Dom, w którym zamieszkała miłość

Ocena: 5.43 (7 głosów)

PIĘKNA OPOWIEŚĆ O POSZUKIWANIU SWOJEGO MIEJSCA NA ZIEMI, DOJRZEWANIU DO ŻYCIA PEŁNIĄ I O AKCEPTACJI PRZESZŁOŚCI, ZA KTÓRĄ ŁAGODNIE TRZEBA ZAMKNĄĆ DRZWI.

Maks po latach spędzonych na Islandii, powraca do rodzinnego domu w małej nadmorskiej wiosce, z którą wiąże się wiele wspomnień. Utrwalony w pamięci świat dawnych przyjaźni rozsypuje się, a pewne decyzje nieodwracalnie zmieniają bieg zdarzeń, na które mężczyzna nie ma już wpływu. Może jedynie zaakceptować teraźniejszość taką, jaką ona jest, i odnaleźć w niej swoje miejsce, lub nadal szukać tego, co tak naprawdę znajduje się tuż obok, na wyciągnięcie ręki...

Informacje dodatkowe o Dom, w którym zamieszkała miłość:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-02-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383572437
Liczba stron: 384

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Dom, w którym zamieszkała miłość

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dom, w którym zamieszkała miłość - opinie o książce

RYTMY ŻYCIA

"Dom, w którym zamieszkała miłość" Moniki Oleksy kończy trzy tomowy cykl powieściowy, który relaksuje czytelnika szumem fal, morską bryzą i zapachem morza, a lektura pozostawia w naszej pamięci pewną nostalgię, melancholię i żal, że to już ostatnie spotkanie z Irką, Łucją, Maksem, Kacprem, Arletą oraz pozostałymi mieszkańcami Dąbek. W tej małej nadmorskiej miejscowości spędziłam wspaniały czas i zdążyłam dość zaznajomić się z bohaterami, polubić ich, a nawet... zatęsknić.

W ostatniej części autorka starała się pozamykać wszystkie wątki, wyprostować ścieżki swoich postaci, ale nie obyło się oczywiście bez niespodzianek.

Maks przestał wreszcie uciekać przed problemami i podjął decyzję o pozostaniu w Polsce. Zaczyna też doceniać to, co posiada. Przyjaciele o nim pamiętają, w razie potrzeby służą pomocą i zawsze mają w zanadrzu jakieś dobre słowo. Mężczyzna musi do końca pozałatwiać sprawy z przeszłości oraz nauczyć się, jak być ojcem dla nastolatka oraz małej, rezolutnej dziewczynki.

Irka w końcu zaczyna otwierać się na miłość. Kobieta ma wokół siebie dwóch mężczyzn, którym nie jest obojętna oraz... córeczkę, o której przede wszystkim musi myśleć. Decyzja dotycząca przyszłości jest zatem dogłębnie przez nią przemyślana i przeanalizowana. Czy uda jej się połączyć rozsądek z miłością dowiecie się z książki. Warto wspomnieć, że los szykuje dla niej kolejną niespodziankę.

Arleta z pomocą przyjaciół walczy o klientów. Jej sytuacja nie jest wesoła, tym bardziej, że Gerard - były mąż - niespodziewanie pojawia się pod drzwiami jej mieszkania. Dlaczego tak nagle przypomniał sobie o byłej żonie i mami ją chęcią naprawiania ich wspólnej relacji?...

Uwielbiam powieści Moniki Oleksy, gdyż każda opowiedziana historia ma w sobie pewną wyjątkowość i niepowtarzalność. Autorka pisze obrazowo i emocjonująco, z sercem. Potrafi oddać słowami piękno oraz klimat opisywanego miasteczka, czy regionu. W jej książkach zawsze odnajdujemy jakieś ciekawe prawdy o życiu. Wykreowana rzeczywistość jest niezwykle realistyczna, bez retuszu i upiększeń. Codzienność to przeplatające się ze sobą chwile radości i smutków - jak to w życiu. Bohaterowie to najczęściej ludzie z problemami, poranieni, poszukujący szczęścia pomimo wszystko i dzielnie walczący z przeciwnościami.

Autorka ciekawie połączyła ze sobą sferę metafizyczną z realnym światem bohaterów. Dzięki temu powieść nabiera nowego wymiaru, jest bogatsza i jeszcze bardziej interesująca. Fragmenty dotyczące snów, czy wizji idealnie wpisują się w zdarzenia nawiązujące bezpośrednio lub pośrednio do przeszłości. Intrygował mnie bardzo ten świat iluzji, w którym do głosu dochodzą wizje zmarłej przed laty Beaty oraz Adeli, która gdzieś z zaświatów rozpościera swoje opiekuńcze skrzydła nad bliskimi. Z ciekawością poznawałam różne aspekty tej sfery.

