Zakochani w sobie studenci Zofia i Misza uciekają z okupowanej Warszawy do Lwowa. Gdy sytuacja zmusza ich do powrotu, trafiają do warszawskiego getta, gdzie pomagają mentorowi Miszy, doktorowi Januszowi Korczakowi, w opiece nad dziećmi w prowadzonym przez niego sierocińcu. Korczak nawet w getcie nieustępliwie broni praw dzieci, stając się symbolem nadziei dla tysięcy ludzi żyjących za murami.
Warunki w getcie stają się coraz trudniejsze, Misza i Zofia muszą się rozstać i samotnie szukać ratunku. Czy kiedyś się odnajdą?
Doktor Korczak, który do końca heroicznie próbuje chronić dzieci przed niewyobrażalnym złem, podejmuje decyzję o towarzyszeniu swoim małym wychowankom do ostatnich chwil.
Przejmująca opowieść oparta na faktach z życia doktora Janusza Korczaka oraz prawdziwej historii jego młodych współpracowników Miszy i Zofii
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: The Good Doctor of Warsaw
Język oryginału: polski
"– Popatrzcie uważnie. Tak zachowuje się serce dziecka, kiedy się na nie krzyczy albo podnosi rękę. Tak reaguje serce, kiedy dziecko się boi. Przyjrzyjcie się uważnie i zapamiętajcie. Korczak gasi lampę, otula chłopca marynarką i bierze go na ręce. – To wszystko. Korczak wychodzi z dzieckiem, a osłupiała sala wybucha nagle gwarem głosów. Najwyższy spośród zgromadzonych, chłopak o smukłej, wysportowanej sylwetce i z rzednącymi włosami nad szerokim, rozumnym czołem, pakuje zeszyty w pośpiechu. Misza myśli sobie, że wieczorem napisze list do ojca i wytłumaczy mu, dlaczego nie będzie szukać pracy jako inżynier, mimo że zdobył tytuł. Zamiast tego podejmie wieczorowe studia nauczycielskie i nadal będzie pracować w sierocińcu Korczaka jako ledwie opłacany bursista. Ojciec się wścieknie. Sam jest nauczycielem, więc wie, że na edukacji nie sposób się dorobić, trudno nawet znaleźć pracę. Odpowiedzialnością za tę katastrofę obarczy Korczaka, i słusznie. Jeśli kto chce zmienić świat, musi zmienić metody wychowawcze..."
Kiedy myślimy o wojnie najpierw przychodzą nam na myśl żołnierze, ci którzy bezpośrednio odczuwają skutki walki i ryzykują życie w obronie bliskich. Jednak w obliczu zagrożenia najbardziej trzeba chronić najsłabszych. Czyli kogo? Między innymi dzieci. Niedoświadczone życiowo, drobne, traktowane z pogardą, często niezauważane lub brutalnie wyrzucane z boju o miejsce do spania czy posiłek. Janusz Korczak – kawaler z setką dzieci – okazał im niesamowite serce ryzykując tym co miał najcenniejsze, zdrowiem i życiem. Tytuł książki Elisabeth Gifford „Dobry doktor z Warszawy” nawiązuje właśnie do tej postaci.
Osoba Janusza Korczaka jest – przynajmniej w Polsce – powszechnie znana. Wyróżnił się wykładami, które zmieniały oblicze pedagogiki wykazując, że „nie ma dzieci są ludzie”. Znany z prowadzenia sierocińca. Podczas okupacji niemieckiej zmuszony do przeniesienia się, ze swoimi dziećmi do getta, gdzie nie ustawał w staraniach, aby dać małym podopiecznym maksimum bezpieczeństwa. Zainspirowana tą postacią brytyjska autorka, Elisabeth Gifford, napisała powieść, ubierając fakty w literacki język.
Po przeczytaniu „Dobrego doktora z Warszawy” stwierdzam, że jest to książka stworzona pod masowego czytelnika i uważam to za jej atut. Nie wiem dokładnie w ilu krajach została wydana – na okładce jest lakoniczna informacja, że w wielu – ale mam pewność, że za sprawą Elisabeth Giffort legenda Korczaka zatoczyła szersze kręgi niż nasz kraj. Pisarce udało się jasno opisać jaką filozofię wyznawał ten człowiek, a to jest w jego przypadku najważniejsze.
Przejdźmy do samej książki. Jej język nie jest specjalnie kwiecisty, ale autorce udało się uchwycić to jak fanatyzm jednostki niszczy życie ogromnej ilości ludzi. Na początku powieści czujemy delikatny niepokój związany z plotkami o poczynaniach Hitlera oraz pojawiającą się gdzieniegdzie niechęcią do Żydów. Kolejne wydarzenia wywołują u ludzi niedowierzanie. Są pewni sojuszników, albo nie wierzą, że drugi człowiek może być zdolny do okrucieństwa. Niemiecka okupacja zaskakuje ich, a wielu przerasta. Z postępem wojny obserwujemy jak kraj ogarnia strach. Szerzy się głód i choroby. Ludzie radzą sobie jak potrafią, ale iskierki nadziei pomału gasną. To wszystko opisane jest dość prosto, ale dosadnie. Nie trzeba być ekspertem od tego okresu historycznego, aby znać fakty przytoczone w książce, a jednak brytyjskiej pisarce udaje się wywołać emocje – u mnie było to współczucie i niedowierzanie w to jak można traktować drugiego człowieka.
