Młodość" liczyłam, że prócz bolączek dotykających dorosłych, znajdę też ich przeciwwagę, bo przecież dorosłość nie musi być i nie jest tylko nudna, szara i przewidywalna. Liczyłam, że te historie wpłyną na nasze spojrzenie na starzenie się, byśmy zobaczyli je jako okazję do rozwoju i spełnienia, a nie jako coś negatywnego czy strasznego. Że warto cieszyć się każdym dniem, korzystać z życia i być otwartym na wszystko, co przyniesie przyszłość. Piszę to z ogromnym żalem, ale ta książka Lin Sk?ber, w moim odczuciu nie jest obrazem, który zachęca do przeżywania dorosłości z uśmiechem na twarzy i otwartym sercem. Jest to raczej obraz emanujący melancholią i beznadzieją, który może wywołać uczucie przytłoczenia i smutku, bądź depresji.
Cóż, czasami nawet najlepsze recenzje i pierwsze wrażenie nie są gwarancją, że książka przypadnie nam do gustu. Pozycję tę ratują jedynie piękne ilustracje Lisy Aisato, które wzbogacają treść i sprawiają, iż jest atrakcyjniejsza dla odbiorcy.
Tak jak pisałam o ,,Młodości", ,,Dorosłość" jest (choć równie piekną) lepiej napisaną i zilustrowaną, najpiękniejsza książka jaką dane było mi zobaczyć i przeczytać. Wielokrotnie już wracałam do masy stron zawartych w powieści i opisów, które są tak prawdziwe, że aż nierealne.
,,Ale zapatrzeni w swoje wyobrażenie dorosłości, tracimy się z oczu."
Autorka ponownie porusza dusze czytelników swoimi słowami, trafiając w ich najgłębsze miejsca. Skłaniające do refleksji opisy wywołują wspomnienia i poruszają jak tylko się da.
Książka dotyka niesamowicie ciężkich tematów, a styl pióra autorki sprawia, że przez opisaną dorosłość się płynie. Chociaż są to, tak jak już wspomniałam, trudne wątki, to całość czyta się bardzo szybko, jednocześnie zapamiętując najważniejsze kwestie i morały płynące ze słów.
Nasza codzienność, doznania i uczucia. Tak właśnie zdefiniowałabym całość przeczytanego przeze mnie tekstu.
W niesamowitym stopniu przywiązałam się do tej powieści, jak i do pióra autorki i jestem pewna, że każdy kto również zdecyduje się sięgnąć po tą lekturę, będzie miał podobne odczucia.
-Miśka.
??
,,Moje zmarszczki są pamiętnikiem duszy. Lustrem życia. Zapisem uderzeń serca".
(fragment książki)
°
Nie masz już kilkunastu lat. Sam decydujesz, jak ma wyglądać Twoje życie. Rodzice, opiekunowie i nauczyciele dawno oddali w Twoje ręce pióro, którym już samodzielnie zapiszesz kolejne rozdziały swojej historii. To właśnie dorosłość. Bywa piękna i beztroska, może być spełnieniem marzeń, ale może też przynieść rozczarowania i gorycz. Ma wiele odcieni, które zmieniają się wraz z biegiem czasu.
??
,,Dorosłość" to zbiór krótkich zwierzeń, myśli i odczuć osób mierzących się z trudami codzienności, problemami w związku i rodzinie, samotnością czy widmem starości czyhającej tuż za rogiem.
Uważam, że jest to ciekawa, skłaniająca do refleksji lektura dla dojrzałego czytelnika, który będzie mógł przejrzeć się w wyznaniach swoich rówieśników jak w zwierciadle.
Choć (zapewne ze względu na wiek) łatwiej było mi się utożsamić z historiami przedstawionymi w ,,Młodości", cieszę się że mogłam choć przez chwilę spojrzeć na świat z perspektywy osób niosących zupełnie inny bagaż doświadczeń.
Książka jest przepięknie wydana. Jej żywiołowa okładka przyciąga wzrok, a niesamowite ilustracje Lisy Aisato sprawiają, że lektura staje się wyjątkowym przeżyciem.
Polecam!
??
O dorosłości słów kilka
Duet Linn Sk?ber i Lisy Aisato zasłynął już zbiorem wypowiedzi nastolatków wydanym pod tytułem Młodość i opatrzonym przepięknymi ilustracjami. Sama zapowiedź kolejnej książki spod tego samego pióra i ołówka rozbudziła mój apetyt, ale czy "Dorosłość" dorównuje "Młodości"?
Bycie nastolatkiem jest trudne, co potwierdzają wypowiedzi bohaterów poprzedniej książki Sk?ber, ale oprócz lęku i potrzeby akceptacji, w wypowiedziach młodych ludzi czuć było również nadzieję, wiarę, że kiedyś wszystko się ułoży. W tej kwestii "Dorosłość" niestety nie pozostawia nam żadnych złudzeń.
"Dorosłość" pod względem oprawy graficznej i ilustracji jest równie piękna co jej poprzedniczka, jednak dobór tekstów wypada dość przygnębiająco. Dorastające dzieci, nieudane małżeństwa, zdrady, przemijanie... Właściwie trudno byłoby znaleźć rozdział, który nie byłby przynajmniej podszyty smutkiem.
Nie podważam tezy, że dorosłe życie na tle młodzieńczych marzeń wypada dość blado i rozczarowująco (bo często wypada), ale przecież na świecie nie brakuje szczęśliwych i spełnionych dorosłych, udanych związków i rodzin. I chyba tego najbardziej zabrakło mi w tej pozycji - jakiegoś pokrzepienia i pokazania, że choć w życiu nie wszystko układa się po naszej myśli, to i tak nasze jest ono wartościowe i ważne.
"Dorosłość" Linn Sk?ber to pozycja, która z pewnością ucieszy oko, ale sama lektura (przy prezentowanej przez bohaterów palecie emocji - rozgoryczeniu, poczuciu beznadziei i zagubienia, czy przygnębieniu) wprowadza czytelnika w nastrój melancholii i zadumy. Choć pod względem wizualnym "Dorosłość" nie ustępuje "Młodości", to różnorodność historii tej drugiej zdecydowanie zadziałała na jej korzyść.
Wyrazisty, przejmujący i prawdziwy głos nastolatków spisany przez Linn Skaber, z niezwykłymi ilustracjami Lisy Aisato. Nie sposób przejść obok niego obojętnie...