Każdy pobyt w Dąbkach - małej nadałtyckiej miejscowości nieopodal Darłowa sprawił mi wiele radości i dostarczył całej gamy emocji. Wzruszające sytuacje niejednokrotnie sprawiły, że łza zakręciła mi się pod powieką. A Bałtyk... tak jak w poprzednich częściach, tak i teraz odegrał ważną rolę w całej historii. Jestem naprawdę zadowolona, że zdecydowałam się sięgnąć właśnie po tę opowieść. I choć trochę to trwało zanim mogłam przeczytać wszystkie trzy tomy, to przyznaję, że warto było czekać. Tyle emocji, wzruszeń i pozytywnych wrażeń można znaleźć tylko w dobrej literaturze. A powieści Moniki Oleksy w moim przekonaniu właśnie do takiej się zaliczają.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2024-03-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Lubicie mądre, refleksyjne i życiowe historie?

"Dom, w którym zamieszkała miłość" to piękna powieść, która jest trzecią częścią cyklu nadmorskiego.
Maks po wielu latach spędzonych na Islandii wraca do rodzinnego domu w nadmorskiej miejscowości, z którą ma wiele wspomnień. Jednak na miejscu okazuje się, że wszystko zmieniło się. Przyjaźnie rozsypały się, a on walczy z demonami przeszłości.
Czy Maks zaakceptuje teraźniejszość i odnajdzie w niej swoje miejsce, czy będzie nadal szukał szczęścia?

Świetna fabuła. Wciągająca i poruszająca już od pierwszej strony. Autorka napisała historię z życia wziętą. Bohater powieści walczy z demonami przeszłości, szuka własnego miejsca na ziemi i podejmuje trudne wybory życiowe. Podczas czytania cały czas zastanawiałam się, czy Maks poukłada sobie życie na nowo i naprawi błędy z przeszłości.
Jeśli lubicie mądre i wartościowe historie o życiu, przyjaźni, niespodziewanej miłości, trudnych wyborach, poszukiwaniu szczęścia i skomplikowanych relacjach to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Dzięki tej rewelacyjnej książce przekonacie się, że zawsze warto mieć nadzieję, bo dopóki żyjemy możemy wszystko i nigdy nie jest na nic za późno.
Emocje i przemyślenia nad życiem gwarantowane.
Jestem oczarowana stylem i piórem autorki. Wspaniała saga, którą warto przeczytać.

Gorąco polecam!

BRUNETTE BOOKS 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2024-02-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

,,Patrz, Iruś, jak to jest. Mamy tylko jedno serce, a kochamy tyle ludzi?"

,,Oboje mieli na sobie ciepłe kurtki, ale mimo to poczuli ten odizolowany materiałem dotyk. Takie przyciągnięcie i odbicie się od siebie. Nieplanowana bliskość."

,,Idź za nimi, one cię kochają. Nie mogę cię im odebrać."

Tak naprawdę moja recenzja mogła by składać się tylko z samych cytatów. Tu jest tyle pięknych chwil, które już więcej się nie powtórzą. Postacie tracą swoich bliskich kawałek po kawałku każdego dnia. Widzą jak życie ich ukochanej osoby gaśnie i nic nie mogą z tym zrobić. Dzień za dniem przypomina walkę z bólem, którą się przegrywa. Pojawia się tu również nowa miłość, wpierw ta rodzicielska. Mężczyzna nie wiedział, że ma dziecko, gdyż kobieta ukryła przed nim swoją ciążę. Teraz po upływie czasu on chciałby być częścią ich życia, lecz na karty książki wchodzi jego druga miłość. To praca, którą uwielbia, ale gdzieś tam przejawia się ucieczka. Czy możliwe jest, by bać się kogoś tak bardzo, że praca jest dla niego lekarstwem? Mamy też wątek niespodziewanej miłości, która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie i zaskakuje bohaterów, niczym burza śnieżna w lecie. Tak naprawdę każda postać poszukuje tutaj swojego domu, ale nie dosłownie. Mają miejsca w których mieszkają, do których powracają i które są ich własnością. Tylko brakuje w nich kogoś, kto by na nich czekał. Niekiedy nie chcą się przyznać przed tym, że czują się samotni, gdyż to by oznaczało, że kogoś im brakuje. Nie chcą uzmysłowić sobie porażki i tego, że mają szczęście na wyciągnięcie ręki, tylko zbyt mocno się boją by cokolwiek z tym zrobić. Strach przed nieznanym bywa dla nich lepszy niż znana samotność. Myślę, że z powieścią bardzo dużo osób może się utożsamić. Bycie samotnym nie oznacza, że nie jest się w związku. Niekiedy i w nim bywa ona bardziej przytłaczająca. Autorka postanowiła poddać nam historię pełną rozważania nad nie tylko życiem bohaterów, ale i naszym własnym. Delikatnie sugeruje nam, że nigdy nie jest za późno na szczęście i miłość. Strasznie mnie opowieść uwiodła. Wierzę, że każdy, kto ją przeczyta spojrzy inaczej na swoje życie. Przepiękna, bardzo wam polecam!

