Czy wreszcie poznamy odpowiedź na pytanie, czy Lyall jest mordercą? Czy Kenzie uda się mu pomóc? Czy ich miłość dostanie jeszcze jedną szansę?
Po wielu perturbacjach Kenzie i Lyall wreszcie są razem. Ale ich z trudem zdobyte szczęście jest zagrożone, ponieważ przeciwko Lyallowi wysunięto przerażające oskarżenie. Kenzie nie wierzy, że jej ukochany mógłby okazać się mordercą. Choć wszystkie dowody zdają się przemawiać na jego niekorzyść...
Lyall jest zrozpaczony. Wszyscy wierzą, że to on zawinił tej strasznej zbrodni. Kenzie stara się zrobić wszystko, by udowodnić jego niewinność. Lyalla ogarniają wątpliwości, czy jego związek z Kenzie ma jeszcze w ogóle jakiekolwiek szanse na przetrwanie...
Zwątpienie, miłość, bezwzględne intrygi, zagrożenia, zacięta walka o władzę, pokrętne kłamstwa... A wszystko na tle skomplikowanego procesu sądowego, który nie raz wywoła nieoczekiwany zwrot akcji.
Miłość i thriller kryminalny w emocjonalnym finale serii Don't Love Me!
Lena Kieferjuż jako dziecko opowiadała wymyślane przez siebie historie. Powrót do fascynacji literaturą, tym razem w roli autorki, nastąpił w wieku dorosłym. Pisarka mieszka z mężem w pobliżu Bremy. Pisze powieści fantasy oraz powieści obyczajowe dla dorosłych i młodzieży.
Mówi o sobie: Jestem pisarką, która obsesyjnie wszystko planuje, uzależnioną od kalendarzy i harmonogramów. Kolekcjonuję bluzy, spędzam połowę swojego czasu w świecie koni, bo jestem ich absolutną miłośniczką, ale nade wszystko kocham frytki. Uwielbiam silne bohaterki, historie miłosne, fantastyczne światy, większość chodzących po ziemi czworonogów i... ciasteczka!
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2022-04-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Dont Leave Me
Właśnie skończyłam czytać trzeci, a zarazem ostatni tom cudownej historii, która na zagościła w moim sercu i pozostanie tam już chyba na zawsze. W niedługim czasie planuję powtórnie do niej wrócić, gdyż trylogia jest niesamowicie ciekawa, trzyma czytelnika w napięciu i wzbudza tyle emocji. Z ciężko mi myśleć o tym, iż nie poznam więcej perypetii bohaterów, ale wyobrażam sobie, że teraz los będzie już im tylko sprzyjał.
Po trudnych i burzliwych czasach Kenzie i Lyall są nareszcie razem, jednak para nie cieszy się z tego, gdyż chłopak został oskarżony o morderstwo. W obojgu rodzą się wątpliwości i wiele pytań, lecz duszą w sobie chęć rozmowy dodając sobie przez to tylko więcej bólu.
Zrozpaczona Kenzie próbuje udowodnić, że jej ukochany jest niewinny, lecz czy to się jej uda? Kto miesza w życiu Lyalla? Czy intrygom nie będzie końca?
Jestem zachwycona całą historią, która poruszyła me najczulsze strony i sprawiła, że przepadłam z kretesem. Pochłaniałam tę część chyba z prędkością światła, gdyż niesamowita zagadka i kryminalny wątek ogromnie rozbudził moją ciekawość.
Styl autorki jest świetny i bardzo przystępny. Zapewniam, że pani Lena wie jak posługiwać się piórem i robi to po mistrzowsku. Nie można oderwać się od powieści i nawet przez ułamek sekundy nie poczułam nudy. Opisy są treściwe i niezbyt długie, dynamiczne wątki intrygują, a zwroty akcji powodują, że nieraz byłam zszokowana niespodziewających się tego co zaserwowała nam pisarka.
Na uznanie zasługuje również kreacja postaci. Przez cała historię Kenzie zyskała w moich oczach. Zdecydowanie dojrzała, była zdecydowana i nie poddawała się mimo wielu przeciwności. Wierzyła w niewinność Lyalla i starała się wspierać ukochanego.
