Diakon kontra King Kong

Ocena: 5 (1 głosów)

We wrześniu 1969 roku niezdarny, zrzędliwy stary diakon, znany jako Kurtałka, wkracza na dziedziniec osiedla Cause na południowym Brooklynie, wyciąga z kieszeni broń i na oczach wszystkich strzela z bliska do handlarza narkotyków.

W Diakon kontra King Kong McBride ożywia ludzi dotkniętych strzelaniną: ofiarę, Afroamerykanów i Latynosów, którzy byli tego świadkami, białych sąsiadów, miejscowych gliniarzy wyznaczonych do zbadania sprawy, członków kościoła baptystów Pięć Końców, gdzie Kurtałka był diakonem, włoskich gangsterów z sąsiedztwa i samego Kurtałkę.

W miarę jak historia się pogłębia, staje się jasne, że losy bohaterów - uwikłanych w burzliwy wir Nowego Jorku lat sześćdziesiątych - nakładają się na siebie w nieoczekiwany sposób. Kiedy prawda wychodzi na jaw, McBride pokazuje nam, że nie wszystkie sekrety należy ukrywać, że najlepszym sposobem na rozwój jest stawianie czoła zmianom bez strachu oraz że nasiona miłości tkwią w nadziei i współczuciu.

Informacje dodatkowe o Diakon kontra King Kong:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382522310
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Deacon King Kong

więcej

Kup książkę Diakon kontra King Kong

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Diakon kontra King Kong - opinie o książce

Avatar użytkownika - paulinasekala
paulinasekala
Przeczytane:2023-06-18,

Yerbopoczytalni polecają

https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI

 

Czy na ziemi jest chociaż jedna osoba, która nawet raz niepomyślała o zbrodni? Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak często nam się to zdarza Od bowiem bardzo dawna człowiek dokonuje zbrodni. Zabijając wolny czas, rutynę, namolnego owada nie pozwalającego nam swobodnie egzystować, udając się na polowania w celach zaspokojenia głodu lub rozrywkowym by piękne Panie mogły odziać swe ciała we futra. Zakazany owoc smakuje najlepiej.
Jednak większość tych odczuć to tylko chwilowy impuls, który po chwili rozładowany opuszcza naszą głowę i staje się nic nie wartym wspomnieniem. Czasami zdarza się, że wspomniany impuls kumuluje się i jest na tyle silny, że pcha nas do drastycznych posunięć.
James Mcbride przedstawia historią, która jest jak układanka. Stopniowo dodając kolejny element tworzy na koniec spektakularne dzieło podczas którego towarzyszy humor i dobra zabawa.
Podczas czytania miałem pewne skojarzenia. Co prawda tematyka jest zupełnie odmienna, podobnie jak sam gatunek ale zagłębiając się w treść z każdą kolejną stroną miałem nawiązania do kultowej postaci ze świata polskiej fantastyki -„Jakuba Wędrowycza”, którego wykreował Andrzej Pilipiuka . To jednak moje porównanie, ciekaw jestem czy wy również podczas lektury mieliście jakieś skojarzenia.
Troszkę fabuły. Na łamach książki przenosimy się do Nowego Jorku, pod koniec lat 60. Wtedy życie kierowało się swoimi prawami. Czasami bywało słodkie, a czasami i gorzkie- bardziej wskazując na gorycz niż ulubiony smak, który łechta podniebienie i sprawia, że przyrost endorfin wzbudza euforię.
Brooklyn dzielnica zamieszkiwana przez ludzi z całego świata, o różnych poglądach, kulturze, którzy Amerykę postrzegali jako symbol wolności czy bogactwa , a dla wielu było spełnieniem marzeń, które wydawało się na co dzień nieosiągalne.
Diakon kościoła baptystów Cuffy Lambkin- siedomdziesioletni mężczyzna o niecodziennej ksywce „Kurtałka” na co dzień człowiek postrzegany jako wyważony, spokojny nie posiadający wrogów, ceniony przez miejscowe społeczeństwo. Pewnego dnia z niewiadomych przyczyn na dziedzińcu osiedla Cause w Brooklynie dochodzi do publicznej egzekucji. Diakon podejmuje decyzję, która nie obędzie się bez echa. Nie przejmując się naocznymi świadkami dokonuje zabójstwa Deemsa Clemensa- handlarza narkotyków. Tragiczne wydarzenie staje się powodem do wielu teorii, spekulacji co do motu diakona. Jaki jest prawdziwy powód tej nagłego, drastycznego posunięcia?
Deems Clemens od dłuższego czasu był na celowniku, po piętach deptał mu niespełna dwudziestoletni śledczy, który ustalił iż owy handlarz był płotką prowadzącą do rekinów narkotykowego biznesu. To nadaje charakteru całej opowieści, stawiając czytelnika w sytuacji kiedy umysł zaczyna prowadzić własne śledztwo, doszukiwać motywacji by zaspokoić logiczny sposób myślenia. Nim jednak uda się zakończyć całą układankę będziemy musieli po drodze zebrać odpowiednie elementy
Książkę uważam za ciekawą, godną polecenia. Jest milą odskocznią od codziennej rutyny. Autor zadbał o to by historia nie wiała nudą umiejętnie rozładowując napięcie poczuciem humoru, barwnymi dialogami i przemyśleniami, a zarówno sprawia ze losy głównego bohatera nie są czytelnikowi obojętne. Mcbride świetnie
utrzymuje klimat swojej historii przez całą opowieść, dzięki czemu mamy okazję poczuć niespełnione marzenie o amerykańskim śnie  zarówno przekonać się czy nasze założenia co do spostrzeżeń tego drugiego lepszego świata jakim była Ameryka są słuszne. To jednak już osobiste odczucia, które u każdego będą inne. Można by się doszukać również wielu porównań do obecnych czasów jak np. pęd życia w wielkich miastach, „betonowej dżungli”, która teoretycznie daje wiele możliwości, jednak by cokolwiek osiągnąć musimy ustawić się w długiej kolejce ludzi głodnych sukcesów, nie wahających się uciekać do łamania reguł.

Link do opinii

Biorąc do ręki najnowszą powieść Jamesa McBride pod tytułem "Diakon kontra King Kong" nie spodziewałam się, że otrzymam tak dobrą historię. Wciągnęła mnie w swój wir od samego początku. Nie chciała wypuścić nawet po jej zakończeniu. Znalazłam tutaj mnóstwo różnych sytuacji. Jedne były zabawne -- nawet się uśmiałam, a inne przerażające.
Okładka książki niestety nie przekonałaby mnie do jej zakupu. Dlatego nie zwracajcie na nią uwagi. Liczy się wnętrze, które jest bardzo dobre.
Ciekawa fabuła nie pozwala odejść od czytania. Ukryty humor rozbawia czytelników. Wartka akcja i jej zwroty powalają. Koniecznie musicie poznać Kurtałkę. Ten bohater was zaskoczy. Kim on jest? Cuffy Lamb­kin (Kurtałka) jest diakonem w kościele baptystów Pięciu Końców. Pewnego wrześniowego popołudnia 1969 roku postanowił sobie trochę postrzelać. Z zimną krwią zastrzelił dziewiętnastoletniego dilera narkotykowego. Dlaczego tak zrobił? Istnieje na to wiele teorii, o których przekonacie się, czytając tę powieść. Czy dzięki temu, co zrobił, podpisał na siebie wyrok śmierci? Co na to policja i liczni świadkowie?
Jeżeli lubicie lata 60. XX wieku i Nowy Jork, to ta książka powinna przypaść wam do gustu. Czy w tamtych latach Latynosi, Afroamerykanie, Irlandczycy, Włosi i Żydzi żyli ze sobą w harmonii? Czy raczej byli ze sobą w ciągłych konfliktach i żyli w ciągłym napięciu?
James McBride przedstawił tę historię w taki sposób, że miałam wrażenie, jakbym była uczestniczką tamtych wydarzeń.
Jestem zachwycona klimatem książki.
Polecam.

Ps.

Po przeczytaniu samego tytułu myślałam, że jest to powieść fantasy, gdzie Diakon bije się z King Kongiem (gorylem). Nic bardziej mylnego. Dla mnie "Diakon kontra King Kong" jest historią sensacyjną.

Link do opinii
Inne książki autora
Załatw publikę i spadaj. W poszukiwaniu Jamesa Browna, amerykańskiej duszy i muzyki soul
James McBride0
Okładka ksiązki - Załatw publikę i spadaj. W poszukiwaniu Jamesa Browna, amerykańskiej duszy i muzyki soul

,,Najciężej pracujący facet w show-biznesie", ,,soulowy brat numer jeden", ,,największy demagog w dziejach czarnej rozrywki". O Jamesie Brownie można...

Ptak dobrego Boga
James McBride0
Okładka ksiązki - Ptak dobrego Boga

,,Ptak dobrego Boga" Jamesa McBride'a to książka, która czerpie z najlepszych tradycji amerykańskiej powieści łotrzykowskiej i twainowskiego humoru...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy