Marta wiedzie szczęśliwe życie u boku doktora Miłosza. Po śmierci Ani wspólnie z mężem pełnią funkcję rodziny zastępczej dla dwunastoletniej Jagody. Kupują piękny dom w Konstancinie, który przez wiele lat był niezamieszkany. Zdawałoby się, że są szczęśliwi. Zupełnie przypadkiem kobieta dowiaduje się, że jej mąż skrywa tajemnicę, której nie chce wyjawić, jednocześnie zapewnia o swojej wielkiej miłości do żony. Nie znając odpowiedzi na nurtujące ją pytania, Marta ucieka do Zielnej, osady domków jednorodzinnych nad rzeką Narwią. Tam spotyka tajemniczego weterynarza, Marcela, właściciela domu pod lasem. Do czego Martę doprowadzą tajemnice obu mężczyzn? Jak ważna w związku jest szczera rozmowa? Jaką rolę w życiu Jagody odgrywa Łukasz, były narzeczony jej zmarłej matki? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w książce, którą autor opatrzył tytułem „Dom przy brzozie”. Historii, która potwierdza, jak ważne są w życiu chwile dawane nam przez los.
Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2024-05-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 233
Język oryginału: polski
Kocham wszystko co wychodzi spod pióra autorki, ale zwlekałam troszkę, gdyż obawiałam się kolejnej dawki wzruszeń i łez, które zawsze towarzyszą mi podczas lektury. Miałam rację, bo ta historia pochłonęła mnie docierając do najskrytszych zakamarków duszy, doprowadzając mnie do skrajnych emocji oraz zużyłam chyba wszystkie chusteczki jakie miałam w domu.
Zacznę od tego, że jest to kontynuacja, ale śmiało można czytać drugi tom bez znajomości wcześniejszego. Osierocona Jagoda trafia pod skrzydła rodziców zastępczych, którymi zostaje Marta siostra zmarłej mamy dziewczynki oraz jej mąż. Oboje kupują dom, w którym zamierzają wychować dwunastolatkę. Wszystko zaczyna się powoli układać, do momentu gdy kobieta dowiaduje się, że jej małżonek coś przed nią ukrywa. Sytuację komplikują jego długie wyjazdy i brak szczerej rozmowy, która rozwiałaby narastające wątpliwości i domysły rodzące się w głowie bohaterki. To właśnie doprowadza Martę do ucieczki. Schronienie znajduje w Zielnej nad Narwią. Tam przewrotny los stawia na jej drodze Marcela.
Co ukrywa Mateusz i dlaczego nie chce szczerze porozmawiać z żoną? Do czego doprowadzi znajomość z weterynarzem i jakie będą tego konsekwencje? Czy ten mężczyzna również coś skrywa? Jak potoczą się dalsze losy postaci?
Mówi się, że prawdziwe historie pisze życie i z tym się całkowicie zgadzam. Pisarka doskonale o tym wie i umiejętnie potrafi przelać to na papier. Już w I części najpierw skradła, a później brutalnie podeptała moje serce i to samo zrobiła tutaj. Plusem jest fakt, iż ta opowieść nie kończy się dramatem i jest bardziej optymistyczna.
Autorka w swej powieści porusza bardzo trudne tematy, które są obecne w naszym życiu. Ukazuje, że szczerość i przede wszystkim rozmowa to podstawa udanego związku. Duża odległość oraz długa rozłąka może nadszarpnąć zaufanie drugiej osoby, zachwiać równowagę psychiczną i pchnąć ją do czynów, których nieraz nie da się zapomnieć do końca życia.
Sama kreacja charakternych postaci jest jak zwykle wspaniała . Polubiłam ich wszystkich i przeżywałam wraz z nimi to z czym się borykali oraz co przeżywali. Miło było znowu spotkać Łukasza i Jagodę.
Opisy wszystkich miejsc są realistyczne i tak cudnie przedstawione, że bez trudu wyobrażałam sobie każde z nich. Nieraz miałam wrażenie jakbym wiedziała je na własne oczy. Fabuła nieraz zaskakuje mimo, iż nie pędzi na łeb i szyję, wywołuje ogrom emocji i wrażeń. Wiele rozpoczętych wątków na końcu idealnie się ze sobą zazębia i wyjaśnia wszystko.
Nie ukrywam, że wpadałam w euforię, to złość, by za chwilę rozpłakać się jak dziecko. Pani Kasia niczego nie owija w bawełnę. Przedstawia świat takim jakim jest, bez koloryzowania i udawania, że jest tylko dobrze. To u niej cenię.
Kochani, z całego serca zachęcam was do sięgnięcia po tą wspaniałą historię. Na pewno nie będziecie się nudzić i nie pożałujecie czasu spędzonego na czytaniu. Jeśli cenicie w książkach naturalność, tragedie ludzkie, piętrzące się problemy i próby ich przezwyciężenia to ta lektura jest idealna. Warto przeczytać dlatego polecam gorąco!
Tytuł : Dom Przy Brzozie.
Autor : Katarzyna Przybysz.
Wydawnictwo Magia Słów.
Data premiery : 16.05.2024r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki :
Marta wiedzie szczęśliwe życie u boku doktora Miłosza. Po śmierci Ani wspólnie z mężem pełnią funkcję rodziny zastępczej dla dwunastoletniej Jagody. Kupują piękny dom w Konstancinie, który przez wiele lat był niezamieszkany. Zdawałoby się, że są szczęśliwi. Zupełnie przypadkiem kobieta dowiaduje się, że jej mąż skrywa tajemnicę, której nie chce wyjawić, jednocześnie zapewnia o swojej wielkiej miłości do żony. Nie znając odpowiedzi na nurtujące ją pytania, Marta ucieka do Zielnej, osady domków jednorodzinnych nad rzeką Narwią. Tam spotyka tajemniczego weterynarza, Marcela, właściciela domu pod lasem. Do czego Martę doprowadzą tajemnice obu mężczyzn? Jak ważna w związku jest szczera rozmowa? Jaką rolę w życiu Jagody odgrywa Łukasz, były narzeczony jej zmarłej matki? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w książce, którą autor opatrzył tytułem „Dom przy brzozie”. Historii, która potwierdza, jak ważne są w życiu chwile dawane nam przez los.
" Marta, nie tłumacz. Czy ty naprawdę myślisz, że masz przed sobą małolata? Dobrze, może i młodo wyglądam, ale na litość boską nie bierz mnie za szczeniaka. Mówiłem ci, że wpadłaś mi w oko, wtedy gdy cię opatrywałem. Poczułem coś i potem często o tobie myślałem. Byłem pewien, że nigdy więcej cię nie spotkam. Spotkałem... Jesteś i uważam, że to jedna z tych dobrych rzeczy, która mi się w życiu przytrafiła. "
Wspaniała historia, która wciąga.
Pełna emocji, tajemnic, tęsknoty, miłości.
Książka zachwyca już samą okładką. 😍
Nawet nie wiedziałam, że to kontynuacja, a odnalazłam się w niej i śmiało mogę stwierdzić, że nie trzeba znać " Werandy pachnącej jaśminem", choć mam w planach ją poznać. 💜
Miłosz i Marta zostali prawnymi opiekunami Jagody. Kupili dom w Wilanowie. Miłosz wyjeżdża na kontrakt a Marta sama musi poradzić sobie z wychowaniem Jagody.
Czy związek na odległość ma szansę przerywać?
Jaką rolę odegra Marcel i jaką skrywa tajemnicę?
Autorka pokazuje jak ważna jest rozmowa w związku i do czego mogą doprowadzić skrywane tajemnice.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale na pewno nie ostatnie.
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook @ewelabook
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Przybysz i muszę przyznać, że jestem naprawdę zaskoczona, tym jak ta historia na mnie wpłynęła. Przeżywałam ją każdą nawet najmniejszą cząstką ciała i naprawdę nie mogłam się od niej oderwać nawet na moment.
Doczytałam, że jest to kontynuacja, jednak nie wpłynęło to na odbiór tej historii i według mnie jeśli też nie znacie poprzedniej części "Werandy pachnącej jaśminem" bez problemu odnajdziecie się w fabule "Domu przy brzozie"...
Dawno już tak nie płakałam przy lekturze. Niech Was, tak jak mnie, nie zwiedzie piękna okładka, nie myślcie, że będzie lekko i przyjemnie, to nie jest słodka bajeczka, to opowieść o prawdziwym życiu, o ogromnym poświęceniu, do bólu autentyczna, szczera, pokazująca jak łatwo, choć całkowicie nieświadomie, można urządzić drugiemu człowiekowi piekło na ziemi, zostawiając go z domysłami, nie chcąc z nim rozmawiać, poddać się niemal bez walki i odejść...
"Dom przy brzozie" to historia, która wywołuje ogromne, a zarazem skrajne emocje, od radości i wzruszenia przez współczucie po ogromną złość na los i niesprawiedliwość tego świata.
Szczególnie jeśli spojrzy się na tę sprawiedliwość przez pryzmat małej osieroconej dziewczynki i chłopca, który niemal przez całe życie zawsze tracił to co kochał, przez pryzmat tego, że jeśli się tym trzecim w związku, zawsze, ale to zawsze ktoś zostanie skrzywdzony...
Nie będę opisywać i streszczać ponownie fabuły, bo w opisie wydawcy dostajemy już mnóstwo informacji, a nie chciałabym odebrać Wam przyjemności poznania tej historii, zasugeruję jednak, byście przygotowali sobie zapas chusteczek, bo poznając historię małego chłopca, która towarzyszy nam tu od pierwszej strony, będziecie ich bardzo potrzebować, tymbardziej gdy rozszyfrujecie, kim jest ten mały chłopiec.
Pani Katarzyna nie boi się pisać o trudnych sprawach takich jak choroba, przemoc wobec słabszego, alkoholizm czy bieda, nie osładza tych spraw, nie sprawia, że wydają się one błahe i marginalne.
Jest to równocześnie opowieść o nadziei i o tym, że nic w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, o dobru które w sobie nosimy. Autorka pięknie pisze o wspomnieniach i skrywanej tęsknocie za utraconą miłością, o wybaczeniu i pojednaniu.
Książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, losy bohaterów są niezwykle wciągające i zaskakujące, choć sama akcja powieści płynie dość wolno.
Bohaterowie są bardzo autentyczni, Każdy z nich wnosi wiele do tej historii, nikt tu nie jest zbędny. Jestem zakochana w relacji Jagody i Łukasza, autorka pięknie pokazała to, że prawdziwa ojcowska miłość nie zawsze jest definiowana przez geny.
Barwny język nadaje całości lekkości i wyrazistości. Wszystkie wątki łączą się piękną i poruszającą całość.
Autorce gratuluję z całego serca stworzenia przepięknej, głębokiej i zmuszającej do refleksji powieści. Z całego serca życzę, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona czytelników, a ja z wielką ciekawością sięgnę po poprzednie historie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z najbardziej poruszających historii, jakie ostatnio poznałam. Jeśli i Wy szukacie poruszającej i emocjonującej lektury, to "Dom przy brzozie" będzie idealnym wyborem.
”Dom przy brzozie” Katarzyna Przybysz to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę powiedzieć, że bardzo udane.
Książka to kontynuacja historii „Weranda pachnąca jaśminem”, ale spokojnie, nawet jeśli nie czytaliście, to spokojnie odnajdziecie się w tej książce.
Dostajemy historię, w której tęsknota i tajemnice będą na pierwszym miejscu.
Miłosz i Marta zostali prawnymi opiekunami Jagody. Są szczęśliwi, bo kupili dom w Wilanowie, aby tam na spokojnie wychowywać dziecko. Kobieta tęskni za Miłoszem, który wyjechał na kontrakt.
Czy taki związek ma przyszłość ?
Czy Miłosz coś ukrywa przed Martą ?
Uprzedzam, że chusteczki będą potrzebne. Ja wzruszam się ostatnio dość często. Autorka stworzyła bardzo życiową historię, od której trudno się oderwać. Przekaz, który autorka chce nam pokazać, jest bardzo ważny w życiu i związku. Kochani rozmowa to bardzo ważny element, o którym często zapominamy i przez to rodzą się konflikty, tajemnice i niepotrzebne zmartwienia.
Serdecznie polecam sięgnąć po tę książkę. Jeśli szukacie czegoś nowego i życiowego to właśnie ten tytuł.
Jest to krótka książka, wydana większym drukiem. Bardziej opowiedziana niż w formie powieści. Z początku jest nieco większa ilość informacji o bohaterach, jakby skrót ich wcześniejszych losów i następnie przechodzimy do dalszych wydarzeń. Porusza ona wiele cennych tematów, takich jak adopcja dziecka, które wychowuje siostra zmarłej matki, życie po tragedii oraz walka z samym sobą. Mamy opisane pod kontem uczuciowym jak ciężko dwunastoletnia Jagoda przeżywa tą tragedię. Mnie te momenty wzruszały, były nadzwyczaj prawdziwie ukazane. I samo małżeństwo jest przedstawione jako dobre, gdzie mogą na sobie polegać. Później jednak coś się między nimi psuje, zaczynają pojawiać się pierwsze tajemnice i takie wahanie, że coś jest nie tak. Autorka zwróciła tutaj uwagę na dłuższe wyjazdy małżonka. Jakby podkreśliła, że brak bliskości, rozłąka i brak czasu na rozmowy jest pierwszym objawem upadającego uczucia. Można nie wiem jak być szczęśliwymi, jednak z daleka od osoby ukochanej, głowa podsyła przeróżne możliwości. Podobało mi się to, że dla każdego człowieka nie ma linii czasu odgradzającej go od miłości. Wiek to tylko liczba, a pora na szczęście może przyjść w każdej chwili. W tej książce poznacie różnych ludzi z różnymi problemami. Przeważnie poznajemy ich od tej bolesnej strony. Traumy wiszą nad nimi niczym rzucany cień i mocno stopują nadchodzące szczęście. Najważniejsze jest jednak to, by dali sobie szansę. Nie wolno odtrącać podawanej dłoni, gdyż ona nie ukazuje się bez powodu. Każdy z nas powinien zdawać sobie z tego sprawę. Nie ma takiego sekretu, który nie ujrzał by światła dziennego. Im bardziej ma być tajemnicą, tym szybciej zostanie odkryty. A czy wolno dawać komuś drugą szansę? Na to pytanie, chyba każdy sam powinien sobie odpowiedzieć.
Jeżeli poszukujecie ogromnie wzruszającej historii, zgranej w czasie z różnymi osobami o różnej skali tragedii, to serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tą pozycję. Jest mądra, życiowa i przepięknie przekazana. Takie odbicie się od dna. Bardzo ją polecam!
🌿 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 🌿
Tytuł: "DOM PRZY BRZOZIE"
Autor: KATARZYNA PRZYBYSZ
Wydawnictwo: Magia Słów
Premiera: 16.05.2024
(współpraca reklamowa)
Po tragicznej śmierci Ani, Marta i Miłosz bez wahania zgodzili się zostać spokrewnioną rodziną zastępczą dla Jagody. I choć powoli życie dziewczynki stabilizowało się,to i tak bagaż życiowych przeżyć jakie nosiła na swoich młodych plecach, miał pozostać z nią na zawsze. Miłosz i Marta robili wszystko,aby uchronić Jagodę przed kolejnymi traumami. Kupują w Konstancinie piękny dom, który przez wiele lat był niezamieszkany.
