Książka dla fanek serialu „Downton Abbey”.
Opowieść o pasji, zdradzie i tragedii.
Choć zdarzają się TRAGEDIE, po których załamuje się wszystko, trzeba jakoś żyć – dzień za dniem, powoli oddalając się od PRZESZŁOŚCI…
Co jednak, jeśli PRZESZŁOŚĆ nie chce pozwolić o sobie zapomnieć? I by spokojnie UMRZEĆ, trzeba będzie jeszcze raz przenieść się w czasy, które odeszły na zawsze…?
Wtedy z mroków historii wyłoni się świat na granicy JAWY i SNU, kiedy wszystko było inne: miłość – bardziej namiętna, gniew – silniejszy, ból – rozszarpujący serce na strzępy, a tajemnice – o wiele straszniejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać…
Niesamowity debiut, napisany porywającą prozą. Morton wie, jak zachwycić czytelnika hipnotyzującymi sekretami i rodzinnymi dramatami.
„The Sunday Telegraph”
Rok 1924. Kiedy w noc letniego przesilenia niebo nad posiadłością Riverton rozświetlają fajerwerki, nad pobliskim jeziorem sławny poeta, Robbie Hunter, odbiera sobie życie. Wydarzenie to wywołuje skandal, który nie cichnie przez dziesięciolecia. Z niewyjaśnionych przyczyn dwie siostry pochodzące z Riverton, Hannah i Emmeline, po tym wieczorze już nigdy nie zamienią ze sobą słowa.
Rok 1999. Dziewięćdziesięcioośmioletnia Grace Reeves, ostatnia żyjąca uczestniczka tragicznego w skutkach letniego przyjęcia w Riverton, otrzymuje dwa listy od reżyserki, która chce nakręcić film o śmierci Robbiego. Choć bardzo broni się przed powrotem do przeszłości, z mroków jej pamięci zaczynają wyłaniać się obrazy, rozmowy i wspomnienia, które znowu przenoszą ją do bezpowrotnie minionych czasów. Lecz związane z nimi tajemnice są tak samo żywe, jak siedemdziesiąt lat wcześniej…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 528
Kate Morton ma niesamowity dar snucia opowieści o ludzkich zawiłych losach, nieoczekiwanych następstwach zachowań bohaterów i oczywiście czyni to w cudownym stylu, tchnącym nutką tajemniczości i melancholii … Już się rozmarzyłam …
Ludzie często skrywają przez wiele lat tajemnice, które chętnie by opowiedzieli, ale zawsze coś ich przed tym wstrzymuje. Żyją w teraźniejszości, ale nasączeni przeszłością, która jak zadra uwiera i nie chce się wydostać na zewnątrz. Podobnie bohaterowie najnowszej powieści Kate Morton Dom w Riverton są nasiąknięci tajemniczością i nutą intrygującej przeszłości. Grace Reeves była służącą w posiadłości Riverton, zżyła się z jej mieszkańcami, zwłaszcza siostrami Hannah i Emmeline. I nieoczekiwanie była świadkiem przykrego zdarzenia, która odbiło piętno na historii rezydencji i jej mieszkańców, ale też położyło kres siostrzanej miłości. Te traumatyczne wydarzenie było zarzewiem skandalu, który przez lata niósł się szerokim echem.
Przenosimy się w lata dziewięćdziesiąte XX stulecia, młoda reżyserka składa propozycję Grace. Planuje nakręcić film o wydarzeniach sprzed ponad siedemdziesięciu lat, chce opowiedzieć historię Riverton i tragicznych wydarzeń, które się odbiły na jego sławie. A Grace, jako jedyna żyjąca mieszkanka słynnej posiadłości, musi się przenieść pamięcią w przeszłość i odkryć rąbek tajemnicy … Czy staruszka zgodzi się na tę propozycję? A może prawda jest zbyt bolesna i nie na jej siły? Czy trauma jej nie zabije? A strach, czy nie zawładnie jej sumieniem?
