Stare domostwa, tajemnica i strach. Graham Masterton w najlepszej formie!
John, młody chłopak marzący o tym by zostać gwiazdą rocka, rozpoczyna pracę w agencji nieruchomości pana Vane'a w Streatham. Właściciel to dziwny i tajemniczy osobnik, skrywający mroczny i niebezpieczny sekret. Bohater szybko odkrywa, że pan Vane posiada specjalną listę domów, których sprzedażą nie pozwala się zajmować nikomu. Okazuje się, że ludzie odwiedzający te domy znikają w tajemniczych okolicznościach. Tymczasem w jednym z budynków robotnicy natrafiają na dziesiątki szkieletów. John wraz z grupką przyjaciół odkrywa przerażającą prawdę na temat potężnych mocy zagnieżdżonych w ścianach domostw.
Rozpęta się koszmar, jakiego nawet nie śnili.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-11-19
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 232
Tytuł oryginału: House of Bones
#współpracabarterowa
Macie ochotę na lekki horror? Proponuję Wam "Dom kości" Mastertona. Książka jest dedykowana dla nastolatków, jednak myślę, że i dorośli się mogą przy niej świetnie bawić.
John jest młodym chłopakiem marzącym o byciu gwiazdą rocka. Życie niestety go nie rozpieszcza, schorowana matka, ojciec ledwo wiążący koniec z końcem, przez co chłopak jest zmuszony szybciej wejść w dorosłość. W te wakacje zamiast się obijać ze szkolnymi kolegami zatrudnia się w agencji nieruchomości pana Vane'a. Szybko się przekonuje, że jego pracodawca jest osobliwym człowiekiem owianym aurą tajemnicy i ma specjalną listę nieruchomości, których sprzedażą zajmuje się tylko sam...
W okolicy, w jednym z budynków robotnicy odkrywają stosy szkieletów i to w ścianie, zupełnie jakby w nią wrosły! Czy to ma coś wspólnego z tajemniczą listą pana Vane'a? Jaki mroczny sekret skrywa ten przedziwny człowiek? Z czym przyjdzie się zmierzyć Johnowi?
Powiem Wam, że z miejsca przepadłam! Stare domostwa i ta cała otoczka nadnaturalnej tajemnicy mająca swe korzenie w pradawnych legendach. Czułam ten złowieszczy klimat, tę adrenalinę towarzyszącą wchodzeniu do opuszczonych willi. I do tego coś przemykającego w kąciku oka...
Z każdą stroną atmosfera gęstnieje, czułam oddech czegoś nieznanego na karku... Jest niepokojąco! Niektóre tajemnice nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego... Fabuła nie jest jakaś skomplikowana, tu krwi i flaków nie ma. Przeczytałam w jeden wieczór. I wiecie, co? Oderwałam się od rzeczywistości, odpoczęłam przy niej!
Szkoda, że takich książek nie miałam jako nastolatka! Polecam jeśli macie ochotę na coś lżejszego z dreszczykiem grozy.
Nie sposób zapomnieć o wydaniu! Barwione brzegi i twarda oprawa to mile widziane dodatki. Sztos!
Bradley Winger ginie podczas próby ustanawiania rekordu prędkości jazdy samochodem. Wypadek czy sabotaż? Syn Bradleya Clay początkowo pragnie jedynie...
Wielki finał legendarnej serii Grahama Mastertona o złowieszczym Misquamacusie, która przyniosła pisarzowi sławę i stała się kamieniem milowym literackiego...
Przeczytane:2025-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Twórczość Grahama Mastertona do tej pory nie była mi znana. Słyszałam jednak wiele pochlebnych opinii na temat jego książek, więc postanowiłam przekonać się czy i mi pióro autora przypadnie do gustu. Po czyste horrory nie sięgam często, ale za to horrory z elementami fantastyki bardzo lubię. Dlatego też na dobry start z piórem autora sięgnęłam po "Dom kości" czyli mieszankę literatury młodzieżowej, fantastyki oraz horroru. I przyznać muszę, że było to niezwykle przyjemne połączenie z dużą dawką dreszczyku i strachu o los bohaterów.