Marta jest bardzo szczęśliwa u boku doktora Miłosza. Od półtora roku Miłosz kieruje oddziałem chirurgii w Białostockim szpitalu. Wyjazd Miłosza był od samego początku trudny do zaakceptowania dla obojga,ale takie rozwiązanie było ich wspólną decyzją. Pewnego dnia stęskniona za mężem Marta postanawia zrobić mężowi niespodziankę i zjawia się w białostockim szpitalu. Zupełnie przypadkiem Marta dowiaduje się,że jej mąż coś przed nią ukrywa i nie chcę jej na razie wyjawić tej tajemnicy,a jednocześnie zapewnia że kocha ją najbardziej na świecie. Marta czuję się oszukana. Ucieka do Zielnej nad Narwią. Tam poznaję tajemniczego weterynarza Marcela.
Jaką rolę odegra Marcel w jej życiu?
Jaką tajemnicę skrywa Miłosz?
"Dom przy brzozie" to kontynuacja losów bohaterów "Weranda pachnąca jaśminem.Jesli ktoś nie czytał pierwszej części tak jak ja to i tak nic straconego bo autorka przypomina na początku wydarzenia z części pierwszej. To przepiękna,wartościowa historia, która dostarczy wam wiele emocji i wrażeń. Autorka porusza tu kilka trudnych tematów,a między innymi: zdradę, poświęcenie,a między tym wszystkim miłość. Książka jest przykładem że w życiu wszystko może się zdarzyć.To bardzo życiową historia. Radość i nadzieja przeplata się tutaj że wzruszeniem i smutkiem. Książka skłania do refleksji. Daje dużo do myślenia. Pokazuje jak ważna jest szczera rozmowa w związku. Daje nam przesłanie że życie jest nieprzewidywalne, kruche i krótkie. Że nic nie jest nam dane na zawsze. Tą historia rozwaliła mnie emocjonalnie. Na długo zostanie w mojej pamięci ❤️ Z całego serca polecam ❤️
?Recenzja?
Premiera 16.05.2024 r.
,,Dom przy brzozie" - Katarzyna Przybysz
Współpraca reklamowa z @magia
Historia kilkorga ludzi, która łączy się z sobą. Marta wraz z mężem stanowią rodzinę zastępczą dla Jagody, która straciła obojga rodziców, ale jest przy niej ciocia, wujek i ojczym. Pojawia się także Marcel, który jest weterynarzem oraz Iza, przyjaciółka Marty. Każe z nich ma swoją historię, która po krótce jest opowiedziana.
Jagoda jest dziewczynką, która straciła ukochaną mamę. Zostali jej dziadkowie i ciocia oraz wujek. Ale ma też ukochanego ojczyma, którego sama sobie wybrała. Bardzo go kocha, cieszy się, że przynajmniej jego ma. Oprócz tego to rezolutna dziewczynka, która zaznała już przykrości i traum. Stara się być szczęśliwa i nawet czasem bawi się w swatkę.
Marta i jej mąż szaleńczo w sobie zakochani, ale gdy mąż wyjeżdża wszystko się zmienia. Brak czasu, bliskości powoduje kłótnie i czas milczenia. A gdy dochodzi tajemnica, to wszystko się psuje. Jedno zatajenie prawdy wywołuje lawinę nieporozumień. Ona nie potrafi zrozumieć czemu mąż jej nie ufa. Boi się, że mąż ją zdradza. Przez takie myślenie wpada w pewne sidła. Natomiast on wie, że źle robi, ale boi się jej reakcji. Nie chce powiedzieć prawdy nawet wtedy kiedy wie, że na szali kładzie swoje małżeństwo.
Łukasz to wspaniały ojczym dla Jagody. Kocha ją jak własną córkę. Dba o jej dobro i bezpieczeństwo. Zatraca w tym siebie i swoje relacje. Zawsze służy radą dla swoich przyjaciół.
Marcel jest weterynarzem. Kocha zwierzęta i żyje w samotności. Nie chce nikogo do kochania. Jego życie zostało mocno naznaczone przez tragedie. Dba o swój dom i siebie. Przypadkowo spotkana kobieta wywraca jego świat do góry nogami. Upojne chwile nie powinny zmienić się w nic więcej, ale czy na pewno?
Książka jest krótka i zawiera długie opisy z dosyć mała ilością dialogów. Z początku opisy mnie bardzo ciekawiły i wdrażały w historie, ale im dalej w las, tym czułam się nimi znużona. Brakowało mi też rozwinięć pewnych spraw, albo zostawienia dłuższej chwili na wczucie się w niektóre momenty. Czasami akcja potoczyła się tak szybko, że chciałam aby się na chwilę zatrzymać. Bardzo prosta historia w której zostały zawarte traumatyczne przeżycia, ale opisane w taki sposób, że nie zawsze mnie poruszyły. Sam fakt, że takie rzeczy się dzieją jest bolesny, ale zabrakło mi emocji.
Szybko mi się ją przeczytało, nie było jakiś fajerwerk, ale spędzany przy niej czas był przyjemny.
6/10?
Co należy zrobić w sytuacji gdy to co kochasz zaczyna się walić? Pełna optymizmu, pogodna i niezwykle wrażliwa kobieta niedługo po śmierci ukochanego...
Sprawdziany zostały opracowane zgodnie z podstawą programową i stanowią niezastąpioną pomoc przed testami weryfikującymi wiedzę z danego zakresu. W książce...
Przeczytane:2024-11-11, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. "Dom przy brzozie" jest swego rodzaju kontynuacją "Werandy pachnącej jaśminem", która ogromnie mi się podobała. Tak naprawdę te książki można czytać osobno, bo opowiadają o innych parach bohaterów, jednak najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Mi zapoznanie się z losami Marty i Miłosza, których mogłam już w małym stopniu poznać w "Werandzie pachnącej jaśminem" zajęło jedno popołudnie i chociaż książkę czytałam już jakiś czas temu nadal pamiętam wszystkie emocje towarzyszące mi podczas lektury. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i bardzo autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi przyziemnymi problemami, tak jak my popełniają błędy, czy postępują pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Myślę, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać tak naprawdę troje bohaterów - Martę, Miłosza i Marcela - ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmagają każdego dnia, z czasem mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Istotną rolę odgrywają tutaj także postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia bohaterów dostarczając tym samym wielu emocji i wrażeń. Zarówno Marta jak i Miłość już wcześniej zaskarbili sobie moją sympatię i byłam bardzo ciekawa ich historii. Natomiast ogromną zagadką dla mnie w tej powieści okazał się Marcel.. wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć. Zaczynając czytać tą książkę nie spodziewałam się, że autorka postanowi zrzucić pod ich nogi tak wiele kłód... Nie spodziewałam się tak potężnej bomby emocjonalnej i tak naprawdę ciężko mi było przewidzieć co wydarzy się na kolejnych czytanych stronach. Wielokrotnie czytając tą historię miałam zarówno ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć bohaterów, a także w niektórych momentach nimi potrząsnąć. Cieszę się, że mogłam się również dopowiedzieć co słychać u Łukasza - bohatera "Werandy pachnącej jaśminem", ponieważ bardzo go polubiłam i z całych sił mu kibicowałam. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich wywołując przy tym wiele skrajnych odczuć. Kasia na przykładzie swoich bohaterów pokazuje do czego może doprowadzić w związku brak szczerej rozmowy, a także nadszarpnięte zaufanie, niedopowiedzenia i domysły. Udowadnia także, że każdemu z nas zdarza się popełniać błędy, niemniej jednak należy się w odpowiednim momencie do nich przyznać. "Dom przy brzozie" to historia napisana przez życie - bardzo emocjonująca, poruszająca, autentyczna, wartościowa i skłaniająca do głębszych przemyśleń. Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z książką autorki i czekam już na kolejne powieści spod jej pióra. Polecam!