Link do opinii

Pani Monika kazała nam długo czekać na finał z Maksem i Irką w rolach głównych. Niespełna cztery lata (proszę poprawić, jeśli wkrada się tu błąd). Jak tylko zobaczyłam książkę na legimi, szybko znalazła swoje miejsce na moim ukochanym czytniku i zaczęłam smakować lekturę. Pewnie się powtórzę, ale autorka jest moim Nicholasem Sparksem w spódnicy. Wiem, że próbowano pióro innych polskich pisarzy podciągać i stawiać obok wyżej wspomnianego, ale osobiście się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem mamy rodzimego Sparksa, ale kobietę.

 

Po powrocie do ojczyzny na Maksa czeka sporo nowości. Trudnych i pięknych emocji. Dom, w którym zawsze wiernie czekała na niego mama, stoi po jej śmierci pusty. Stracił wszelkie pokłady ciepła jakimi kobieta go napełniała. Odbudowany po pożarze wciąż pozostawia wiele do życzenia. Przydałaby się ręka płci pięknej, nie ma co ukrywać. Prócz tego mężczyźnie mocno zależy na budowaniu rzeczywistej relacji z synem. Do tego dochodzi również, początkowo zapewne, szokująca wiadomość. Maks ma córkę... czy podoła ojcowskim wyzwaniom? Czy odnajdzie miłość i sprawi, że o domu będzie można powiedzieć, że zamieszkało w nim to piękne uczucie?

Jak potoczą się losy bohaterów nie tylko tych postawionych na pierwszym planie?

Odpowiedź na te pytania poznacie czytając najnowszą powieść Pani Moniki Oleksy.

 

Historia przesiąknięta na wskroś morzem. Stale czułam jego obecność. Pisząc recenzję słyszę jego szum a przed oczami mam spokojną taflę, w której odbija się słońce. Powiewa lekki wiatr. Jest cicho, nostalgicznie. W dużym uproszczeniu taki klimat rysuje nam autorka. Ja jestem zauroczona. Muszę Państwu też powiedzieć, że w całej trylogii nie znajdziecie nie wiadomo jakich zwrotów akcji ale ani na chwilę nie będziecie znużeni. Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale jednak tak jest! Dla tych chwil z książką, dla TAKICH chwil z książką naprawdę warto było tyle czekać na premierę ,,Domu...".

 

Droga Autorko dziękuję za piękną opowieść, którą schowałam w sercu i ilekroć wyjmuję, tylekroć wprowadza mnie w spokój oraz ciszę. Pobudziła moją wyobraźnię, tak że szaleje na wysokich obrotach, gdy spędzam czas z bohaterami trylogii. Mam nadzieję, iż jeszcze nie raz wraz z Panią będzie mi dane powiedzieć ,,cześć, morze!".

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2024-02-20, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Życie wymaga konfrontacji, również z tym co trudne i niewygodne. Problem nie zniknie, jak się przed nim schowasz".

Kojący, dający wyciszenie szum morza jest wyraźnie wyczuwalny w całej opowieści. Maks przez całe życie przed czymś uciekał. Całe lata spędził w Islandii, do domu rodzinnego zaglądał sporadycznie. Teraz po latach stanął na rozdrożu, coś przywołuje go w rodzinne strony. Tam pozostawił wiele wspomnień, nie zawsze tych przyjemnych. Po powrocie próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Bardzo chciałby poprawić relacje z dorastającym synem, którego wychowuje inny mężczyzna. Nagle dowiaduje się, że jest ojcem czteroletniej Łucji, jej matka Irena była mu kiedyś bliska. Czy zaskakującą teraźniejszość da się zaakceptować? Przed Maksem trudne wybory.

Wielowątkowa akcja powieści toczy się bardzo łagodnie, niesie emocje. Fabuła ciekawie utkana, dopracowana w każdym szczególe, ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością. Pani Monika z wnikliwością oddaje emocje, jakie targają naszymi bohaterami. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli, nieidealni ludzie. Złożone, niejednoznaczne osobowości. Do Maksa początkowo miałam mieszane uczucia, trudno było go zrozumieć, jednak daleka jestem od oceniania. Irenę polubiłam od razu, to silna młoda, samotna matka. Moje serce całkowicie skradła mała Łucja po dziecięcemu szczera, otwarta, mądra, ciekawa świata dziewczynka.