Autorka znakomicie przeplata wydarzenia sprzed wielu lat chwilami obecnymi, splata te dwie płaszczyzny czasowe tak, że każda z nich ma decydujący głos, może się wypowiedzieć śmiało. Wracamy do wspomnień i przeżyć sprzed lat, ubieramy się w szaty bohaterów i żyjemy ich życiem. Nie było to łatwe i przyjemne, ale czegoś nas nauczyło, dało nam lekcję życia. O czym jest ta powieść? O miłości, również tej trudnej i niespełnionej, o zdradzie i bólu, o samotności i opuszczeniu. O życiowych traumatycznych tragediach, które odcisnęły piętno na życiu bohaterów. A wszystko dzieje się w owiniętej mgłą scenerii, w mrocznych klimatach ówczesnych realiów. Przenikliwa i surowa atmosfera przenika każdą jedną stronicę tej powieści, z każdą stroną ta atmosfera się zagęszcza. Przez tę historię płynie się spokojnym nurtem, ze stoickim spokojem i subtelną ciekawością.
Dom w Riverton to wzruszająca opowieść, spokojna i pełna emocji. Ale muszę przyznać, że liczyłam na większe wrażenia, bywały chwile, gdzie wiało nudą. Trzeba wiele cierpliwości, aby spokojnie przetrwać dość rozciągnięty w czasie początek lektury, ciekawe i intrygujące sytuacje pojawią się później. Autorka słynie ze rozbudowanych opisów scenerii, opisuje dokładnie tło obyczajowe i społeczne. I ten, kto zna pióro Morton nie powinien być zaskoczony.
Polecam tę powieść, tam gdzie jest tajemnica i powolne odkrywanie prawdy, tam zawsze są emocje i przeżycia. Czy są one wzniesione na wyżyny? To już zależy od was i waszego odbioru tej historii ...
Dom w Riverton pozostaje niemym świadkiem tajemnic skrywanych przez jego mieszkańców. To tu doszło do tragedii, samobójstwa młodego, choć już znanego poety i weterana pierwszej wojny światowej, która po wielu latach fascynuje na tyle, by zdecydowano się nakręcić o niej film. Jak bardzo jednak oficjalna wersja odbiega od rzeczywistości i czy ktoś zna prawdę o dawnych wydarzeniach?
Autorka przenosi nas do niespokojnych czasów początku XX wieku za sprawą wspomnień Grace, lojalnej służącej związanej wówczas z rodziną Hartfordów. I czyni to we właściwym sobie ciepłym, przyjemnym stylu przeplatając teraźniejszość z przeszłością, a pozornie nieistotne wątki z życia Grace łącząc z losami innych mieszkańców Riverton Manor. Ujmuje spojrzenie na skomplikowane relacje pomiędzy siostrami Hartford, prowadzące do sytuacji patowej, w której szczęście jednej z nich pozbawi go drugiej.
Barwnie, ale też niesamowicie realistycznie kreśli Autorka ówczesny klimat przed i powojennej Anglii, relacje damsko-męskie, zachowania warunkowane konwenansami i ewoluującą na naszych oczach moralnością, ale przede wszystkim różnorodnych charakterologicznie bohaterów. Ich działania czasem budzą współczucie, momentami irytują, ale uderza ich wiarygodność. Podobnie jak podział mieszkańców rezydencji na państwo i służbę, z których każdy zna swoje miejsce.
Ta historia tchnie melancholią, a miłość, zazdrość i drobne niedopowiedzenia, które niczym efekt motyla wzbudzają falę nie do powstrzymania świadczą o nieprzewidywalności człowieka i przekorności losu. Ta powieść to dużo więcej niż wyjaśnienie skrywanej przez dziesięciolecia tajemnicy i dużo więcej niż czerpanie z historii tamtego okresu. To przede wszystkim emocje, bez których nie sposób płynąć przez losy bohaterów. I za to uwielbiam pióro Kate Morton. Cieszy, że już w październiku do serii butikowej dołączy kolejna jej książka „Powrót do domu”.
„Dom w Riverton” to debiutancka powieść australijskiej pisarki Kate Morton. Jest ona autorką kilku powieści, znanym też polskim czytelnikom, m.in.: „Zapomnianego ogrodu”, czy Strażnika tajemnic”".
Historię tytułowego domu poznajemy z perspektywy prawie stuletniej Grace Bradley, przez wiele lat służącej arystokratycznej rodziny Hartford. Latem 1924 r. w tej posiadłości doszło do tragedii. Młody poeta, Robbie Hunter, w tajemniczych okolicznościach stracił życie. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo. Świadkami tego wydarzenia były dwie siostry Hartford - Hannah i Emmeline, ale żadna z nich nie chce mówić o tym, co się wtedy stało. Grace również była obserwatorem tych dramatycznych wydarzeń, ale przez wiele lat skrywała głęboko, gdzieś w zakamarkach pamięci, tę wiedzę. Udawało się jej to do czasu, gdy dostała list od pewnej młodej reżyserki, która postanowiła nakręcić film o związku poety z siostrami Hartford i jego samobójczej śmierci. Prosi więc Grace, jedynego żyjącą świadka wydarzeń w Riverton, o pomoc w opracowywaniu wszelkich szczegółów. Grace po kilkudziesięciu latach nieobecności odwiedza ponownie rezydencję, co wywołuje w niej bardzo silne emocje. Zaczyna snuć opowieść o swojej młodości, początkach pracy i życiu wszystkich mieszkańców Riverton. Opisuje swoją fascynację rodzeństwem Hartford a zwłaszcza starszą siostrą - Hannah; pierwszą wojnę światową wraz z jej tragicznymi następstwami, wreszcie lata tuż powojenne, gdy między siostrami - Hannah i Emmeline wybucha długo tłumiona rywalizacja. Czy w końcu powie jednak prawdę o tym, co stało się w 1924 roku ?
“Dom w Riverton” to opowieść o duchach przeszłości. Niezmiernie intrygowało mnie, co zaszło między Hunterem a siostrami Hartford i nie zawiodłam się. Pisarka za pomocą wspomnień Grace, powoli odkrywa przeszłość, ale nie zdradza niczego przed czasem, konsekwentnie prowadząc przemyślaną fabułę, precyzyjnie dopracowaną w każdym szczególe. Do samego końca, do ostatniej strony czekałam na wyjaśnienie tragicznych wydarzeń z 1924 roku, a było ono i zaskakujące, i dramatyczne. Urzekła mnie taka kompozycja powieści.
Największą zaletą książki jest dokładnie odtworzone tło historyczno-obyczajowe Anglii w burzliwym wieku dwudziestym. Obserwujemy koniec pewnego świata, wyraźnego podziału społecznego wywołanego wybuchem pierwszej wojny światowej, potem i drugiej oraz ich konsekwencje. Narratorka zabiera nas w ciekawą podróż w czasie, w której poznajemy arystokratyczny system wartości, zasady panujące w tzw. wyższych sferach, uczestniczymy w balach, przyjęciach, przyglądamy się pięknym toaletom pań, ich wymyślnym fryzurom, poznajemy ścisłą hierarchię społeczną. Przenosimy się także w czasy, kiedy to w Anglii zaczęły się rodzić buntownicze idee obok tradycji. a kobiety zaczynały same decydować o swym życiu, wyzwalając się spod dominacji mężczyzn. Właśnie ta szczegółowość opisów, dbałość o detale i wierne odwzorowanie realiów XX wieku sprawiają,że dałam się wciągnąć w lekturę tej powieści i miałam poczucie "bycia" razem z Grace, Hannah i Emmeline, bo postacie wykreowane przez Morton są wyraziste i przemyślane. Zapadają w pamięć, budzą niepokój albo sympatię, zwłaszcza sama Grace, bo jest głównie obserwatorką, tłem dla ważniejszych wydarzeń, a jednocześnie narratorką, która w przejrzysty sposób relacjonuje wydarzenia. Bardzo podobał mi się pomysł na rolę, jaką odegrała podczas lektury, stała się bowiem „wspólniczką” Hannah, dokonując wyboru i zamykając sobie pewną drogę życiową. Styl autorki również mi się podobał – jest barwny, charakterystyczny. Przedstawia wszystko niemal jak ujęciach filmowych.
„Dom w Riverton” to wielowątkowa powieść, z intrygującą historią o tajemnicach z przeszłości, tragicznej miłości i dokonywanych wyborach. Wiele tutaj emocji, samotności, zazdrości, źle ulokowanych uczuć, konfliktów, popełnionych błędów, niezrozumienia. Książka długa, z niespieszną, jakby senną narracją, szczegółowymi opisami czasów, które już przecież minęły i nie wrócą. Powieść polecam osobom lubiącym ciekawe historie rodzinne, tajemnice, sekrety i spokojną, nieszybką narrację.
Wydawnictwu “Albatros” bardzo dziękuję za egzemplarz recenzencki książki.
Hannah i Emmeline. Dwie siostry i dwa żywioły. Czy więcej je dzieli czy łączy?
Kiedy zastanawiam się nad wartością literatury kobiecej, szybko łączę tę kwestię z nazwiskiem Morton. Miałam już przyjemność przeczytać kilka książek autorki, a każde spotkanie było jak niezwykła przygoda, pełna emocji, niespodzianek i zwrotów akcji.
Morton zaprasza nas do świata, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. Na pierwszy rzut oka Riverton to posiadłość, jakich wiele. Jej mieszkańcy reprezentują różne klasy społeczne, a biedniejsi służą i ułatwiają życie tym bogatszym. Każdy zna swoje miejsce i odgrywa przynależną mu rolę. Wydaje się, że siostry Hartford mają wszystko, a jednak na tym niemalże idyllicznym obrazku szybko pojawiają się rysy i pęknięcia.
Pisarka lubi trudne tematy, wybiera niewdzięczne kwestie i wysoko stawia sobie poprzeczkę. Tym razem nie mogło być inaczej. W życie książkowych postaci wdziera się I Wojna Światowa. Morton nie oszczędza bohaterów, pozwalając by na stronach powieści przelała się krew i łzy. A to dopiero początek. Kolejne rozdziały pokazują czytelnikom, jak ulotny wymiar może mieć szczęście, jak trudno poczuć spełnienie, satysfakcję i jak gorzki smak potrafi mieć miłość. Autorka umiejętnie, pięknie i dojrzale łączy ze sobą różne istotne tematy i trudne kwestie, z jednej strony dostarczając emocji, a z drugiej natomiast wciąż skłaniając do przemyśleń.
Podczas lektury nasuwały mi się przeróżne pytania. Siłą rzeczy oceniałam decyzje i wybory bohaterów, zastanawiając się, co ja zrobiłabym na ich miejscu. Morton obdarzyła książkowe postacie zestawem bardzo realistycznych cech, nie pozwalając, by w naszych oczach łatwo i jasno ukształtował się podział na dobrych i złych bohaterów. Dzięki temu całość przybiera jeszcze bardziej autentyczny charakter i mocniej działa na zmysły. Kreacje postaci robią niezwykłe wrażenie. Można by pomyśleć, że autorka opowiada nam o ludziach, których zna. Przedstawia ich bowiem jak żywych, przekonująco i wyraziście.
„Dom w Riverton” to piękna, dojrzała i różnorodna powieść kobieca, w której wspaniale uchwycone zostało to, co obowiązkowe jest w kwestii literatury obyczajowej. Intrygujące tematy zostały przekazane w wartościowy sposób. Lektura wzbudziła wiele emocji i stanowiła znakomitą bazę dla czytelniczych przemyśleń. Bohaterzy okazali się nietuzinkowi i pełni niespodzianek. Fabuła przybrała zaskakujący obrót, udowadniając, że nie powinniśmy żywić żadnych przekonań, bo możemy mocno się zdziwić. Tym, co jednak udekorowało całość, niczym wisienka na torcie, okazał się subtelny kryminalny wątek. Choć na stronie książki zginęło kilku bohaterów, to śmierć jednego z nich okazała się szczególnie zaskakująca.
Co wydarzyło się tamtej nocy w posiadłości? Dlaczego podczas eleganckiego balu polała się krew? Czemu nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani? Ten wątek okazał się dla mnie szczególnie zajmujący. Byłam przekonana, że to ten temat i rozwiązanie zagadki rzeczywiście zdecydują o wartości książki. I nie pomyliłam się. Autorka trzymała mnie w niepewności aż do finału, by w ostatnich scenach zburzyć wyobrażenie i skruszyć pewność siebie, ostatecznie dając wyraz swojej literackiej znakomitości.
„Dom w Riverton” to wspaniały przykład tego, że literatura obyczajowa ma wiele do zaoferowania. Bogactwo tematów, pole do refleksji, przyjemność związaną ze wspaniałym stylem i odrobinę pikanterii połączonej z mrocznymi sekretami. Powieści autorki mają dla mnie duże znaczenie. Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkie tytuły, które łączą się z jej nazwiskiem.
Kate Morton – australijska pisarka. Studiowała w Londynie w Trinity College; ukończyła z wyróżnieniem University of Queensland i uzyskała dyplom z literatury angielskiej. Mieszka na przedmieściach Brisbane w Paddington. Jej powieści zostały wydane w 39 krajach. Dom w Riverton to jej literacki debiut, a zarazem mój pierwszy kontakt z jej twórczością.