Uważam, że trzeci tom różni się od pozostałych i jest najlepiej dopracowany. Idealnie łączy wszystkie wątki, wyjaśnia wszystkie tajemnice i przybliża nam inne postacie, które przewinęły się przez trylogię. Ta lektura daje uświadamia, że trzeba być konsekwentnym w swych dążeniach, nie można tracić nadziei i trzeba walczyć o swoje, a szczęście na pewno się do nas kiedyś uśmiechnie.
Z całego serca polecam nie tylko tę książkę, ale wszystkie trzy części.
Kenzie i Lyall w końcu są razem, jednak ich szczęście i dalsza przyszłość są zagrożone, ponieważ przeciwko Lyallowi toczy się postępowanie w sprawie śmieci Ady. Kenzie jest pewna, że Lyall jest niewinny i próbuje zrobić wszystko żeby znaleźć prawdziwego winnego, jednak młody mężczyzna jest zrozpaczony i obawia się, że dalszy związek z Kenzie nie ma szans na przetrwanie. Czy bohaterom uda się znaleźć dowody niewinności Lyalla? Kto okaże się wrogiem, a kto przyjacielem?
Książka "Don't leave me" jest trzecim i ostatnim tomem z serii #dontloveme i książki należy czytać w kolejności chronologicznej. Opowiadają one o losach dwójki bohaterów - Kenzie i Lyalla oraz ich najbliższych. Nie mogłam się doczekać kiedy poznam finałowy tom losy Kenzie i Lyalla. Autorka w tak nieprawdopodobny sposób zakończyła drugi, że po prostu nie było innej opcji jak sięgnąć po "Don't leave me", a ja poraz kolejny przepadałam czytając ich historię! Autorka ma bardzo lekkie i przyjemne pióro, co sprawia, że książkę, która ma ponad czterysta stron czyta się naprawdę w błyskawicznym tempie. Tutaj ciągle coś się dzieje, a skrajne odczucia wylewają się z każdej przeczytanej strony. Historia ta, tak jak poprzednie książki, jest opowiedziana z perspektywy obojga bohaterów, co pozwala nam lepiej poczuć targające nimi emocje oraz dowiedzieć się co myślą i czują. Ten tom skupia się głównie na procesie Lyalla oraz próbach znalezienia dowodów, że chłopak nie jest winien śmieci swojej byłej dziewczyny, oczywiście nie będzie tak łatwo i bohaterowie będą zmuszeni mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, dostając ciosy od osób, których by o to kompletnie nie podejrzewały. Pod koniec następuje tyle zwrotów akcji, których nigdy bym się nie spodziewała, a intryg i tajemnic jest bez liku, naprawdę jestem pod wrażeniem takiego poprowadzenia fabuły! Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z książki autorki i mam nadzieję, że wydawnictwo będzie sukcesywnie wydawało jej nowe książki! Polecam! Moja ocena to 10/10.
"Skoro już i tak nic mi nie wolno, to pozwól mi przynajmniej się o ciebie bać..."
Tytuł: "Don't leave me"
Autor: Lena Kiefer
Data premiery: 20.04.2022r.
Wydawnictwo:
Dzień dobry w #piąteczek !
Czekaliście kiedyś z niecierpliwością na jakąś kontynuację? Co to była za książka? Podzielcie się ze mną w komentarzu:)
Miałam tak z trylogią "Don't love me" Leny Kiefer.
Jedynie druga część w moich oczach wypadła najsłabiej
A gdy zaczęłam czytać "Don't leave me" myślałam, że też to będzie naciągane...ale myliłam się!
Fakt, że z początku ciągle był wałkowany jeden temat i powoli miałam go dosyć , ale dobrze, że nie odłożyłam książki na bok, bo akcja później ruszyła i czytało się całkiem przyjemnie:)
Dalsze losy Kenzie i Lyalla nadal są burzliwe...I tu nie chodzi nawet o relacje między tą dwójką. Tym razem między nimi było całkiem w porządku, gdyby nie fakt, że Layll był podejrzany za zamordowanie Ady - byłej dziewczyny.
I w zasadzie cała powieść oparta była na procesach sądowych, szukaniu mordercy itd... taki mini kryminał otrzymałam tym razem
Może się Wam wydawać, że wiało nudą, ale na jaw ciągle wychodziły nowe fakty i nie było czasu, żeby się nudzić
Powieść była ciekawa i cieszę się, że znów mogłam spotkać się z tymi bohaterami:)
Pióro autorki polecam!
Czytaliście tę trylogię?
Dzisiaj podzielę się z Wami wrażeniami z przeczytania trzeciej części cyklu "Don't love me" Leny Kiefer, jaką jest "Don't love me". Zatem zapraszam na recenzję!
Kenzie i Lyall po wielu burzliwych momentach tworzą wreszcie szczęśliwą, kochającą się parę. Niestety nie wszystko układa się idealnie, bo Lyall zostaje oskarżony o zabójstwo swojej byłej dziewczyny i z tego powodu prowadzony jest przeciwko niemu proces sądowy. Kanzie nie wierzy w jego winę, choć wszystkie dowody przemawiają na niekorzyść Layla. Robi ona wszystko, aby udowodnić to, że jest niewinny. Z kolei Lyal jest bardzo zrozpaczony z tą sytuacją, obawia się, że wiele lat spędzi w więzieniu za coś, czego zrobił. Zaczyna wątpić nawet w to, że jego związek z Kanzie ma w ogóle jeszcze jakaś przyszłość... Jak skoczy się proces sądowy prowadzony wobec Lyala? Czy uda się udowodnić jego niewinność?
W książce występuje narracja prowadzona w pierwszej osobie. Rozdziały napisane są przemiennie z punktu widzenia Lyala i Kanzie. Książka ta ma w sobie coś z romansu, powieści obyczajowej oraz kryminału, bo można w niej spotkać wątki miłosne, nie tylko głównych bohaterów, jest też wiele intryg, kłamstw oraz walka o władzę. Przez całą powieść przewija się proces sądowy prowadzony przeciwko Lyalowi, w trakcie którego jest wiele zwrotów akcji. Część osób jest pewnych tego, że to on jest winny śmierci swojej byłej dziewczyny, bo właśnie temu dowodzą dowody przeciwko niemu. Są też osoby, które go wspierają i wierzą w jego niewinność, w tym jego dziewczyna Kanzie. Kto ma rację? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej książki! Mogę powiedzieć jedynie tyle, że bardzo się zaskoczyłam na końcu i polecam tę książkę każdemu, kto lubi ciężkie do rozwiązania zagadki kryminalne, w których do samego końca nie wiadomo, kto jest winny.
"Don't leave me" mimo wątku kryminalnego, wokół którego toczy się akcja, jest bardzo przyjemną książką, bo są w niej też inne wątki oraz nie brakuje barwnych postaci. Myślę, że spodobałaby mi się ona jeszcze bardziej, gdybym przeczytała całą serię, wtedy poznałabym lepiej wszystkich bohaterów. Na szczęście przeczytanie tylko tej, czyli ostatniej części cyklu, nie stanowiło dla mnie problemu w zrozumieniu fabuły i miło spędziłam z nią czas. Tak, więc bardzo polecam całą serię, w szczególności tę część!
Kenzie Stayton i Lyall Henderson przeszli naprawdę trudne chwile. Ale w końcu są razem. W końcu są szczęśliwi. Jednak nie jest im dane cieszyć się nim, bowiem mężczyzna zostaje oskarżony o coś, co wydarzyło się cztery lata temu. Jest załamany, bo uważał, że to już należy do przeszłości. Wszyscy uważają go za winnego. Ale Kenzie postanawia zrobić wszystko, aby udowodnić niewinność ukochanego. Sprawa z każdą kolejną chwilą przechyla się na niekorzyść chłopaka a on sam podejmuje decyzję, która zaważy na jego związku.
Czy Kenzie dostarczy dowodów na niewinność? Co ją spotka? Czy Lyall autentycznie jest niewinny?
Jedno jest pewne - prawda wyjdzie na jaw i okaże się totalnie zaskakująca!
Serię "Don't love me" pokochałam od pierwszego tomu. To jedna z serii, której przebieg historii pamięta się wyraźnie mimo upływu czasu między premierami kolejnych części. Co prawda jest ona przeznaczona dla młodzieży ale uważam, że śmiało może ją czytać każdy powyżej 16 roku życia.
Od razu zwróciłam uwagę, że nie znajdziemy tutaj pikantnych, gorących scen miłosnych. Nie ma takich opisów, które mogłyby być niestosowne. Są zaznaczone kontakty seksualne ale same w sobie, że mają miejsce. I tyle. Ważniejsze są pocałunki, spojrzenia, gesty i emocje. A ich na pewno nie brakuje. Wręcz przeciwnie, jest ich bardzo dużo. Ale to dobrze świadczy o lekturze. O jej naturalności, cieple, wsparciu i wierze. Lektura dodaje otuchy. Daje nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw.
Trzeci, finalny tom serii, w moim odczuciu jest najlepszy ze wszystkich. Najbardziej mrożący krew w żyłach. Prowadzone śledztwo bardzo dobrze trzyma w napięciu. Dostarcza adrenaliny. Czytelnik zostaje wyciągnięty w wykreowany świat i kluczy labiryntem. Co rusz trafia razem z bohaterami na ślepe zaułki. Co rusz dopada frustracja o bezsilność. Zderzenia w ścianę i nas przytłaczają.
Odpowiednia motywacja głównej bohaterki jest w tej lekturze na wagę złota. To Kenzie wszystko napędza. Ten dobry duszek. Ta silna, odważna i pewna siebie młoda kobieta, która stanie na głowie dla ukochanego. Taka osoba jest cudownym wsparciem. Idealną połówką. Należy brać z niej przykład.
Nie mogłam się odezwać od książki. Tak mnie wciągnęła. Nawet nie zwracałam uwagi na przekręcane kartki. Płynęłam. Oczyma wyobraźni widziałam wszystkie wydarzenia. Czułam się naocznym świadkiem tych wszystkich wątków.
Świetna książka. Dostarczyła mi wielu emocji. Warto ją przeczytać.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo Jaguar
Macie może taką książkę lub serię, która wywołuje w was dreszczyk ekscytacji, która mogłaby się nigdy nie kończyć, która jest w stanie was pochłonąć na długie godziny?
Dla mnie taką seria jest Don't... Leny Kiefer.
W samych okładkach jest coś magicznego, co przyciąga czytelnika, każe czytać , odkrywać tę historię i się nią delektować.
Za mną trzecia i ostatnia część - Don't leave me. Chyba najbardziej emocjonująca ze wszystkich.
Kiedy życie bohaterów zaczyna się powoli układać, dopada ich przeszłość i to ze zdwojoną siłą. Raz, że Lyall musi udowodnić swoją niewinność, dwa, że nie ma już wsparcia wpływowej rodziny. Życie zaczęło weryfikować kto pozostał u jego boku jako wierny przyjaciel, a kto przeszedł na ciemną stronę mocy.
W tej części autorka trochę odeszła od romantycznej historii na rzecz wątku detektywistycznego. Bohaterowie walcząc z czasem próbowali na własną rękę wyplątać się z bagna, ryzykując wszystkim, stawiając wszystko na jedną kartę.
Lena Kiefer jest autorką, która pisze emocjami. Doskonale pokazała cały ich wachlarz. Czułam gorycz załamania i smutek samotności, słodycz wsparcia i radość odzyskanej nadziei. Uwielbiam też sposób w jaki autorka pokazuje przyjaźń i miłość, jako coś bezwarunkowego, niczym nie skalanego, czystego, prawdziwego.
Jeżeli lubicie emocjonujące historie, które pochłoną was bez reszty, koniecznie sięgnijcie po tę serię. Jest to przepiękna opowieść o wchodzeniu w dorosłe życie, o trudnych wyborach, lojalności, przyjaźni i odwadze, ale przede wszystkim o miłości, która przetrwa wszystko.
Smutno mi, że to koniec przygody z bohaterami, choć rodzina Hendersonów jest na tyle duża, że Lena Kiefer spokojnie mogłaby poszaleć z kolejnymi tomami 😉 Wiem, że będę wracać do Kenzie i Lyalla, bo ich historia jest niesamowita, powoduje szybsze bicie serca, daje nadzieję i uczy wiary w ludzi.
Kenzie i Lyall przeszli bardzo dużo, teraz miało być już tylko dobrze, mieli być razem szczęśliwi. Niestety niedane jest im długo nacieszyć się sobą. Mężczyzna zostaje aresztowany i oskarżony o morderstwo. Jeśli dostanie się to do opinii publicznej, jego wpływowa rodzina się od niego odetnie. Jednak Kenzie nie zamierza się poddać, ufa mu i zamierza zrobić wszystko, aby pomóc udowodnić jego niewinność.
Lyally nie radzi sobie w więzieniu, czuje się samotny, zagubiony, nie wie, kto przy nim zostanie, a kto odwróci się plecami. Na światło dzienne wychodzi coraz więcej tajemnic, nic nie jest tak do końca pewne. Czy doszło do samobójstwa? Czy ktoś dokonał morderstwa? Czy uda się oczyścić z zarzutów Layall? Kto będzie wiernie stał u jego boku, kiedy będzie naprawdę źle? Czy Kenzie i Lyall doczekają się swojego szczęśliwego zakończenia?
Ostatni tom z serii i według mnie jest doskonałym jej zakończeniem. Na jaw wychodzą wszystkie sekrety i tajemnice, a to, czego się dowiadujemy, mocno zaskakuje. Książkę czyta się bardzo szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Akcja dość szybka, z wieloma zwrotami. Mnie historia Kenzie i Lyall tak mocno wciągnęła, że przeczytałam ją za jednym podejście, nie mogłam się od niej oderwać, nie poznając zakończenia. Historia pełna tajemnic, sekretów, układów, niebezpieczeństwa, a jednocześnie przyjaźni, miłości, która potrafi bardzo dużo znieść.
Bohaterowie dorośli, a jednocześnie pozostali sobą. Według mnie są dobrze wykreowani. Oboje bardzo lubię i szczerze mi przykro, że już się nie spotkamy, że to już koniec ich historii.
„Don't Leave Me” to książka, która mnie zachwyciła i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Choć nie czytałam pierwszych dwóch tomów serii, to jego finałowa część pochłonęła mnie bez reszty. Wkroczyłam pewnym krokiem do świata Kenzie i Lyall, aby zająć miejsce w pierwszym rzędzie ławy oskarżonych. Każdy z Was zapewne choć raz oglądał film bądź serial, w którym, akcja toczyła się na sądowej wokandzie. Jednak po raz pierwszy miałam w rękach lekturę, która pozwoliła mi śledzić śledztwo i przeżywać emocje wraz z bohaterami.
Kiedy Lyall ląduje w więzieniu, świat Kenzie na moment się rozpada na kawałki. Choć nie wierzy w winę partnera, to przejmująca obawa o niego, spędza jej sen z powiek. Nie tak miał wyglądać początek ich związku.Czy podda się i pozwoli, aby ukochany zgnił w więzieniu? Nie, zdecydowanie nie. Przed nią i przez potomkiem bogatego rodu jest prawdziwą wojną, którą będą musieli stoczyć, aby odzyskać jego wolność. Czy będzie łatwo? Nie. Czy się to uda? Musicie sami sprawdzić. Jednak nie liczcie na banalność literacką i z góry nie zakładajcie zakończenia.
Czytając tą książkę, całkowicie odcięłam się od literackiej fantazji. Dlaczego? Ponieważ sposób w jaki autorka opisuje sceny jest tak realny, że bez żadnego problemu wcieliłam się w postać Kenzie i razem z nią, starałam się odnaleźć mordercę byłej dziewczyny Lyalla.
