Zżerani przez ciekawość, wszyscy trzej pochylili się nad reklamówką.
− Może są tu skradzione pieniądze Fritjofa – podsunął
Aron, z trudem łapiąc oddech.
− Na pewno tu są – odparł Leo.
Ale ich nie było.
Brat trzymał przed nimi niewielką wełnianą czarną rzecz.
− Aha, to czapka, nie sweter. I co z tego? – stwierdził Henke.
− Nie widzisz? Przyjrzyj się – upierał się Aron. – Myślę,
że nasz braciszek ma rację.
Wtedy Henke także to dostrzegł. To nie była zwyczajna
czapka, lecz kominiarka z wyciętymi otworami na oczy i usta.
Dokładnie taka, jaką zawsze noszą prawdziwi bandyci, kiedy
napadają na banki na filmach. W torbie były dwie takie kominiarki,
a na samym dnie leżał pistolet (…) Przez moment cała
trójka stała cicho. W jednej chwili powietrze w chacie się
ochłodziło, mimo że był środek lata. To już nie była zabawa.
Wydawnictwo: Rea
Data wydania: 2009-11-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 118
Tytuł oryginału: Rånarna i ödetorpet
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Barbara Matusiak
Wyprawa nad jezioro na ryby przekształca się w przerażającą przygodę, jaką przeżywa sympatyczne rodzeństwo: Aron, Hanke i Leo, oraz ich przyjaciółka...
Przeczytane:2021-04-27, Ocena: 3, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, 52 książki 2021, wypożyczone ,
Aron, Henke i Leo, to bracia, którzy nie mogą siebie znieść, ale jeden za drugim wskoczyłby w ogień. Jak to bywa w rodzeństwie, kłócą się, ale także wzajemnie się o siebie troszczą.
Te wakacje spędzają leniwie i nic nie wskazuję, że czeka ich przygoda. Wszystko się zmienia, gdy stary Fritjof zostaje napadnięty i okradziony. W dodatku najmłodszy i najbardziej ciekawski z braci, Leo, widział bandytów i wie, gdzie ukrywali reklamówkę z tajemniczą zawartością. Bracia postanawiają rozwiązać sprawę rabunku na własną rękę. Podejmując taką decyzję spodziewają się super przygody. Ale nie zdają sobie sprawy, jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą.
W książce znalazłam kilka niedociągnięć i nie raz zastanawiałam się, jak tak małe dzieci, mogły dokonać takich rzeczy, a mam nic nie podejrzewała. Nawet fakt, że Aron to doskonały kłamca, nie tłumaczył tego. Tym bardziej, że mam syna mniej więcej w wieku jednego z bohaterów i wiem, że 10 minut jego spóźnienia wywołuje u mnie palpitacje serca i żadne tłumaczenia nie są w stanie mnie uspokoić.
Plusem książki jest szybkie tempo i zabawne miejscami zabawne dialogi. Jest to lekka przygotówka dla dzieci, gdy akurat nie mają nic innego pod ręką do czytania.