Elisabeth Gifford wplotła do powieści wątek miłosny. Misza i Zofia, dwójka młodych ludzi, uczniów i pomocników Janusza Korczaka, jeszcze przed wybuchem wojny pałają do siebie uczuciem. Są to osoby bardzo odpowiedzialne i ambitne. Zależy im zarówno na edukacji jak i na byciu razem. Czy wybuch wojny przekreśli ich wspólne plany? Czy w tak okrutnych czasach jest czas na miłość?
Przyznam się, że nie przepadam za wplataniem romantycznych historii w powieści z okresu II wojny światowej, aczkolwiek ostatnio jest taka moda i czytelnicy dobrze to przyjmują. Tutaj ten wątek się broni. Jest subtelny, ale nadaje powieści nieco szerszego charakteru. Pozwala wyjść poza mury sierocińca.
„Dobry doktor z Warszawy” to powieść smutna, ale ja ocenię ją pozytywnie. W prosty, przystępny sposób przedstawia wycinek historii i postać Janusza Korczaka. Do tego wzrusza, co też jest dla mnie istotne, bo to jednak beletrystyka, a nie podręcznik do historii – muszą być jakieś emocje. Oczywiście każdy z nas ma inną wrażliwość, jednak myślę, że jest to książka, której można dać szansę.
„Dobry doktor z Warszawy” brytyjskiej autorki Elisabeth Gifford to przede wszystkim obyczajowa opowieść z historycznym tłem o niezwykłej miłości w okrutnych czasach II wojny światowej. Ale to nie fikcja literacka. Książka jest fabularyzowaną, ale wierną faktom opowieścią o Miszy i Zofii, o ich wielkiej miłości w przedwojennej Warszawie i okupacyjnych losach w getcie warszawskim.
Młodzi bohaterowie są studentami i pomocnikami Janusza Korczaka. Jego postać i praca z dziećmi są przewodnim motywem powieści. Opowieść o doktorze, wspierających go współpracownikach oraz losach dzieci z Domy Sierot sprawiają, że momentami książkę czytamy jak fascynujący, choć okrutny dokument niezwykle umiejętnie wpleciony w intrygującą, opartą na faktach fabułę.
Miejscem akcji powieści jest przede wszystkim warszawskie getto. Główny wątek Miszy i Zofii, którzy muszą rozstać się w 1942 roku, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, ma niezwykle liryczny, ale trzymający w napięciu klimat. Czytelnik przeżywa nie tylko losy Miszy i Zofii, ale, mimo że doskonale wiemy, jak skończy się historia Korczaka i dzieci, z emocjami śledzi kolejne próby doktora zapewnienia podopiecznym żywności i bezpieczeństwa.
Wierzę głęboko, że to bardzo potrzebna publikacja na naszym rynku wydawniczym. Niektórym z nas wydaje się, że wszystko już zostało o Korczaku powiedziane. Tym bardziej, że w 2012 roku obchodziliśmy Rok Janusza Korczaka.
Tymczasem w powieści postać Starego Doktora nie jest ani pomnikowa, ani wyidealizowana, a nabiera bardzo ludzkich cech. Historia jego starań o ocalenie sierocińca i jego małych mieszkańców pełna jest dynamiki i emocji.
Powieść nie jest kolejną „okupacyjną wydmuszką”. To solidna historycznie opowieść o fenomenie doktora Korczaka i jego sile przyciągania do siebie młodych ludzi pragnących w przyszłości zająć się wychowaniem dzieci.
Jest to piękna opowieść o Januszu Korczaku i jego podopiecznych, którym poświęcił się całkowicie. Poszedł z nimi na śmierć, choć miał możliwość ucieczki z getta. Uczyniłabym tę książką podstawową lekturą na studiach pedagogicznych. Natomiast śmierć Korczaka i dzieci w Treblince moim zdaniem była jednym z najtragiczniejszych zdarzeń II wojny światowej, które nie powinny mieć miejsca. Zafascynowała mnie postać Korczaka. Autorka pięknie napisała tę książkę!
Jestem jej niezmiernie wdzięczna za opowieść o dobrym doktorze i jego dzieciach oraz za opisanie wielkiej miłości Zofii i Miszy. Miłości, która dawała siłę i nadzieję: im do przetrwania wojny, a mnie do czytania o tych ponurych czasach. Z całego serca polecam!
Poruszająca historia o Januszu Korczaka. Trudno się czyta, jeżeli zakończenie jest znane. Poznajemy też historię studentów, którzy współpracowali z Kurczakiem, którzy uczyli się od niego. Miłość Zosi i Miszy daje iskierkę nadziei. Książka bardzo aktualna, gorąco polecam.
"Nie zostawia się chorego dziecka samego w ciemności, nie zostawia się dzieci w takich czasach" Janusz Korczak