Postacie drugoplanowe niejednokrotnie próbowały namieszać w relacji między głównymi bohaterami, jak również i w procesie, więc jedynie pełne skupienie czytelnika może pomóc w trafnym wskazaniu mordercy.
Dzięki narracji pierwszoosobowej i wypowiedzi z perspektywy zarówno Lyalla jak i Kenzie, mogliśmy poznać ich podejście do sprawy, stosunek do siebie nawzajem jak i prawdziwy bieg wydarzeń felernej nocy, która tak wiele namieszała w ich życiu.
Jeśli chodzi o rodzinę chłopaka, to muszę przyznać, że wiele razy ,,wieszałam na nich psy" i do określenia ich użyłam chyba wszystkich mi znanych nieetycznych epitetów. Szczególnie w stronę babci. Okazała się byćbezwzględna., podła i egoistyczna. Jeśli chodzi o resztę rodziny to też nie obyło się bez uwag z mojej strony. Ale to zaliczam na plus, ponieważ uwielbiam powieści, które potrafią wzbudzić we mnie skrajne emocje.
Warto również wspomnieć o samym warsztacie pisarskim autorki. Posługując się zasadami pisowni przyjętej w literaturze, bez wątpienia wpasowała się w samym środku kultury językowej. Jej wypowiedzi są spójne, epitety dobrane odpowiednio do sytuacji, a opisy nie pozwalają się nudzić. Fabularnie książka nie posiada luk czy też niedokończonych wątków. Choć starałam się wychwycić choć jeden drobiazg, to tym razem mi się to nie udało, co bardzo dobrze świadczy o wydawnictwie.
Książka nie należy do maluchów. Ba! Bez wątpienia mogę ją umieścić na półce z ,,grubaskami". Jednak ani razu podczas lektury nie odniosłam wrażenia, że coś zostało dodane ponad to, co powinno się tam znaleźć.
Jako okładkowa sroka, mogłabym powiedzieć, że pozycja ta nie olśniewa graficzną perełką. Ale wiecie co? I tak to okładka mnie do niej przeciągła. Nielogiczne? Możliwe. Za to szczere.
Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś dorwać poprzednie części i uzupełnić ich historię o wcześniejsze rozdziały ich przygód.
Książkę można czytać bez znajomości poprzednich tomów, tak jak miało to miejsce w moim przypadku, jednak sądzę, że autorka ma do zaoferowania znacznie więcej, dlatego zachęcam do sięgnięcia po całą serię.
Kenzie Stayton i Lyall Henderson przeszli trudny czas w swoim życiu i w końcu mogą być razem. Niestety błogie chwile nie trwają długo, ponieważ Lyall został oskarżony o coś, co wydarzyło się cztery lata temu. Mężczyzna jest załamany, ponieważ myślał, że wydarzenia związane z jego byłą dziewczyną należą do przeszłości, którą dawno zamknął... jednak musi się zmierzyć z tym, że każdy uważa go za winnego. Winnego śmierci dziewczyny, z którą niegdyś był w związku. Po kłótni jaka się między nimi narodziła, ona targnęła na swoje życie, popełniając samobójstwo. Jednak dziś dowody wskazują na morderstwo, a osobą oskarżoną jest Lyall. Kenzie od początku wierzy w niewinność chłopaka, dlatego zrobi wszystko, by to udowodnić. Sprawa robi się niewygodna, a on sam podejmuje decyzję, która mocno wpłynie na ich związek. Czy Kenzie zdoła odnaleźć prawdziwego mordercę? A może to Lyall dopuścił się tego okropnego czynu, lecz nie chce się przyznać?
Serię "Don't love me" pokochałam od jej pierwszej części i pomimo upływu czasu, pamiętam każdy szczegół w niej zawarty. Moje serce zdecydowanie w całości zdobył tom pierwszy, a trzeci plasuje się na drugim miejscu.
Opisywane wydarzenia mocno wpływają na wyobraźnię, sprawiając, że czułam się, jakbym razem z Kenzie szukała kolejnych wskazówek i dowodów na niewinność Lyalla. Bardzo dobra seria, którą polecam każdemu!
ON ją okłamał. ONA chce o nim zapomnieć. Ale los ma inne plany. KENZIE przyrzekła sobie, że nigdy więcej nie będzie mieć kontaktu z klanem Hendersonów...
Pierwszy tom bestsellerowej serii, idealnej dla wszystkich fanów cyklu ,,Scarlet Luck" Mony Kasten. Kiedy Helena Weston wraca do Nowego Jorku, ma tylko...
Przeczytane:2022-10-09,
Trylogia Don’t autorstwa Leny Kiefer zachwyciła mnie od pierwszej części. Historia Kenzie i Lyalla ma w sobie coś, co skutecznie mnie przyciąga i podtrzymuje moją uwagę. Połączenie romansu z wątkiem love-hate i wątku thrillerowego okazało się na tyle wciągające, że do momentu otrzymania tomu ostatniego dosłownie przebierałam nogami z niecierpliwości. Przyznaję jednak, że zanim zabrałam się do lektury, minęło trochę czasu. Czy finał historii Kenzie i Lyalla okazał się tak zaskakujący, jak tego po cichu oczekiwałam?
Wszystko wskazuje na to, że Kenzie i Lyall nareszcie mogą cieszyć się sobą. Oczywiście, jest to tylko złudne uczucie – na chłopaka spadają zarzuty popełnienia morderstwa. Podobno wiele dowodów wskazuje właśnie na jego winę. Chłopak nie potrafi sobie z tym poradzić, a wszyscy są przekonani o jego winie. Lyall zaczyna wątpić też w to, czy jego związek z Kenzie ma szanse na przetrwanie. Czy uda się odkryć prawdę o tym, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego feralnego dnia? Czy Lyall zostanie uniewinniony?
Pozwólcie, że zacznę od kilku słów na temat fabuły tej części. Uważam, że w tej książce autorka przeszła samą siebie. Choć początek wydawał mi się dosyć... schematyczny i niedający nadziei na większe zaskoczenia, to im dalej w lekturze byłam, tym coraz więcej niewiadomych odkrywałam. Sprawa Lyalla pochłonęła mnie do tego stopnia, że prawie trzysta stron powieści przeczytałam praktycznie na raz. W ostatnim czasie nie miałam za bardzo możliwości, by czytać takim długim longiem, więc to naprawdę coś znaczy.
Główni bohaterowie na stałe zagościli na liście moich ulubionych postaci książkowych. Zarówno Kenzie, jak i Lyall zasługują na uwagę i pewnego rodzaju szacunek. Jestem mile zaskoczona zmianą, jaka zaszła w zachowaniu Lyalla. Wcześniej wydawał się on być bohaterem, który ma wszystko, czego dusza zapragnie i bardzo chętnie z tego korzysta – nie wychylając się za bardzo. Już w poprzedniej części Lena Kiefer dawała subtelnie do wiadomości, że nie jest on do końca taki, jak go początkowo zarysowała. Piątka z plusem za tak ciekawą i pozytywną zmianę.
O tym, że autorka pisze bardzo dobrze, wypowiadałam się już wcześniej. Tutaj tylko o tym przypomnę - Lena Kiefer ma niesamowity talent do tworzenia relacji, które wzbudzają w czytelniku coś na kształt motylków w brzuchu oraz historii, które z najsłodszych na świecie potrafią zamienić się w istne dreszczowce. Powiem szczerze, że dla mnie Don’t leave me stanowi doskonałe zakończenie serii, które zamyka najważniejsze wątki, dostarcza satysfakcji i sprawia, że na twarzy czytelnika pojawia się uśmiech.
Komu mogłabym polecić tę trylogię? Przede wszystkim fanom romansów, w których romans nie stanowi rzeczy w stu procentach najważniejszej, a jest jeszcze sporo miejsca na inne wątki. W trzecim tomie zwłaszcza roi się od wątków związanych z więzieniem, rozprawami i całą tą otoczką, więc tym, którzy nie lubią takich rozwojów wypadków, może to przeszkadzać. Myślę jednak, że warto dać szansę tej historii i pozwolić jej się porwać w nieznane.