Życie, które niesie złe i dobre niespodzianki. Podejmowanie trudnych, wiążących decyzji i ich konsekwencje. Niełatwe życiowe wybory, stawianie czoła przeciwnością losu, szukanie swojego miejsca na ziemi, próba zrozumienia samego siebie. Miłość, która wiele zrozumie i wybaczy, samotne macierzyństwo, lęk przed ponownym zranieniem, dawanie kolejnej szansy. Piękno bycia tu i teraz, radość z prostych rzeczy. Prawdziwa, bezwarunkowa przyjaźń, ludzka życzliwość, wsparcie, zrozumienie. Kojący szum i niepowtarzalny urok morza, aż chciałoby się wszystko zostawić i choć na chwilę tam przenieść.

Klimatyczna, nastrojowa, ciepła powieść obyczajowa. Pisana wrażliwym sercem, bije z niej mądrość i nadzieja. Serdecznie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2024-02-17, Ocena: 6, Przeczytałem,

 

Jedno serce jest w stanie pokochać wielu ludzi i nie ma znaczenia jak długo trwa ten stan. 

Maks po wieloletniej pracy na Islandii wraca w rodzinne strony do niewielkiej miejscowości Dąbki. 

Dekada którą spędził z dala od ojczyzny zmieniła jednak wszystko co mężczyzna znał.  

Przede wszystkim zaś został ojcem kilkuletniej dziewczynki i choć w żadnej mierze się tego nie spodziewał chce stanąć na wysokości zadania i być obecnym w życiu Łucji. 

Aby tak się stało musi jednak przekonać Irenę, co wcale nie będzie prostym zadaniem.  

Czy mu się uda?

Co jeszcze czeka bohaterów?

O tym musicie się przekonać sięgając po książkę. 

To była przepiękna, niezwykle refleksyjna historia.  

Przepełniona bólem, stratą, szarą codziennością, walką o lepsze jutro.. 

To opowieść o tym, że dom to nie cztery ściany, budynek i pokoje, lecz przede wszystkim ludzie, którzy sprawiają ,że życie staje się czymś pięknym i wartościowym.  

Styl autorki cechuje lekkość i płynność, co sprawia, że lekturę dosłownie się pochłania, lecz to co przebija z każdej przeczytanej strony to przede wszystkim ogromna wrażliwość i empatia, co pozwala w pełni przeniknąć do kreowanego przez panią Monikę świata.  

Jestem wprost urzeczona i serdecznie polecam tę literacką perełkę.??  

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2024-02-09, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Dom, w którym zamieszkała miłość" to ostatnia część cyklu nadmorskiego. Autorka przepięknie oddała tutaj klimat nadmorskiej miejscowości oraz rolę Bałtyku w życiu bohaterów. Pani Monika posiada również niezwykły dar czarowania słowem pisanym. Pomimo, że akcja książki biegnie leniwie, dałam się porwać jej klimatowi.

 

,,Dom, w którym zamieszkała miłość" to opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Jest ona bardzo refleksyjna. Czytając nie jeden raz zatrzymałam się i zastanawiam się zarówno nad tym co właśnie przeczytałam, jak i nad własnym życiem. Opowieść jest o Maksie, który przez całe życie gdy pojawią się mniejsze lub większe problemy ucieka od nich. W końcu po latach spędzonych w samotności na Islandii, powraca do domu. Jednak ten powrót nie jest taki jaki myślał. Przez lata wszystko zmieniło się. Stoi przed wyborem czy zaakceptować to co jest, czy nadal szukać swojego miejsca. Co wybierze Maks? Przekonacie się sami.

 

Książka porwała mnie od pierwszych stron. Czas spędzony z nią był dla mnie bardzo miło spędzonym czasem. Uwielbiam książki, które oprócz emocji dają wiele do myślenia i zostają z nami na dłużej. Tak właśnie jest tutaj. Czytając nie można zadać sobie pytania czym tak naprawdę jest miłość i ile jesteśmy w stanie poświęcić dla niej.

 

Jeśli również lubicie refleksyjne opowieści to bardzo polecam ,,Dom, w którym zamieszkała miłość".

 

Link do opinii
Inne książki autora
Niebo w kruszonce
Monika Oleksa0
Okładka ksiązki - Niebo w kruszonce

Renata to kobieta za ladą. Lubi swoją pracę - przyzwyczaiła się do niej, podobnie jak do codzienności - oswojonej i przewidywalnej. Gdy pewnego dnia mąż...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy