Demoniczna Dentystka
David Walliams

Gabz i Alfi mieszkają w małym miasteczku. Pewnego dnia pojawia się tam nowa dentystka. Mieszkańcy są zachwyceni panią Doktor, jednak nie oni. W mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy, co zaważają nieliczni. Dzieci, którym wypadły mleczaki, wkładały je pod poduszkę, licząc, że w nocy odwiedzi ich Wróżka Zębuszka. Ktoś się pojawiał, jednak zamiast wyczekiwanych pieniążków znajdowały same okropieństwa. Co takiego się stało? Kto lub co za tym stało? Czy prawda zostanie odkryta?

Książka z nutką dreszczyku, według mnie dla nieco starszych dzieci. Historia w niej była fajna, dość wciągająca, momentami wywołująca dreszczyk na ciele, momentami uśmiech na twarzy. Mojemu synowi się podobała i stwierdził, że z chęcią poczytałby więcej tego typu.

„Demoniczna dentystka” to książka, z którą mój syn świetnie się bawił. Polecamy.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Kapitalna opowieść z dreszczykiem nie tylko do nastoletnich czytelników. I ten dreszczyk wbrew pozorom (powieść dla dzieciaków, zabawna bardziej niż straszna, współczesna bajka), momentami może być nawet czymś więcej niż dreszczykiem, bo tytułowa dentystka faktycznie okaże się być demoniczna, a sceny z jej udziałem mogłyby z powodzeniem ozdobić niejeden horror bynajmniej nie przeznaczony dla dzieciaków. David Walliams posiada jednak tę niesamowitą umiejętność, by o rzeczach strasznych i traumatycznych opowiadać z lekkim przymrużeniem oka. Jest mistrzem groteski i czarnego humoru (starsi czytelnicy mogą kojarzyć go jako twórcę prześmiewczego serialu komediowego Mała Brytania), który trafia bezbłędnie we wrażliwość dorosłego czytelnika oraz nastolatka, który lęka się wizyt w gabinecie stomatologicznym, a jeszcze bardziej tego, że może być posądzony o to, że koleżanka ze szkoły może być określona mianem jego dziewczyny. Choć powieść zaludniają postaci nakreślone barwną, nieco deformującą kreską, rzecz cała osadzona jest w realiach typowych dla zwykłego brytyjskiego miasteczka, w myśl zasady, że ta historia mogłaby się zdarzyć wszędzie i każdemu. Wiemy doskonale, że taki realizm przerazić może bardziej, niż klasyczne ,,za siedmioma górami." Kolejną zaletą tej opowieści jest jej wieloznaczność. Kapitalnie rozegrany został motyw ,,wróżki zębuszki" a rebours, który z jednej strony wykpiwa samą infantylną nieco ideę, z drugiej ukazuje zgubne skutki niewiary w baśnie i zawarte w nich prawdy. Jest to w końcu wzruszająca i krzepiąca opowieść o współczesnej rodzinie, nigdy nie słabnącej potrzebie bliskości oraz pochwała działania zespołowego. Przede wszystkim jednak to kapitalna literacka zabawa, do której zapraszać nie trzeba czytelników, którzy zdążyli już zapoznać się Babcią Rabuś czy Panem Smrodkiem. Wszyscy inni powinni jak najszybciej zabrać się za lekturę wciągając w nią swoje pociechy. Lektura przed snem nie będzie raczej wskazana, chyba, że nie straszne nam sny, o dentystce z fryzurą jak włoski rożek lodowy i sprzętem mogącym stanowić ozdobę klasycznego średniowiecznego gabinetu tortur. Lepszej wakacyjnej lektury zaprawdę trudno znaleźć.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

W pewnym miasteczku żył sobie chłopiec o imieniu Alfie wraz ze swoim schorowanym tatą. Pewnego dnia w skutek pomyłki nasz bohater zaczyna unikać dentystów co powoduje ubytki. Gdy umiera dentysta i pojawia sie na jego miejscu nowa lekarka w mieście zaczynają sie dziać dziwne rzeczy. Zamiast pieniążów pod poduszką ktoś zostawia straszne rzeczy. Alfie wraz z koleżanka ze szkoły Gabz próbują rozwikłać tą dziwną historię.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)