Książka przenosi nas do świata handlu nieruchomościami, do którego wkracza główny bohater, osiemnastoletni John. Jest to jego pierwsza praca i jako osoba, która chce sobie dorobić i zdobyć doświadczenie zawodowe, a nie dorosły człowiek, który musi pracować, aby przeżyć, ma świeże spojrzenie na dość dziwne sytuacje dziejące się w biurze, dla którego pracuje i nie działa dywizą "rób co ci każą i nie zadawaj pytań". Młody chłopak zauważa, że właściciel biura jest dość specyficzną osobowością i posiada tajemniczą listę domów, którymi nie pozwala nikomu się zajmować. Są na wyłączność dla niego. Postanawia zgłębić temat i odkryć tajemnicę, którą skrywa pan Vane, ponieważ zaczynają pojawiać się niecodzienne zniknięcia osób, które odwiedzają nieruchomości właściciela, a ponadto w jednej z nich podczas prac budowlanych odkryte zostają szkielety ukryte w ścianie. Dążenie do prawdy jest niebezpieczne, a potężne moce, z którymi musi zmierzyć się główny bohater wraz z przyjaciółmi, których poprosił o pomoc, będzie zagrażać ich życiu.
"Dom kości" to ciekawa książka, która już od samego początku pozwala poczuć nutkę grozy. Autor bardzo umiejętnie buduje napięcie i czytając fabułę nie brakowało mi chwil strachu o los bohaterów. Niejednokrotnie przeżywałam chwilę i myślałam "Nie oglądaj się za siebie!". Wciągnęłam się w poznawaną historię i przyznaję szczerze, że pomysł paranormalny związany z przerażającymi mocami przypadł mi do gustu. Był świetnym wyjaśnieniem całej historii, a jednocześnie budował napięcie, ponieważ obawiałam się o życie bohaterów i jednocześnie kibicowałam im, aby rozwiązali sprawę jak najszybciej. Autor bardzo dobrze opisał motyw horroru i fantastyki, które łączą się w spójną całość. Niewątpliwie jest to oryginalny pomysł i przede wszystkim wciągający. Nie jest to jednak historia, po której bałabym się iść po ciemku w obawie, że coś mnie wystarszy, a jak dla mnie to atut, ponieważ właśnie tego typu książki oczekiwałam na dobry start - z delikatną nutką grozy, ale nie paraliżującą strachem. I jak dla mnie Graham Masterton idealnie spisał się tworząc właśnie taką fabułę.
Jednak mam pewną uwagę, jeśli chodzi o kreację postaci oraz ich wpływ na poznawaną historię. Z jednej strony jest dla mnie zrozumiałe, że przyszedł do pracy młody człowiek, ze świeżym umysłem, bez zobowiązań finansowych i konieczności posiadania pracy, aby przeżyć, więc zaczął wtykać nos w sprawy, do których nie powinien zaglądać. Jednak zbyt szybkie było dla mnie obdarzenie go zaufaniem przez wieloletnich pracowników i wiara w jego teorie. I nieco rozumiem, że nawet w codziennym życiu wygląda to właśnie w ten sposób, że ludzie robią swoje i nie zadają pytań do momentu, aż ktoś inny nie weźmie na siebie odpowiedzialności, ale patrząc na to, jak często ludzie nie ufają nowym pracownikom, dla mnie zbyt szybko potoczyło się spoufalanie ze sobą. Jednak jest to naprawdę drobny szczegół.
"Dom kości" jest idealną książką dla młodzieży, która potrzebuje poczuć podczas czytania odrobinę dreszczyku na karku. Akcja pędzi do przodu i niezwykle przyjemnie czyta się fabułę. Nim człowiek się zorientuje, już jest na ostatniej stronie. Ja pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Styl pisania Mastertona jest dynamiczny i wciągający, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Autor doskonale łączy elementy horroru z fantastyką i thrillerem, tworząc atmosferę niepewności oraz strachu, która towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony. Jednak "Dom kości" to nie tylko opowieść o zjawiskach paranormalnych i tajemniczych mocach, ale także refleksja nad ludzkimi pragnieniami, ambicjami i konsekwencjami podejmowanych wyborów. Książka porusza tematy przyjaźni, lojalności oraz siły, jaką mają mroczne sekrety przeszłości. Pokazuje również odzwierciedlenie codziennego życia, w którym ludzie udają, że nie widzą problemu, aby nie wpakować się w kłopoty.
Dla fanów Mastertona, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z jego twórczością, "Dom kości" z pewnością dostarczy niezapomnianych wrażeń. To literatura, która łączy w sobie napięcie, strach i emocje, a także zaskakuje zwroty akcji, które utrzymują czytelnika w ciągłym niepokoju. Mi osobiście autor odczarował horrory, ponieważ te po które sięgałam, nie były zbyt dobre, a tutaj mam wszystko, co lubię w książkach: dynamikę, dużo akcji i ten niesamowity dreszczyk emocji. Z przyjemnością sięgnę po kolejne jego książki, nawet te nieco mocniejsze.