Latem 1924 roku, w wieczór hucznego przyjęcia z udziałem miejscowej śmietanki towarzyskiej, nad brzegiem jeziora sąsiadującego z należącą do Hartfordów rezydencją w Riverton, przyjaciel rodziny, młody poeta Robbie Hunter odbiera sobie życie. W następstwie tragedii drogi życiowe dwóch mieszkających tam sióstr, Hannah i Emmeline, jedynych świadków zdarzenia, rozejdą się na zawsze; już się nigdy nie spotkają, nie zamienią ze sobą słowa.
Po siedemdziesięciu pięciu latach od tych tragicznych wydarzeń, zapomniana historia ma być przypomniana przez młodą reżyserkę Ursule Ryan, która jest spokrewniona z nieżyjącymi już siostrami Hartford. Ursule kontaktuje się z jedyną żyjącą jeszcze osobą, by móc poznać dawną historię. Dożywająca swoich ostatnich dni w domu opieki Grace Bradley, w młodości pracowała w Riverton jako służąca. Ursule chce nakręcić film dokumentalny a Grace ma pomóc jej w odtworzeniu okoliczności samobójstwa poety. Odżywają dawne wspomnienia, budzą się duchy przeszłości, z których wyłania się obraz domu w Riverton z jego mieszkańcami oraz ich dzieje na przestrzeni lat.
Akcja Domu w Riverton rozgrywa się w dwóch ramach czasowych, przypadających na lata dwudzieste i dziewięćdziesiąte XX wieku. Kate Morton oddała głos Grace Bradley i z odmętów jej pamięci ukazuje się historia, którą mamy okazję poznać. Trudno jest mi oceniać tę książkę, gdyż Morton ma na swoim koncie już kilka książek i dość ugruntowaną pozycję na rynku wydawniczym. Na całe szczęście nic jeszcze tej autorki nie czytałam.
(…) ci, którzy żyją we wspomnieniach, tak naprawdę nigdy nie umierają.
Przyznaję, że się odrobinę wynudziłam (przez jakieś 200 stron), ale generalnieDom w Riverton jest lekturą interesującą, którą w dodatku czyta się nawet sprawnie. Mnóstwo opisów jednak może wydłużyć niektórym czytelnikom zapoznawanie się z opowieścią. Ale wynikają z tego również plusy – duża dbałość o szczegóły sprawia, że obrazy powstałe w trakcie czytania nabierają realnych kształtów. Ciekawi bohaterowie ubarwiają chwile spędzone z książką a trochę senne tempo pomaga przenieść się w wyjątkowy klimat angielskiej rezydencji, poznać życie i zwyczaje arystokracji.
Przeszłość pragną poznawać tylko ci, którzy są nieszczęśliwi w teraźniejszości.
Nie bardzo rozumiem zachwyty na temat tej powieści. Owszem jest nie najgorsza, a biorąc pod uwagę fakt, że to debiut można dołożyć ze dwie gwiazdki (dla tych co oceniają). Ale żeby piać pod niebiosa… No nie, nie tym razem. Może kolejnym, ale chyba na razie muszę odpocząć od Kate Morton i jej książek. Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele jej talentu, jeśli jeszcze nie czytali Domu w Riverton, to na pewno to zrobią. I jakiekolwiek pochlebne, czy też nie, słowa tego nie zmienią. Ci, którzy chcą zacząć swoją przygodę z australijską pisarką piszącą bardzo w angielskim stylu, to może niech lepiej zaczną od innej powieści, żeby się nie zrażać.
Moja pierwsza książka Kate Morton. Od dawna chciałam poznać twórczość tej pani, bo to jedna z ulubionych autorek mojej koleżanki. To pierwsze spotkanie jednak nie okazało się do końca udane.
Historia ta miała spory potencjał, bo był klimat, akcja toczyła się dwutorowo: w teraźniejszości i w przeszłości, no i mieliśmy tajemnicę, ale autorka wszystko "zabiła" rozciągając tę książkę do granic możliwości. Przez większość powieści praktycznie nic się nie działo, mieliśmy scenki z życia brytyjskiej arystokracji i jej służby niewiele wnoszące do fabuły i dopiero końcówka zrekompensowała trochę całość. Wynudziłam się porządnie i gdybym nie słuchała, tylko czytała to bym jej pewnie nie skończyła. Ponadto główna bohaterka - Grace mnie irytowała, podobnie jak siostry: Hannah i Emmeline, nie wiem która z nich najbardziej, ale chyba Grace z uwagi na zakończenie.
Książka z cyklu "do przeczytania i zapomnienia".
Gdy Latem 1924 roku w rezydencji Riverton dochodzi do tragedii, drogi Hannah i Emmeline, rozchodzą się już na zawsze. Siostry były jedynymi świadkami samobójstwa młodego poety Robbiego Huntera.
Zagadka śmierci chłopaka nieoczekiwanie powraca kilkadziesiąt lat później. A to za sprawą reżyserki Ursuli Ryan, która nawiązuje kontakt z jedyna żyjąca osoba, która może pomóc w odtworzeniu samobójstwa mężczyzny.
Grace była służąca w rezydencji, opowiadając historię sprzed lat, odżywają w niej wspomnienia i duchy przeszłości.
Czy uda się odnaleźć prawdę sprzed siedemdziesięciu lat?
Jaki związek ze śmiercią poety miały siostry Hartford?
"Dom w Riverton" to spokojna historia, która zabiera nas w podróż w czasie. Pełna emocji opowieść o trudnej miłości, samotności, bólu i zdradzie.
Choć opowieść z początku jest nudna i chwilami ma się ochotę odłożyć książkę i do niej nie wracać, to warto przebrnąć przez tę nudę, aby później zostawić wciągniętym w klimatyczne miejsce pełne tajemnic. Autorka z każdą stroną serwuje nam coraz to nowe wątki, które przybliżają nas do rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci.
Cała fabuła jest bardzo przemyślana, bohaterowie są barwni i wydają się bardzo prawdziwi. Autorka zabiera nas w podróż przeplatana teraźniejszością i przeszłością. Chwilami ta opowieść zmusza do refleksji nad sensem mijanego czasu i miłości.
Język jakim posługuje się autorka jest niezwykle piękny, każdą kartkę pochłaniałam z wielkim zachwytem (pomijając początek ?) lekki styl i ten cudowny język sprawiają że kartka płynie jedna za drugą.
Na koniec dodam że książka warta jest każdej minuty z nią spędzonej.
Polecam ?
,,Przyszłość pragną poznawać tylko ci, którzy są nieszczęśliwi w teraźniejszości."
,,Dom w Riverton" zaprasza nas do przeszłości za pośrednictwem pięknego opisu i wyrafinowanego stylu autorki. Narratorką jest Grace Bradley, była służąca w domu Riverton, która dzieli się swoimi wspomnieniami. To ona wprowadza nas w fascynujący świat Hartfordów i ich tragicznego losu, a szczególnie tajemniczej śmierci Hannah Hartford, młodej poetki. To wydarzenie stanowi punkt wyjścia do wyjątkowego podroży przez czas i historię rodziny.
Jednym z najważniejszych aspektów książki jest mistrzowsko spleciona fabuła, która snuje się między różnymi epokami i pokoleniami. Autorka ukazuje, że przeszłość jest zawsze obecna w teraźniejszości, wpływając na nasze życie. Ta powieść przypomina, że życie jest jak spływająca rzeka, a naszym zadaniem jest płynąć z nią, a nie przeciw niej.
Język użyty przez autorkę to czyste arcydzieło literatury. To poetycki, bogaty styl, który nie tylko opisuje wydarzenia, ale również przemyca emocje bohaterów i tworzy obrazy, które ożywają w umyśle czytelnika. Każde zdanie jest jak klejnot, błyszczący na stronach książki. Jej zdolność do używania metafor i porównań jest niezwykła i nadaje tej opowieści wyjątkowy urok, a opisy są pełne szczegółów, ożywiają wyobraźnię czytelnika.
Pod powierzchnią tej opowieści skrywa się głęboka mądrość życiowa. ,,Dom w Riverton" to refleksja na temat miłości, czasu, tajemnicy i przemijania. Pisarka ukazuje, że każde nasze działanie ma konsekwencje, które w końcu nas dogonią. To przypomnienie, że zrozumienie naszej przeszłości może pomóc nam lepiej zrozumieć samych siebie i nasze miejsce w świecie.
Jest to literacki epos, w którym piękny język i ukryta mądrość tworzą niezapomnianą opowieść. To powieść, która dotyka duszy i przemyśleń, zachwycając zarówno głębią, jak i stylem. To więcej niż zwykła książka, to literacka uczta, która porusza i inspiruje. Jej językowa wirtuozeria i głęboka mądrość życiowa sprawiają, że przynosi ona nie tylko rozrywkę, ale także głębokie przemyślenia, stając się niezaprzeczalnie arcydziełem.
Książka przeczytana i zrecenzowana w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem Albatros.
,,Dom w Riverton" autorstwa Kate Morton to przesycona atmosferą melancholii powieść obyczajowa z dramatycznym sekretem w tle.
Główną bohaterką powieści jest dziewięćdziesięcioośmioletnia Grace Reeves. Staruszka w młodości pracowała w tytułowym dworze Riverton jako służąca. U schyłku życia bohaterka otrzymuje list od reżyserki planującej nakręcić film o siostrach Hartford, których rodzina od stuleci była właścicielami domu w Riverton i dramacie, którego były świadkami podczas jednego z rozgrywających się w posiadłości przyjęć.
List Ursuli otwiera w umyśle Grace bramę do wspomnień z młodości, gdzie ukryta jest bolesna prawda o tym, co wydarzyło się pomiędzy Hannah, Emmeline i Robbiem nad brzegiem sąsiadującego z domem jeziora. Bohaterka przenosi się do roku 1914, kiedy to jako zaledwie czternastoletnia dziewczyna rozpoczęła pracę w posiadłości Riverton i snuje nostalgiczną opowieść o oddaniu, lojalności, sekretach i przemijaniu. ,,Dom w Riverton" to rozgrywająca się na przestrzeni dziesięciu lat historia młodej dziewczyny, która została osobistą służącą i powierniczką Hannah i stała się świadkiem powolnego upadku szlacheckiej rodziny, to również historia o przemijaniu pewnej epoki.
Opowieść snuta na kartach powieści rozgrywa się na dwóch planach czasowych. Czytelnik śledzi losy Grace - czującej zbliżający się koniec staruszki pragnącej zrzucić z ramion brzemię sekretu, który strzegła przez niemal całe swoje życie. Bohaterka zanurza się we wspomnieniach, przenosząc czytelnika na początek XX wieku, gdzie obserwuje on jej oczami życie arystokratycznej rodziny Hartfordów i jej stopniowy upadek, do którego przyczyniają się wydarzenia historyczne, gospodarcze i społeczne, a także głęboko skrywane tajemnice.
,,Dom w Riverton" to piękna, wzruszająca powieść utrzymana w niezwykłym klimacie. Kate Morton stworzyła przepełnioną mniejszymi i większymi tragediami opowieść, która jest zapisem losów szlacheckiej rodziny obserwowanej przez ich oddaną służącą, a także stanowi historię społeczno-kulturowych przemian zachodzących w Anglii na początku XX wieku.
Jestem totalnie oczarowana ,,Domem w Riverton". Kate Morton w swojej debiutanckiej powieści, wykreowała głęboko poruszającą historię, której finał doprowadził mnie od łez.
,,Dom w Riverton" to książka, do której mam bardzo mieszane uczucia.
Z jednej strony do połowy jej akcja ciągnęła się jak przysłowiowe flaki z olejem i kompletnie nic mnie nie zaskoczyło, ani zaciekawiło. To dopiero druga połowa nabiera tempa i zaczyna się w niej działać znacznie więcej. To wtedy rodzinne tajemnice sprawiły, że kompletnie nie miałam ochoty odkładać jej na bok.
Sama akcja pomimo, że nie jest powalająca to toczy się dwutorowo. Opowiadana historia rozgrywa się w 1924 r. oraz w 1999 r i opowiadana jest z perspektywy służącej.
Podwaliną całej fabuły są tajemnice, miłość oraz zbrodnia, czyli mogłoby się wydawać, że będzie ciekawie oraz tajemniczo. Jednak mi osobiście czegoś tutaj zabrakło. Być może innych perspektyw bohaterów, którzy chyba są najmocniejszą stroną tej powieści. Ich przekrój jest dość szeroki, a sylwetki różnorodne. Jednak zabrakło mi tego, że moglibyśmy bardziej wczuć się w postacie I tak naprawdę lepiej zrozumieć ich motywy oraz przedstawioną historię.
"Dom w Riverton" Kate Morton wywołał we mnie wiele skrajnych emocji. Jednak z pewnością nie żałuję, że przebrnęłam przez ciężki początek i mogłam zagłębić się w rodzinną tajemnicę. Samo zakończenie wywołało u mnie szok i lawinę łez. Niejednokrotnie zastanawiałam się, czy wszystko mogło potoczyć się inaczej, jednak już na to nie poznamy odpowiedzi...
Jeżeli lubicie książki z rodzinnymi tajemnicami w tle i jesteście wytrwałymi czytelnikami do sięgnięcia po ,,Dom w Riverton".
W wiejskiej angielskiej posiadłości, w swingujących latach 60. szesnastoletnia Laurel wymyka się z rodzinnego pikniku urodzinowego i chowa w domku na...
Pod koniec dwudziestego wieku matka młodej redaktorki, Edith Burchill dostaje list, który zaginął przed pięćdziesięcioma laty. Edith postanawia odkryć...
Przeczytane:2023-10-01,
To kolejna powieść Kate Morton, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros.
Cóż to była za historia! Ten klimat! Ta atmosfera! Te tajemnice! Tylko trzy osoby wiedziały, co tak naprawdę wydarzyło się nad jeziorem. Każda z nich zabrała tę prawdę ze sobą. Nie zdradziła się aż do śmierci...
Grace Reeves i Hannah Hartford. Pokojówka i wnuczka Lady Ashbury. Osobista służąca i Pani Luxton. Przyjaciółki (choć później okazało się, że nie tylko). Grace towarzyszyła Hannah w najważniejszych momentach jej życia, choć zawsze zza kulis. Przepełniała ją duma i wdzięczność za to, jak Hannah ją traktowała. Grace wiedziała, że jest dla niej kimś więcej, aniżeli tylko pokojówką czy służącą. Była jej przyjaciółką, jej powierniczką, jej wspólniczką. Gdyby nie to jedne jedyne kłamstwo.... Los Hannah może potoczyłby się zupełnie inaczej. Jej los na pewno potoczyłby się zupełnie inaczej... Nie odepchnęłaby od siebie mężczyzny, którego kochała, który chciał stworzyć z nią rodzinę, który chciał się o nią troszczyć...
"Dom w Riverton" to pięknie napisana wielowątkowa powieść obyczajowa. Autorka wyśmienicie opisała życie społeczne ówczesnej Anglii. A to życie zmieniało się w zastraszającym tempie. Życie Grace jest tego doskonałym przykładem. Dane jej było dożyć sędziwego wieku i gdyby ktoś jej powiedział, jak wiele rewolucyjnych zmian zajdzie w jej życiu, że przeżyje dwie wielkie wojny, że z pokojówki przywiązanej do domu jaśniepaństwa stanie się wykształconą niezależną kobietą... nie dałaby wiary takiej wizji. A jednak...
Kate Morton poruszyła jeszcze jeden ważny wątek, który doskonale zobrazowała dzięki postaciom Alfreda i Robbiego. Shell shock. Nerwica frontowa. Chłopcy, którzy wrócili z frontów I Wojny Światowej, byli okaleczeni nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Początkowo ich zachowanie było totalnie niezrozumiałe dla otoczenia. Z czasem o nerwicy frontowej mówiło się coraz częściej i częściej. Ileż młodych żyć zostało złamanych. Wojna zmieniła wszystko...
Być może dlatego mówi się o szalonych latach dwudziestych... My już wiemy, że w 1939 roku wybuchła kolejna straszliwa wojna. Oni tego jeszcze nie wiedzieli. A przynajmniej nie na pewno. Szaleństwo, wyzwolenie, wyuzdanie. Wszelkie granice zostały przekroczone. Ku zaskoczeniu i zgorszeniu tych stojących na straży dawnego porządku. Młodzi chcieli się bawić, chcieli żyć, chcieli czerpać z tego życia pełną garścią, chcieli być wolni! Taka też była ona, młodsza siostra Hannah, Emmeline. Czy chciała zbyt wiele?
"Dom w Riverton" to przepięknie napisana historia pewnej rodziny. Historia o miłości, która ma niejedno oblicze. Historia o marzeniach tych mniej i bardziej realnych. Historia o klęskach i zdradach. Historia o przemijaniu... Historia o tym, że czasem warto dać drugą szansę...