Wydawnictwo: Amber
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Książka trafiła do mnie z blogosfery. Sama bym raczej jej nie kupiła, z racji, że kryminały wolę oglądać (a i tu zawsze kieruję się nie tak może nawet fabułą, jak obsadą aktorską), niż czytać. I dlatego ten gatunek literacki czytam bardzo rzadko. Tak mam od początków swego czytelnictwa i raczej się to już nie zmieni.
Ale wracając do książki, muszę przyznać, że przyjemnie się ją czytało, może dlatego, że nie tylko wciągnęła mnie intryga kryminalna - chociaż niezbyt skomplikowana, to jednak ciekawie poprowadzona - ale zainteresowało mnie również tło, w jakim się akcja tego kryminału toczy. A jest nim miasteczko Bath, gdzie mieszkała i tworzyła Jane Austen, o której mówi się tu sporo, gdyż pierwszym podejrzanym w kryminalnej intrydze jest mąż ofiary, profesor wykładający na miejscowym uniwersytecie anglistykę, który otrzymał za zadanie zorganizowanie wystawy "Jane Austen w Bath". A ja, choć jej twórczość znam tylko z ekranizacji filmowych, to jednak ostatnio obejrzałam film biograficzny p.t. "Jane Austen żałuje" i dlatego miło mnie ten wątek zaskoczył. A łączy się on ściśle z intrygą kryminalną, gdyż jednym z motywów zbrodni jest kradzież listów Jane Austen, które profesor otrzymał od wdzięcznej mieszkanki Bath za uratowanie syna.
Podsumowując tę krótką opinię mogę stwierdzić, że "Detektyw Diamond i śmierć w jeziorze" to wdzięczna lektura, w której mamy jednego trupa (i to pięknej kobiety), zmieniających się podejrzanych oraz mało sympatycznego, ale zdeterminowanego detektywa, który - nawet, gdy przestaje nim być i zostaje odsunięty od prowadzonej sprawy - pomaga ją rozwikłać, tyle, że już nie wydziałowi kryminalnemu, a obrońcy osoby oskarżonej o zbrodnię.
Przeczytałam. Wciągnęłam się, ale żeby się zachwycić tak jak książkami pani Agathy? To nie. Ale ciekawy portret małżeństwa oraz samotnej matki w tle. To trzyma książkę. Mordercy domyśliłam się tak po 2/3 książki, natomiast nie miałam odczucia antypatyczności detektywa. Jeśli mam być szczera to nie miałam wobec niego uczuć. Ciągnął śledztwo i to jest w tym dobre.
Peter Diamond, ostatni prawdziwy detektyw, został zwolniony z policji za pobicie podejrzanego. Gliniarz z niezłomnymi zasadami, który nie ufa komputerom...
Peter Diamond wraca na swoje dawne stanowisko szefa wydziału zabójstw w Bath. I szybko dopada go rutyna: pracując nad nudnymi i oczywistymi sprawami...