Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać.
Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O’Hara byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec. Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć. Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem.
Daddy Cool to pełna humoru i uroku opowieść o miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu. Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych serc!
Los czasami daje drugą szansę. Nie strać jej ponownie!
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-07-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 273
Tytuł oryginału: Mack Daddy
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Olgierd Maj
Francesca jest nauczycielką w katolickiej szkole. Prowadzi spokojne życie u boku swojego partnera, Victora. Podczas pierwszego dnia nowego roku szkolnego spotyka swojego dawnego przyjaciela, Macka. Okazuje się, że jego syn będzie uczęszczał do szkoły, w której uczy kobieta, a dodatkowo będzie jej uczniem. Francesca wie doskonale, że z pewnością nie powinna wchodzić w żadne relacje z rodzicem swojego ucznia, tym bardziej że sama ma już kogoś. Jednak serce nie sługa, a przeszłość daje o sobie znać.
Główną bohaterką jest Francesca. Kobieta ta jest wyrozumiałą, cierpliwą i kochającą osobą, która całe serce wkłada w swoją pracę. Swoim podopiecznym poświęca mnóstwo czas, ale uwielbia to, co robi. Bardzo ją polubiłam, choć z początku wydała mi się trochę taka, jakby to powiedzieć... Świętoszkowata. Na szczęście Frankie to normalna dziewczyna, której praca w katolickiej szkole nie zmieniła w bogobojną dziewicę.
Mack to facet po przejściach. Nie dość, że jego ojciec robi wszystko, żeby zepchnąć syna na "właściwe tory", to na dodatek jego była partnerka coraz częściej uprzykrza mu życie. Jedynym plusem, jest jego ukochany syn, który zdecydowanie jest największym promykiem słońca w życiu Macka. Jego z kolei na początku nie polubiłam. Sprawiał wrażenie takiego gościa, który ma każdą kobietę na jedno kiwnięcie palcem. Dopiero w momencie, kiedy pojawił się pierwszy rozdział z perspektywy tego bohatera, zauważyłam, że nie jest on takim mężczyzną.
Doskonale wiedziałam, że będzie to książka, gdzie nie zabraknie wulgarnego języka i gorącego seksu. Jednak autorka przerosła całkowicie moje oczekiwania względem tej powieści i stworzyła coś, co z czystym sercem będę polecać każdemu miłośnikowi romansów. No, ale do rzeczy.
Po pierwsze: autorka bardzo ciekawie pisze i konstruuje swoich bohaterów. Z jednej strony przedstawia ich jako typowych bohaterów romantycznych, ale nadaje im cechy, których jeszcze chyba żadna autorka romansów nie dopasowała do swoich postaci. Uważam to za ogromny plus.
Po drugie: to, co się tutaj dzieje jest po prostu... Wow. Nie spodziewałam się aż tylu zwrotów akcji, których jak na powieść romantyczną, było tu naprawdę sporo. Kiedy myślałam, że już wszystko będzie sobie szło gładką linią do samego końca, nagle BACH! Penelope zrzuciła kolejną bombę. Po prostu wielkie brawa dla pani Ward.
Po trzecie: kocham za nawiązanie do Przyjaciół. Uwielbiam wręcz. Kiedy przeczytałam ten fragment, aż zrobiło mi się cieplej na serduszku, naprawdę.
Po czwarte: odnalazłam tutaj jedną wadę, która dla niektórych wadą być nie musi. W momencie, kiedy jedna z bohaterek jest podniecona, mówi, że ktoś czym prędzej musi ją, kolokwialnie mówiąc, przelecieć, bo inaczej wybuchną jej jajniki. Tak, jajniki. Proszę, czy ktoś mi to wyjaśni? O co chodzi w tym całym wybuchaniu jajników?
Jestem zauroczona sposobem tworzenia historii przez tę autorkę i z ogromną chęcią sięgnę po jej kolejne książki. Nie wiem, kiedy to nastąpi, ale mam nadzieję, że jak najszybciej. Jeżeli lubicie romanse i erotyki, gdzie dużo się dzieje, co jak najbardziej polecam Wam sięgnąć po Daddy Cool. Tytuł może i Was nie zachęca, ale treść zdecydowanie przypadnie Wam do gustu.
Zapraszam na nalogowyksiazkoholik.pl
Daddy Cool to kolejna powieść Penelope Ward, którą czytało mi się z przyjemnością. Odnalazłam w niej jednak pierwiastek, który trochę odróżnia ją od poprzednich książek autorki. Nie jest to może coś spektakularnego, ale ta książka ma w sobie coś z życiowego scenariusza. Może właśnie dlatego czytało mi się ją tak szybko i przyjemnie.
Francesca O`Hara w trakcie swojego studenckiego życia była zamkniętą w sobie dziewczyną z dużą fobią społeczną. Tak było do czasu, aż poznała zabójczo przystojnego, pewnego siebie i otwartego Macka. Chłopak nauczył ją, jak ma funkcjonować w świecie pełnym ludzi, a czas spędzony na wspólnych rozmowach przemienił się w prawdziwą fascynację. Był tylko jeden problem – Mack miał dziewczynę, z której nie mógł zrezygnować. Złamał serce Frankie, ale dziewczyna nie poddała się i zdobyła wymarzony zawód – została nauczycielką. Jakie jest jej zaskoczenie, gdy kilka lat później znów spotyka Macka, a w dodatku została wychowawczynią jego syna. Okazuje się, że Mack tym razem nie ma zamiaru zrezygnować z Frankie. Czy dziewczyna potrafi jednak mu wybaczyć?
Daddy Cool jest powieścią, której scenariusz naprawdę mógłby zostać napisany przez życie. Czytając rozdziały retrospektywne, sama wspominałam czasy studenckie i rozmowy z przyjaciółmi. Myślę, że autorka zastosowała tu bardzo dobry zabieg, przeplatając ze sobą teraźniejszość i przeszłość. Dzięki temu stopniowo poznawaliśmy historię Macka i Frankie, jednocześnie dowiadując się, w jakim stopniu rozwija się ich dalsza znajomość. Może ta powieść nie jest emocjonalnym rollercoasterem, ale czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie.
Mack to facet, z którym chętnie przybiłabym piątkę, gdyby chodził po ziemi – ten gość tryskał humorem i pozytywnym podejściem do życia. Przede wszystkim był dla Frankie dobrym przyjacielem – takim co przytuli i takim, co wyśmieje gdy nadarzy się okazja. Ich relacja najpierw była podszyta przyjaźnią zrodzoną z rozmów, a dopiero potem przerodziła się w silniejsze uczucie. Podobało mi się, że nie rzucili się na siebie wygłodniali, nie było miłości od pierwszego wejrzenia, Frankie nie uległa pokusie, gdy tylko Mack zamajaczył na horyzoncie, a wszystkie mamusie zaczęły wzdychać do Daddy Cool`a. Trzeba było na to poczekać, a Frankie musiała najpierw uporządkować własne sprawy.
To ten pierwiastek samego życia mnie urzekł i w końcu nie mamy do czynienia z absurdalnie bogatym milionerem i trzpiotką, która usycha z miłości. Oczywiście jak na autorkę przystało mamy do czynienia z pewnym dramatem spowodowanym sytuacją rodzinną, w grę wchodzi senatorska reputacja, dobro dziecka i dylemat, czy na pewno wybrać tego, do którego wzdycha serce. Co to by była za miłość bez dramatów, wzlotów i upadków? Daddy Cool je ma, ale dla mnie zeszły na dalszy plan, ponieważ najbardziej urzekła mnie przeszłość bohaterów.
Nie mogę się przyczepić do postaci – Frankie zawsze starała się myśleć trzeźwo i chciała jak najlepiej wybrnąć z każdej sytuacji. Mack oczywiście podbił moje serce, ale zapewniam Was dziewczyny, że jeśli marzycie o statecznym, wyrozumiałym i stającym na głowie, by Was zdobyć mężczyźnie, to pokochacie go od razu. Mogłabym powiedzieć, że Daddy Cool jest do bólu poprawny – jeśli spodziewacie się zaskakujących zwrotów akcji, to się zawiedziecie. Jest to raczej lektura na wolny leniwy wieczór – dla mnie raczej romans niż erotyk, choć sceny seksu też się znajdą.
Nie powiem, że się zawiodłam, bo po odłożeniu książki na półkę, poczułam, że zakończyła się tak, jak powinna. Chemia między bohaterami była, ale najbardziej podobało mi się to, że ponowne spotkanie nie przyniosło zrywania z siebie ubrań i nastoletniego zachowania. Autorka dużo uwagi poświęciła szczegółom – Mack jako ojciec jest do schrupania, więc przydomek jak najbardziej mu pasuje.
Jeśli macie ochotę na porcję rodzinnych sekretów, miarowo rozwijający się romans i Macka w roli głównej, to Daddy Cool już na Was czeka.
Felicity pierwszy raz zobaczyła Leo, gdy brał prysznic. I chociaż spojrzała w jego stronę przez przypadek, trudno jej było oderwać wzrok od nagiego przystojniaka...
Powszechnie uważa się, że studia są czasem beztroski. Jednak w przypadku Teagan początek drugiego roku zupełnie nie pasował do tego opisu. Wszystko szło...
Przeczytane:2020-03-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
się potoczy? Czy kariera będzie ważniejsza od miłości?
Autorka jest znana ze swoich romansów, dlatego miałam przeczucie, że ta powieść będzie dobra. Zaczynając już pierwsze strony od razu się w tym potwierdziłam. Książka jest napisana z dwóch perspektyw czasowych: przeszłość i teraźniejszość. Z tej pierwszej dowiadujemy się, jak bohaterowie się poznali, jak układały się ich losy, co ich łączyło. A z drugiej to wiadomo, bieżące wydarzenia.
Bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Francesca to kobieta bardzo wrażliwa, która wiele przeszła, a jej równowaga ponownie zburzona. Nie miała w życiu łatwo i ze wszystkim musiała sobie radzić sama. Teraz będzie musiała podjąć kilka ważnych decyzji i postanowić o swojej przyszłości.
Mackenzie zaś miał w życiu trochę łatwiej, zawsze kochany, wspierany i nie mający problemów finansowych. Swoją pracą szybko odniósł sukces. Gdy miłość zawitała do jego drzwi, jego życie diametralnie się zmieniło i po kilku latach chce to naprawić.
Podsumowując Daddy cool to przyjemna lektura na ponure dni. Świetny romans dla fanów tego gatunku. Historia o straconej miłości, odpowiedzialności i ryzyku, które trzeba czasami podjąć. Jeśli czytaliście choć jedną książkę tej autorki to wiecie na co ją stać. To typowa książka tej autorki, także jeśli lubicie jej pióro, to przypadnie Wam do gustu. Ja również polecam, choć po dłuższej chwili od skończenia tej powieści, czuje pewien niedosyt i nie mam pojęcia dlaczego...
Książka nie jest długa i czyta się ją w miarę szybko, Co chwila w powieści coś się dzieje, dlatego czyta się ją przez to jeszcze szybciej. Historia wciąga, wzrusza i nie raz łamie nasze serca.